Opadła już wrzawa po publikacji ks. dr Przemysław Sawa ""Zagrożenia duchowe. Podstawy chrześcijańskiej walki duchowej". Większość rzuciła się na księdza jak na średniowiecznego mnicha, który nie ma nic wspólnego z postępem. Drwiny i wyśmiewanie kapłana sięgnęło na wielu forach swoistego zenitu. Młodzi i starzy, bez zastanowienia się, ruszyli do obrony swoich racji. Nie ważne jak i co, ważne że słucham tej muzyki i że mi się ona podoba. Argumenty księdza na nic - "przecież to ja, człowiek oświecenia z dzisiejszego świata mam rację, a nie jakiś tam klecha". Kolejny grzech tego świata - pycha. Nie wysłucham, nie zastanowię się, nawet nie poprowadzę grzecznie polemiki, bo to ja mam zawsze rację. Może jednak jest tak, że ten ów klecha wie o czym mówi i może - przepraszam ludzi oświeconych - to on ma rację. Zapraszam do przeczytania artykułu zamieszczonego na łamach Polonii Christiany : "Dźwięki śmierdzące siarką".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz