Z ks. prof. Gabriele
Nannim, egzorcystą diecezji Aquila we Włoszech, demonologiem,
wykładowcą Lateranum rozmawia Artur Winiarczyk
Czy może Ksiądz
powiedzieć, ilu jest egzorcystów we Włoszech?
Nie ma danych na ten
temat, brak takich statystyk. Kiedyś było około stu, teraz
egzorcystów we Włoszech jest więcej, w stosunku do lat poprzednich
ich liczba wzrosła. Więcej jest potrzeb, więcej świadomości,
ponieważ coraz więcej się mówi na ten temat. Popchnęły tę
sprawę ruchy charyzmatyczne, publikacje ojca Amortha, ale również
innych autorów, mniej znanych, jak np. teologa o. Matteo la Gruy czy
ks. Francesco Bamonte. La Grua zmarł parę lat temu, natomiast
Bamonte jest szefem Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów
(nie wszyscy egzorcyści należą do stowarzyszenia). Organizowane są
kongresy: raz narodowe włoskie, raz międzynarodowe. Zostały one
zainicjowane u początków działalności o. Amortha, gdy było
zaledwie 12 egzorcystów.
Z jakimi problemami
najczęściej spotykają się w swej posłudze włoscy egzorcyści?
Ludzi doświadczających
ataków demonicznych można podzielić na kilka grup: od
najprostszych dręczeń aż po opętania; od fizycznych ataków na
ciało po ataki na relacje, jakie mamy z innymi ludźmi – a więc
na takie dziedziny, jak: zdrowie, pieniądze i miłość. To są trzy
takie rzeczywistości, w obrębie których zaznaczają się wpływy
demoniczne. O atakach demonicznych mówimy wtedy, kiedy widać
oczywiste manifestacje Złego.
Ale nie możemy tego
pomylić ze zwyczajnymi problemami ludzkimi, bo byśmy powiedzieli,
że wszelkie problemy z pracą, z rodziną to są problemy
demoniczne, a tak nie jest. Przypadkom ataków demonicznych
towarzyszą fenomeny nadnaturalne. Osoby zniewolone reagują na
posługę modlitwy. Jeżeli tak się dzieje, to znaczy, że korzeń
problemu jest typu duchowego, pochodzącego z piekła. Na przykład
jeśli pewna osoba ma ból głowy, może wziąć aspirynę lub jakieś
inne lekarstwo. Ale w tych przypadkach, o których my mówimy,
lekarstwa nie będą działały. I to cierpienie, ten ból będzie
się ujawniał i wzmagał w kontakcie z sacrum.
Jednak przychodzi wiele
osób, które myślą, że mają jakieś problemy demoniczne i
egzorcysta musi to zweryfikować. Rytuał zastrzega, że egzorcysta
nie może odprawić egzorcyzmu, jeżeli nie ma pewności moralnej.
Mówi się często,
nawet w katolickich w mediach, że egzorcyści muszą się najpierw
konsultować z psychologami i psychiatrami.
Jeżeli pojawia się
wątpliwość, czy jest obecność demoniczna czy nie, egzorcysta
może się do nich zwrócić, natomiast nie może podjąć egzorcyzmu
bez pewności moralnej o obecności demonicznej. Osąd biegłego nie
dotyczy obecności demona bądź ataku demonicznego – psychiatra
nie musi się wypowiadać, czy jest demon, czy go nie ma, ale mówi,
czy dane cierpienie wynika z choroby, czy występuje jakaś
patologia…
Rytuał egzorcyzmów mówi,
że w trudnych przypadkach egzorcysta powinien zwrócić się do
biskupa, natomiast nie tłumaczy, jakiego typu są to trudne
sytuacje. Na pewno należą do nich przypadki, gdy jakaś osoba jest
innego wyznania albo kiedy nie widzi się żadnego rozwiązania.
Osobiście uważam, że w przypadku, gdy egzorcysta nie daje rady
wyrzucić demona, może poprosić, by to uczynił biskup, który ma
pełnię kapłaństwa.
Czy wzrost liczby
egzorcystów wynika z ludzkich problemów, czy też – jak zarzucają
niektórzy – wzrastająca liczba egzorcystów stymuluje potrzeby?
Zawsze tak jest – i
wydaje się, że w przeszłości było podobnie – iż liczba
egzorcystów jest zbyt mała. Nigdy nie było tak, aby ich ilość
była wystarczająca w stosunku do próśb do nich kierowanych. Tak
jak nigdy nie było wystarczającej liczby kapłanów, żeby sprostać
wymaganiom duszpasterskim na całym świecie. To nie kapłani tworzą
potrzeby religijne. Ludzie po prostu je mają i kapłanów szukają.
Jak ocenia Ksiądz
sytuację w krajach zachodnich (np. w Niemczech, Skandynawii, we
Francji), gdzie działalność egzorcystów jest ograniczona?
Jest to zagadnienie bardzo
mocno powiązane z konkretną kulturą, która wyparła czy
zanegowała istnienie demona. Kultura ta starała się w jakiś
sposób odciąć od wszystkich tego typu manifestacji religijnych,
klasyfikowanych jako ludowe, folklorystyczne. A przypadki związane z
demonem zostały zaliczone do elementów folkloru. Tak samo został
zaklasyfikowany kult świętych.
Nie możemy powiedzieć,
iż święci nie istnieją, ponieważ niektórzy mówią, że to kult
ludowy. Z tego samego powodu nie możemy powiedzieć, że demon nie
istnieje.
Mówi się o ciemnym
średniowieczu…
Osoba demona, jego porażka
i zwycięstwo Jezusa Chrystusa przynależą do prawd objawionych.
Wspomniana kultura chce powiedzieć, że elementy dotyczące diabła
przynależą do sposobu myślenia ludzi średniowiecza. A tutaj nie
ma nic średniowiecznego, to zagadnienie jest o wiele starsze.
Tutaj takie małe
uzupełnienie. W późnym średniowieczu pojawiła się duża
potrzeba ustanowienia rytuału egzorcyzmów w obrębie strefy kultury
niemieckiej. Często odnajdywano w tekstach komentarze wskazujące na
to, że właśnie mentalność niemiecka była bardzo przesądna. W
tym rytuale zawarto wiele rytów, modlitw chroniących przed
Szatanem. To jest właśnie paradoksalne, że z ziemi niemieckiej
wyrosło takie pragnienie walki z demonem w średniowieczu, natomiast
w dzisiejszych czasach jest reakcja negacji całkowitej. Mamy takie
właśnie skrajności w jednej kulturze.
Czy mówienie o
zagrożeniach duchowych nie powoduje fascynacji złem, reklamowania
go?
Ja nie mówię wcale o
demonie, ja mówię o egzorcyzmie, który jest modlitwą Kościoła,
a nauczył jej sam Jezus Chrystus. Mówiąc o Jezusie, tłumaczę, że
On zwyciężył demona; głoszę Jezusa Chrystusa zwycięskiego, a
nie demona. To sataniści głoszą wielkość demona.
Czy treści egzorcyzmów
nie powinny być ukrywane?
Treść egzorcyzmu to jest
to, co jest napisane w Ewangelii. Opisano tam siedem egzorcyzmów.
Jezus używa formuł: Idź precz!, Jakie jest twoje imię? Albo W
Twoje imię demony się i nam poddają. Treść egzorcyzmów jest
taka sama i dziś. Gdy zaś chodzi o to, co mówi demon, to
zdecydowanie jego nie można słuchać, nie można się zatrzymywać
na rozmowach z nim. Są dozwolone pytania rozkazujące, by uzyskać
szybciej uwolnienie.
Czy egzorcysta może
opowiedzieć, co się dzieje podczas sprawowanego egzorcyzmu?
Nade wszystko obowiązuje
reguła ostrożności, by strzec dobra konkretnych osób. Podobnie
teologia moralna mówi o konkretnym przypadku grzechu, ale nie mówi
o konkretnym grzeszniku. Natomiast jest zabronione robienie zdjęć,
nagrywanie, filmowanie, a potem publikowanie.
W internecie są takie
nagrania.
Prawie wszystko, co jest w
internecie w tej kategorii, pochodzi albo od kościołów
protestanckich, albo prawosławnych. Rzadko się zdarza, by ktoś
umieścił w sieci zapis egzorcyzmu przeprowadzanego przez księdza
katolickiego.
Porozmawiajmy o
kompetencjach księży egzorcystów i osób świeckich.
Kanon 1172 Kodeksu prawa
kanonicznego, a także Katechizm Kościoła Katolickiego i Rytuał
mówią, że egzorcyzm może odprawić tylko kapłan ustanowiony w
sposób wyraźny egzorcystą przez biskupa diecezjalnego. Inni
kapłani nie mogą egzorcyzmować, zaś świecka osoba nie może
zostać egzorcystą w ogóle. Egzorcyzm to użycie Rytuału, który
przewiduje stosowanie bezpośredniego rozkazu. Innymi rodzajami
modlitwy są modlitwy o uwolnienie. Modląc się do Boga, proszę,
aby uwolnił daną osobę, ale nie wchodzę w relację z demonem.
Taką modlitwę o uwolnienie mogą prowadzić wszyscy kapłani, a
także grupy świeckich, ale powinny one w takich przypadkach być
kierowane przez kapłana, według instrukcji Kongregacji Nauki Wiary
z 2002 roku.
Czy spotkał się
Ksiądz z zarzutem, że egzorcyści stymulują myślenie magiczne?
Zawsze istnieje takie
ryzyko, ale jeżeli używamy Rytuału, unikniemy go. Są tam
przewidziane odpowiednie gesty, określone słowa, znak krzyża,
nałożenie rąk, używanie wody święconej i jakiegoś świętego
obrazu. Na początku jest odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych,
powtarza się gest tchnięcia/dmuchnięcia. Oczywiście także ubiór:
sutanna, komża i stuła. Stuła jest ważna, ponieważ jest znakiem
kapłaństwa i bardzo często powoduje natychmiastową reakcję
demona. Taka tradycja istnieje nie tylko u nas. Stuła jest także
używana w kościele bizantyjskim przy spowiadaniu. W kościele
wschodnim podczas rozgrzeszenia stułę kładzie się na głowie
penitenta. Przy egzorcyzmie używane są tam też kadzidła. Jeżeli
będzie się używało z rozwagą tych znaków, nie powstanie żadne
niebezpieczeństwo nadużyć względem Rytuału poprzez popadanie w
magiczność, zabobon czy przesąd. Na przykład są takie gesty, jak
niszczenie fetyszów zrobionych przez magów – nie jest to wtedy
nadużycie. Zwykle się to wszystko pali, ponieważ zniszczenie
materii, za pomocą której zostało uczynione przekleństwo,
przerywa również przekazywanie przekleństwa duchowego.
Czy takie przedmioty
zaklęte/przeklęte mogą szkodzić?
Tak, prawie zawsze osoby,
które przychodzą do egzorcystów i mają ataki demoniczne,
doświadczyły skutków rytów satanistycznych, przekleństw czy
zaklętych przedmiotów. Mogły być dwie sytuacje: albo gdy same to
czyniły, albo gdy ktoś inny skierował przekleństwo na nich.
Czy ktoś, kto żyje w
łasce uświęcającej, może czuć się bezpiecznie w takich
sytuacjach, gdy rzucona jest na niego klątwa lub czary?
Nie. Życie w łasce
oczywiście stanowi ochronę dla człowieka, ale trudno powiedzieć,
w jak ścisłej zażyłości z Chrystusem jest człowiek, na którego
skierowano przekleństwo lub czary. Podobnie osoba żyjąca w łasce
może przecież zachorować.
Czyli kwestia dopustu
Bożego?
Tak.
Pewien duchowny napisał
niedawno, że opętanie jest możliwe jedynie w przypadku pogan, a
nie chrześcijan, bo broni ich chrzest…
To, że jest możliwe
opętanie chrześcijan, potwierdzają fakty. Dowodzi tego sam Rytuał
zatwierdzony przez Kościół. Jest to przecież Rytuał publiczny
Kościoła. Poza tym, jak wrócimy do Ewangelii – właśnie Jezus,
poza dwoma przypadkami, egzorcyzmuje synów Izraela, narodu
wybranego. Chrzest gładzi winę grzechu pierworodnego, a sakrament
pokuty jedna człowieka, który popełnił grzech, z Bogiem. Podobnie
możemy się zapytać, jak to jest możliwe, że jakaś ochrzczona
osoba popełnia grzech. Poza tym, co ważniejsze – chrzest dotyczy
duszy (znamię na duszy). Egzorcyzm natomiast ma na celu uwolnienie
ciała opętanej osoby.
Jeżeli ktoś ma tu jakieś
obiekcje i takie stawia zarzuty, z pewnością nie wie, co znaczy
opętanie i identyfikuje osobę opętaną z grzesznikiem. To
naturalnie może się zdarzyć. Mógłby to być na przykład
satanista żyjący w grzechu. Musiałby się najpierw nawrócić,
wyspowiadać i potem prawdopodobnie powinien być egzorcyzmowany –
ponieważ takie są konsekwencje działania demona w jego ciele.
Natomiast dusza jest uwolniona i oczyszczona przez sakrament
pojednania. W dawnych rytuałach był nawet egzorcyzm dla dopiero co
narodzonych dzieci. Powyższa opinia mogła się zrodzić z prostej
przyczyny, iż niektórzy sądzą, że ciało i dusza są tym samym.
Nie, ale są bytową jednością, dlatego cierpienia fizyczne
przenoszą się na sferę duchową i odwrotnie. Dlatego osoby
zniewolone zazwyczaj cierpią też psychicznie.
Czy słuchanie muzyki
ciężkiej, np. heavymetalowej, uprawianie jogi albo stosowanie
homeopatii może prowadzić do demonicznych zniewoleń?
Pewien kanadyjski ksiądz
badał przekazy podprogowe. Odkryto wówczas, że ciężko jest
wykazać bezpośrednie przyczynowo-skutkowe działanie. To zależy od
umysłu, od środowiska, od mentalności. To się zwykle łączy z
szeregiem innych rzeczy, jak np. narkotyki.
Jeśli chodzi o jogę,
kard. Ratzinger podkreślił, że medytacja transcendentalna nie
przynależy do religii chrześcijańskiej. Zwykle są to techniki,
które prowadzą do odmiennych stanów świadomości, może to być
połączone z jakimś półmediumizmem.
Natomiast jeśli chodzi o
homeopatię, to dokument Papieskiej Rady Kultury i Papieskiej Rady
ds. Dialogu Międzyreligijnego „Jezus Chrystus dawcą wody żywej”
wymienia ją jako rodzaj medycyny alternatywnej przynależnej do
nurtu New Age. Wiem także z mojego doświadczenia, że są tam
elementy ezoteryczne. Również z punktu widzenia medycznego
niemożliwe jest wykazanie czynników mających wpływ na skuteczność
leczenia homeopatycznego. Przychodziły do nas osoby, które w wyniku
stosowania praktyk homeopatycznych znalazły się pod wpływem duchów
nieczystych. Znam wiele takich przypadków. Postrzegaliśmy to jako
problem, lecz również i w tym wypadku trudno udowodnić
bezpośrednie działanie przyczynowo-skutkowe.
Co sądzi ksiądz o
Harrym Potterze?
To szkoła magii dla
małych, która pomaga wprowadzić całe pokolenie dzieci i ich
rodzin w magiczną mentalność. Nie czytałem książek, ale
widziałem filmy. Są one zrobione tak, jakby to były kursy
progresywne, realizujące kolejne etapy. Na początku mamy pierwsze
kroki inicjacyjne, wprowadzenie pojęć. Potem rozwijane są
argumenty. Klasyczna koncepcja magii.
Słyszałem, że ma
Ksiądz duże nabożeństwo do Matki Bożej z Guadalupy…
Jestem oddany Matce Bożej.
Wiele razy odwiedzałem Matkę Bożą z Guadalupy, jeżdżąc do
Meksyku. Dzięki Niej doświadczyłem pewnych łask, nabrałem też
przekonania o Jej wielkiej roli w procesie uwalniania.
Dziękuję za rozmowę.
Mówię o
egzorcyzmach i uwalnianiu dlatego, że wierzę, iż rozpowszechnianie
nauczania Kościoła pomoże ludziom znaleźć punkt odniesienia w
poszukiwaniu coraz większego dobra. Czynię to, ponieważ na ten
temat mówi się nieraz zbyt wiele rzeczy nieprawdziwych i
sprzecznych z nauką Kościoła.
Ksiądz
prof. Gabriele Nanni
Artykuł ukazał się w styczniowym numerze Miesięcznika Egzorcysta.
Źródło: http://miesiecznikegzorcysta.pl/
Opublikowano za zgodą wydawnictwa Miesięcznik Egzorcysta, styczeń 2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz