W ostatnim czasie w
wypowiedziach wielu wiernych można zauważyć strach przed
potencjalnym zagrożeniem ze strony złego ducha. Stąd pochodzą
wyrażane przez polskich biskupów niepokój i troska o tych, którzy
popadają w paniczny lęk przed diabłem, oraz o duchownych zanadto
akcentujących zagrożenie z jego strony.
Skoro wierzymy w
Chrystusa, który pokonał Szatana raz na zawsze poprzez ofiarę
krzyża, musimy dobrze rozłożyć akcenty w doświadczeniu walki
duchowej. Świadomość, że chrześcijaństwo już tę wojnę
wygrało dzięki Jezusowi z Nazaretu, stawia nas pośród zwycięzców!
Podkreślając więc nade wszystko zasługi Chrystusa oraz Jego
zwycięstwo nad grzechem i Szatanem, chcę dodatkowo zwrócić uwagę
na kilka słabości Złego. Świadomość, że one istnieją, może
nam przyjść z pomocą w naszym osobistym doświadczeniu walki
wewnętrznej, byśmy nie ulegali lękowi, który w żaden sposób nie
ma poparcia w tym, co nazywamy Dobrą Nowiną.
Ograniczony przez Boga
Na pierwsze miejsce
wysuwa się ta prawda, że Zły jest ograniczony „pozwoleniem”,
którego udziela mu Bóg. Można by go porównać do psa, który może
jedynie tyle, na ile pozwala mu długość łańcucha. Ale to Pan Bóg
„reguluje” tę długość.
Tak było w historii
biblijnego Hioba, gdzie Szatan postanowił wystawić jego wiarę na
próbę: Zdarzyło się pewnego dnia, gdy synowie Boży udawali się,
by stanąć przed Panem, że i szatan też poszedł z nimi. I rzekł
Bóg do szatana: „Skąd przychodzisz?” Szatan odrzekł Panu:
„Przemierzałem ziemię i wędrowałem po niej”. Mówi Pan do
szatana: „A zwróciłeś uwagę na sługę mego, Hioba? Bo nie ma
na całej ziemi drugiego, kto by tak był prawy, sprawiedliwy,
bogobojny i unikający grzechu jak on”. Szatan na to do Pana: „Czyż
za darmo Hiob czci Boga? Czyż Ty nie ogrodziłeś zewsząd jego
samego, jego domu i całej majętności? Pracy jego rąk
pobłogosławiłeś, jego dobytek na ziemi się mnoży. Wyciągnij,
proszę, rękę i dotknij jego majątku! Na pewno Ci w twarz będzie
złorzeczył”. Rzekł Pan do szatana: „Oto cały majątek jego w
twej mocy. Tylko na niego samego nie wyciągaj ręki”. I odszedł
szatan sprzed oblicza Pańskiego (Hi 1, 6-12).
Bóg, choć dopuszcza
próbę na Hioba, to jednak stawia diabłu wyraźną granicę, której
ten nie może przekroczyć. Jasno też widać, kto tu jest Panem –
to Bóg, a nie Szatan jest większy! A skoro w innym miejscu Pisma
Świętego czytamy, że Bóg nie pozwoli nas kusić nad to, co
potrafimy wytrzymać (por. 1 Kor 10, 13), to nie musimy się obawiać
Szatana, jeśli tylko sami nie podchodzimy do niego na taką
odległość, na jaką sięga łańcuch. Jeśli bowiem przekroczymy
tę granicę, to może nas pokąsać. Biblijna historia Hioba obnaża
więc tę podstawową słabość złego ducha – może on jedynie
tyle, na ile pozwoli mu Bóg. To bardzo ważne, byśmy o tym
pamiętali, a wtedy na pewno nie będzie miejsca na lęk.
Pokonany w walce
W czasie naszego życia
jesteśmy zmuszeni nieraz toczyć walkę duchową. Wyraźnie
przypomina nam o tym list do Efezjan: Nie toczymy bowiem walki
przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw
Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw
pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich. Dlatego weźcie
na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się
przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko (Ef 6, 12-13).
Jednak przed nami już tę
walkę Ktoś stoczył i ją wygrał. To Jezus, który zanim
ostatecznie pokonał Szatana na krzyżu, obnażył jego słabości na
pustyni, gdy Zły w swej zuchwałości i pysze zaczął kusić samego
Boga. Diabeł został pokonany przez Jezusa trzema sposobami i
zostały zdemaskowane jego trzy kolejne słabe punkty: brak
odporności na Słowo Boże, na pokorę zaufania i na wierność Panu
Bogu.
Słowo Boże
W momencie, gdy Szatan
zaczyna kusić Jezusa, Ten nie wchodzi z nim w dialog, ale ucina
pokusę, cytując Pismo Święte: Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł
do Niego: „Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie
stały się chlebem”. Lecz On mu odparł: „Napisane jest: Nie
samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi
z ust Bożych” (Mt 4, 3-4).
Pokora zaufania
Gdy przy kolejnym
podejściu Szatan oferuje Jezusowi torcik pychy, Jezus rozprawia się
z nim natychmiast, okazując wielką pokorę zaufania Ojcu: Jeśli
jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest przecież napisane:
„Aniołom swoim rozkażę o tobie, a na rękach nosić cię będą,
byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień”. Odrzekł mu
Jezus: „Ale jest napisane także: Nie będziesz wystawiał na próbę
Pana, Boga swego” (Mt 4, 6-7).
Wierność
Ostatnim orężem w tej
pustynnej walce staje się wierność Bogu: Jeszcze raz wziął Go
diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa
świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: „Dam Ci to wszystko,
jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon”. Na to odrzekł mu Jezus:
„Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu,
będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz” (Mt
4, 8-10).
Pokonany modlitwą i postem
Kolejną słabość złego
ducha obnaża biblijna historia opętanego chłopca, którego Szatan
poniewierał, a z którym to zrozpaczony ojciec przyszedł do
Apostołów, aby wyzwolili biedaka z niewoli demona (por. Mk 9,
14-29). Nie udało się to jednak i potrzeba było już bezpośredniej
interwencji Jezusa. Gdy Chrystus uwolnił chłopca, uczniowie pytali
Go, dlaczego im się nie udało. A Jezus odpowiedział: Ten rodzaj
można wyrzucić tylko modlitwą i postem (Mk 9, 29).
Na pozycji straconej
Bardzo poważną słabość
Złego obnaża posługa uwalniania. Często w tej, podejmowanej z
autorytetu Koścoła, walce o wyzwolenie człowieka widzimy, jak
bardzo słaby jest Szatan w obliczu władzy, jaką Jezus nadał swoim
uczniom: Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w
imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić
będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili,
nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci
odzyskają zdrowie (Mk 16, 17-18). To ta władza każe mu odejść do
piekła, to ta władza nakazuje mu pozostawić odkupionych w spokoju,
to w końcu ta władza przypomina mu o krzyżu i wiąże go u stóp
Jezusa, który dokonał naszego odkupienia.
Należąc zatem do
Jezusa, podążajmy z odwagą przez meandry naszego życia, nie
lękając się Złego, ale mając świadomość jego słabości.
Wykorzystajmy to w codziennej walce duchowej, by iść w sposób
bezpieczny do nieba.
Jezus, zanim ostatecznie
pokonał Szatana na krzyżu, obnażył jego słabości na pustyni,
gdy Zły w swej zuchwałości i pysze próbował Go kusić.
Ks. Michał Olszewski SCJ
Artykuł ukazał się w styczniowym numerze Miesięcznika Egzorcysta.
Źródło: http://miesiecznikegzorcysta.pl/
Opublikowano za zgodą wydawnictwa Miesięcznik Egzorcysta, styczeń 2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz