poniedziałek, 3 marca 2014

Królowa Pokoju

Zastanówmy się dlaczego Maryja, jak sama to mówi, w ostatnich objawieniach na ziemi, przedstawia się jako Królowa Pokoju. Niby nic znaczącego, a jednak. Koniec dwudziestego wieku był naznaczony niesłychanie podgrzaną atmosferą konfliktu dwóch supermocarstw, Związku Radzieckiego i Stanów Zjednoczonych. Zagrożenie świata konfliktem nuklearnym było bardzo realne. Gdyby nie, jak się wydaje, interwencja Nieba, konflikt atomowy miałby niewątpliwie miejsce. W Polsce w tym czasie także było niespokojnie. Stan wojenny, internowanie, bicie i zabijanie. Wszechobecna służba bezpieczeństwa, strajki i niepokoje społeczne. W tym czasie w Medjugorie objawia się Najświętsza Maryja Panna. W państwie socjalistycznym, pośród ubogiego ludu, ukazuje się dzieciom. Przychodzi jako Królowa Pokoju. Od pierwszych chwil nawołuje do modlitwy, postu i wyrzeczeń aby mógł zapanować pokój. Kilka lat później na tej ziemi wybuchnie straszliwa wojna. Ludność, która do tej pory żyła w pokoju, występuje przeciwko sobie. Brat zabija brata. Jeszcze do niedawna sąsiedzi, dzisiaj zabijają się nawzajem. Dlaczego? Scenariusz, który rozegrał się na tej ziemi był nijako poligonem doświadczalnym. Do dzisiaj nie wiadomo na dobrą sprawę jak doszło do tego konfliktu. Kto go sfinansował? Jak to się stało, że w środku Europy mogły dokonać się takie akty bezprawia. Pamiętamy Srebrenicę? Barbarzyństwo oddziałów ONZ, które wycofały się z miasta oddając na pewną śmierć tysiące cywilów. I gdzie był wówczas cały tzw. wolny świat? Komu był na rękę ten konflikt? Kto zyskał, a kto stracił? Popatrzmy, pomyślmy i zastanówmy się... 
Królowa Pokoju cały czas nawołuje do modlitwy, do postu, do wyrzeczeń. Czy my odpowiadamy na to wezwanie? Czy dalej żyjemy jakby Boga nie było? Nie dziwmy się, że przyjdzie kara. Za bardzo pasowało nam Boże Miłosierdzie, a zapomnieliśmy o tym, iż Bóg jest Sędzią Sprawiedliwym. I nie chcę tutaj powiedzieć, że Bóg karze wojnami, bo to jest nieprawda. My sami się karzemy gdy występujemy przeciwko prawom Bożym. Jak mówi przysłowie:"kij ma dwa końce". 
Ten sam schemat działań powtarza się w dzisiejszym świecie. Czy to w Afryce, czy też w innym państwach. Jedni mogą być agresorami inni nie. Nie chcę tutaj zbyt szeroko poruszać spraw konfliktów w dzisiejszym świecie ale wydaje mi się mocno, że to sam świat zachodni otworzył furtkę do interwencji wojskowych w innych państwach. Nie popieram tutaj interwencji wojskowej Rosji na Krym, uważam ją za naganną i nie do przyjęcia ale również za naganną uważam interwencję wojsk natowskich w Iraku. Tym bardziej gdy okazało się, że Husajn żadnej broni masowego rażenia nie posiadał. Tak samo negatywnie odnoszę się do wszelkiego wtrącania się do polityki wewnętrznej innych państw. Z konfliktów, które w ten sposób powstają, a które zostały przećwiczone w byłej Jugosławii, cierpią tylko niewinni ludzie. Okaleczenia, stałe inwalidztwa, śmierć oraz gwałty i kradzieże. To wszystko jest wynikiem gry na mapie świata. 
Co możemy zrobić? Nawrócić się i zrozumieć, że tylko Bóg może nam dopomóc. On sam nic nie zrobi, ponieważ ceni naszą wolność. My musimy sami uklęknąć i poprosić, a nade wszystko się nawrócić. Jedna chwila, wojna i wszystko co mamy przepada. Wszystkie oszczędności, majątki, stają się niczym. Pozostaje tylko drugi człowiek. Prośmy Pana o przebaczenie, powróćmy do Niego. Niech w naszych rodzinach zapanuje pokój, a przez nie i na całym świecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz