Dzień śmierci Jana Pawła II i wigilia święta Miłosierdzia Bożego - 2 kwietnia 2005
Słowa Pana skierowane do Cataliny Rivas :
To dzień żałoby i łaski dla ludzkości. Żałoby, bo już nie będzie z wami prawego człowieka, Mojego Namiestnika, pokornego, bezstronnego, mądrego, dobroczynnego posłańca Miłości i Pokoju. Dziś wieczorem, gdy dzwony zabiją, wielu ludzi starych, młodych i dzieci poczuje po raz pierwszy ciężar osierocenia.
Będzie to też noc Łaski, bo w końcu ten, który Mnie kocha, wyzwoli się z umęczonego i cierpiącego ciała, aby się oblec w nieśmiertelność. Podobnie jak Ja, nie przeciwstawił się umieraniu na Krzyżu...
To dla Mnie ważne, że słuchasz Mojego Głosu i u stóp Mojego Krzyża, z całym Kościołem, prawdziwie pojmujesz wielki dramat Kalwarii. Ponownie przez Mojego Namiestnika zwróciłem się do was.
Posłuchajcie! Niech wasze uszy będą wyczulone na słowa przebaczenia, które spontanicznie wam ofiarowuję bez zawstydzania was. Nie wiecie, co się dzieje, kiedy Mnie obrażacie... Grzech wiele razy przebija Moje Serce jak sztylet.
Jutro o świcie przyjdźcie do waszego ukrzyżowanego Boga. Tak wiele darów mam dla was! Choć Moje Serce jest wyniszczone, pozostaje też nienaruszone, aby wam okazać miłość. Ono nie może przestać miłować, pomimo waszej głuchoty i skąpego uczucia, którym Mnie darzycie.
Dzwony świata bijcie smutno, bo już nie będziecie oglądać Sprawiedliwego Pielgrzyma. Dzwony niebiańskie, bijcie na chwałę, bo Mój umiłowany jest blisko... Mój syn przybywa trzymając dłoń Boskiego Miłosierdzia.
Catalina:
Wieczorem Ojciec Święty Jan Paweł II umarł, jak zapowiedział Pan tego ranka. Uczucie osierocenia jest prawdziwie straszne... Nasz ziemski przewodnik powrócił do Domu Ojca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz