środa, 7 listopada 2012

BŁOGOSŁAWIEŃSTWO I PRZEKLEŃSTWO cz.II


Tak samo ten kto czyni wolę diabła ten staje się jego sługą, a sługa otrzymuje zapłatę od swego pana. I tak grzesznik otrzymuje od niego to czym on dysponuje. A diabeł dysponuje mądrością światową i manipuluje nią tak, aby wprowadzić swego sługę w trudności, kłopoty, choroby i wszelkie niepowodzenie w swoich poczynaniach, co potem przechodzi na jego dzieci i wnuki aż do trzeciego i czwartego pokolenia. Diabeł tak uwikła człowieka, aby grzech był jedynym sposobem na ułatwienie i umilenie sobie życia. Co często robi pozory ulgi, ale kończy się bólem i cierpieniem.

Dlaczego tak jest?

Tak Bóg postanowił, aby za dobro wynagradzać do tysięcznego pokolenia a za zło karać do trzeciego i czwartego pokolenia. A zapowiedział to Pan Bóg podając dziesięć przykazań jako ostrzeżenie dla nieposłusznych i jako pociechę dla posłusznych i dla nawracających się do Boga:

Jak to jest, że przekleństwa i błogosławieństwa spadają na następne pokolenia?

Otóż, osoba, która żyje w grzechu ściąga przekleństwo na swoje ciało, na przykład choroby i na swoje nasienie i dzieci rodzące się tej osobie są tej samej krwi i kości. Dlatego jej przekleństwo staje się przekleństwem dziecka, tak jak jej ciało jest ciałem dziecka. Tak więc, czy to w wypadku mężczyzny, gdzie przekleństw spada na jego nasienie, czy też w wypadku kobiety, gdzie przekleństwo spada na jej ciało. Jeśli taka osoba nie dba o swoje własne pojednanie z Bogiem to tym samym nie dba o pojednanie swego dziecka z Bogiem.

Jak to dziecko dorośnie i nabierze prawa do decydowania o sobie, takiej osobie Bóg daje szansę nawrócenia, jeśli więc ta osoba postanowi się nawrócić, wyzna przed Bogiem swoje grzechy i wyzna również grzechy swoich rodziców, żałując, że oni żyli w grzechu. Tak bowiem modlił się Daniel w sprawie Świątyni, która była spustoszona, a naród izraelski zabrany do niewoli. Popatrz Ks. Daniela 9:3-19 Wtedy Pan Bóg przebacza tej osobie jej własne grzechy i z tego powodu, że wyznała grzechy swoich rodziców, Bóg uwolni ją od przekleństwa grzechów swoich rodziców jak również dziadków.

Prawdą jest, że przykazanie mówi, aby szanować rodziców, ale to nie znaczy, aby akceptowaś ich grzechy i nie mieć nic przeciwko ich grzechom.

W końcu Pan Jezus powiedział:
"Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi? Ten kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten jest mi matką, bratem i siostrą"
- Mateusz 12:48-50

Jeśli dziecko wyraźnie dostrzega grzech w życiu swoich rodziców, powinno dać o tym świadectwo, przede wszystkim przed Bogiem, a jak trzeba to też przed ludźmi. Wyznawać Bogu jawne grzechy rodziców i przepraszać za te, które są nawet ukryte, które jednak objawiają się w jawnych przekleństwach. Wszystkie grzechy wydają złe owoce i dla tego, kto ma umysł rozjaśniony łaską Bożą, są one jawne.
Co nie ma nic wspólnego z szanowaniem rodziców. Możny być pelnym szacunku wobec osoby, ale mieć pogardę wobec grzechu tej osoby i się z nią nie zgadzać.

Diabeł insynułuje ludziom, że ze względu na przykazanie "czcij matką i ojca swego" nie wolno rodzicom niczego żarzucić nawet jak nie mają racji i nawet jak grzeszą, nie wolno kwestionować tego co mówią i tego co robią. To jest jednak pułapka przekleństwa pokoleniowego, bo w ten sposób ludzie dźwigają cieżary przekleństw i karani są za grzechy swoich przodków, i często nawet usprawiedliwiają grzechy swoich rodziców, twierdząc na przykład, że musieli, bo nie mieli innego wyjścia. Bronią swych rodziców i ich grzechów tak jaby mieli do popełniania ich pełne prawo. I to sprowadza na nich tym większe przekleństwa.

Niektóre dzieci już od wczesnego dzieciństwa mają wielkie tendencje do nieposłuszeństwa, inne natomiast są bardzo posłuszne. To ma wiele wspólnego z tym co spada na nie w spadku po poprzednich pokoleniach.

Aby więc uwolnić się od przekleństwa pokoleniowego, trzeba przepraszać Boga nie tylko za własne grzechy, ale również za grzechy przodków, tak jak to Daniel czynił modląc się za Jerozolimę i za Świątynię aby przebłagać gniew Boży. Przeczytaj modlitwę Daniela na końcu artykułu.

Sam żal jednak nie wystarcza, ale konieczne jest zadośćuczynienie, czyli uczynki sprawiedliwości. Jeśli dzięki łasce Bożej człowiek zrozumiał swoje grzechy, odżałował je i przyjął krew Chrystusową na obmycie, to już nie wolno mu tych grzechów powtarzać, jest to bowiem ponownym krzyżowaniem Chrystusa. Skoro bowiem Pan Jezus umarł za nasze grzechy, czyli swoją przelaną Krwią obmył nas raz z grzechu śmiertelnego, czyli darował nam swoje życie w zamian za śmierć, na którą sobie zasłużyliśmy, a potem idziemy i popełniamy ten sam grzech śmiertelny i pragniemy, aby ten sam grzech ponownie został nam odpuszczony dzięki przelanej Krwi Chrystusowej, to czyż nie wystawiamy Chrystusa na ponowną śmierć?

"Niemożliwe jest bowiem tych - którzy raz zostali oświeceni, a nawet zakosztowali daru niebieskiego i stali się uczestnikami Ducha świętego, zakosztowali również wspaniałości słowa Bożego i mocy przyszłego wieku, a jednak odpadli - odnowić ku nawróceniu. Krzyżują bowiem w sobie Syna Bożego i wystawiają Go na pośmiewisko."
- Do Hebrajczyków 6:4-6

Zbawienie jest przymierzem we Krwi Chrystusowej. Według słów Pana Jezusa wszystkie grzechy oprócz bluźnierstwa przeciw Duchowi Świętemu, będą człowiekowi odpuszczone, nawet najgorsze bałwochwalstwa, morderstwa i cudzołóstwa, kradzieże, pogarda rodzicami, fałszywe świadectwa, zazdrość, zawiść i nienawiść bliźniego. To wszystko wypływa z serca nie znającego jeszcze dobroci Bożej. Kto jednak poznał dobroć Bożą i doświadczył ją w zrozumieniu ofiary Krwi Pana Jezusa jedynego Syna sprawiedliwego, Który swe życie oddał dla przebaczenia grzechów człowiekowi. Kto oświecony głosem sumienia postanowił poprawę i jej nie dochował, ale poszedł i świadomie dopuścił się choćby jednego z tych wymienionych grzechów, to zgrzeszył on już nie przeciw przykazaniom, ale przeciw przymierzu Krwi Chrystusowej . Bo jak dopuścił się tego grzechu, który został mu wybaczony i Krwią Chrystusa obmyty, to zbezcześcił on Krew Chrystusa i zerwał Przzmierze Krwi Chrystusa.

Taki człowiek ściągnął na siebie przekleństwo wieczne, ale nie jest ono przekleństwem wiecznym dla następnych pokoleń, ale takie przekleństwo jest spadkiem po rodzicach. Spadek jednak nie jest przymusowy, ale można się jego wyrzec.

Zilustrować to można na przykładzie. Powiedzmy, że ojciec wzbogacił się na kradzieży, Bóg ukarał go wieloma kłopotami i chorobami i w cierpieniach umarł. Jeśli syn jego postanowi się nawrócić do Boga i zapragnie uwolnić się od przekleństwa swego ojca, to będzie musiał pozbyś się tego spadku, który ojcec jego dorobił się nie uczciwie. Bo te nieuczciwie zarobione pieniądze będą punktem zatwierdzenia przekleństwa i tak jak przyją? syn pieniądze wraz z nimi przyją? na siebie przekleństwo, które idą z owymi pieniędzmi.

Bo będąc pokornym na modlitwie i w poszukiwaniu pojednania ze Zbawicielem, dzięki głosowi sumienia Zbawiciel da mu zrozumienie, że te pieniądze są punktem zatwierdzającym przekleństwo w jego życiu.

Tak jak to Pan Jezus oznajmił bogatemu młodzieńcowi, który zapytał Go co ma robić, aby osiągnąć zbawienie. Pan Jezus powiedział mu:

"Idź, sprzedaj wszystko co masz, oddaj biednym i pójdź za Mną, a będziesz miał skarb w Niebie"
- Mateusz 19:16-22

Bogactwo, które ten młodzieniec posiadał, najprawdopodobniej jego sam nie zdobył, ale prawdopodobnie otrzymał je od swego bogatego ojca. Nie ma na to dowodu, ale jest przypuszczenie, że ojciec młodzieńca zdobył je nieuczciwie. A jeśli to prawda wtedy to bogactwo będzie przyczyną przekleństwa pokoleniowego. Pan Jezus dał mu radą jak ma uwolnić się od przekleństwa pokoleniowego, które stoi na drodze jego zbawienia.

Bogu wcale nie przeszkadza bogactwo ludzi, bo na przykład Abraham był bardzo bogatym człowiekiem, bo Bóg mu błogos?awił. Bogu przeszkadza takie bogactwo, które gromadzone jest nieuczciwie na krzywdzie innych ludzi.

Jeśli to założenie jest prawdziwe, to ten młodzieniec na pewno dobrze wiedział, że ojciec jego nie jest człowiekiem uczciwym, bo każdy wydaje owoce, po których można poznać motywację człowieka i co za tym idzie grzech i źródło przekleństwa. M?odzieniec w prawdzie wyzna?, ?e nie kradnie, ale nie wiadomo, czy ojciec jego nie wzbogacił się kosztem innych ludzi. Może wyzyskiwał, co nie jest uznawane jako kradzież, ale nie jest uczciwe i szlachetne.

Kto nie szuka prawdziwego pojednania z Bogiem i Go nie miłuje, ten nawet jak usłyszał dobrą Nowiną o zbawieniu i obietnice Królestwa Bożego, ale w sercu nie ma pokory, ten nic nie zrozumie i nie jest w stanie prawdziwie żałować za swoje grzechy, bo nie rozumie ani tego co to jest miłość Boża, ani tego jaką zniewagą jest grzech w obliczu Pana Boga. Dla takiej osoby nawrócenie nie jest możliwe, ani uwolnienie się od przekleństwa.

Ale ten, kto umiłował ukrzyżowanego Chrystusa, i umiłował Ojca, Który z miłości dla nas uciśnionych grzechem i przekleństwem, wydał swego umiłowanego Syna, ten poprzez głos sumienia otrzyma od Boga objawienie, czym jest grzech, a jak zrozumie, to żal mu tak bardzo serce ściśnie i tak będzie mu przykro z powodu grzechów, które popełniał i że grzesząc mało sobie z tego zdawał sprawę. Taki żal za grzechy otwiera proces narodzenia z Ducha. Taki żal oczyszcza i oświeca tak, że człowiek już brzydził się będzie grzechem tak, że już tych samych grzechów nie popełni, bo oczyścił się z podłości swego charakteru z samolubności, z zazdrości, z nienawiści i już nie może grzeszyć, bo Duch Boży rządzi w jego duszy i przemienia ją w szlachetną miłującą i pokorną. Dlatego mówi apostoł Jan:

"...Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła. Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże; taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga."
1L. Jana 3:4-9

Kto nawraca się całym sercem, ten dzęki ofierze przelanej Krwi Chrystusa otrzymuje od Boga przebaczenie, umiera dla diabła, aby żyć w Chrystusie dla Boga. Dzięki pojednaniu się z Bogiem uwalnia siebie nie tylko od postępowania według grzechu, ale i od potępienia za grzechy, jak również uwalnia swoje dzieci od przekleństwa pokoleniowego, jeśli tylko oddaje siebie i swoje dzieci, z całkowitą ufnością opatrzności Bożej.

KONSEKWENCJA GRZECHU

Przekleństwa nie wolno mylić z konsekwencją grzechu. Z przekleństwa można się bowiem oczyścić, ale konsekwencja pozostaje i trzeba ją pokornie zaakceptować, a wtedy Pan Bóg ułatwi życie i przyniesie pomoc w dźwiganiu konsekwencji.

Jak odróżnić przekleństwo od konsekwencji?
Przekleństwem jest prawo diabła do dręczenia, utrudniania życia, zadawania chorób i przynoszenie kłopotów, przykrości i wszelkiego nieszczęścia na życie grzesznika i jego dzieci. Kto prawdziwie nawróci się z całego serca i pokornie wyzna swoje grzechy i swoich przodków, serdecznie za nie żałując i wiernie postanowi poprawę, tego człowieka Bóg uwolni od przekleństwa. Czyli opatrzność Boża kierować będzie życiem i wyśle protekcję aniołów, aby bronili od ataków diabelskich, oczywiście według wiary i pokory w opatrzność Bożą.

Konsekwencja grzechu to trwała zmiana, od której nie można się uwolnić, chyba, że Bóg zainterweniuje, ułatwi lub uprości, albo też zmieni sytuację w zależności z jaką konsekwencją mamy do czynienia.

Na przykład z powodu grzechu pijaństwa stanie się wypadek i trwałe skaleczenie, utrata części ciała, albo w innym przypadku wejście w związek małżeński, narodzenie się dziecka w stanie grzechu, na przykład cudzołóstwa i od innych temu podobnych konsekwencji nie można się uwolnić.

Po nawróceniu się i po pojednaniu się z Bogiem nie wolno uważać konsekwencji grzechu za przekleństwo, ale trzeba ją zaakceptować z pokorą, aby dostąpić łaski w dalszym życiu i dźwiganiu konsekwencji jako krzyża. Co nie znaczy, że życie będzie pełne nieszczęść, bo Pan Jezus obiecał, że kto pokornie podejmie się dźwigania krzyża, On sprawi, że ten krzyż będzie lekki, a jarzmo Jego będzie słodkie.

Oczywiście dla tego, kto nie chce się przyznać do swoich grzechów i pojednać się z Bogiem, ale dodaje do swoich grzechów temu człowiekowi wszystkie konsekwencje będą wielkim ciężarem i na domiar nawiedzane one będą przekleństwem, które również spadną na nasienie i ciało tego człowieka, czyli na jego dzieci.

Czy człowiek człowieka może przekląć?

Może, ale nie każdy każdego. Ten kto jest narodzony z Ducha i ma protekcję Bożą tego żadne ludzkie przekleństwo nie dosięgnie, jeśli nie opiera się ono na grzechu tego człowieka tak, aby opuściła go protekcja Boża.

Człowiek narodzony z Ducha nie ma prawa nikogo przeklinać, nawet grzeszników, bo za niego czyni to Bóg w jego obronie. Grzesznicy natomiast w samej rzeczy mogą się wzajemnie przeklinać i takie przekleństwo może rzeczywiście być skuteczne, czyli może mieć nieczystą moc nadprzyrodzoną. A to dlatego, że szatani też często wzajemnie się nienawidzą i traktują siebie wzajemnie tak jak grzeszni ludzie to czynią, czyli kopią dołki pod sobą wzajemnie zadają sobie rany i przykrości.

Modlitwa Daniela

"Zwróciłem więc twarz do Pana Boga, oddając się modlitwie i błaganiu w postach, pokucie i popiele. I modliłem się do Pana, Boga mojego, wyznawałem i mówiłem: "O Panie, Boże mój, wielki i straszliwy, który dochowujesz wiernie przymierza tym, co Ciebie kochają i przestrzegają Twoich przykazań. Zgrzeszyliśmy, zbłądziliśmy, popełniliśmy nieprawość i zbuntowaliśmy się, odstąpiliśmy od Twoich przykazań. Nie byliśmy posłuszni Twoim sługom, prorokom, którzy przemawiali w Twoim imieniu do naszych królów, do naszych przywódców, do naszych przodków i do całego narodu kraju. U Ciebie, Panie, sprawiedliwość, a u nas wstyd na twarzach, jak to jest dziś u nas - mieszkańców Judy i Jerozolimy, i całego Izraela, u bliskich i dalekich, we wszystkich krajach, dokąd ich wypędziłeś z powodu niewierności, jaką Ci okazali. Panie! Wstyd na twarzach u nas, u naszych królów, u naszych przywódców i u naszych ojców, bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie. Pan, Bóg nasz, zaś jest miłosierny i okazuje łaskawość, mimo że zbuntowaliśmy się przeciw Niemu i nie słuchaliśmy głosu Pana, Boga naszego, by postępować według Jego wskazań, które nam dał przez swoje sługi, proroków. Cały Izrael przekroczył Twoje Prawo i pobłądził, nie słuchając Twego głosu. Spadło na nas przekleństwo [poparte] przysięgą, które zostało zapisane w Prawie Mojżesza, sługi Bożego; zgrzeszyliśmy bowiem przeciw Niemu. Spełnił więc swoje słowo, jakie wypowiedział przeciw nam i naszym władcom, którzy panowali nad nami, że sprowadzi na nas wielkie nieszczęście, jakiego nie było pod całym niebem, a jakie spadło na Jerozolimę. Tak jak zostało napisane w Prawie Mojżesza, przyszło na nas całe to nieszczęście; nie przebłagaliśmy Pana, Boga naszego, odwracając się od naszych występków i nabywając znajomości Twej prawdy. Czuwał więc Pan nad nieszczęściem i sprowadził je na nas, bo Pan, Bóg nasz, jest sprawiedliwy we wszystkich swych poczynaniach, my zaś nie usłuchaliśmy Jego głosu. A teraz, Panie, Boże nasz, który wyprowadziłeś swój naród z ziemi egipskiej mocną ręką, zyskując sobie imię, jak to jest dziś: zgrzeszyliśmy i popełniliśmy nieprawość. Panie, według Twojego miłosierdzia, niech ustanie Twój zapalczywy gniew nad Twoim miastem, Jerozolimą, nad Twoją świętą górą. Bo z powodu naszych grzechów i przewinień naszych przodków stała się Jerozolima i Twój naród przedmiotem szyderstwa u wszystkich wokół nas. Teraz zaś, Boże nasz, wysłuchaj modlitwy Twojego sługi i jego błagań i rozjaśnij swe oblicze nad świątynią, która leży zniszczona - ze względu na Ciebie, Panie! Nakłoń, mój Boże, swego ucha i wysłuchaj! Otwórz swe oczy i zobacz nasze spustoszenie i miasto, nad którym wzywano Twego imienia. Albowiem zanosimy swe modlitwy do Ciebie, opierając się nie na naszej sprawiedliwości, ale ufni w Twoje wielkie miłosierdzie. Usłysz, Panie! Odpuść, Panie! Panie, miej na uwadze i działaj niezwłocznie, przez wzgląd na siebie samego, mój Boże! Bo Twojego imienia wzywano nad Twym miastem i nad Twym narodem".
- Ks. Daniela 9:3-19

źródło: N a r o d z e n i e , z , D u c h a , Ś w i ę t e g o
W Świetle Nauk św. Jana od Krzyża.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz