niedziela, 20 kwietnia 2014

Cudowne oblicze

Pan Zmartwychwstał! Alleluja!

Często zadajemy sobie pytanie czy twarz Jezusa, którą znamy z ikonografii jest rzeczywistą twarzą naszego Zbawiciela. Poprzez wieki rozwoju sztuki powstawały liczne szkoły. Te zachodnie skupiały się na malowaniu pędzlem obrazów przedstawiających działalność i życie Jezusa. Wschodnie zaś skupiały się na pisaniu ikon. Jedne i drugie chciały ukazać prawdziwe oblicze - "vera icon"- kojarzone ze św. Weroniką i jej chustą. Czy istnieją oprócz tych ludzką ręką uczynionych portretów inne, uczynione Boską? 
Czy chcesz wierzyć czy też nie, w końcu chodzi przecież o wiarę, to są takie portrety. Najsłynniejszy znajduje się w Rzymie w Bazylice św. Piotra, w tzw. kolumnie św. Weroniki. Tam w skarbcu przechowywany jest pierwszy autoportret naszego Zbawiciela - chusta św. Weroniki, wystawiana tylko raz w roku na widok publiczny, a ma to miejsce w Wielki Piątek. Drugim autoportretem jest cudowny wizerunek z Manoppello - chusta twarzowa z grobu Naszego Pana (oprócz całunu była również chusta przykrywająca twarz Jezusa).

"A pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono. Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych (J 20, 1–9)".

Jak musi być ważna ów chusta, że Ewangelista wymienił ją kładąc na nią akcent : "oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu". 
Niesamowite wrażenie robi ten wizerunek. Staje się twarzą w twarz ze Zbawicielem.

Trzecim wizerunkiem jest zdjęcie twarzy Jezusa, które wykonał włoski stygmatyk Br. Elia. Brat Eliasz od kilkunastu lat doświadcza męki Pana Jezusa w okresie Wielkiego Tygodnia. Rozmawia także podczas ekstaz z Panem Jezusem. Wielokrotnie wierni pytali się jego z kim rozmawiasz, kogo widzisz? Pytania te, które powtarzały się przy każdym spotkaniu stały się przyczyną udręki Brata. W jednej z rozmów z Jezusem "poskarżył" się Panu, ze swojego zmęczenia które wynika z powtarzających się pytań. Wówczas Jezus powiedział Bratu Eliaszowi aby udał się do pobliskiego kościoła i sfotografował jego ściany. Brat Eliasz poszedł do pobliskiego kościoła uzbrojony w aparat fotograficzny i zaczął fotografować ściany - białe ściany, bez obrazów, malunków i ołtarzy. Zrobił 36 zdjęć. Na każdym z nich widniała biała ściana i nic więcej. Tak przeglądając zdjęcia doszedł do jednego, jedynego na którym nie było białej ściany, lecz twarz Jezusa Chrystusa. Ten ów dar dał nam Pan. Poniżej zdjęcie.


Brat Eliasz:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz