Pan Henryk Starak skończył 84 lata, ma protezę nogi od kolana w dół, uszkodzony obojczyk co utrudnia mu podnoszenie prawej ręki, żeby coś pomalować prawą ręką, musi ją sobie podtrzymywać ręką lewą.
Po kilku niesamowitych przypadkach ocalenia życia, Pan Henryk, jako człowiek wielkiej wiary, w wieku 70 lat stwierdził, że dla siebie ma już wszystko czego potrzebuje do szczęścia, ma Rodzinę, aktualnie pięcioro prawnuków. Doszedł do wniosku, że w ramach wdzięczności za ocalenie życia chce wykonać coś dla Boga, dla Matki Boskiej. To czego dokonał przerasta najśmielsze wyobrażenia.
Pan Henryk dla wielu współczesnych, szczególnie młodych, zniecierpliwionych, jest przykładem wielkiej lekcji wiary.
Dziękujemy panu Antoniemu Adadyńskiemu za pomoc w realizacji materiału.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz