W dniach 22-25 lutego 1986r. w stolicy Filipin Manili, w Alei Objawienia się Świętych dokonała się pokojowa rewolucja. Ośmiopasmowa droga opasująca miasto stała się miejscem objawienia potęgi - ludzi trzymających w rękach .... Różańce.
Dyktator F. Marcos rozwiązał parlament i rozpoczął aresztowania część ludzi zbuntowało się i odmówiło mu posłuszeństwa. Wiedzieli jednak, że sami nie mają szans. Poprosili o pomoc kard. J .Sina, prymasa Filipin. Kardynał zamknął się na półtorej godziny w swojej kaplicy. Kiedy wyszedł wezwał ludzi przez katolickie radio, aby wyszli na ulicę i bronili przyjaciół.
Ludzie usłyszeli i odpowiedzieli.
W ciągu kilku godzin w Alei Objawienia stanęły 2 mln. ludzi. Przyszli całymi rodzinami
z różańcami w rękach.
Bali się, ale rozumieli to jako swój obowiązek.
Po 4 dniach na ulicy pokazały się czołgi, które ruszyły wprost na tłum.
2 mln. ludzi bladych i drżących uklękło twarzą w kierunku nadjeżdżających czołgów.
Podnieśli w górę różańce i zaczęli się głośno modlić.
Nie, nie mieli zamiaru się cofnąć.
Czołgi zatrzymały się przed modlącym się tłumem ludzi.
Po chwili żołnierze przyłączyli się do modlitwy.
Tak samo wysłane eskadry helikopterów.
Nadszedł rozkaz rozpędzenia tłumów gazem.
Ale, to specjaliści, którzy go wykonali zaczęli kaszleć i uciekać, nagle bowiem odwrócił się wiatr.
Informacje i tekst zaczerpnięto z: www.rosary.katolik.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz