Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Pragnę złożyć świadectwo z mojego uzdrowienia duchowego i fizycznego.
Gdy przychodziły trudne doświadczenia, kłopoty i krzyże buntowałam się, zadawałam BOGU pytania, dlaczego jest tak a nie inaczej, przecież się modlę, staram się być dobrą matką i żoną. Nie rozumiałam tego wszystkiego, w mojej głowie krążyły różne myśli, że BÓG mnie opuścił, że mnie nie kocha Gdy to wszystko przerastało moje siły zaczęłam szukać pomocy we wspólnotach uczestnicząc w rekolekcjach. Tam zaczęłam poznawać jak dobry jest Bóg jak wielkie jest Jago Miłosierdzie. Zaczęłam otwierać się na Boga i drugiego człowieka. Wcześniej skupiałam się tylko na sobie, Widziałam błędy innych, lecz swoich nie widziałam.
W tych cierpieniach, kłopotach i krzyżach codziennego życia była i zawsze wspierała mnie MATKA NAJŚWIĘTSZA. Choć czasem JEJ nie zauważałam ONA zawsze była ze mną,
Od 2007 zaczęłam uczestniczyć w Nabożeństwach o uzdrowienie i uwolnienie. Na takim Nabożeństwie w Rzeszowie w kościele Św krzyża, które prowadził ks. Marek z grupą modlitewną Miłości Miłosiernej z Jarosławia, były słowa poznania, które dotyczyły między innymi mnie, „są tu osoby, które są po spowiedzi generalnej i są na dobrej drodze. Na tym nabożeństwie doświadczyłam miłości Pana Jezusa, która płynie z Krzyża.
W 2009 roku uczestniczyłam w rekolekcjach w Medjugorie z O. Franciszkanami z Krakowa. Po 9 latach Matka Boża zaprosiła mnie do Siebie, aby wskazać mi drogę. Tam zawierzyłam siebie i rodzinę Jezusowi przez ręce Maryi powierzając Jej swoją niemoc. Wjeżdżając z Medjugorie usłyszałam w sercu, „że mam myć nogi a za rok wrócić do Medjugorie”.
Po przyjeździe z pielgrzymki w niedługim czasie idę na koronografie do szpitala. Zapada decyzja o operacji serca.
Na nabożeństwie o uzdrowienie i uwolnienie w miesiącu lutym 2010 tutaj w kościele ks. Marek mówi słowa poznania „jest tu osoba, która w niedługim czasie będzie miała operację jest to” czas łaski” dla niej. Pierwsza myśl – to chyba mnie dotyczy. Ale mimo tego zapisuję się na pielgrzymkę do Medjugorie, przecież mam tam wrócić.
W Wielki Tydzień dostaję telefon ze szpitala, wyznaczono termin operacji. Odwołuje pielgrzymkę. Mam zrobić wszystkie badania i zgłosić się na oddział kardiochirurgii w Rzeszowie. Badania się przedłużają i wizyta u lekarza kwalifikującego na operacje odbywa się po wyznaczonym terminie. Lekarz na wizycie mówi proszę pójść ustalić następny termin. Przychodząc do P. Oddziałowej wyznacza termin na 3 maja, ja proszę o inny termin, bo chciałam pojechać na pielgrzymkę. Pani oddziałowa, mówi proszę jechać a potem przyjść do nas. Ustala termin na 10 maja. Po powrocie zgłaszam się na oddział. Po pobraniu badań czekam na operację. Czas operacji się przedłuża, są pilniejsze przypadki. Jezus uczy mnie cierpliwości. Po tygodniowym pobycie w szpitalu, w niedziele wieczorem przychodzi lekarz do sali, stojąc koło mojego łóżka, mówi jutro pani wychodzi do domu. W oczach stanęły ni łzy a on mówi ”Bóg nad panią czuwał”, bo wykryto bakterię w gardle gdyby zrobiono operację to mogłyby być powikłania. I w poniedziałek wychodzę do domu. Termin następny to 1 czerwiec. Operacja miała się odbyć 2 czerwca dzień przed BOŻYM CIAŁEM, ale jest pilna operacja i lekarze przesuwają na 4 czerwca jest to dzień PIERWSZY PIĄTEK i miesiąc poświęcony SERCU JEZUSOWEMU (równe 4 miesiące jak były słowa poznania). To nie był przypadek to JEZUS wszystko zaplanował i pokazał , że to ON wszystko planuje i wszystkim kieruje.
Jadąc na operację oddałam cierpienie za najbliższą rodzinę i za ojczyznę.
Po operacji, leżąc na łóżku i modląc się patrzyłam na krzyż, który wisiał w sali, usłyszałam w sercu „czas łaski, czas łaski” a za chwilę usłyszałam głos wydobywający się z serca „Jezu ukarz mi moją nędzę, Jezu ukarz mi moją nędzę”.
Jezus ukazał:
- Że swoją rodzinę uważałam za lepszą od rodziny męża, że umieją sobie pomagać, że są ludźmi bardziej wierzącymi
- Że prace, które wykonuje robię najlepiej, nikt nie zrobi tak jak ja, nie umiałam pochwalić i tylko często krytykowałam
- Jezus ukazał mi jak człowiek w cierpieniu jest bezradny i bez pomocy drugiego człowieka nie jest w stanie egzystować, a mi się wydawało, że robotę przerobię i myślami byłam, co mam jeszcze zrobić.
Wyznając te grzechy w czasie sakramentu spowiedzi Jezus ukazywał mi jeszcze inne, nawet podczas odprawiania drogi krzyżowej, (K.Emerlih) w domu ukazał mi jeszcze moje grzechy. Płakałam przepraszając Pana Jezusa za wszystkie moje grzechy z całego życia. Tak dokonywało się moje uzdrowienie i po pokazaniu mi ostatniego grzechu, „że przyjmowałam Pana Jezusa w Komunii Świętej niegodnie” i wyznaniu na drugi dzień w sakramencie spowiedzi zapanował wewnętrzny pokój.
Zostałam uzdrowiona od lęku, gdyż zawsze martwiłam się o swoich najbliższych. Jezus nauczył mnie przebaczać nie siedem razy, lecz siedemdziesiąt siedem razy,
Zmieniając siebie wierzę, że bliskie osoby też będą się zmieniać.
Trudne doświadczenia, cierpienia i krzyże, których doświadczam przyjmuję z pokorą łącząc z Krzyżem Jezusa i wtedy jest dźwigać lżej.
Uczę się modlitwy, która była by modlitwą serca, prawdziwą rozmową z Bogiem.
Dziś proszę Pana Jezusa o przymnożenie wiary oraz oddaję moją wolę, aby ON działał przeze mnie. Dziękuję za drogę, którą mi wskazał, proszę o pokorę na każdy dzień, której mi brakowało, ponieważ stawiałam siebie na pierwszym miejscu.
JEZUS jest najlepszym lekarzem, Jezus leczy przez taki okres czasu, żeby człowiek mógł pojąć, jakie grzechy i błędy popełniał i mógł się z nich oczyszczać.
Codzienna msza Święta umacnia moją wiarę i dodaje siły do trwania przy BOGU i poznawania Go coraz lepiej.
Z tego miejsca chce podziękować wszystkim kapłanom, którzy głosząc Słowo Boże wskazywali mi Drogę, do Boga, który jest DROGĄ, PRAWDĄ I ŻYCIEM oraz przeprosić za to, że czasem wypowiadałam słowa krytyki w ich imieniu.
Za to wszystko Chwała Panu
KRÓLUJ NAM CHRYSTE
Janina
Źródło: http://odnowa.przemyska.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz