piątek, 21 grudnia 2012

Boże Narodzenie widziane oczami mistyków - cz. III




Narodzenie Pana Jezusa
wg.Marii z Agredy (służebnica Boża)

Przed narodzeniem Syna Bożego Najświętsza Panna pozostawała przeszło godzinę w zachwyceniu i jasno oglądała Boga. Gdy powróciła do zmysłów i nadeszła chwila Narodzenia, w ciele i duszy Maryi nastąpiły Boskie zmiany, które są nie do pojęcia przez rozum ludzki. Maryja stała się tak uduchowiona, piękna i promieniująca, że nie była podobna do żadnego ludzkiego stworzenia. Oblicze Jej, otoczone promieniami światła, podobne było do jaśniejącego słońca, poważne i pełne majestatu. Serce Jej rozpłomienione było żarem miłości. Klęczała przed żłóbkiem z oczami wzniesionymi ku niebu i rękoma złożonymi na piersiach. Duch Jej zachwycony był w Bóstwie a cała istota zatopiona w Bogu. W takim stanie ta najdostojniejsza Pani wydała na świat Jednorodzonego Ojca, swego jedynego Syna, naszego Zbawiciela JEZUSA, który jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem. Działo się to w niedzielę o północy, w 5129 roku po stworzeniu świata.

Tak narodził się Syn Boży i syn Maryi, Jezus Chrystus, Słońce sprawiedliwości, z zawsze dziewiczej Matki, zupełnie niepokalanej, pięknej, jaśniejącej i czystej; i stało się, że Syn Boży swoją Matkę w Jej dziewiczej czystości i niepokalaności jeszcze bardziej uduchowił i uświęcił. Albowiem wyszedł z Niej, tak jak wychodzą promienie słońca z kryształu, który przez te promienie nie ulega ani stłuczeniu, ani uszkodzeniu, lecz wydaje się nawet piękniejszy i promienniejszy.

Dziecię Boskie było przy swym narodzeniu przemienione i promieniało w jasności Boskiej; niebiańska chwała Jego najświętszej Duszy udzieliła się Jego Ciału, tak jak się to stało później na górze Tabor. Dla dwóch powodów było wolą Bożą, żeby Najświętsza Matka zobaczyła po raz pierwszy swego Syna przemienionego na ciele. Po pierwsze chodziło o to, aby najmędrsza ta matka na widok swego Boskiego Dziecięcia przejęta została najgłębszą czcią, z jaką miała pielęgnować swego Syna, który był zarazem Bogiem i człowiekiem. Po drugie celem tego cudu było wynagrodzenie Matki Boskiej za Jej wierność i świętość; chodziło o to, aby Jej najczystsze i najniewinniejsze oczy, które z miłości dla swego Syna miała zamknięte na wszystko co ziemskie, ujrzał Go zaraz po urodzeniu w wielkiej chwale i w ten sposób odebrały w rozkoszy nagrodę za swą niezachwianą wierność.

Święty Ewangelista Łukasz opowiada, że dziewicza Matka owinęła swego Syna po powiciu w pieluszki i położyła Go w żłóbku. Nie pisze jednak, kto złożył Dziecię Boże w ręce Maryi, gdy opuściło łono dziewicze. Wykonawcami tej czynności byli święci książęta niebiańscy Michał i Gabriel. Byli oni obecni w ludzkiej postaci przy tej tajemnicy. W chwili gdy Wcielone Słowo ujrzało światło, wzięli Je z niewysłowioną czcią na ręce; podobnie jak kapłan pokazuje ludowi Hostię świętą dla oddania jej hołdu, tak obaj słudzy niebiańscy trzymali przed oczyma Matki Bożej Jej Dziecię jaśniejące w chwale niebiańskiej. Syn i Matka patrzyli na siebie i w tej chwili Matka przeszyła strzałą miłości serce tego słodkiego Dziecięcia;

; jednocześnie Ona sama doznała przemiany i popadła w zachwycenie.

Spoczywając jeszcze na rękach książąt niebiańskich Król nieba rzekł do swej Najświętszej Matki:,,Matko, stań się podobna do Mnie. Za życie ludzkie, które Mi dałaś, obdarzę Cię od dnia dzisiejszego nowym i wznioślejszym życiem laski; będzie to wprawdzie tylko życie stworzenia, które jednak przez doskonałe naśladowanie podobne będzie do życia mojego, życia Boga i człowieka”.

Najmędrsza Matka odrzekła:

,,Pociągnij mnie za sobą! Pobiegnijmy! Wprowadź mnie, Królu, w Twe komnaty!”

Teraz dopełniło się wiele tajemnic zawartych w ,, Pieśni nad pieśniami”. Pomiędzy boskim Dziecięciem a Jego dziewiczą Matką trwały opisane w tej pieśni święte rozmowy, jak na przykład:

,,— O,
jak piękna jesteś, przyjaciółko moja, jak piękna; oczy twe jak gołębice! — Zaiste piękny jesteś, miły mój, o, jakże uroczy! Mój miły jest mój, a ja jestem Jego, On stada swe pasie wśród lilii”.
Najświętszej Matce objawione zostały także wewnętrzne akty najświętszej duszy Jej Syna, połączonej z Bóstwem, aby je naśladowała i w ten sposób stała się Mu podobną.

sb. Maria z Agredy - Pomimo upływu lat jej ciało nie uległo rozkładowi


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz