Gdyby w którymś z europejskich krajów atakowano obce tu przecież meczety, wrzask mediów przerażonych ksenofobią mieszkańców Starego Kontynentu byłby tak przeraźliwie głośny, że nie słyszelibyśmy własnych myśli. Gdy jednak każdego tygodnia w samym sercu niegdyś chrześcijańskiej Europy dochodzi do napadów na kościoły, w mediach panuje głucha cisza. A przecież nie chodzi o zwykłe napady rabunkowe, tylko o profanacje z - często w ogóle nieukrywanym - podtekstem satanistycznym.
Największy ukazujący się w Polsce dziennik załkał ostatnio rzęsistymi łzami nad sesją fotograficzną zorganizowaną na jednym z żydowskich cmentarzy. Ten sam dziennik kilka miesięcy wcześniej opublikował artykuł, w którym dworowano sobie z Polaków oburzonych faktem… sesji fotograficznej na katolickim cmentarzu. W obu przypadkach chodziło o bardzo podobne zdjęcia – nie do końca ubranych modelek. Fakt ten pokazuje dobitnie, o co chodzi w głównym nurcie „europejskiego myślenia” – frasować mogą nas jedynie głupawe akty braku szacunku dla innych niż chrześcijańska religii. Profanacjami katolickich cmentarzy czy świątyń nie ma sobie co natomiast zawracać głowy, bo są one niemodnym reliktem „ciemnej” przeszłości.
Standardy tej nowej „haute couture” wyznaczane są w stolicy światowej mody – nad Sekwaną. Tam również każdy akt agresji skierowany przeciwko miejscom kultu wyznawców Mahometa jest piętnowany przez światłe umysły. Dziennikarze telewizyjni zabierają ze sobą operatora i dźwiękowca, jadą pod meczet i udostępniają czas antenowy oburzonym muzułmanom. Echa takich zachowań docierają poza granice kraju i spotykają się z oczywistym potępieniem. Dzieje się tak nawet w przypadku medialnych relacji z Egiptu, w których niezwykle rzadko słyszymy o dramacie tamtejszych chrześcijan, ale z wielu programów dowiedzieliśmy się już od oburzonych komentatorów o usunięciu członków Bractwa Muzułmańskiego z dwóch egipskich meczetów.
Stacje telewizyjne i radiowe nie zajmują się natomiast faktami, które napawają przerażeniem francuskich katolików. Od października ubiegłego roku doszło w tym kraju do kilkudziesięciu ataków na katolickie kościoły, kaplice i cmentarze. Czy to rzeczywiście temat zbyt mało atrakcyjny dla mediów?
Pod koniec ubiegłego roku na francuskiej wyspie Reunion doszło do satanistycznej profanacji sanktuarium bł. Frère Scubiliona. Na sarkofagu zakonnika wyniesionego na ołtarze przez Jana Pawła II czerwoną farbą namalowano krzyż i napis „szatan”. Sprawców nie wykryto. Miesiąc później wrócili oni na wyspę i zdewastowali nagrobek księży pracujących w tamtejszej parafii.
Read more: http://www.pch24.pl/czy-we-francji-dochodzi-do-zbiorowego-opetania-,18260,i.html#ixzz2hJsBRGwl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz