Od
samego początku objawień w Medziugorju, Matka Boża Królowa
Pokoju, udzielała wielkich znaków i łask ludziom wierzącym - tym,
którzy przybyli w poszukiwaniu ich "Matki." Matka Boża
ukazuje się już przez dwadzieścia parę lat i liczy na każdego z
nas. Pragnie przekazać nam wszystkim szczególne łaski. Żeby
otrzymać łaski, które Ona dla nas przygotowała, koniecznie
trzeba, żebyśmy najpierw spojrzeli na siebie samych. Musimy zadać
sobie następujące pytania: Kim ja jestem i jakie jest moje serce?
Czy mam serce otwarte na przyjęcie tej Matki, Jej poleceń, Jej
słów? Jeżeli osoba ma zamknięte serce, serce, które nie chce
słuchać, to nic z tego. Matka Boża wówczas nie ma z nami szans,
ponieważ już odrzuciliśmy Jej łaski i uzdrowienia; i przez to
odmówiliśmy przyjęcia naszej Matki. Koniecznie nam trzeba mieć
serce ufające, serce pokorne, serce, które zdoła się otworzyć,
serce, które można uczyć. To istotne dla naszego spotkania się z
Matką. Czy Matka Boża ma szansę u was?
Matka Boża podczas Nawiedzenia rzekła do Archanioła Gabriela: "Oto jestem. Ja, służebnica Pańska." Odpowiedź Matki Bożej uczy nas, że Ona wie i wierzy, iż wszystko dla Boga jest możliwe: "Panie Boże, Ja w Ciebie wierzę. Jesteś wszechmogący i oddaję się Twojej woli." Nie zostaliśmy powołani do Medziugorja do samej tam obecności. Nie jesteśmy też powołani do samej obecności w naszym Kościele świętym i w naszej wierze. Każda osoba została powołana, żeby przynosić owoce; jesteśmy powołani przynosić świadectwo. Jezus powiedział, że kiedy nasienie spada na dobrą glebę, może przynieść 30-, 60-, a nawet stokrotny plon. Natomiast kiedy nasienie spada na ścieżkę pośród cierni, bądź na skały, to nie ma szans. Cokolwiek zdarza się komuś w Medziugorju - kiedy ktoś zetknie się z Medziugorjem - zależy od danej osoby. Zależy od każdego jednego serca. Jeśli się naprawdę z wiarą przyjmuje powołanie Matki Bożej, to Ona ma ułatwioną sprawę. Góra Objawień nie jest pustkowiem, Medziugorje nie jest pustkowiem.
Kobieta uzdrowiona z paraliżu
W jednym z najpopularniejszych dni w sierpniu kobieta z parafii Matki Bożej Wniebowziętej w Širokim Brijegu, poprosiła męża, żeby zabrał ją do Medziugorja. Jej mąż odpowiedział, że jest zbyt gorąco i nie ma klimatyzacji w samochodzie. Chociaż jego żona była sparaliżowana przez piętnaście lat i zdawała sobie sprawę z trudności, jednak upierała się, aby pojechali. On powiedział jej, że jest tam około 20.000 młodzieży, która przyjechała na święto młodzieżowe, i że nie mogliby znaleźć żadnego cienia, w którym mogliby się schronić; ale ona dalej się upierała. Jej mąż, dobry i skromny człowiek, który wiernie opiekował się swoją żoną przez tyle lat, wreszcie zgodził się zabrać ją do Medziugorja. Zaniósł ją do samochodu. Dotarli do Góry Objawień kiedy dzwony na "Anioł Pański" rozdzwoniły się na całą okolicę, a oni zaczęli powolutku wchodzić na górę na modlitwę. Kiedy odmówili pierwszą tajemnicę różańca i zaczęli drugą, kobieta zaczęła odczuwać coś w swej szyi i w ramionach i to zaczęło rozchodzić się na jej plecy i uda. Zauważyła, że ma czucie w swoich wychudłych rękach, jednocześnie obserwując jak jej zniekształcone palce prostują się na jej własnych oczach. Pokazała to mężowi, dalej modlili się przez łzy. Zdjęła szyny z szyi i z pleców i wzięła kule pod pachy. Po raz pierwszy od 15 lat była w stanie uklęknąć przed figurą Matki Bożej i podnieść ręce jako dziękczynienie, dziękując i błogosławiąc Pana Boga. Pełna wzruszenia i radości wróciła z mężem do kościoła św. Jakuba na spowiedź. Pragnęli całkowicie pozbyć się swoich dawnych jaźni, żeby na nowo przyodziać się w łaskę Bożą. Następnego dnia kobieta udała się do swojego szpitala na badania. Lekarze byli zdziwieni, widząc jak wchodziła na ustaloną wizytę i pytali ją: "W jakiej przychodni pani była, że panią tak wyleczyli?" Po dokładnych badaniach twierdzili, że to niemożliwe. Na kolejnych badaniach kontrolnych miesiąc później potwierdzono, że stał się wielki cud uzdrowienia. Góra objawień nie jest pustkowiem. Medziugorje nie jest pustkowiem dla serca gotowego spotkać Matkę. Każdy z nas musi zdać sobie sprawę, że nasza wiara nie jest przekazywana ani rozpowszechniana przez doniesienia. Cuda same w sobie nie rodzą wiary, ponieważ wszystko wokół nas jest cudem; jednak istnieją ludzie, którzy nie wierzą - którzy nie mają wiary. Każdy człowiek jest cudem; niebiosa są cudem i wszystko co stworzył Bóg jest cudem. Natomiast my jesteśmy zaślepieni i nie wiemy jak widzieć albo jak słuchać Boga. Nie wiemy jak składać Bogu dzięki za łaski i cuda, które Bóg nam daje każdego dnia. Potrzebujemy łaski, potrzebujemy światła, i potrzebujemy natchnienia. Musimy koniecznie nauczyć się obserwować sercem. Bóg pragnie dać każdemu z nas Jego łaskę, Jego błogosławieństwo i Jego wsparcie.
Uzdrowienie poprzez rozgrzeszenie
Oprócz zdumiewającej historii o łasce uzdrowienia Colleen we wrześniu, zamieszczonej w Medjugorje Magazine i oprócz kobiety z Širokiego Brijegu, w sierpniu również pewien mężczyzna z Włoch został całkowicie uzdrowiony. Był on sparaliżowany przez wiele lat i przywieziono go na wózku inwalidzkim do kościoła św. Jakuba na spowiedź. Kiedy kapłan odmawiał nad nim modlitwy rozgrzeszenia, mężczyzna poczuł, że jest w stanie powstać. Ponieważ jeszcze nie odzyskał równowagi, spędziwszy piętnaście lat na wózku inwalidzkim, przewrócił się na księdza. Wszyscy byli przestraszeni i zmieszani. Jego syn starał się ułożyć go z powrotem na wózku inwalidzkim, ale on utrzymywał, że jest w stanie sam chodzić. Ku zdumieniu wszystkich, wstał i zaczął chodzić. Mężczyzna został całkowicie uzdrowiony w chwili, kiedy ksiądz udzielił mu odpuszczenia grzechów. To uzdrowienie, jak bywa z wszelką łaską, powinno nakłonić nas do zadania sobie pytania: "Kim jest Jezus, jakiego widzę?" ten wielki cud przypomina każdemu nie tylko o łaskach, jakie Matka Boża rozdaje nam, tutaj w Medziugorju, ale o znaczeniu mocy kapłaństwa i sakramentu pokuty. Jezus powiedział w Ewangelii: "Które z tych jest łatwiej wypowiedzieć <<twoje grzechy są odpuszczone>> czy <<Powstań i idź>>". Łaski, które Jezus rozdaje poprzez Swoich kapłanów, są łaskami uzdrowienia, którego wszyscy potrzebujemy. Każdy człowiek przybywa do Medziugorja z pewnym rodzajem bezwładu: Bezwład braku przebaczenia, grzeszność, samolubstwo, pycha i zatwardziałość serca. To też jest rodzajem bezwładu i prawdziwe uzdrowienie może się odbyć przez kapłana, przez Sakramenty, zwłaszcza przez sakrament pokuty. My również jesteśmy powołani do powrotu do Ojca, tak jak syn marnotrawny. O to Matka Boża prosi w Medziugorju. To jest cud i uzdrowienie, o które wszyscy powinniśmy zabiegać.
Kapłaństwo jest sakramentem nieporównywalnym
W Medziugorju Matka Boża poprosiła kapłanów o pobłogosławienie ludu. Jezus nakazał kapłanowi, żeby poszedł i błogosławił, aby wszystko było dobrze. Swojego kapłana upoważnił do uzdrowienia, błogosławienia, uwalniania od zniewolenia przez złe moce i przebaczania grzechów. Kapłaństwo jest sakramentem nieporównywalnym z nikim i z niczym. On działa In Persona Christi w Osobie Chrystusa. Dłoń kapłana to dłoń namaszczonego przez Pana Boga, żebyśmy wszyscy zostali błogosławieni i uzdrowieni. Musimy odzyskać nasze poszanowanie i czczenie sakramentu kapłaństwa i zacząć się modlić za naszych księży. Musimy powrócić do sakramentu pokuty. Czasami stajemy się tak pochłonięci poszukiwaniem znaków i cudów, że zapominamy zastanowić się dlaczego Matka Boża się ukazuje. Czy w ogóle pamiętamy o co Matka Boża prosi w Medziugorju? Od ponad 22 lat łagodny głos Matki ciągle przywołuje Jej dzieci. Matka Boża poprosiła nas o codzienne odmawianie różańca - żeby go odmawiać wspólnie i żeby go odmawiać sercem. Modlić się sercem, to znaczy modlić się sercem, które potrafi kochać i przebaczać - serce cielesne, a nie serce kamienne. Matka Boża prosi nas, żebyśmy postawili na pierwszym miejscu Mszę świętą w każdą niedzielę i żebyśmy naprawdę uznali niedzielę za dzień Pański - dzień naszego spotkania z naszym Bogiem i naszym Kościołem świętym. Matka Boża poprosiła nas o przystępowanie do spowiedzi raz w miesiącu oraz przez łzy, prosi nas o czytanie Pisma Świętego. Pismo Święte jest słowem Bożym, które formuje i uzdrawia; jest nie mniej skuteczne, niż wtedy gdy było wypowiedziane do Łazarza, wskrzeszając go ze śmierci.
Matka Boża błaga nas o post
Matka Boża również poprosiła nas o post w każdą środę i piątek o chlebie i wodzie. Na początku nowego tysiąclecia, 1 stycznia 2001 r., Matka Boża poprosiła nas o odnowienie postu i modlitwy z zapałem. Kiedy Apostołowie wrócili z poselstwa, na które posłał ich Jezus, oznajmili Jezusowi, że widzieli opętanego mężczyznę i nie zdołali wypędzić z niego złego ducha. Jezus powiedział im, że tylko poprzez post i modlitwę można usunąć tego rodzaju zło. Ten rodzaj zła otacza nasze obecne pokolenie. Może ono jedynie zostać powstrzymane poprzez post i modlitwę. Gdyby był inny sposób, Matka Boża by nam o tym powiedziała. Ona jest naszą Matka i kocha nas. Matka Boża wzywa i prosi nas, żeby pościć i ja czuję się zobowiązany przekazać wam to. Jeżeli chcecie czynić wielkie dzieła i jeśli chcecie podjąć wielki krok w kierunku waszego uzdrowienia i uzdrowienia ludzkości, zacznijcie pościć i modlić się, zacznijcie, żyć zgodnie z pouczeniami Matki Bożej. Żyjcie zgodnie z pouczeniami Matki Bożej, a ujrzycie, że to nasienie przynosi stokrotny plon. Pamiętajcie, że te pouczenia pochodzą od Nieba. One są siłą i lekiem Bożym. Żyjcie Medziugorjem w waszym domu, w waszych parafiach i w waszych środowiskach.
O. Jozo Zovko
Matka Boża podczas Nawiedzenia rzekła do Archanioła Gabriela: "Oto jestem. Ja, służebnica Pańska." Odpowiedź Matki Bożej uczy nas, że Ona wie i wierzy, iż wszystko dla Boga jest możliwe: "Panie Boże, Ja w Ciebie wierzę. Jesteś wszechmogący i oddaję się Twojej woli." Nie zostaliśmy powołani do Medziugorja do samej tam obecności. Nie jesteśmy też powołani do samej obecności w naszym Kościele świętym i w naszej wierze. Każda osoba została powołana, żeby przynosić owoce; jesteśmy powołani przynosić świadectwo. Jezus powiedział, że kiedy nasienie spada na dobrą glebę, może przynieść 30-, 60-, a nawet stokrotny plon. Natomiast kiedy nasienie spada na ścieżkę pośród cierni, bądź na skały, to nie ma szans. Cokolwiek zdarza się komuś w Medziugorju - kiedy ktoś zetknie się z Medziugorjem - zależy od danej osoby. Zależy od każdego jednego serca. Jeśli się naprawdę z wiarą przyjmuje powołanie Matki Bożej, to Ona ma ułatwioną sprawę. Góra Objawień nie jest pustkowiem, Medziugorje nie jest pustkowiem.
Kobieta uzdrowiona z paraliżu
W jednym z najpopularniejszych dni w sierpniu kobieta z parafii Matki Bożej Wniebowziętej w Širokim Brijegu, poprosiła męża, żeby zabrał ją do Medziugorja. Jej mąż odpowiedział, że jest zbyt gorąco i nie ma klimatyzacji w samochodzie. Chociaż jego żona była sparaliżowana przez piętnaście lat i zdawała sobie sprawę z trudności, jednak upierała się, aby pojechali. On powiedział jej, że jest tam około 20.000 młodzieży, która przyjechała na święto młodzieżowe, i że nie mogliby znaleźć żadnego cienia, w którym mogliby się schronić; ale ona dalej się upierała. Jej mąż, dobry i skromny człowiek, który wiernie opiekował się swoją żoną przez tyle lat, wreszcie zgodził się zabrać ją do Medziugorja. Zaniósł ją do samochodu. Dotarli do Góry Objawień kiedy dzwony na "Anioł Pański" rozdzwoniły się na całą okolicę, a oni zaczęli powolutku wchodzić na górę na modlitwę. Kiedy odmówili pierwszą tajemnicę różańca i zaczęli drugą, kobieta zaczęła odczuwać coś w swej szyi i w ramionach i to zaczęło rozchodzić się na jej plecy i uda. Zauważyła, że ma czucie w swoich wychudłych rękach, jednocześnie obserwując jak jej zniekształcone palce prostują się na jej własnych oczach. Pokazała to mężowi, dalej modlili się przez łzy. Zdjęła szyny z szyi i z pleców i wzięła kule pod pachy. Po raz pierwszy od 15 lat była w stanie uklęknąć przed figurą Matki Bożej i podnieść ręce jako dziękczynienie, dziękując i błogosławiąc Pana Boga. Pełna wzruszenia i radości wróciła z mężem do kościoła św. Jakuba na spowiedź. Pragnęli całkowicie pozbyć się swoich dawnych jaźni, żeby na nowo przyodziać się w łaskę Bożą. Następnego dnia kobieta udała się do swojego szpitala na badania. Lekarze byli zdziwieni, widząc jak wchodziła na ustaloną wizytę i pytali ją: "W jakiej przychodni pani była, że panią tak wyleczyli?" Po dokładnych badaniach twierdzili, że to niemożliwe. Na kolejnych badaniach kontrolnych miesiąc później potwierdzono, że stał się wielki cud uzdrowienia. Góra objawień nie jest pustkowiem. Medziugorje nie jest pustkowiem dla serca gotowego spotkać Matkę. Każdy z nas musi zdać sobie sprawę, że nasza wiara nie jest przekazywana ani rozpowszechniana przez doniesienia. Cuda same w sobie nie rodzą wiary, ponieważ wszystko wokół nas jest cudem; jednak istnieją ludzie, którzy nie wierzą - którzy nie mają wiary. Każdy człowiek jest cudem; niebiosa są cudem i wszystko co stworzył Bóg jest cudem. Natomiast my jesteśmy zaślepieni i nie wiemy jak widzieć albo jak słuchać Boga. Nie wiemy jak składać Bogu dzięki za łaski i cuda, które Bóg nam daje każdego dnia. Potrzebujemy łaski, potrzebujemy światła, i potrzebujemy natchnienia. Musimy koniecznie nauczyć się obserwować sercem. Bóg pragnie dać każdemu z nas Jego łaskę, Jego błogosławieństwo i Jego wsparcie.
Uzdrowienie poprzez rozgrzeszenie
Oprócz zdumiewającej historii o łasce uzdrowienia Colleen we wrześniu, zamieszczonej w Medjugorje Magazine i oprócz kobiety z Širokiego Brijegu, w sierpniu również pewien mężczyzna z Włoch został całkowicie uzdrowiony. Był on sparaliżowany przez wiele lat i przywieziono go na wózku inwalidzkim do kościoła św. Jakuba na spowiedź. Kiedy kapłan odmawiał nad nim modlitwy rozgrzeszenia, mężczyzna poczuł, że jest w stanie powstać. Ponieważ jeszcze nie odzyskał równowagi, spędziwszy piętnaście lat na wózku inwalidzkim, przewrócił się na księdza. Wszyscy byli przestraszeni i zmieszani. Jego syn starał się ułożyć go z powrotem na wózku inwalidzkim, ale on utrzymywał, że jest w stanie sam chodzić. Ku zdumieniu wszystkich, wstał i zaczął chodzić. Mężczyzna został całkowicie uzdrowiony w chwili, kiedy ksiądz udzielił mu odpuszczenia grzechów. To uzdrowienie, jak bywa z wszelką łaską, powinno nakłonić nas do zadania sobie pytania: "Kim jest Jezus, jakiego widzę?" ten wielki cud przypomina każdemu nie tylko o łaskach, jakie Matka Boża rozdaje nam, tutaj w Medziugorju, ale o znaczeniu mocy kapłaństwa i sakramentu pokuty. Jezus powiedział w Ewangelii: "Które z tych jest łatwiej wypowiedzieć <<twoje grzechy są odpuszczone>> czy <<Powstań i idź>>". Łaski, które Jezus rozdaje poprzez Swoich kapłanów, są łaskami uzdrowienia, którego wszyscy potrzebujemy. Każdy człowiek przybywa do Medziugorja z pewnym rodzajem bezwładu: Bezwład braku przebaczenia, grzeszność, samolubstwo, pycha i zatwardziałość serca. To też jest rodzajem bezwładu i prawdziwe uzdrowienie może się odbyć przez kapłana, przez Sakramenty, zwłaszcza przez sakrament pokuty. My również jesteśmy powołani do powrotu do Ojca, tak jak syn marnotrawny. O to Matka Boża prosi w Medziugorju. To jest cud i uzdrowienie, o które wszyscy powinniśmy zabiegać.
Kapłaństwo jest sakramentem nieporównywalnym
W Medziugorju Matka Boża poprosiła kapłanów o pobłogosławienie ludu. Jezus nakazał kapłanowi, żeby poszedł i błogosławił, aby wszystko było dobrze. Swojego kapłana upoważnił do uzdrowienia, błogosławienia, uwalniania od zniewolenia przez złe moce i przebaczania grzechów. Kapłaństwo jest sakramentem nieporównywalnym z nikim i z niczym. On działa In Persona Christi w Osobie Chrystusa. Dłoń kapłana to dłoń namaszczonego przez Pana Boga, żebyśmy wszyscy zostali błogosławieni i uzdrowieni. Musimy odzyskać nasze poszanowanie i czczenie sakramentu kapłaństwa i zacząć się modlić za naszych księży. Musimy powrócić do sakramentu pokuty. Czasami stajemy się tak pochłonięci poszukiwaniem znaków i cudów, że zapominamy zastanowić się dlaczego Matka Boża się ukazuje. Czy w ogóle pamiętamy o co Matka Boża prosi w Medziugorju? Od ponad 22 lat łagodny głos Matki ciągle przywołuje Jej dzieci. Matka Boża poprosiła nas o codzienne odmawianie różańca - żeby go odmawiać wspólnie i żeby go odmawiać sercem. Modlić się sercem, to znaczy modlić się sercem, które potrafi kochać i przebaczać - serce cielesne, a nie serce kamienne. Matka Boża prosi nas, żebyśmy postawili na pierwszym miejscu Mszę świętą w każdą niedzielę i żebyśmy naprawdę uznali niedzielę za dzień Pański - dzień naszego spotkania z naszym Bogiem i naszym Kościołem świętym. Matka Boża poprosiła nas o przystępowanie do spowiedzi raz w miesiącu oraz przez łzy, prosi nas o czytanie Pisma Świętego. Pismo Święte jest słowem Bożym, które formuje i uzdrawia; jest nie mniej skuteczne, niż wtedy gdy było wypowiedziane do Łazarza, wskrzeszając go ze śmierci.
Matka Boża błaga nas o post
Matka Boża również poprosiła nas o post w każdą środę i piątek o chlebie i wodzie. Na początku nowego tysiąclecia, 1 stycznia 2001 r., Matka Boża poprosiła nas o odnowienie postu i modlitwy z zapałem. Kiedy Apostołowie wrócili z poselstwa, na które posłał ich Jezus, oznajmili Jezusowi, że widzieli opętanego mężczyznę i nie zdołali wypędzić z niego złego ducha. Jezus powiedział im, że tylko poprzez post i modlitwę można usunąć tego rodzaju zło. Ten rodzaj zła otacza nasze obecne pokolenie. Może ono jedynie zostać powstrzymane poprzez post i modlitwę. Gdyby był inny sposób, Matka Boża by nam o tym powiedziała. Ona jest naszą Matka i kocha nas. Matka Boża wzywa i prosi nas, żeby pościć i ja czuję się zobowiązany przekazać wam to. Jeżeli chcecie czynić wielkie dzieła i jeśli chcecie podjąć wielki krok w kierunku waszego uzdrowienia i uzdrowienia ludzkości, zacznijcie pościć i modlić się, zacznijcie, żyć zgodnie z pouczeniami Matki Bożej. Żyjcie zgodnie z pouczeniami Matki Bożej, a ujrzycie, że to nasienie przynosi stokrotny plon. Pamiętajcie, że te pouczenia pochodzą od Nieba. One są siłą i lekiem Bożym. Żyjcie Medziugorjem w waszym domu, w waszych parafiach i w waszych środowiskach.
O. Jozo Zovko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz