poniedziałek, 9 listopada 2015

Orban kpi z europejskiej poprawności politycznej

Premier Węgier na przykładzie wypowiedzi austriackiego kanclerza ws. budowy ogrodzenia na granicy Austrii pokazał, do jakich absurdów i do jakiego upadku prowadzi w Europie polityczna poprawność.

Podczas konferencji chrześcijańskich intelektualistów i naukowców, która odbyła się tydzień temu w Budapeszcie Orban zwrócił uwagę, że nie dostrzega się, jak nisko upadła Europa. Powołał się na przykład sprawy związanej z budową przez władze Austrii ogrodzenia na granicy, przy okazji żartując ze stosunków węgiersko-austriackich:

„Zobaczcie, ci Austriacy to dobrzy koledzy (słychać śmiech na sali – red.). Nie twierdzę, że życie z nimi przez ostatnie kilkaset lat było bezproblemowe. Ale jednak Austriacy to porządni ludzie” – powiedział Orban.

„Zobaczcie – ich demokratycznie wybrany przywódca mówi, że oni nie budują ogrodzeni, tylko bramę z długimi skrzydłami!” – skomentował słowa austriackiego kanclerza Orban, na co sala zareagowała śmiechem i oklaskami.

„Słysząc to po raz pierwszy, to jest zabawne. Ale zwróćcie uwagę, jakie to żałosne. Gdzie my jesteśmy? Jak bardzo upadliśmy, jak bardzo upadła Europa, z której byliśmy dumni, ponieważ to był świat wolności myśli, słowa, opinii… Teraz jest w takim stanie ducha, że pewnych słów nie można wypowiadać. I to nie są jakieś brzydkie słowa, ale słowo „ogrodzenie”” – kontynuował Orban.

„To nie jest tak, że te słowa pominięto w edukacji Kanclerza Austrii, albo że jego struny głosowe nie działają w przypadku tych konkretnych liter. Nie, chodzi o to, że według jego sposobu myślenia wymawianie pewnych słów w dzisiejszej Europie może mieć tak poważne konsekwencje polityczne, że nie może sobie na to pozwolić” – powiedział premier Węgier.

„Czy tak ma wyglądać nasza Europa, zbudowana na wolności słowa, myśli i opinii? Że nie możemy nawet mówić o problemach , pomysłach i sugestiach? Panie i Panowie, moim zdaniem problem jest wielki” – spuentował.

Do osób twierdzących, że silna chrześcijańska Europa nie jest częścią „myśli europejskiej” zaadresował słowa Roberta Schumana: „Europa albo będzie chrześcijańska, albo nie będzie istnieć”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz