piątek, 14 października 2011

NIECH ŻYJE KRÓLOWA!

Ks. A. Żychliński.
IMPRIMATUR, Poznań, dnia 16 kwietnia 1935, Kuria Arcybiskupia - Bp Dymek, Wikariusz Generalny, L. D. 6577/35 X. Jedwabski, Kanclerz Kurii Arcybiskupiej.

Ks. Robert Mader
NIECH ŻYJE KRÓLOWA!

Gdyby tyrani wiedzieli, jaką siłę daje różaniec tym, którzy go odmawiają, zakazaliby go odmawiać pod groźbą więzienia i wydalenia z kraju. Modlitwa ta, pełna dziecięcej pokory i męskiej wytrwałości, bardziej decyduje o losach ludów, niż domyślają się politycy. Jej ostatecznym celem jest pogrom wrogów chrześcijaństwa i duchowa odbudowa Jerozolimy. Spodziewamy się po sile modlitwy różańcowej nade wszystko wydatnej pomocy w rozszerzeniu Królestwa Chrystusowego - pisał Papież Leon XIII w encyklice z roku 1895.
Maryja jest drogą do celu. Celem szturmu różańcowego jest międzynarodowe uznanie Królowania Maryi na świecie, a przez to przybliżenie społecznego panowania Chrystusa. Demokratyczny nasz wiek mało ma zrozumienia dla takich haseł.
Socjalizm dąży - jeżeli użyje się przenośni - do zniesienia szczytów i wypełnienia przepaści. Wszystko chce zmienić w płaską równinę, wszystkiemu nadać jednolity obraz, wygładzić, wyrównać jak pustynię. Katolicyzm zaś jest przeciwieństwem socjalizmu. W przeciwieństwie też do owego socjalistycznego ideału zrównanego w pustynię piasku - niby dym strzelisty sięga ku niebu.
Katolicyzm, to u porządkowana hierarchicznie organizacja, gmach wzorowo rozbudowany od rzeczy najprostszych, od dołów aż ku szczytom doskonałości.
Jakież piękne, rozumne i życiowe są więc te katolickie pojęcia hierarchii i porządku. Stworzenie dostrzegalne i niedostrzegalne jest arcydziełem, a ponieważ składa się z rozlicznych i różnorodnych części, musi obejmować i najwyższe, najdoskonalsze. Tym szczytem, do którego dochodzi, i w którym przejawia się doskonałość wszechświata, jest Maryja - Maryja Królowa. I jakże piękną jest rola nabożeństwa różańcowego, które wśród kwiatów i świateł, przez pieśni i modły ma stwierdzać Królowanie Maryi nad światem.
Trzeba zwalczać błąd szerzony przez protestantyzm, który dopatruje się przesady w katolickim uwielbieniu Maryi i odrzuca wiarę w to szczególne stanowisko i znaczenie Maryi, panującej nad wszechświatem.
Maryja jest Matką Chrystusa. Chrystus zaś jest .Bogiem. Maryja jest zatem Matką Bożą. Nikt takiemu dowodzeniu nie może się przeciwstawić. Wszak zrozumie to nawet dziecko. Nie może być większej godności dla stworzenia ponad tę, gdy stanie się Matką swego Stworzyciela. Matka Boża jest przez to kimś więcej niż wszyscy ludzie. Nosi koronę i berło. Zasiada na tronie. Dzierży władzę królewską nad całą ludzkością. Taka jest prawda o Maryi.
Nie ma w tym przesady. Jeżeliby była przesada, to chyba ze strony Boga, który nadał Maryi godność i stanowisko przewyższające wszystkie inne na niebie i na ziemi. Ponieważ zaś nie można więcej uczcić Maryi niż Ją uczcił Bóg, nie można też za wiele o Niej powiedzieć.
Maryja jest Współodkupicielką. Dała nam więcej aniżeli kiedykolwiek człowiek dał, da i dać może. Chrystus jest pierwszą przyczyną Zbawienia, Maryja drugą. Chrystus jest źródłem naszego usprawiedliwienia: poprzez Maryję wiedzie Jego droga. Maryja jest jedyną Pośredniczką wszelkich łask. Poprzez Maryję też zstępuje Chrystus wśród nas.
Czy może istnieć większa zależność od kogokolwiek? Toteż jasnym jest, że w rozważaniach Tajemnic różańcowych splatają się Imiona Chrystusa i Maryi. Jasną jak słońce staje się zatem prawda, że Maryja - Królowa Różańca - jest Matką i Królową rodzaju ludzkiego.
Według nieomylnego dogmatu naszej wiary, Najświętsza Maryja Panna jest pełna łaski. Nie wymyślił tej prawdy żaden ksiądz, nie odkrył żaden uczony. Sam Bóg to potwierdził przez usta Anioła: "Maria gratia plena!" - Maryja łaski pełna! Wszystkie kanonizacje, jakich dokonano w ciągu 2 tysięcy lat, nie dorównają tej jednej dokonanej z owego dnia Zwiastowania w skromnej izdebce Nazaretańskiej - 25 marca roku pierwszego. O ileż więc wyższą i doskonalszą jest postać Maryi od tych wszystkich wielkich ludzi w dziejach świata i Kościoła - podobnie jak morze przewyższa kroplę, a słońce swe promienie.
W różańcu nie ma przesady. Nie jest on bowiem niczym więcej, jak powtórzeniem i rozwinięciem słów Ewangelii Świętego Łukasza (1,28): Łaski pełna! - tej oficjalnej proklamacji Maryjnego Królestwa.
Nie powiemy też nigdy za wiele o Maryi. Niebezpieczeństwo w naszych czasach niewiary byłoby raczej w tym, gdybyśmy rzekli zbyt mało. Litania Loretańska i różaniec, choć pełne tak drogocennych klejnotów ze skarbca Najświętszej Dziewicy, choć tak cudne, to jednak nie są zdolne wypowiedzieć całej tej prawdy: Maryja, Królowa Różańca - jest Królową wszechświata!
Każdy człowiek jest światem sam w sobie, w miniaturze. Wszystko, co dotyczy wielkiego świata, odbija się również w tym małym światku. Możemy więc powiedzieć, że Maryja jest również Władczynią w tym królestwie, któremu na imię człowiek! Cokolwiek Bóg w tobie sprawia, sprawia przez Maryję. Maryja jest Matką Bożą. Chrystus - naszą Głową. W życiu i w świecie nadprzyrodzonym jesteśmy Jego członkami. Toteż jasnym jest,że Matka, która światu dała ciało i jego Głowę, jest też Matką wszystkich członków tego ciała. Matka Chrystusa więc - na podstawie prawa natury - musi być i naszą Matką.
Poczynamy się z Ducha Świętego, rodzimy się z Maryi Panny. Maryja żywi nas duchowo, piastuje nas, wychowuje, strzeże. Wszystkie łaski pochodzą od Ducha Świętego. Tym warsztatem jednak, w którym nabieramy światła i siły, i w którym się kształtuje nasza dusza, jest Serce Maryi. Dlatego wszystkie dzieci Boże są dziećmi Maryi. Gdy Ojcem naszym jest Bóg, Matką jest Maryja.
Pojmujemy zatem, dlaczego w Kościele Katolickim nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny, a szczególnie różaniec, ma tak wielkie znaczenie. Uwielbienie Maryi leży nam we krwi, jest dla nas jakby prawem natury. Nie możemy postępować inaczej. Dzieci muszą kochać Matkę.
Taki stosunek do Najświętszej Maryi Panny wskazuje również, jaką powinna być miłość ku Niej i uwielbienie. Uwielbienie Maryi ma być dziecięce! Nie ma się ono objawiać tylko w recytowaniu zdań wyuczonych na pamięć. Cześć dla Maryi winna być czuła, pełna zachwycenia i entuzjazmu. Maryję trzeba kochać, jak nikogo na świecie po Jezusie, bo oczywistym jest, że nikt nie kocha nas więcej od Matki, a szczególnie Matki tak serdecznej, pięknej, dobrej, że nie może być nad Nią droższej, piękniejszej, lepszej - ani w niebie, ani na ziemi.
Nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny powinno być nieustanne. Dziecko, które zamieniłoby z matką tylko rano i wieczorem kilka słów, a poza tym zachowywałoby się względem niej jak nieme, nie dawałoby dowodu naturalnego do matki stosunku. Dzieci mówią z matką o wszystkim i zawsze. I my czyńmy tak samo. Mówmy z Maryją o wszystkim: o sprawach własnych i cudzych, przyjemnych i smutnych, religijnych i światowych, rodzinnych, politycznych i społecznych. Mówmy szczerze i otwarcie! Prośmy o radę, pomoc, pociechę. Jak nie będzie praca szlachetną bez Chrystusa, bez dobrej intencji, tak też nie podejmujemy się żadnej czynności bez rady Matczynej i z dala od Jej opiekuńczego oka.
Widzieliśmy, że różaniec i nabożeństwa na cześć Maryi ukazują nam Najświętszą Pannę jako Królową wszechświata i Królową serc ludzkich. Z faktami trzeba się liczyć, bo mści się to na tym, kto je pomija. Pominięcie Maryi - to nieszczęście. Nasze szczęście doczesne i wieczne, jak i dobrobyt nasz polityczny i społeczny - wszystko związane jest jak najściślej z kultem Maryi. Różaniec, o ile nie jest tylko mechanicznym poruszaniem warg, przygotowuje ,kontrrewolucję - zupełną przemianę serc i dusz .

Źródło: Ks. Robert Mader €žMaryja Zwyciężyła€, Oficyna Wydawnicza Q.S.D.€,Skawina 2006, s.8-12


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz