niedziela, 14 października 2012

MATKA BOŻA DOBREGO POCZĄTKU

Z blogu ks. Waldemara
www.xwaldemar.alleluja.pl


Niegowić - wieś w Polsce, a konkretnie w województwie małopolskim, w powiecie wielickim, szczególnie znana w świecie z parafii rzymsko-katolickiej gdzie w lipcu 1948 roku rozpoczął swą prace duszpasterską ks. Karol Wojtyła , późniejszy Jan Paweł II. 
W kościele parafialnym znajduje się cudowny obraz Matki Bożej Wniebowziętej z roku 1610. Kopia tego obrazu powstała w 2009 roku, i została poświęcona przez Papieża Benedykta XVI. MATKA BOŻA DOBREGO POCZĄTKU tak ja nazwał ks. prałat Jarosław Cielecki, pracujący obecnie w Rzymie a pochodzący właśnie z Niegowici. Ks. Cielecki jest inicjatorem peregrynacji obrazu Maryi Wniebowziętej. Pierwsza trasa wiodła z Krakowa do Rzymu, potem droga powrotna przez Włochy. Po powrocie do Polski kolejna trasa, tym razem do Medjugorie, gdzie obraz towarzyszył międzynarodowym rekolekcjom kapłańskim (wielu pielgrzymów przeżyło cudowne aspekty obecności obrazu, polecam film na youtube).
Kolejna podróż obrazu odbyła się w rejon Alp i w rejony Turynu, gdzie jak dowiedziałem się istnieje wiele sekt satanistycznych ze swoimi drogimi podziemnymi świątyniami. Pewnego dnia poproszona ks. Cieleckiego o poświęcenie nowo wybudowanej fabryki lakierów w Turynie. Sami pracownicy w liczbie około 100 okazali się bardzo wierzącymi, wielu z nich podczas poświęcenia trzymało różańce i chciało otrzymać obrazki Maryji Wniebowziętej z Polski. Rozpoczęto różaniec, a potem poproszono ks.Cieleckiego mnie by dokładnie poświecać każdy zakamarek fabryki. Okazało się potem, że szef firmy, który dzisiaj jest gorliwym pielgrzymem medjugorskim przyjął kilka miesięcy wcześniej młodego człowieka z Afryki, później okazało się członka sekty satanistycznej. Był opętany, zaczął chwalić się co to nie on, jakie nawet sztuczki nadzwyczajne potrafi czynić (np. podnosić przedmioty na odległość). W rezultacie szef firmy lakierniczej zwolnił owego człowieka. I dobrze. Tylko że, na odchodne powiedział do niego opętany, że będzie się mścił. Że nic nie zostanie z tej fabryki. Odtąd zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Zaczęła się pojawiać woda w rożnych miejscach, beczki z chemikaliami zaczęły się podnosić i skakać jak piłki. Zaczęły wypadać wszystkie okna. Od tego momentu ludzie przejrzeli na oczy. Zaczęli się modlić, zawiadomiono biskupa, zaproszono egzorcystę. W nocy jednak wybuch pożar i strawił doszczętnie fabrykę. Spełniły się niejako słowa opętanego.
Mnóstwo ludzi zostało bez pracy, ale dla ludzi Maryji nie ma nic nie możliwego. Zawierzono nowa budowę fabryki Maryji, bo Ona jest silniejsza niż demon, bo Ona depcze głowe szatana. Do nowej fabryki w Turynie trafił więc obraz Wniebowziętej Pani, poświecono ją a pracownicy z różańcami nie rozstają się, bo tarczę do obrony trzeba mieć zawsze przy sobie.

W artykule wykorzystałem informację z artykułu: FABRYKA CUDÓW autorstwa ks. J. Cieleckiego, zamieszczonego w miesięczniku pażdziernikowym 2012 r. EGZORCYSTA, S.16-17



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz