piątek, 31 maja 2013

Owoce „Cristiady”

„Po filmie przestałem czuć się bezsilny” czyli owoce „Cristiady”


Młodzi przybierali na bierzmowaniu imię José - mówi ks. Tomasz Jegierski w rozmowie z Jarosławem Wróblewskim
Cristiada” w Polsce to, coś więcej niż film?
Zdecydowanie. Od początku bł. José Sánchez del Río który jest głównym bohaterem filmu bardzo mocno wstawia się za tym całym przedsięwzięciem. Przy wprowadzaniu filmu do kin udało się zrobić naprawdę wielkie rzeczy dzięki jego wstawiennictwu.
Otrzymujemy świadectwa osób świeckich i duchownych, które obejrzały film i poczuły się dotknięte doświadczeniem wiary bł. José. Piszą i mówią nam o swoich nawróceniach, umocnieniach czy wygranej walki z grzechem. Przez tak proste narzędzie jakim jest film Bóg zsyła nam naprawdę wiele łask.
Po Polsce peregrynują od kilku tygodni również relikwie bł. José, który mając 15 lat, przed śmiercią krzyknął „Niech żyje Chrystus Król!”
I one również niosą ze sobą wiele znaków i nawróceń. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz