niedziela, 24 marca 2013

RADIO JEROZOLIMA NADAJE:

Ponownie łączymy się z Jakubem, który obserwuje wydarzenia rozgrywające się, właśnie dzisiaj, w Jerozolimie.

- Witaj Jakub, już po raz trzeci gościmy cię na antenie; - Dzień dobry tobie, dzień dobry Państwu; - Jakub, przypomnijmy w kilku zdaniach co się dzieje dzisiaj w Jerozolimie, skąd to poruszenie i zainteresowanie mediów dzisiejszą Jerozolimą; - zainteresowanie jest spore, nie tylko mass mediów ale także mieszkańców Jerozolimy. O tej godzinie zazwyczaj jest pusto na ulicach ale dzisiaj tłum gęstnieje z minuty na minutę, ale od początku... Wczoraj wieczorem aresztowano Jezusa z N. Aresztowano go pod zarzutem podżegania do demonstracji i czynów zbrojnych w celu przejęcia władzy oraz działań o charakterze terorystycznym. Po przesłuchaniu przez Najwyższą Radę oddano go pod osąd Piłata. Koło południa zapadł wyrok skazujący Jezusa na karę śmierci. Kara zostanie wykonana niezwłoczne po ogłoszeniu werdyktu Piłata. Śmierć nastąpi na krzyżu za murami miasta. - czy Jezus już wyruszył w ostatnią drogę? - jeszcze trwają przygotowania, wymarsz nastąpi około południa; - Jakub czy to prawda, że wraz z Jezusem pójdą pozostali złoczyńcy; - tak, jest ich dwóch, specjalnie za namową rady zostaną ukrzyżowani razem z Jezusem; - jak to? - tak, dwaj skazańcy mieli już tydzień wcześniej zawisnąć na krzyżu, niestety rada wstrzymała ich egzekucje do dnia dzisiejszego, śmiali się w kuluarach, że Jezus będzie miał towarzystwo. O właśnie widzę Jezusa! Nie wygląda dobrze, zdzierają z niego czerwony płaszcz. Rany znów krwawią, ile ich jest! Niesamowite! Ile człowiek może wytrzymać. Zdarli z niego wszystko, jest nagi. Skazańća obdziera się z całkowitej godności, jest nikim. W końcu dali mu przepaskę, sam sobie ją zawiązuje, powolne ruchy, widać że najmniejszy ruch przychodzi z wielką trudnością i bólem. - a czy widziałeś matkę Jezusa, podobno ktoś ją widział... - tak, przez moment widziałem ale została odciągnięta na bok, uwierzcie mi, że widok jest mało przyjemny. - czy Jezus dostanie jakieś sukno? - tak, Rzymianie przestrzegają całej procedury śmierci, właśnie zarzucają mu tunikę, piękna jest, cała tkana, oooooooo, nie mogą mu jej założyć przez głowę, nieeeeee, zdarli mu koronę cierniową, musioło boleć, aż twarz się wykrzywiła, krew leje się po całej twarzy strużkami, zasychając momentalnie. Spowodowane to jest dzisiejszym upałem, musi go to swędzić i piec, tu i ówdzie obsiadają go owady, krew je przyciąga, naprawdę widok zatrważający; - czy tylko Jezus jest w tak opłakanym stanie? - można zaryzykować stwierdzeniem, że Jezus wygląda najgorzej, jakby wszystkie problemy świata zostały na niego zrzucone. Dwaj pozostali też są posiniaczeni ale nie skatowani, dochodzi do tego jeszcze korona z cierni, o! właśnie włożyli tunikę i na nowo obsadzają koronę. - co ta korona ma znaczyć? Czy jeszcze ktoś miał taką koronę? - nie, można śmiało powiedzieć, że Jezus jest tutaj pionierem, nie znam znaczenia tej korony, myślę że jest to rodzaj upokorzenia, wszakże on nazywał się królem; - tak, to by wszystko wyjaśniało. Nie mogę tylko zrozumieć dlaczego Piłat się na nią zgodził? - ja także tego nie rozumiem, właśnie podchodzę do jednego z naocznych świadków dzisiejszych wydarzeń, dzień dobry; - dzień dobry; - może nam Pan powiedzieć kilka słów na temat dzisiejszego sądu; - tak, obserwowałem cały proces wraz z ogłoszeniem winy, jest trzech skazańców, w sprawie jednego; - Jezusa? - tak, Jezusa było wiele poszlak, nie rozumie do końca uzasadnienia jego wyroku ale cóż są mądrzejsi odemnie, w końcu to władza, ludzie niezawiśli, wybrani przez naród, wiedzą co robią. Trzeba chronić nas przed takimi szaleńcami; - czyli uważa pan, że słusznie skazano Jezusa? - powiem tak, nie wiem czy słusznie czy też niesłusznie, jeżeli rządzący uznali że należy go wyeliminować ze społeczeństwa to ja się z nimi zgadzam, wiedzą lepiej; - a pana odczucia, nie współczuł pan mu, widział pan jak on wyglądał; - nie, nie współczuje, sam sobie zasłużył; - dziękuje panu za rozmowę; - dziękuje; Podchodzimy do następnego obserwatora, tym razem jest to pani. - dzień dobry; - dzień dobry; - co pani sądzi o dzisiejszym procesie? - nie wiem co sądzić, według mnie była to farsa; - a jak wyglądali skazańcy? - Jezus był zmaltretowany, w stanie opłakanym, stał z sobie znaną tylko godnością i milczał, widać było ogrom bólu i cierpienia. Obok niego stali dwaj inni skazańcy. Obaj łotrzy stali ze związanymi rękami, jeden po prawicy, drugi po lewicy Jezusa. Stojąc przed sądem, mieli na szyi łańcuchy, podobnie jak Jezus. Ubrani byli tylko w przepaski i liche kaftany na kształt szkaplerzy, bez rękawów, z boku otwarte; na głowach mieli czapki plecione ze słomy, z wałkami do koła, podobne zupełnie kształtem do czapeczek dziecięcych. Zabrudzeni byli, opaleni, po ciele mieli sine pręgi z poprzedniego biczowania. Jeden z nich, był już teraz spokojny i skupiony w sobie; drugi za to zuchwały, zły, klął i naigrawał się z Jezusa, na równi z siepaczami. - powiedziała pani, że Jezus był cichy, pokorny; - tak, tak go odbierałam, wielka pokora, cisza i spokój, chociaż nie wiem jak w takiej chwili można być spokojnym - on jednak był. Pomimo wyzwisk, Jezus spoglądał na wszystkich, ... jak to ująć ... wiem! z wielką miłością. Ja tego nie rozumiem ale biła od niego wielka miłość. Gorliwie krzątali się siepacze, by zebrać potrzebne narzędzia; przygotowywano się spiesznie do tego nad wyraz smutnego, okrutnego pochodu na Kalwarię... Szkoda, że Jezusa zabiją. Lubiłam go słuchać i ten jego wzrok ... oczy pełne miłości, ani mój ojciec ani mój mąż, nigdy się tak na mnie nie patrzyli, niesamowite ciepło z nich biło, bezinteresowność ... szkoda... - a co z tym okrzykiem arcykapłanów na koniec? - sama się przeraziłam, arcykapłan wykrzyczał cos takiego, jeżeli się nie mylę: — „Niech krew Jego spadnie na nas i na nasze dzieci!” i wszyscy zaczęli mu wtórować; - a pan co sądzi o Piłacie, sprawiedliwy czy nie? - szkoda słów, moim zdaniem Piłat, ten dumny a chwiejny poganin, drżący przed Bogiem, a służący bożkom, lgnący do świata, niewolnik śmierci, nic nie ma wspólnego ze sprawiedliwością. Tchórz! Ledwo się skończyło, wyruszył z powrotem do pałacu, otoczony pomocnikami i strażą; przed nim szedł trębacz; - ostre słowa, nie boi się pan odpowiedzialności karnej za swoje słowa, obraża pan godność człowieka; - a godność Jezusa? Nie, nie boje się, mówię prawdę, jeszcze nie jeden zginie za prawdę, jeszcze nie jednemu przyjdzie za nia zapłacić. Pamiętam, Jezus mówił tak-tak, nie-nie, cała reszta jest od złego; - czyli jest pan zwolennikiem Jezusa; - tak, wielu się to nie podoba, zakrzyczeli by mnie, zniszczyli, usunęli... ja jednak wierzę, że prawda zwycięży, jak nie teraz to w przyszłości; - dziękuje panu; Właśnie otrzymałem oficjalny tekst uzasadniający wyrok, który zostanie przesłany do Rzymu, a w nim czytamy: "Arcykapłani żydowscy i „Rada" przyprowadzili do mnie niejakiego Jezusa z Nazaretu, oskarżonego o podburzanie ludu, bluźnierstwa i łamanie prawa. Chociaż właściwie nie można było udowodnić słuszności tych zarzutów, jednak zmuszony niejako przez tychże arcykapłanów i „Radę", a przy tym chcąc, zapobiec groźnemu rozruchowi wśród ludu, skazałem tego Jezusa na śmierć krzyżową, jako przestępcę przeciw ich Zakonowi; domagali się bowiem stanowczo Jego śmierci, a ja nie chciałem być oskarżonym przed cesarzem jako niesprawiedliwy dla Żydów sędzia i poplecznik i rozruchów. Wydałem Go im w celu ukrzyżowania wraz z dwoma innymi skazanymi zbrodniarzami, których egzekucję odłożono do dziś za staraniem arcykapłanów, pragnących, by Jezus wraz z nimi był powieszony." Koniec cytatu. Oddaje głos do studia; - dziękujemy ci Jakubie, mamy nadzieję na dalszą relacje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz