niedziela, 24 stycznia 2016

Zniknięcie napisu "100 % Jesus" z opaski słynnego piłkarza

FIFA podczas wczorajszej gali wręczenia Złotej Piłki po raz kolejny oddała pokłon muzułmańskiemu światu, zwiastując tym samym coraz bliższy, ostateczny upadek zachodniej cywilizacji. Prezentując sylwetkę nominowanego do nagrody Neymara zamazano na jego opasce nim napis: „100% Jesus”. Neymar, podobnie jak wiele innych czołowych gwiazd futbolu na czele z Robertem Lewandowskim, manifestuje głęboką wiarę w Boga. Od dziecka gra w opasce z wyrazem miłości do Jezusa, łamiąc tym samym dyktaturę poprawności politycznej. Robi to jak wielu piłkarzy z Ameryki Południowej i Afryki, co też pokazuje religijne wyjałowienie „starego kontynentu”. Niemniej jednak nie można jego przypadku wpisywać wyłącznie w zwycięstwo dyktatury poprawności politycznej.
 
 
 
To nie fetyszyzacja laicyzmu jest główną przyczyną tego, co spotkało Neymara. Przedstawiciele FIFA mogli przecież wybrać setki innych ujęć Brazylijczyka bez opaski z imieniem Boga chrześcijan. Nie musieli zadawać sobie trudu zamazywania jego opaski, narażając się na powszechne potępienie ( nawet liberalne media przyznają, że ich działania to gruba przesada). Wystarczyło zaprezentować pierwsze lepsze ujęcie Neymara biegającego po boisku. A jednak działanie FIFA jest logicznie usprawiedliwione. Wpisuje się w poprzednie skandale związane z symbolami chrześcijańskimi w piłce nożnej.
W 2014 roku Real Madryt usunął krzyż ze swojego logo na kartach kredytowych National Bank of Abu Dhabi. W ten sposób działacze klubu, który był przecież symbolem sprzeciwu generała Franco wobec komunistycznej rewolucji, nie chcieli drażnić muzułmańskich sponsorów. Prezes klubu Florentino Perez mówił wprost, że umowa ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi jest strategiczna, a krzyż drażni nowych partnerów klubu. 7 lat wcześniej domagający się w Europie specjalnych przywilejów i tolerancji muzułmanie pokazali jak traktują chrześcijańskie symbole w swoich krajach. W 2007 roku turecki sąd domagał się dyskwalifikacji z europejskich rozgrywek Interu Mediolan. Dlaczego? W meczu z Fenerbache Stambuł piłkarze włoskiego klubu wystąpili w koszulkach z czerwonym krzyżem na białym tle. Muzułmanie odebrali to jako symbol krzyżowców. Podobnie postąpiła FC Barcelona, której kierownictwo wycofało krzyż św. Jerzego z koszulek zespołu, sprzedawanych na Bliskim Wschodzie. Ten krzyż również przypominał o krucjatach. Natomiast kierownictwo niemieckiej FC Schalke 04 poprosiła eksperta ds. islamu, by zbadał, czy hymn zespołu z 1924 r. jest obraźliwy dla muzułmanów. Cóż, polityka fuhrera tolerancjonizmu Merkel wymusza w zasadzie takie działania.
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz