niedziela, 27 października 2013

Sanktuaria włoskie - Loreto

Ponad 2000 lat temu w Nazarecie młodej dziewczynie ukazał się archanioł Gabriel i przekazał jej wiadomość, która raz na zawsze odmieniła losy człowieka: „Nie bój się Maryjo… Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus”. Miejscem, które „pamięta” to wydarzenie, jest mały, kamienny domek – mieszkanie Maryi i jej rodziców. Zadziwiające, ale dzisiaj nie znajdziemy go w Ziemi Świętej. Znajduje się we Włoszech, a dokładnie w Loreto. W jaki sposób został tam przeniesiony?

W środkowowschodnim regionie Włoch – Marche, na wzgórzu Prodo nad Adriatykiem wznosi się malownicze miasto. Ponad nim, na zielonym od cyprysów i drzew oliwnych szczycie góruje monumentalna, renesansowa bazylika, która w swym wnętrzu przechowuje niezwykłą relikwię – niewielki nazaretański domek, w którym dorastała Maryja, a potem także mały Jezus. Według tradycji oraz badań historyczno-archeologicznych w progi właśnie tego domku „zawitał” anioł Gabriel, a kamienne mury były jedynymi „słuchaczami” tajemniczej wymiany zdań: „Bądź pozdrowiona, łaskiś pełna” Anioła i pokornego „Niech mi się stanie” Maryi. Hic verbum caro factum est – tu Słowo stało się ciałem – krótkie zdanie wita pielgrzyma wchodzącego do małego domku.

Zagadkowe trzy ściany
Święty Domek czczony jest w Loreto od 1294 roku. W roku 1469 została zainicjowana budowa bazyliki na planie krzyża, z ogromną kopułą. To właśnie pod nią umieszczony jest nazaretański domek. Loreto jest jednym z najpiękniejszych i największych sanktuariów maryjnych we Włoszech. Co roku pielgrzymuje do tego miejsca kilka milionów wiernych. Czczona jest tutaj także słynącą łaskami figurka Czarnej Madonny z Dzieciątkiem, umieszczona wewnątrz domku. O liczbie pielgrzymujących mogą świadczyć choćby podwójne wyżłobienia w posadzce – dróżki pokonywane przez pątników na kolanach od drzwi wejściowych bazyliki do samego domku.

Przyjeżdżając do tego miejsca, nie sposób nie zadać sobie pytania: W jaki sposób we Włoszech znalazł się kamienny domek z terenów Palestyny będący mieszkaniem Maryi (pewnie także Joachima i Anny), miejscem dorastania Jezusa, a także przestrzenią, którą Bóg wybrał na realizację tajemnicy Wcielenia?

Powołując się na wykopaliska archeologiczne prowadzone w ziemi palestyńskiej, dowiadujemy się, że część kościółka – czczona po dziś dzień w Loreto jako relikwia – to trzy ściany o wysokości ok. 260-270 cm i ok. 30 m² powierzchni, pierwotnie przylegające do skalnej groty (ściana czwarta), połączonej z domkiem Maryi. Ową czwartą ścianę, która z oczywistych względów pozostaje do dziś na swoim miejscu, z czasem domurowano. Całość lekko podniesiono, a w 1507 roku z polecenia papieża Juliusza II została zrealizowana marmurowa, bogato rzeźbiona obudowa całej relikwii według projektu Bramantego. Rzeźby włoskiego artysty przedstawiają m.in.: narodzenie Maryi, zaślubiny Maryi z Józefem, zwiastowanie czy narodzenie Jezusa i są uważane za arcydzieła sztuki włoskiego odrodzenia.

Zanim jednak Święty Domek oraz bazylika nabrały kształtów, które możemy podziwiać dzisiaj, musimy cofnąć się do roku 1294, by poszukać odpowiedzi na postawione powyżej pytania.

Ze wschodu na zachód
Według popularnej w regionie Marche legendy w 1291 roku, kiedy krzyżowcy zostali ostatecznie wyparci z Palestyny i utracili ostatnią twierdzę – port Akkon, kamienna część domku została przeniesiona niebiańskim szlakiem przez anioły najpierw do Chorwacji, a następnie do Loreto. Jednak badania historyczne, archeologiczne i lingwistyczne dowodzą, że najprawdopodobniej w wyżej wspomnianym przekazie zostało przekształcone lub błędnie przetłumaczone nazwisko rodziny Angeli lub De Angeli, której członkowie rzekomo mieli przetransportować dom Maryi w bezpieczne miejsce.

Obecnie coraz bardziej potwierdza się hipoteza, że kamienne ściany palestyńskiego mieszkania zostały najpierw zdemontowane, a następnie przetransportowane do Włoch drogą morską. Według dokumentu z 1294 roku niejaki Nicefor Anioł, władca Epiru, miał przekazać święte kamienie wyniesione z domku Matki Bożej w posagu swojej córce Ithamar, wychodzącej za mąż za syna Karola II, króla Neapolu. Włoski archeolog i architekt, Nanni Monelli, badający m.in. fenomen loretańskiego domku, potwierdza fakt, iż transport morski w czasach wypraw krzyżowych był bardzo powszechny, do tego stopnia, że nie jest konieczne odwoływanie się do rzekomego cudu (transportu przez anioły), choć boskie działanie jest zawsze możliwe. Podczas badań archeologicznych znaleziono także pięć czerwonych krzyży zamurowanych wśród kamieni Świętego Domku, a należących do krzyżowców lub jednego z zakonów rycerskich broniących w średniowieczu Ziemi Świętej.

Anomalie na środku drogi
Choć sposób transportu ciągle budzi pytania, emocje i rodzi kolejne spekulacje wśród naukowców, to jednak, sięgając do najstarszych świadectw z góry Prodo, dowiadujemy się, że odkąd ściany Świętego Domku pojawiły się we włoskim Loreto, były przedmiotem kultu.

W miejscu, gdzie obecnie stoi bazylika, w 1294 roku został wzniesiony skromny kościółek, w którym czczono relikwię. Umiejscowiono go z dala od terenów zamieszkałych, blisko morza. Dokoła rozciągały się rozległe połacie ziemi, więc miejsca pod zabudowę nie brakowało, jednak kościółek postawiono w najmniej dogodnym miejscu, bo na środku lokalnej drogi przebiegającej przez grzbiet wzgórza i łączącej miasto Recanati z morzem. Budynek, wzniesiony na publicznej, choć drugorzędnej drodze, i tak powinien zostać zburzony. Fakt, że do tego nie doszło, świadczy, że nie tylko lokalna społeczność, ale także władze gminne uznawały go za obiekt o wielkiej wartości i traktowały wyjątkowo.

Skąd bierze się pewność, że ściany nie są dziełem lokalnych budowniczych, a wręcz przeciwnie, pochodzą z innej części świata? Jak dowodzi wspomniany wyżej Nanni Monelli, w całej strukturze Świętego Domku dostrzec można wiele szczegółów, które z powodzeniem można uznać za anomalie względem zwyczajów budowlanych Europy, jak i epoki, w której miałby być wzniesiony (schyłek XIII wieku). Włoski architekt wymienia kilka istotnych szczegółów na poparcie tego argumentu:

– Trzy pochodzące z Nazaretu ściany domku są kamienne, a w okolicach Loreto oraz gmin ościennych nie odnotowano żadnego kamieniołomu, z którego można by uzyskać materiał do budowy domku. Wszystkie domy, kościoły, mury itp. budowle z różnych epok w tym rejonie były i są po dziś dzień wznoszone wyłącznie z cegły (z tego właśnie materiału zbudowana jest jedynie czwarta ściana domku oraz elementy stanowiące nadbudowę konstrukcji, konieczną, by dostosować budynek mieszkalny do celów liturgicznych). Z kolei biorąc pod uwagę geologiczne zasoby w Nazarecie, po dziś dzień można tam znaleźć wszystkie rodzaje kamieni użytych do budowy izdebki Maryi.

– Święty Domek nie posiada fundamentów, a w rejonie Marche wszystkie budynki je mają, mniej głębokie na równinie, głębsze na terenie pagórkowatym, niezależnie od epoki, w jakiej zostały wzniesione, łącznie ze średniowieczem. Natomiast Domek Maryi, postawiony na skalistym terenie, przylegający do skalnej groty, fundamentów nie potrzebował.

– Nazaretański domek, choć z czasem przystosowany do sprawowania czynności liturgicznych, od początku posiadał wymiary skromnego jednoizbowego mieszkania; ponadto drzwi wejściowe znajdują się w ścianie długiej, a nie krótkiej planu prostokątnego, zgodnie z wymogiem tradycji związanej z miejscami kultu.

– Zgodność wymiarów trzech ścian Świętego Domku odpowiada jednostkom miar z epoki Zbawiciela bądź poprzednich; czwarta ściana, dobudowana do pozostałych kamiennych, posiada wymiary odpowiadające stosowanym we włoskim rejonie jednostkom miar średniowiecznych.

Według Monellego te kilka argumentów świadczy, że nazaretański domek nie mógł zostać zbudowany bezpośrednio w rejonie Marche z uwagi na brak jakiegokolwiek charakterystycznego dla tych ziem elementu architektonicznego.

Papieski kult
Miejsce na górze Prodo od wieków otaczane jest kultem. Kiedy łódź Krzysztofa Kolumba napotkała na morską burzę, miał on wysłać pielgrzyma do Loreto, które określił mianem „ziemi papieskiej, gdzie znajduje się dom, w którym Pani nasza uczyniła i czyni liczne cuda”. Pielgrzymowali tutaj wielcy święci, m.in. Katarzyna ze Sieny, Franciszek Ksawery, Ignacy Loyola.

Papieże czcili to miejsce w każdym czasie. To właśnie Matce Bożej z Loreto Kościół może „zawdzięczać” papieża Piusa IX. Według historyków hrabia Giovanni Maria Mastai Ferretti (takie imię nosił, zanim został papieżem) już od wczesnego dzieciństwa poświęcony był Matce Bożej. Jego rodzice co roku pielgrzymowali całą rodziną do Loreto. W młodzieńczym wieku zachorował na epilepsję i lekarze, rozkładając ręce, zapowiadali bliski koniec. Przyszły papież postanowił odbyć pielgrzymkę do Loreto, aby prosić o uzdrowienie u stóp Maryi i tam złożył ślub, że jeśli otrzyma tę łaskę, zostanie kapłanem. Został uzdrowiony i w wieku 27 lat przyjął święcenia. Już jako papież naznaczył swój pontyfikat kultem maryjnym, ogłaszając w 1854 roku Dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny.

Jan Paweł II gościł w Loreto pięć razy. W 1993 roku w liście z okazji 700-lecia sanktuarium loretańskiego zaznaczył, że „Święty Domek jest nie tylko relikwią, lecz również drogocenną ikoną”, gdyż odbija wzniosłe przesłanie, począwszy od momentu Wcielenia Słowa Bożego w łonie Maryi Dziewicy.

Domek w bazylice
Ze źródeł archiwalnych wiadomo, że budowa bazyliki została zainicjowana w 1469 roku z woli biskupa Recanati, Niccolò delle Aste. Jest to renesansowa budowla na planie krzyża, która została zaprojektowana tak, aby stanowiła idealną przestrzeń dla niewielkiego domku od początku stojącego niewzruszenie na tym samym wzgórzu.

W wewnętrznej części kopuły wznoszącej się bezpośrednio nad Świętym Domkiem widnieje malowidło Maryi Matki Miłosierdzia. Jej obszerny, szeroko rozchylony płaszcz zdaje się osłaniać modlących się w domku pielgrzymów.

W XX wieku zrodził się pomysł tworzenia wokół Świętego Domku kaplic narodowych. Nie zabrakło również Kaplicy Polskiej. Fresk na sklepieniu przedstawia Maryję Królową Polski. Na malowidłach bocznych przedstawiono zwycięstwo pod Wiedniem wojsk polskich Jana III Sobieskiego oraz cud na Wisłą, zwycięską bitwę marszałka Józefa Piłsudskiego.

Śledząc historię, możemy zauważyć, że Polacy mieli okazję zasłużyć się dla Loreto. W czasie II wojny światowej, w 1944 roku miasto oswobodzili Polacy i ocalili bazylikę od pożaru podczas niemieckiego bombardowania. U stóp sanktuarium znajduje się cmentarz, na którym spoczywa 1200 polskich żołnierzy.

Loretto pod Warszawą
W Polsce, w województwie mazowieckim, nad rzeką Liwiec, oddalone 60 km od Warszawy leży miasto Loretto, do którego w 1981 roku sprowadzono wierną kopię loretańskiej figury. Początki kultu maryjnego w tym miejscu sięgają czasów znacznie wcześniejszych. W 1928 roku ks. Ignacy Kłopotowski, założyciel Zgromadzenia Sióstr Loretanek, ówczesny proboszcz parafii Matki Bożej Loretańskiej w Warszawie, zakupił duży majątek pod nazwą Zenówka. 27 marca 1929 roku zmieniono urzędową nazwę miejscowości na Loretto, nawiązując w ten sposób bezpośrednio do Sanktuarium Świętego Domku w Loreto we Włoszech.

Na początku w Loretto była skromna kapliczka w lesie, którą następnie przeniesiono do murowanego budynku. Z uwagi na wzrastającą liczbę wiernych przychodzących na nabożeństwa zaczęto myśleć o wybudowaniu dużej kaplicy poświęconej Matce Bożej Loretańskiej. Pierwsza msza święta w nowej kaplicy została odprawiona w 1960 roku. Obecnie w Loretto mieści się klasztor sióstr loretanek i dom nowicjatu, dom dla starców, domy rekolekcyjne i wypoczynkowe.

Istnieje również tradycja umieszczania wewnątrz kościołów małych domków loretańskich na wzór tego z Loreto. W Polsce znajdują się one w Gołębiu, Warszawie, w Krakowie przy klasztorze kapucynów, Piotrkowicach oraz w Głogowie. Znany jest także domek loretański w Pradze.

Z kultem Matki Bożej z Loreto związana jest Litania Loretańska, jeden ze wspaniałych hymnów na cześć Maryi, w którym wysławiane są jej cnoty i przywileje, jakimi obdarzył ją Bóg. Powstała w XII wieku, prawdopodobnie we Francji, a oficjalnie zatwierdził ją papież Sykstus V.

Mieszkanie otwarte
Z małego domku we Włoszech również dzisiaj daje się słyszeć głos pozdrowienia anielskiego, które rozchodzi się na cały świat. Jak zauważył Joseph Ratzinger 8 września 1991 roku: „Dom ten stanowią tylko trzy ściany, jest więc domem otwartym, jest jak zaproszenie, jak otwarte ramiona. Tak jakby mówił do nas: otwórzcie i wy wasze domy, wasze rodziny, wasze życie na obecność Pana”. Niezwykła relikwia stanowi namacalny dowód na to, że Bóg na pewien czas stał się lokatorem na ziemi, żył w konkretnym miejscu i ściśle określonym czasie. Jest jak ikona, z której wyczytać można całą prawdę o tajemnicy Wcielenia.

Źródło:

Agata Rajwa
„Głos Ojca Pio” [4/76/2012]
za: http://doojcapio.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz