Franciszek udzielił kolejnego wywiadu prasowego. Tym razem rozmawiał z rzymskim dziennikiem Il Messaggero, a głównym tematem rozmowy było Wieczne Miasto. Papież przyznał, że zna je słabo. W Kaplicy Sykstyńskiej był po raz pierwszy z okazji konklawe. Nigdy nie był w muzeach. Wyjątkiem jest bazylika Matki Bożej Większej, którą odwiedzał zawsze, ilekroć był w Rzymie.
Wiele miejsca Franciszek poświęca społecznym problemom stolicy Włoch. Potępia rezygnację z rodzenia dzieci. W pewnej mierze jest to związane z kryzysem gospodarczym. Jest też jednak zapaść kulturowa, egoizm i hedonizm. Franciszek przytacza statystyki, mówiące o tym, że po produktach pierwszej potrzeby, w dzisiejszym świecie najwięcej pieniędzy wydaje się na kosmetyki i zwierzęta domowe. Relacja ze zwierzakiem jest łatwiejsza, łatwiej nad tym zapanować. Zwierzę nie jest wolne, dziecko to sprawa bardziej skomplikowana – stwierdza Papież. Jego zdaniem Europa znużyła się rolą matki, woli być babcią. Apeluje więc o politykę prorodzinną.
W ostrych słowach Franciszek potępia też wykorzystywanie dzieci. Przyznaje, że sam w Buenos Aires spotkał się z fenomenem prostytucji nieletnich. Przed 12-letnimi dziewczynami zatrzymywały się drogie samochody. Za kierownicą siedzieli starcy, którzy mogliby być ich dziadkami. Dla mnie są to pedofile – podkreślił Papież.
Czytaj dalej:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz