sobota, 29 października 2011

Kapelan "tirówek" kontra Palikot

Kapelan "tirówek" kontra Palikot

SZKODA TYCH GŁOSÓW NA PALIKOTA - ON NIC W POLSCE NIE ZMIENI!   DEMORALIZUJE TYLKO MŁODYCH i STARSZYCH!!! TO PORAŻKA!
Z księdzem Markiem Poryzałą z Olsztyna pod Częstochową - nazywanym
duszpasterzem tirówek, uzależnionych od seksu, narkotyków, alkoholu i
hazardu - rozmawia Błażej Torański.

Czeka nas w Polsce ostra wojna światopoglądowa?

Nie wiem, do jakiej koalicji się Palikot przyklei, kto go przyjmie? Ale wiadomo,
jaki jest. Promuje narkotyki, wódkę, młodzież rozpija, marihuaną rozpala. Wiele
obiecał ludziom, jednak moim zdaniem nic nie zrobi.

Ale rozpoczął antyklerykalne, antychrześcijańskie igrzyska. Zapowiada zdjęcie
krzyży z miejsc publicznych, opodatkowanie księży, wycofanie religii ze szkół.

Ja się tego nie obawiam. On jest "słabeusz", żeby mógł to zrealizować.
Myślę, że co najwyżej jego ruch wchłonie SLD.

Nie sądzisz, że sukces Palikota jest porażką Kościoła?

Tak nie uważam. Od roku studiuję seksuologię kliniczną, mam bliski kontakt z
młodzieżą. Przed wyborami podwoziłem autem dwóch osiemnastolatków.
Pytałem, na kogo będą głosować. Powiedzieli, że na Palikota. Dlaczego,
pytam. Bo nie ufają PO, PiS, SLD. Mają dosyć walk politycznych, a Palikot
rozdaje piwo, chce zalegalizować marihuanę. Uważam, że zgarnął elektorat
młodych, niedojrzałych ludzi. Naobiecywał im rozluźnienie obyczajowe i
demoralizację. Nagadał o tym, jak dobrze będzie bez Pana Boga, Dekalogu,
księży w kościołach, w szkołach. A w państwie świeckim wszystko jest możliwe.
Napisałem o tym zresztą do prezydenta RP i liderów partii politycznych.
Cytowałem psychiatrę i seksuologa Johna Bancrofta, że tylko religia, moralność,
bycie przy Kościele budują wierność małżeńską, chronią przed zdradami.

Argumenty Janusza Palikota okazały się jednak dla wielu Polaków bardziej
przekonywujące.

Palikot lansuje w mediach, że wszystko jest możliwe: wolność seksualna,
związki partnerskie gejów i lesbijek. Według hasła „Róbta, co chceta”. Kochajta
się, jak chceta, od tyłu i od przodu. Młodzi chcieliby więc tego spróbować, a
tym samym odważniej wchodzić w uzależnienia i dewiacje.

Problem jest chyba poważniejszy. Ruch Palikota wypłynął na sympatii
wykluczonych, zmarginalizowanych społecznie, ludzi pozostawionych samych
sobie. Bez opieki społecznej państwa i Kościoła.

Jedna z moich dziewczyn, prostytutka, Polka, wyliczyła mi, że dostaje w sumie
od państwa na jedno dziecko 220 złotych „osłonowego”. Jak ma z tego dziecko
i siebie ubrać, wyżywić? Państwo w tym zakresie siadło. Żadna partia nic nie
zrobiła. Bez względu na to czy rządził PiS, SLD czy PO. Jest burdel, gorzej niż w
latach 70. To jest bardzo niebezpieczne, bo do „worka zła” zepchnięto również
ludzi dobrych, poranionych przez państwo, które nie bierze odpowiedzialności
za swoich obywateli. Wiem to, bo zajmuję się prostytutkami, narkomanami,
homoseksualistami. Palikot też ich zagospodarował. Tyle tylko, że on chce
rozluźnić prawo, a ja zacieśnić. Odciąga ludzi od Kościoła, ja ich przygarniam.

Ale takich duchownych, jak Ty, można policzyć na palcach obu dłoni. Czy
Kościół nie jest zbyt pasywny? Czy wyrwie tych ludzi z objęć Palikota, Urbana,
Kotlińskiego?

Zakony prowadzą domy pomocy społecznej, noclegownie. Ale Kościół powinien
młodym i wykluczonym zdecydowanie bardziej wychodzić naprzeciw. Ja do
tych, którzy mają problemy z seksem, alkoholem, narkotykami czy hazardem
wychodzę w trzech wymiarach. Zaczynam od analizy reakcji ich ciała, potem
rozmawiamy o psychologii, dojrzałości emocjonalnej. Dopiero na trzecim etapie
przechodzę do spraw duchowych i Dekalogu. Kościół tymczasem zwraca się do
nich tylko w segmencie duchowym, religijnym. A oni potrzebują silnej pomocy
psychologicznej, bo są buntownikami i mają rozchwiane emocje. Na tym
właśnie buduje swoje poparcie Palikot.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz