niedziela, 30 lipca 2017

Festiwal Młodych w Medjugorje 2017 (Mladifest)



28. MLADIFEST 
MIĘDZYNARODOWE MODLITEWNE SPOTKANIE MŁODZIEŻY
Medziugorje, 1. 8. – 6. 8. 2017
ABY MIŁOŚĆ WASZA DOSKONALIŁA SIĘ BARDZIEJ I BARDZIEJ
A modlę się o to, aby miłość wasza doskonaliła się coraz bardziej i bardziej w głębszym poznaniu i wszelkim wyczuciu dla oceny tego, co lepsze (Fil 1,9)




Wtorek, 1. 8. 2017
18.00 Modlitwa różańcowa
19.00 UROCZYSTE OTWARCIE FESTIWALU MŁODYCH
Msza święta
21.00 – 22.00 Adoracja Najświętszego Sakramentu

Środa, 2. 8. 2017
06.00 – 06.40 Modlitwa różańcowa na Górze
Objawień przy figurce Matki Bożej

09.00 Modlitwa
Katecheza
Świadectwa
12.00 Anioł Pański
Przerwa

16.00 Świadectwa
18.00 Modlitwa różańcowa
19.00 Msza święta
20.30 – 21.30 Medytacja ze świecami
Modlitwa przed Krzyżem

Czwartek, 3. 8. 2017
09.00 Modlitwa
Katecheza
Świadectwa
12.00 Anioł Pański
Przerwa

16.00 Świadectwa
18.00 Modlitwa różańcowa
19.00 Msza święta
20.30 – 21.30 Procesja z figurką Matki Bożej oraz
adoracja Najświętszego Sakramentu

Piątek, 4. 8. 2017
09.00 Modlitwa
Katecheza
Świadectwa
12.00 Anioł Pański
Przerwa

16.00 Świadectwa (wspólnota Cenacolo)
18.00 Modlitwa różańcowa
19.00 Msza święta
21.15 Spektakl wspólnoty Cenacolo: Credo

Sobota, 5. 8. 2017
09.00 Modlitwa
Katecheza
Świadectwa
12.00 Anioł Pański
Przerwa

16.00 Świadectwa
18.00 Modlitwa różańcowa
19.00 Msza święta
20.30 – 21.30 Adoracja Najświętszego Sakramentu
21.30 – 22.00 PRZESŁANIE
Wspólny śpiew na pożegnanie

Niedziela, 6. 8. 2017
Indywidualne wejście na Górę Kriżevac
05.00 Msza święta na Križevacu

UWAGI
Należy zabrać ze sobą radyjko (telefon komórkowy z radiem) i słuchawki, Pismo Święte, parasol.
Grupy, które będą uczestniczyć w spotkaniu modlitewnym proszone są o nie planowanie dodatkowego programu w czasie trwania spotkania młodzieży.
W czasie trwania Festiwalu Młodych (oprócz niedzieli) nie będzie do południa Mszy świętych w różnych językach. Wszyscy pielgrzymi będą uczestniczyć w wieczornej Mszy świętej wraz z młodzieżą.
W trakcie całego Festiwalu Młodych zapewnione jest symultaniczne tłumaczenie: Hrvatski, English, Italiano, Deutsch, Français, Español, Portugues, Polski, Slovensky SK, Slovenski SLO, Magyar, Română, Ruski, Česky, Korean, Arabic, Chinese Mandarine, Chinese Cantonese.

Nasi pielgrzymi już dzisiaj dojadą do Medjugorje. Pozdrawiamy !

Nadzieja Świata Medziugorje

Film DVD ukazujący współczesny obraz Medziugorja, przygotowany przez Polskie Centrum Informacyjne "MIR" Medjugorje.
Reżyseria: Sabrina Čović-Radojičić, Polski Lektor, © Copyright by Fundacja Divine Mercy 2014


Okradzenie drugiego ze szczęścia

Gdziekolwiek pojawia się prawdziwie szczęśliwy człowiek prawie natychmiast obok niego zjawia się ktoś, kto zazdrości mu tego szczęścia. Zazdrość to straszna wada, bo zmierza do zniszczenia szczęścia, do zamienienia człowieka szczęśliwego w nieszczęśliwego. Celem zazdrości jest zawsze okradzenie drugiego ze szczęścia.

Jezus wiedząc o tym, bo sam był otoczony zazdrosną gwardią faryzeuszy i uczonych w Piśmie, wzywa nie tylko do szukania skarbu, nie tylko do jego nabycia, ale i do jego ukrycia. Niewielu czytelników Ewangelii dostrzega to mądre wskazanie Jezusa. „Podobne jest Królewstwo niebieskie do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał i kupił tę rolę”. Otoczenie zna jedynie transakcję dotyczącą roli, nic nie wie, i nie może wiedzieć, o ukrytym w niej skarbie. Tymczasem źródłem szczęścia człowieka jest nie rola, lecz skarb.

Umieć ukryć skarb

To wezwanie Jezusa stanowi cząstkę mądrości obowiązującej w podejściu do wszystkich „skarbów” – począwszy od materialnych, przez duchowe aż do nadprzyrodzonych.

Lekarz chwali się wśród kolegów, co w spadku po zmarłej w Kanadzie matce otrzymała jego żona. Szczęśliwy ujawnia skarby zamknięte w szafie jego mieszkania. Nie upłynęły dwa tygodnie skarb ten staje się łupem złodziei. Nie umiał ukryć skarbu.

Młodemu pracownikowi naukowemu w tajemnicy zostaje przyznane stypendium za granicą. Szczęście jego jest tak wielkie, że w sposobie załatwiania wyjazdu zdradza tajemnicę. Ubiegają go inni, on zostaje w kraju. Nie umiał ukryć skarbu.

Zakochana Maria tak promieniuje swoim szczęściem, tak tańczy za każdym razem, gdy otrzymuje list od swego umiłowanego, że jej starsza koleżanka kipi z zazdrości. Po dwunastu latach usilnych starań udało się jej przez oszczerstwo zniszczyć tę piękną miłość i zamienić szczęście w nieszczęście. Maria nie umiała ukryć skarbu.

Podobnie jest i z głębszym życiem religijnym. Ono zawsze stanowi skarb uszczęśliwiający człowieka, lecz jego tajemnica musi być ukryta. Wielu nie potrafi rozwijać swego życia religijnego tylko dlatego, że nie umie ukryć skarbu, jaki znajdują. Zamiast dostosować się do instrukcji Jezusa i zakopać skarb w ziemi, następnie sprzedać wszystko i nabyć ziemię ze skarbem, ujmują skarb w ręce i zwołują innych, by się nim chwalić. A kiedy to uczynią, nagle odkrywają, że zostali tego skarbu pozbawieni.

Nie wystarczy szukać tego, co człowieka uszczęśliwia, nie wystarczy znaleźć skarb. Tu na ziemi skarb jest ciągle zagrożony. Trzeba umieć go ukryć.

Złodziej nie z tego świata

Chrześcijanin nie musi się obawiać złodziei tego świata, bo w imię Ewangelii nie powinien gromadzić zbyt wielkich skarbów doczesnych, które stają się łupem złodziei. Musi jednak ciągle mieć na uwadze znacznie niebezpieczniejszych złodziei duchowych, którym przewodzi książę tego świata, od początku zazdrosny o szczęście człowieka. To przed tymi złodziejami trzeba się mieć na baczności. Jest ich wielu i żaden z nich za kradzież skarbów duchowych nie trafia do więzienia. Działają bezkarnie. Jedynie mądrość Ewangelii i wierne stosowanie się do instrukcji, jaką podaje Jezus, może uchronić przed ich zgubnym działaniem. Umiejętność ukrywania skarbu i odpowiedzialność za tajemnicę stanowi jeden z ważniejszych wykładników mądrości człowieka.

ks. Edward Staniek
Mateusz.pl

sobota, 15 lipca 2017

Św. Bonawentura .Kościół wspomina św.15 lipca.



ok. 1217 – 15 lipca 1274

Św. Bonawentura (fragm.), mal. Francisco de Zurbarán
Święty Bonawentura jest prawdziwym filarem Kościoła Świętego, choć mówi się o nim znacznie mniej niż o świętym Tomaszu z Akwinu, o parę lat młodszym współtwórcy nauki scholastycznej. Ten drugi zasłynął z wielkiej ilości dzieł porządkujących nauczanie katolickie i jest to praca nieporównywalna z żadną inną, ale nie należy zapominać, że to właśnie Bonawentura był nazywany Doktorem Serafickim (Doctor Seraphicus) zanim do Akwinaty przylgnął przydomek Doktora Anielskiego (Doctor Angelicus) i że był on postacią czołową chrześcijańskiego średniowiecza. Papież Sykstus po paru wiekach miał powiedzieć, że obaj święci doktorowie są jak dwa kandelabry, które światłem swej nauki rozjaśniają Kościół wojujący na ziemi.

Podanie głosi, iż matka Świętego – narodzonego w toskańskiej miejscowości Bagnoregio – zaniosła go, gdy był jako niemowlę ciężko chory i lekarze wróżyli dziecku śmierć, do żyjącego jeszcze świętego Franciszka z Asyżu. Miał on wówczas wykrzyknąć: „O, buena ventura!”, czyli „o szczęśliwy losie”, które to wykrzyknienie stało się imieniem używanym przez przyszłego świętego i duchowego syna asyskiego Biedaczyny. Pani Fidanza uczyniła ślub, że jeżeli dziecko przeżyje, to zostanie oddane na służbę Panu Bogu. Po cudownym uzdrowienia matka zachowała w sercu głęboką wdzięczność dla Dobrego Boga i Jego sługi Franciszka. Konsekwentnie starała się kształtować w swoim dziecku ducha cnót chrześcijańskich i szczerą miłość ewangeliczną.

Ukończywszy naukę w kolegium prowadzonym przez franciszkanów, młody Giovanni Fidanza (bo takie imię otrzymał na chrzcie) podjął studia filozoficzne na paryskim uniwersytecie. Wyrósł on na młodzieńca tak urodziwego, że wszyscy w jego otoczeniu byli zachwyceni nadzwyczajną jego urodą. Mogło by to być powodem zmartwienia dla matki, która wszak czuła się zobowiązana wobec Boga, by poświęcić syna do stanu duchownego, gdyby nie to, że zalety jego charakteru i anielskie cnoty, jakimi jaśniał, przewyższały blask jego urody, która nie stała się przyczyną próżności i porzucenia świątobliwego życia. Albowiem już w roku 1243 Jan Bonawentura skierował swe kroki ku konwentowi świętego Franciszka w stolicy Francji.

Na studiach poznał świętego Tomasza, z którym wspólnie inspirowali się w pogłębianiu zamiłowań intelektualnych. Zgłębianie wiedzy było dla Giovanniego czynnością prawdziwie sakralną. Nad książkami rozłożonymi na biurku górowała postać Zbawiciela na krucyfiksie, a Święty zawsze przed nauką przyzywał pomocy Ducha Świętego. Serce miał tak czułe na piękno prawdy, iż zdarzało mu się zalewać rzewnymi łzami przy zgłębianiu jej tajników. Już wtedy został przezwany przez kolegów Doktorem Serafickim, gdyż jak serafin podtrzymujący tron Boży, tak jego umysł stał się prawdziwym podnóżkiem Bożej Prawdy, której jedynie pragnął służyć święty Bonawentura.

W roku 1257 kapituła zakonu wybrała Świętego na generała franciszkanów, który to wybór zatwierdził z satysfakcją ojciec święty Aleksander IV. Ojciec Bonawentura stanął przed trudnym zadaniem, ponieważ wielce rozprzestrzeniony po świecie zakon wymagał reorganizacji już w kilkadziesiąt lat po śmierci świętego Założyciela. Jego duchem było ubóstwo i skromność, a tymczasem do coraz większego znaczenia zaczęli dochodzić członkowie posiadający wysokie wykształcenie i często jeszcze wyższe mniemanie o samych sobie. Bonawentura dawał osobiście przykład pokory i pragnął zawsze pozostać tylko prostym zakonnikiem – pomimo błyskotliwej erudycji i słynącego coraz szerzej talentu kaznodziejskiego.

Kiedy został przez papieża mianowany biskupem Yorku w Anglii, osobiście udał się do stóp Piotrowego następcy, by błagać go o cofnięcie nominacji. Za drugim razem nie udało mu się jednak tego uniknąć i musiał przyjąć płaszcz kardynalski od papieża Grzegorza X, który wzywał go równocześnie na obrady Soboru Powszechnego zwołanego do Lyonu w roku 1274. Wysłannicy papiescy zastali wówczas ojca generała w kuchni zmywającego naczynia po swoich współbraciach.

Na soborze papież uczynił Bonawenturę swoją prawą ręką, a Święty – od lat poświęcający się bez wytchnienia swoim obowiązkom, pracy intelektualnej i głoszeniu słowa Bożego – zaangażował się tak gorliwie, iż podupadł wielce na zdrowiu, a dnia 15 lipca tegoż samego roku odszedł do Pana. Wywarło to wielkie wrażenie na ojcach soboru i wiernych. Za trumną kardynała Bonawentury w uroczystym pogrzebie szedł sam papież, pięciuset biskupów, tysiąc prałatów, duchowieństwo i rzesza wiernych świeckich.

Święty Bonawentura szeregiem swoich dzieł teologicznych, a także naukami zawartymi w licznych kazaniach wzbogacił skarbiec nauki Kościoła i przyczynił się wraz z Doktorem Anielskim do rozwinięcia scholastyki w jej szczytowej formie. Był też wielkim miłośnikiem Najświętszej Maryi Panny – za jego sprawą zostało wprowadzone do kalendarza liturgicznego święto Nawiedzenia świętej Elżbiety. W dziełku Bodziec miłości kieruje on piękną apostrofę do Maryi, w której prosi, aby dała mu udział w boleściach Jej Niepokalanego Serca i Jej Boskiego Syna:

„Jakaż rozkosz zespolić swe serce z Twoim Sercem i z przebitym ciałem Syna Twego! Nie pragnę ani blasku słonecznego, ani gwiazd połysku, tęsknię jedynie do ran. Albo odejmij mi życie doczesne, albo rań serce moje, gdyż wstyd mnie na wskroś przejmuje, gdy widzę okrutnie zbitego i umęczonego Chrystusa Pana, gdy Ciebie, o Pani moja, widzę strapioną i udręczoną smutkiem, i gdy siebie, najniegodniejszego ze sług Twoich, widzę wolnym od bólu i udręczeń. Wiem jednakże, co uczynię: u nóg Twych leżąc, błagać będę nieustannie, błagać ze łzami i westchnieniem, wołać na cały głos i nie przestanę się naprzykrzać, póki Królowo Niebieska nie wysłuchasz błagania mego i nie wstawisz się łaskawie u Syna Twego.”

Jan Bonawentura został kanonizowany dopiero w dwieście lat po śmierci przez Sykstusa IV w 1482 roku, zaś Sykstus V zaliczył go do zaszczytnego grona Doktorów łacińskich. Relikwie Świętego zostały sprofanowane podczas zamieszek kalwińskich w Lyonie w roku 1562. Heretycy wywlekli pozostałości doczesnych szczątków Męża Bożego i spalili na placu na oczach wiernego ludu.

Read more: www.pch24.pl/sw--bonawentura-,4225,i.html

Odmówili różaniec: za nawrócenie prezydenta Gdańska i Ducha Świętego dla wojewody

 Pięćdziesiąt osób modli się o odnowę moralną Gdańska, Polski i świata. Żartów nie ma, bo Anioł walczy z diabłem. Jaki będzie wynik tej walki?

 Czytaj dalej:

http://www.gdansk.pl/wiadomosci/Odmowili-rozaniec-za-nawrocenie-prezydenta-Gdanska-i-Ducha-Swietego-dla-wojewody,a,83228