czwartek, 2 maja 2013

List s.Emmanuel z 15 kwietnia 2013 r.


Drogie Dzieci Medjugorja!


Niech będzie pochwalony Jezus i Maryja!



1. 2 kwietnia 2013 Z powodu silnych opadów deszczu we wsi, Mirjana miała comiesięczne objawienie u siebie w domu, w obecności niewielkiej ilości pielgrzymów. Po objawieniu przekazała następujące orędzie:



 “Drogie dzieci, wzywam was do jedności w duchu z moim Synem. Wzywam was, abyście przez modlitwę i przez mszę świętą, kiedy mój Syn w szczególny sposób jednoczy się z wami, starali się być jak On: abyście jak On zawsze byli gotowi pełnić wolę Bożą, nie żądając by spełniła się wasza. Albowiem, dzieci moje, jesteście – istniejecie z woli Bożej, a bez Bożej woli niczym jesteście. Ja, jako Matka żądam od was, abyście swoim życiem mówili  o chwale Bożej, gdyż w ten sposób z Jego woli, wy również sami  chwałą się okryjecie.  Bądźcie wobec wszystkich pokorni i okazujcie miłość bliźniemu. Przez pokorę i miłość mój Syn zbawił was i otworzył wam drogę do Ojca Niebieskiego. Proszę was, abyście otwierali drogę do Ojca Niebieskiego tym, którzy Go jeszcze nie poznali i nie otworzyli serca na Jego miłość.  Swoim życiem otwierajcie drogę tym, którzy wciąż błąkają się w poszukiwaniu prawdy. Dzieci moje, bądźcie moimi apostołami, którzy nie żyli na próżno. Nie zapominajcie, że staniecie przed  Ojcem  Niebieskim i zdacie o sobie sprawę.  Bądźcie gotowi! Ponownie przypominam, módlcie się za tych, których Syn mój powołał, pobłogosławił ich ręce i podarował ich wam. Módlcie się , módlcie się, módlcie się za swoich pasterzy. Dziękuję wam.”


2. „Bez woli Bożej jesteście niczym”? W tym orędziu Matka Boża nie boi się nas sprowokować do tego stopnia, że niektórzy zaczęli zadawać sobie pytania. Tym lepiej, to pomoże nam wzrastać!

Jezus powiedział do św. Katarzyny Sieneńskiej: „Jestem Tym, który jest, ty jesteś tą, która nie jest”. Otóż to była wielka święta! Można by się dopatrywać pogardy ze strony Jezusa. Ale jest dokładnie przeciwnie, On chce jej powiedzieć: ja jestem po stronie Bytu, to jesteś po stronie Nicości, jesteśmy więc uczynieni wzajemnie dla siebie, Ja ci uczynię dar z całego Mnie, a ty Mi uczynisz dar z twej nicości i w ten sposób będziemy doskonale zjednoczeni! Powiedział do niej także: "Uczyń z siebie naczynie, ja stanę się strumieniem.” Oto klucz do tego orędzia! Jeżeli nasze serca pokornie pozostawimy szeroko otwarte Bogu, pozwolimy Mu, żeby stał się w nas strumieniem, żeby całkowicie nam się oddał i przelał nam Swe łaski, to, co jest już przedsionkiem Nieba. Jeżeli nas nie zdominuje nasze ego, pozostawimy całą przestrzeń Bogu i wtedy będziemy zażywać szczęścia.

Wiemy, że prawdziwy pokój, prawdziwy szalom polega na tym, żeby być „pełnym”, całkowicie wypełnionym obecnością Boga, a nie pustką. Zgodnie z Pismem św. Bóg jest więc „wszystkim we wszystkich”.
Błogosławiona Maryam z Betlejem, wielka mistyczka z Galilei, nazywała siebie „małym nic” i to było jej radością.

Jeszcze jedna osoba jest święta, jeszcze jedna ma świadomość swej nicości wobec Boga, ale także jeszcze jedna dobrze się czuje wobec tej nicości. Prawdziwa pokora polega na tym, żeby być przed Bogiem w prawdzie, a ta prawda czyni nas wolnymi, szczęśliwymi. Dla Boga nie ma różnic w znaczeniu ludzi, nie ma bogatych i biednych,VIP-ów i tych innych, „wielkich” i zer. Wszyscy jesteśmy z gruntu biedni, ale jeżeli niektórzy już mają tego świadomość, to inni jeszcze tego nie zauważyli. „Szczęśliwi ubodzy w duchu, ponieważ ich jest Królestwo Boże”, mówi nam Jezus, który tak pragnie naszego szczęścia!

Przez św. Teresę z Lisieux zostało nam dane piękne światło. W genialny sposób ukazuje nam „ścieżkę”, którą możemy bezpiecznie kroczyć z Bogiem aż do osiągnięcia szczęścia w Niebie. Wiedziała, że jest uboga, wiedziała, że jest mała, sama z siebie niezdolna do żadnego dobra; ale zamiast się martwić, przeciwnie – czerpała z tego wielką radość! „To, co Dobremu Bogu podoba się w mojej małej duszy, mówiła ona, to widzieć, jak kocham moją małość i moje ubóstwo, to ślepa nadzieja, że jestem w Jego Miłosierdziu.” A dalej: „Żeby kochać Jezusa, im kto jest słabszy, bez pragnień i cnót, tym bardziej jest podatny na działania tej Miłości pochłaniającej i przemieniającej.” (List 197 z 17/09/1896 do św. Marii od Najśw. Serca). Wiedziała, jak bardzo Jezus kochał dzieci i tych, którzy byli do nich podobni; otóż dziecko jest par excellence tym, kto ma świadomość, że jego zadaniem jest słuchać dorosłych.

Świat uczy nas czegoś przeciwnego! Żeby podobać się ludziom, trzeba być kimś. Co za złudzenie! Jak bardzo dziękuję Matce Bożej za Jej orędzie! Jeszcze raz leczy nas z fałszywych wyobrażeń szczęścia, jakie nakłada na nas świat i ponownie wprowadza nas na drogę realizmu, która nas nie przygniata do ziemi, lecz czyni z nas mężczyzn i kobiety, którzy mocno stoją na nogach, są dumni nie z samych siebie, lecz z Boga, który ich zamieszkuje! Maryja czyni z nas chrześcijan, którzy nie boją się stracić przyczyny swej radości, ponieważ ona jest umieszczona w Bogu, w bezpiecznym miejscu. Podczas gdy świat oferuje nam satysfakcje przemijające i powierzchowne, które ostatecznie nas zatapiają w niepokoju, Bóg proponuje nam ugaszenie naszego głębokiego pragnienia i to pozwala nam być tym, czym jesteśmy naprawdę: dziećmi Bożymi, które posiadają wszystko. „Moje dziecko, mówi Bóg, wszystko, co moje, należy do ciebie!” (Łk 15).

3. Dobre franciszkańskie wiadomości. W Mostarze został mianowany nowy prowincjał, jest to Miljenko Steko, lat 44. Znamy go i bardzo kochamy, ponieważ jako wikary służył w parafii w Medjugorju przez sześć lat. Niech Bóg błogosławi jego nowej posłudze, jesteśmy z nim w modlitwie!

Franciszkanie cieszą się także z nominacji ojca Jose Rodriguez Carballo, generała ich zakonu, dokonanej 8 kwietnia przez Papieża Franciszka, przewodniczącego Rzymskiej Kongregacji ds. Życia Konsekrowanego. Jest to pierwsza nominacja dokonana przez Ojca Świętego, który przed wyborem nowych przewodniczących różnych dykasterii zapewnił czas na refleksję i modlitwę. Ojciec Jose przybył do Medjugorja w październiku 2007 r. „z braterską wizytą” - jak mówił – i udzielił wywiadu dla Radio-MIR. „Mogę powiedzieć, że jestem zadowolony ze służby pełnionej przez braci w tej parafii Medjugorje” - powiedział.

Oczywiście nie wypowiadał się na temat autentyczności objawień ani też nie przekazał swej opinii osobistej, lecz dodał: „Dla mnie fakt, że do Medjugorja przyjeżdża tyle osób, objawia głód Boga u ludzi nam współczesnych.” „Jest moją nadzieją, żeby ci, którzy przyjeżdżają do Medjugorja, mogli rzeczywiście spotkać Boga, żeby mogli zbliżyć się do Chrystusa i pójść za Nim.”

8 kwietnia premier Chorwacji, p. Zoran Milanović, odwiedził Medjugorje podczas swego 2-dniowego pobytu w Bośni i Hercegowinie. P. Milanović nie kryje się z tym, że jest ateistą i tak konsekwentnie postępuje, módlmy się więc, żeby odtąd Matka Boża inspirowała wybory, jakich dokonuje, aby na pierwszym miejscu stawiał Boży plan dla jego kraju. Szefowie państw ponoszą ciężką odpowiedzialność przed Bogiem i to zmusza nas, żebyśmy dużo się za nich modlili. W Medjugorju mógł spotkać się z franciszkanami.



Droga Gospo, Ty jesteś doskonałym przykładem zaufania Bogu i pokory. Przekaż nam swoje najcenniejsze skarby, ponieważ jak to powiedziała św. Teresa od Dzieciątka Jezus „Skarb matki należy do dziecka!”
Siostra Emmanuel+




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz