Viktor Orban przebywa w naszym kraju jako gość XXVI Forum Ekonomicznego w Krynicy. Szef węgierskiego rządu wziął udział w panelu dyskusyjnym wraz z Jarosławem Kaczyńskim.
"W związku z tym jedyną alternatywą są zmiany. Oczywiście, te zmiany w swojej istocie muszą być tą kontrrewolucją kulturową, muszą przypomnieć, że Europa jest bogata bogactwem europejskich kultur, ich zróżnicowaniem, zróżnicowaniem struktur, że próba zintegrowania tego mogłaby się odbywać tylko i wyłącznie na poziomie tej popularnej, w gruncie rzeczy amerykańskiej kultury. (…) Jestem zwolennikiem tego, żeby podjąć inicjatywę. Taka inicjatywa powinna być podjęta, powinna być przemyślana co do celów, ale także co do środków jej realizacji, że to można i trzeba zrobić. Musimy próbować Unię Europejską zmienić", powiedział Kaczyński.
Jarosław Kaczyński mocno odniósł się do kryzysu w strefie Euro i całej Unii Europejskiej.
"Mamy wobec tego dwie bardzo poważne przesłanki trudnej, kontrrewolucyjnej, albo można to też nazwać: rewolucyjnej sytuacji. Tzn. jest opresja i jest winny. Jest winny i to jeszcze do tego taki winny, z którym wiążą się pewne reminiscencje historyczne", oznajmił były premier.
Odnośnie Brexitu:
"Elita europejska, decydenci, politycy, fachowcy, liderzy mediów – oni wmówili sobie przez ostatnie dwadzieścia lat, że właściwym kierunkiem rozwoju Europy jest to, aby zlikwidować nasze dotychczasowe tożsamości. Mówili: to już przeminęło – nie jest nowoczesne być Polakiem, Węgrem i Czechem, nie jest nowoczesne być chrześcijaninem czy wyznawcą innej wiary; proponowali nową tożsamość – tożsamość europejską. Tymczasem Brytyjczycy powiedzieli: nie. Chcieli zostać Brytyjczykami. I to jest ta chwila. Jest możliwość kontrrewolucji kulturalnej, to jest wielki moment", powiedział Orban.
Tożsamość narodowa to podstawa
"Stare tożsamości są najważniejsze. A im silniejsza jest tożsamość narodowa, tym większa skuteczność danego państwa. (...) Mamy teraz fantastyczną okazję, gdy Europa musi spojrzeć w oczy swoim błędom, musimy powiedzieć: wartości narodowe, religijne, tożsamość jest ważna, trzeba to pielęgnować i chronić, trzeba to wpisać w dokumenty europejskie. Okazuje się, że ci, co przybywają – ich tożsamość, ich struktura osobowości, jest silniejsza niż przeciętna europejska i dlatego dzieje się tak, że oni się nie asymilują u nas, tylko tworzą wyspy społeczne, które się rozrastają i będą wypychać tradycyjne grupy", powiedział szef Węgierskiego rządu.
Źródło: wRealu24.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz