czwartek, 28 listopada 2013

Feministki atakują modlących się katolików.


Na ulicach Argentyny rozgrywają się dramatyczne sceny. Przed katedrą w San Juan, modlących się na różańcu katolików zaatakowały feministki. Tak wykrzykiwane przez pewne środowiska hasła o tolerancji niestety ale nie mają zastosowania w odniesieniu do katolików. Atak na modlących powinien spotkać się z reakcją nie tylko policji (w wielu przypadkach dochodziło do naruszalności cielesnej, obrażania, plucia, sponiewierania oraz tzw. przemocy seksualnej, tym razem w odniesieniu do modlących się mężczyzn) ale także środowisk tzw. tolerancji. Bo w czym zagraża odmawianie publiczne różańca? Patrząc na przewijające się obrazy dochodzi się do wniosku, że faktycznie szatan został spuszczony z łańcuchów. Grzech Sodomy rozlewa się na cały świat, przybierając rozmiary tajfunu. Nie łudźmy się, że to zdziczenie nie dotrze do Polski. Dotrze i to szybciej niż myślimy. Jeżeli się nie otrzęsiemy, nie uklękniemy, nie będziemy się modlić i działać. Jeżeli nada będziemy się wstydzić naszych korzeni. Wiary naszych Ojców. Nie będziemy nazywać zła złem, to prędzej czy później takie obrazki będą i u nas miały miejsce. Przykładem może być niedawne sponiewieranie członków Krucjaty Młodych modlących się w miejscach publicznych. Kto z przechodzących katolików dołączył do nich aby chociaż przez chwilę się pomodlić? Kto stanął w ich obronie? Wystarczy głośno wyrażać swój sprzeciw. Zwrócić uwagę w miejscu publicznym ale my się boimy. Jezus powiedział: "Kto się zaprze mnie i tego ja się zaprę przed moim Ojcem". Ostre, jasne słowa. I w innym miejscu: "Mnie prześladują i was prześladować będą". Jest tam także obietnica, że ci co wytrwają będą oglądać Boga w Niebie. 
Czy my jesteśmy przygotowani na takie prześladowanie, na plucie nam w twarz (Chrystusowi także pluli), bicie, malowanie farbą, wyzywanie i ośmieszanie? Czy znowuż stchórzymy... Czy w końcu zaczniemy bronić krzyża, a z nim tego wszystkiego co zwie się Polska?  


Dzisiaj już wiemy troszkę więcej. Środowiska feministyczne chciały sprofanować katedrę. Ludzie zebrani na mszy postanowili bronić za wszelką cenę katedry aby nie dopuścić do profanacji. Stąd kordon utworzony z mężczyzn odmawiających różaniec.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz