Dobra Nowina jest grupą modlitewną, która działa przy Misjonarzach Krwi Chrystusa w Swarzewie. Poprzez nasze spotkania (wspólna modlitwa, uwielbienie, Adoracja, lektura Pisma Świętego) pragniemy zbliżyć się do Boga. Nasza grupa modlitewna zaprasza wszystkich, którzy szukają wspólnot modlitewnych, dla których ważna jest żywa wiara.
Strony
▼
wtorek, 26 marca 2013
Radio Jerozolima nadaje:
Ponownie łączymy się z Jakubem, który w tym pięknym, słonecznym dniu obserwuje wydarzenia rozgrywające się w Jerozolimie; - Jakub, czy mnie słyszysz? - tak, bardzo dobrze; - co się w tej chwili dzieje w Jerozolimie; - trudno nadążyć za rozwojem akcji, panuje tutaj wielkie poruszenie, wielu ludzi opuściło swoje miejsca pracy, a także domy aby obejrzeć swoisty "spektakl" zabijania człowieka; - to straszne, mówisz że ludzie karmią się tymi drastycznymi scenami? - tak, to jest coś w rodzaju igrzysk i chleba, swoisty spektakl zastępczy od spraw bierzących i ważnych; - Jakub, powiedz nam czy Jezus dojdzie do końca, ponieważ pojawiają się pogłoski że Jezus umrze w drodze z wyczerpania; - Jezus jest bardzo zmęczony, mówię wam, widok okropny, słychać pogłoski, że wysocy kapłani sowicie opłacili oprawców aby Jezus doszedł do końca i został ukrzyżowany jako złoczyńca; - ale dlaczego? - dlatego aby nikt w przyszłości nie pomyślał o Nim pozytywnie, jak wygląda legenda człowieka posłanego na krzyż? Jest to swoiste przypieczętowanie wydanego wyroku; - a co z tą tablicą, która będzie umieszczona na szczycie krzyża? - to już wiecie, że jest tabliczka z wypisana winą, ale czy jest to wina? Piłat kazał napisać:"Jezus Chrystus Król Żydowski". Ciekawe co? Żydzi chcieli aby było, iż nazywał się królem, lecz tutaj uparł się Piłat. - to ciekawe... a jak zawiesza tą tablicę, Krzyż jest przecież literą T; - masz rację, dlatego zostanie wydłużone środkowe ramię krzyża, będzie to trochę inny krzyż od przyjętego tutaj; - a jak wygląda Jezus; - tak jak wspomniałem wcześniej, idzie chwiejnym krokiem, widać że brakuje mu już sił, oblicze ma blade, skrwawione, poranione, broda pozlepiana jest zaschłą krwią, ciągną go za sznury; - czy go widzisz? - jeszcze chwila i pojawi się, słyszę już wrzawę, widzę pachołków niosących narzędzia do oprawiania krzyża, podejdę do jednej z osób które właśnie przybiegły; - dzień dobry; - dzień dobry, może dla nas dobry ale dla tego nieszczęśnika Jezusa raczej nie; - co się stało? - jak to co? Po raz drugi Jezus upadł, ten huk upadającego Jezusa... mówię Panu, żal człowieka; - a konkretnie co się wydarzyło; - ciągnęli go, popychali, a biedaczek już nie ma siły, wówczas zobaczył swoją matkę i upadł; - zobaczył matkę? - tak, biedna kobieta, widzieć swojego syna w takiej pogardzie ... i w takim stanie, dobrze że ja nie mam syna; - może Pani opisać zdarzenie; - tak jak już wspomniałam, Jezus szedł chwiejnym krokiem, zauważył swoja matkę, podniósł poranioną głowę i padł, ten jego wzrok ..., żeby Pan widział ten wzrok ...wzrok pełny tęsknej powagi i litości, tak On spojrzał pełen litości, niesamowite; - a matka; - myślę, że boleść przeszyła Jej serce, nie wytrzymała Ona, wypadła z bramy na ulicę, przedarła się między siepaczy i upadła na kolana przy Jezusie, obejmując go ramionami. Usłyszałam dwa bolesne wykrzykniki, nie wiem czy wypowiedziane słowa, czy pomyślane w duchu:"Mój Synu!" - "Matko Moja!". Myślę, że wielu żołnierzy poczuło iskierkę litości w swym sercu ale bezlitośni siepacze szydzili tylko i łajali, a jeden z nich zawołał:"Niewiasto!czego tu chcesz? Było go lepiej wychować, a nie byłby się dostał w nasze ręce". Zmuszono ją do odejścia. - a co z Jezusem? - jak co? Siepacze poderwali Jezusa z ziemi, ale już inaczej umyślili Mu krzyż założyć. Rozluźnili przywiązane ramiona poprzeczne i jedno z nich puścili wolno, uwiązane na pętlicy. Teraz założyli krzyż tak, że ten wolny kawałek zwisał przez piersi i Jezus mógł go trzymać ręką, skutkiem czego z tyłu krzyż więcej zwisał do ziemi. Towarzyszący pochodowi motłoch nie szczędził Jezusowi naigrawań i szyderstw; tylko gdzie nie gdzie widziałam zapłakane niewiasty, osłonięte szczelnie, które zdawały się litować nad Jezusem; - dziękuje bardzo za wywiad; - proszę; - stoję tutaj na placu u podnóża sklepionej bramy, umieszczonej w starych wewnętrznych murach miejskich, widzę nadchodzącego Jezusa, jak On wygląda...znacznie gorzej niż jeszcze kilkadziesiąt minut temu, oooo, omija kamień..., nieeeeeeeeee, znowuż upadł i to prosto na ten kamień, słychać było uderzenie kości, krew bryzgła, widok tragiczny, nie wiem czy mogę to relacjonować o tej godzinie, powinno się o tym mówić po 22 wieczorem. Ktoś krzyczy z tłumu: "O Boże, ten biedak już kona!" Widać zamieszanie, boją się Faryzeusze, że im skona, słyszę dobrze ich krzyki, rozkazują siepaczą aby poszukali kogoś do pomocy; - iiiiii; co dalej; - widzę, że i wy w studio przeżywacie dzisiejsze wydarzenia, widzę że wyrwali z przechodzącej gromadki ludzi człowieka, szedł z synami może uda mi się do nich podejść; - co to za ludzie; - chwila, już się przeciskam, przepraszam panów, to wasz ojciec? - tak, ale co się tutaj dzieje, dlaczego właśnie ojciec, nic nie rozumiemy; - postaram się wam za chwile to wyjaśnić ale wpierw powiedzcie naszym słuchaczom co się tutaj stało; - Właśnie nadszedł środkową ulicą nasz ojciec, Szymon z Cyreny wraz z naszą trójką; nieśliśmy chrust. Jest on ogrodnikiem, zatrudnieni jesteśmy w ogrodach, ciągnących się na wschód od miasta poza murami. Jak wielu innych ogrodników, przybyliśmy jak co roku przed świętami do Jerozolimy wraz z naszą matką, najęliśmy się do obcinania krzewów. Nadszedłszy obecnie ku bramie, musieliśmy się zatrzymać, bo natłok był wielki. Jesteśmy poganinami, nie mamy nic wspólnego ani z tym skazanym ani z Faryzeuszami. Żołnierze krzyknęli, by pomógł nieść krzyż Galilejczykowi. Ojciec nasz, Szymon, bronił się i wymawiał wszelkimi sposobami, ale zmuszono go do tego przemocą. Moi młodsi bracia, widząc ojca w takich opałach, zaczęli płakać i krzyczeć, dopiero kilka kobiet, znajomych Cyrenajczyka, wzięło ich w opiekę. - a czy nie miał wasz ojciec oporów, przeciez to skazaniec, brudny i cuchnący; - nasz ojciec Szymon, przystępował do Jezusa z wielkim wstrętem i odrazą; bo też Jezus tak nędznie wyglądał, taki był sponiewierany, w sukniach pokrwawionych, powalanych błotem. - a co Jezus na to; - płacząc, spojrzał Pan Jezus na Niego wzrokiem, pełnym miłosierdzia, zabrał się więc Szymon do pomocy Chrystusowi. Siepacze posunęli w tył drugie ramię krzyża i spuścili je na pętlicę, podobnie jak pierwsze. Podniósłszy Jezusa, włożyli drzewce krzyża na Niego i na Szymona tak, że jedno ramię poprzeczne zwisało Jezusowi na piersi, a drugie Szymonowi na plecy. W ten sposób, idąc za Jezusem, miał Szymon, do dźwigania połowę ciężaru i Jezusowi było wiele lżej. - dziękuje bardzo; - proszę, pobiegnę za ojcem: - postaram się państwu opisać wygląd dziwnego pomocnika, Szymon jest to krzepki mężczyzna w wieku około 40 lat. Ma na sobie krótki, obcisły kaftan, uda owinięte szmatami, na nogach sandały ostro zakończone, przymocowane rzemykami do nóg. Głowy nie nakrywał niczym. Synowie ubrani są w sukienki o barwnych paskach. - Jakub, musimy już kończyć połączenie, dziękujemy za ten komentarz i połączymy się ponownie za 10 minut. - do usłyszenia, ja biegnę dalej;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz