piątek, 20 listopada 2015

Dlaczego ekipa Platformy Obywatelskiej tak bardzo nienawidzi Mariusza Kamińskiego?

Od kilku dni nieprzerwanie trwa medialny jazgot na temat U Ł A S K A W I E N I A Mariusza Kamińskiego przez PAD. Wypowiadają się różnej maści papugi od prawa typu Kalisz, Budka...

Ryszard Kalisz oburzony:"To jest zaprzeczenie istoty prawa karnego"

Były minister sprawiedliwości w rządzie PO uznał, że prezydent(link is external)„wyświadczył niedźwiedzią przysługę Kamińskiemu”, który nie był jeszczeprawomocnie(link is external) skazany. Od dnia ułaskawienia(link is external)będziemy mówić, że Kamiński(link is external) został skazany -– powiedział Budka i dodał, że „prezydent zastąpił sąd”

A tymczasem śp. Johny K. w jednym zdaniu w rozmowie z prezeim NIK Kwiatkowskim ujawnia, że obecny cieć ewrokołchozu za późno wykosił z funkcji szefa CBA M.Kamińskiego, bo gdyby nie Kamiński nie byłoby tych wszystkich afer.

"Kulczyk do Kwiatkowskiego (szefa NIK): "Gdyby Tusk szybciej wyciął Mariusza Kamińskiego, nie byłoby kolejnych afer"

Dlaczego ekipa Platformy Obywatelskiej tak bardzo nienawidzi Mariusza Kamińskiego? Czy dlatego, że bezkompromisowo walczył z patologiami? A może dlatego, że był 100 procentowym państwowcem? Pośrednia odpowiedź na to pytanie pojawiła się na taśmach z rozmowy Jana Kulczyka i szefa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego. Kulczyk celnie zauważył, że gdyby Tusk zwolnił Kamińskiego ze stanowiska szefa CBA zaraz po przejęciu przez PO władzy, to nie byłoby "tych następnych afer". I właśnie dlatego Platforma tak bardzo nienawidzi Kamińskiego.

Kamiński był szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego od 3 sierpnia 2006 r. aż do 13 października 2009 r., a więc jeszcze długo po tym jak władze w Polsce przejęła ekipa Platformy Obywatelskiej (listopad 2007 r.). W ciągu niemal 2 lat zarządzania tą superspecjalną służbą do walki z korupcją, kiedy premierem był Donald Tusk, Kamińskiemu i jego ludziom udało się udaremnić wiele patologii trawiących od środka nasze państwo. Najgłośniejszą sprawą było ujawnienie tzw. afery hazardowej, kiedy przedstawiciele branży hazardu i automatów do gier próbowali wpłynąć z korzyścią dla siebie (a niekorzyścią dla państwa) na proces legislacyjny, wykorzystując do tego nieformalne związki z politykami Platformy Obywatelskiej. Sprawy być może by nie było, gdyby Donald Tusk postanowił zdymisjonować Mariusza Kamińskiego tuż po przejęciu władzy w listopadzie 2007 roku. Zasugerował to sam Jan Kulczyk podczas nagranej przez kelnerów rozmowy z Krzysztofem Kwiatkowskim (szef NIK). Powiedział on wówczas:

"Ale tutaj trochę niepotrzebnie Donald chciał być ponad tym wszystkim i nie wyciął Kamińskiego. Przecież nie byłoby tych następnych afer."

Tusk odwołał Kamińskiego ze stanowiska szefa CBA dopiero w październiku 2009 roku. Miało to związek z zarzutami jakie prokurator okręgowy w Radomiu postawił Kamińskiemu w związku z tzw. aferą gruntową. O co dokładnie chodziło? Kamiński miał zlecić przeprowadzenie skutecznej prowokacji korupcyjnej wobec dwóch urzędników, którzy za łapówkę załatwiali w Ministerstwie Rolnictwa odrolnienie określonych gruntów. Na podstawie tej prowokacji urzędnicy ci zostali następnie oskarżeni i skazani wyrokiem sądu na więzienie jako winni umyślnego przestępstwa przyjęcia korzyści majątkowej w zamian za zobowiązanie przeprowadzenia odrolnienia określonych gruntów. Nie przeszkodziło to jednak prokuratorowi z Radomia do skierowania przeciwko Mariuszowi Kamińskiemu i jego podwładnym aktu oskarżenia do sądu (wrzesień 2010 r.). Co ciekawe - Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście - do którego akt oskarżenia trafił - uznał, że zarzuty stawiane Kamińskiemu są bzdurne i pozbawione sensu. 20 czerwca 2012 r. uwzględnił wnioski obrońców Kamińskiego i jego ludzi, co w konsekwencji doprowadziło do nieprawomocnego umorzenia postępowania z powodu nie stwierdzenia znamion czynów zabronionych.

Powyższe postanowienie Sądu Rejonowego, na skutek zażalenia złożonego przez prokuratora, zostało jednak uchylone przez sąd okręgowy, co skutkowało koniecznością przeprowadzenia rozprawy. W marcu 2015 r. Mariusz Kamiński został przez sąd I instancji uznany za winnego przekroczenia uprawnień i nieprawomocnie skazany na karę 3 lat bezwzględnego pozbawienia wolności tylko dlatego, że zlecił i nadzorował przeprowadzenie skutecznej prowokacji korupcyjnej.

W kontekście zwolnienia Mariusza Kamińskiego z CBA należy wspomnieć o jeszcze jednym wątku - wysokiej odprawie pieniężnej. Warto w tej materii oddać głos samemu Kamińskiemu. Jego słowa najlepiej opiszą sytuację:

"Gdy premier Donald Tusk odwołał mnie z funkcji szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego przysługiwało mi 130 tys. złotych odprawy. Odesłałem je z powrotem do CBA, a gdy powtórnie pojawiły się na moim koncie, przesłałem je na Caritas w związku z powodzią, która wówczas dotykała Polskę. Tak duże odprawy są po prostu nieprzyzwoite."

Słowa Kamińskiego potwierdza Caritas. W komunikacie wydanym przez Caritas Diecezji Legnickiej z 4 listopada 2010 roku możemy przeczytać:

"Caritas Diecezji Legnickiej jutro (5.11) przekaże kolejny sprzęt gospodarstwa domowego dla powodzian. W transporcie jest: 40 pralek i lodówek, 200 odkurzaczy i żelazek, 100 czajników elektrycznych. Dary trafią do powodzian z Bogatyni i Leśnej. Transport jest nietypowy, ponieważ został ufundowany z pieniędzy, które p. Mariusz Kamiński, były szef CBA, przekazał Caritas Polska. Kwota ta to wysokość rocznej pensji szefa CBA."


(Niewygodne.info.pl) wpis z dnia 19/11/2015


©: autor tekstu w serwisie Niepoprawni.pl | Dziękujemy! :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz