czwartek, 29 września 2011


Prośba ks. Stanisława Małkowskiego

O odmawianie Litanii Narodu Polskiego od 29 września do 7 października w formie nowenny. Ks. Stanisław Małkowski tym samym przekazuje prośbę Wspólnoty Sióstr Służebnic Miłosierdzia Bożego.





Ta modlitwa ma potężną moc. Odsyła nas do wszystkich świętych patronów polskiej ziemi, ale również wprowadza w przestrzeń Bożą naszych królów, wodzów, ofiary niesprawiedliwości. I dlatego powinna być odmawiana. W domach, rodzinach i wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. W walce duchowej bowiem nie ma skuteczniejszej broni niż modlitwa. A właśnie taka walka toczy się obecnie na naszych oczach – napisał Tomasz Terlikowski już ponad rok temu w artykule „Módlmy się Litanią Narodu Polskiego”.
Dalsze fragmenty artykułu:
Siostry, choć żyją za surową klauzurą, mają także pełną świadomość tego, co dzieje się w Polsce. A po katastrofie smoleńskiej – nie tylko zachęcają do zamawiania mszy za Ojczyznę – ale także przygotowały i rozpowszechniają głęboką teologicznie Litanię Narodu Polskiego, która może być potężną bronią – w toczącej się walce duchowej – w rękach Polaków.
Walka o przyszłość Polski, która nabrała tempa po 10 kwietnia, toczy się przede wszystkim w wymiarze duchowym. I potrzebna jest duchowa broń, by ją prowadzić.
Polska jest – na tle Europy – krajem niezwykłym. Nigdzie indziej w takiej skali nie zachował się tradycyjny katolicyzm. Nigdzie indziej przez cały kraj nie zmierzają pieszo w czasie wakacji ogromne rzesze ludzi, by pokłonić się Matce Bożej (a przecież Polacy chodzą pieszo nie tylko do Matki Bożej Jasnogórskiej, ale także Ostrobramskiej). Tylko nieliczne kraje europejskie mogą poszczycić się tak wysokimi wskaźnikami powołań kapłańskich i zakonnych (tak, spadają one, ale i tak są o wiele wyższe niż w Belgii, Holandii czy Austrii). Krzyż, i to nawet dla niewierzących, wciąż jest jeszcze symbolem, który łączy i pozostaje głęboko wpisany w myślenie i odczuwanie. A najlepszym dowodem na to jest zachowanie Polaków po 10 kwietnia, gdy – nawet często mniej religijni studenci – odwoływali się do znaku krzyża… Słowem, choć proces laicyzacji dotknął także Polskę, to w stopniu o wiele mniejszym, niż pozostałe kraje.
I właśnie na tym polu rozgrywa dziś się najistotniejsza bitwa duchowa… Jeśli Polska zostanie zlaicyzowana, jeśli katolicyzm padnie, modlitwa do Boga przestanie być zanoszona przez setki tysięcy sióstr, księży, zakonników i świeckich, to padnie ostatnia nadzieja na nawrócenie Europy. Stary Kontynent zostanie oddany. Niewiara odniesie ostateczne zwycięstwo. To dlatego możemy obserwować tak mocny atak na krzyż, na modlitwę, na ludzi wierzących. Dlatego od dawna widać tak mocną kpinę z krzyża, z wiary. Ludzie, którzy to robią (na przykład ci krzyczący „Chcemy Barabasza!”) często nie wiedzą, z czym walczą, często nie mają świadomości, w jakie działania się włączają. Ale nie zmienia to faktu, że ich okrzyki, ich działania, ich słowa mają znaczenie. I potrzebują naszej odpowiedzi. Odpowiedzi modlitewnej, bowiem w walce duchowej to modlitwa jest najskuteczniejszą bronią.
Broń Wspólnoty Sióstr Służebnic Miłosierdzia Bożego
I takiej właśnie duchowej broni dostarczają Polakom na trudny czas mniszki ze Wspólnoty Sióstr Służebnic Bożego Miłosierdzia.
Głęboka teologia polskości
Tekst tej modlitwy to nie tylko wielkie modlitewne wezwanie, ale również głęboka teologia i historiozofia polskości. W kolejnych wezwaniach nie tylko przypominani są patroni Polski (ale także jej części składowych), ale również omadlane są najważniejsze nasze problemy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz