niedziela, 24 listopada 2013

SMS od ... demonów

Zapraszam do odsłuchania konferencji wygłoszonej przez ks. Marka Bałwasa. Konferencja oparta jest na SMS-ach, które ksiądz Marek otrzymywał od opętanej dziewczyny i … demonów, które wykorzystywały dziewczynę jako medium.
Ksiądz kapitalnie komentuje przekazane wiadomości, przy okazji można zauważyć jak bardzo otaczająca nas rzeczywistość przepojona jest demonizmem.


Można pęknąć ze śmiechu. Ks. modlił się do Michała Archanioła, diabeł przysłał sms- Po co go wołasz? nie wołaj go tu, ja go tu nie potrzebuję, bliżej już się nie da. Po co ten miecz? ja mam dłuższy ogon od niego.

A potem o siostrze Faustynie- Po co tu przyszłaś ruda?

Klecho, nie potrzeba dużej wiedzy, żeby zrozumieć moje postępowanie wobec ciebie. Klecho. Moim zadaniem jest zabieranie dusz twojemu przywódcy, a ty przeciwstawiasz się temu i zabierasz je mnie. Ciągle piszesz i rozdajesz różne książeczki religijne, a ci którzy je czytają, wierzą w to co piszesz. Wygrałeś klecho, On dał ci broń, która jest silniejsza ode mnie. Klecho, niewiele potrzeba by to zrozumieć- ty mnie dręczysz swoimi różnorodnymi działaniami ewangelizacyjnymi, a ja ci się po prostu odpłacam. Czyżbyś naprawdę się mnie nie bał? Mam wszystko co jest potrzebne, aby zrobić z ciebie szmatę. Prawdę mówiąc, tylko kilka razy zadrżałeś przed nami.......itd   

Marek Bałwas pierwszy raz zetknął się z niepełnosprawnymi, gdy w 1985 r. pojechał jako młody chłopak do Lichenia, pracować przy rozbudowie klasztoru. Obserwował opiekujących się nimi kleryków. To wtedy postanowił, że zostanie księdzem.

W seminarium od początku angażował się w pracę z niepełnosprawnymi. Podczas pobytu nad Bałtykiem wniósł do wody chłopca, który nie chodził. Pamięta, wciąż przejęty, jak chłopak się cieszył, jak się dziwił, że woda taka słona.

Jako ksiądz z pięcioletnim stażem był jednym z organizatorów Przystanku Jezus. Podczas kazania udało mu się namówić wielu młodych ludzi, by poszli do spowiedzi.

Trzy miesiące później, już po wypadku, pewna dziewczyna zwróciła mu w liście uwagę, że to mogła być zemsta szatana za tamte nawrócenia.

– Po lekturze listu poczułem się jak Hiob – opowiada ks. Bałwas. – Jakby mi diabeł powiedział: „Wychwalasz Boga i skaczesz z młodzieżą? Zobaczymy, co będzie, jak stracisz nogi”.

26 lutego 2003 r. jechali we czterech. Samochód dachował. Pozostali wyszli z wypadku bez większego uszczerbku. A ks. Bałwas doznał złamania kręgosłupa na odcinku piersiowym i uszkodzenia rdzenia kręgowego. Co oznaczało, że już nie będzie chodził.

Na zdjęciach, które umieszcza w serwisie Fotka.pl, widać szatyna ostrzyżonego na jeża, szczerzącego zęby w uśmiechu. Fotografuje się w ornacie albo nad jeziorem, zwykle z szeroko otwartymi ramionami. Jakby tym gestem przykrywał swój wózek.

Fotka.pl to serwis, który służy głównie nastolatkom do eksponowania swoich wdzięków, tymczasem na profilu ks. Marka roi się od podziękowań „za wyczesane rekolekcje”. Za zmianę w życiu. I za ten uśmiech. Margitaa pisze: „proboszczom doradzam, aby zapraszali ks. Marka. To najlepsze narzędzie, jakim Bóg się posłużył w staraniach o nasze dusze”.

– Pan dał, Pan zabrał, niech imię Jego będzie błogosławione – powtarza za Hiobem ks. Marek. – Teraz świadectwo o miłości Boga ma jeszcze większą siłę. Bo wózek ma taką „moc przekazu”, że to się w głowie nie mieści.

http://tygodnik.onet.pl/30,0,43277,1,artykul.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz