Dzisiaj przypada 99 rocznica zaślubin Polski z morzem, której w wodach zatoki puckiej dokonał Błękitny Generał Józef Haller. Błękitny Generał jest osobą o której mało się mówi. Znamy Piłsudskiego ale nie znamy Hallera. Dlaczego? Może komuś coś nie pasuje? Po uroczystościach zaślubin, gen. Józef Haller wraz ze swoją błękitną armią udał się do puckiej fary aby tam, w uroczystej Mszy Świętej podziękować Bogu za dar odzyskania dostępu do Bałtyku. Do dzisiaj w farze znajduje się krzyż ufundowany jako wotum przez Błękitnego Generała. Dlaczego Błękitny ? Ponieważ jego legioniści nosili niebiesko-błękitne mundury (kolor Maryjny) ale też dlatego, iż na piersi miał zawsze ryngraf z Królową Polski. Jego cześć i oddanie Maryi było powszechnie znane. On sam jak i wszyscy jego legioniści byli osobami głęboko wierzącymi, synami polskich emigrantów. Józef Haller był jedynym generałem ówczesnej polskiej armii, który w bezkompromisowy sposób przyznawał się do Boga, Maryi, kościoła katolickiego i tych wszystkich wartości , które łączą się w cywilizacji łacińskiej.
W Loreto, w kaplicy polskiej na ścianie widnieje postać generała, a posadzka wyłożona jest błękitną mozaiką przypominająca w swoim układzie fale naszego Bałtyku.
„Polska, to nie tylko wielka rzecz, jak powiedział nasz poeta, ale i rzecz piękna. U stóp Jasnej Góry winny zespolić się wszystkie dążenia Polaków, którzy w wolności przodować będą innym narodom” (gen. Józef Haller)
„Abyśmy czcili i szanowali Najświętszą Maryję Pannę jako Matkę Bożą i Królowę Polski — uproś nam u Boga” (gen. Józef Haller)
Polecam artykuł o. Paulinów:
http://www.jasnagora.com/nastronach_opracowanie.php…
Pielgrzymka do Ojczyzny przez Jasną Górę
Od redakcji: Opinię publiczną w Polsce zastanawia cisza nad trumną Generała Józefa Hallera, którego prochy znajdują się w kraju od 23 kwietnia b.r. Poza dyżurnymi informacjami o ich sprowadzeniu w prasie panuje milczenie. Kolejny czas tworzenia białych plam? A może niemoda na pisanie o Człowieku w barwach narodowych i maryjnych? Test na orientację ideologiczną pracowników mass mediów? Zapewne pojawią się okolicznościowe teksty przy okazji złożenia prochów Generała w kościele garnizonowym w Krakowie. Dotąd (12 maja) tylko „Niedziela” Nr 9 z 5 maja zamieściła skrót referatu Jana Golonki OSPPE na temat związków Błękitnego Generała z Jasną Górą.
Zbieżność faktu i słów, które napisał Generał do syna Eryka: „Nie wrócę do Polski inaczej, jak tylko przez Częstochowę” zdumiewa. Sprawdza się przepowiednia. Błękitny Generał jest na Jasnej Górze w Częstochowie od 24 kwietnia b.r. W zdziwieniu rodzi się pytanie — jak doszło do takich zaślubin Józefa Hallera z Jasnogórską Królową Polski, która błękitem swojej obecności znaczyła drogę Bohatera w nasze narodowe dzieje i teraz pozwala wracać „na Ojczyzny łono”.
J. Haller w pamiętnikach nie rozwinął w całości błękitnej wstęgi. Nie sposób więc dać pełnego zarysu Jego maryjnej sylwetki. Zauroczenie Maryją dokonywało się zapewne w domu rodzinnym w Jurczycach, w ziemi krakowskiej, gdzie przed 120-laty J. Haller przyszedł na świat 13 VIII 1873 roku. Tam właśnie podziwiał barwne pielgrzymki udające się do Kalwarii Zebrzydowskiej, którą również nawiedzał. Jako dziecko, w rodzinnym gronie zachwycał się pięknem i ogromem bazyliki Mariackiej w Krakowie i innymi kościołami Maryi poświęconymi. Tak się zaczynał szlak, wiodący przyszłego Generała do Sodalicji Mariańskiej, później całym życiem z dumą będzie potwierdzał — jestem sodalisem.
Środowisko rodzinne domu Hallerów przenikał żywy kult Najświętszej Maryi Panny o narodowo-patriotycznym wymiarze. On stawał się ostatecznie, w atmosferze patriotycznych uniesień i tradycji rodzinnych udziału w zmaganiach wolnościowych, inspiracją do zaangażowania w walkę o odzyskanie niepodległości, a później bronienia jej suwerenności i kształtowania oblicza życia społecznego w duchu chrześcijańskim. Dużą aktywność w tym zakresie wykazywała również siostra Generała Anna Hallerówna, należąca także do Sodalicji Mariańskiej.
Generał J. Haller niejako swój zbrojny szlak tułaczy, znaczony walkami o wolność i odzyskanie granic niepodległej Polski, zdawał się wieńczyć pielgrzymką 22 VI 1919 r. na Jasną Górę w Częstochowie. Już wówczas Błękitny Generał był owiany legendą zwycięskich zmagań z trzema zaborcami. Miasto Częstochowa witało go godnie i uroczyście, jak na narodowego bohatera przystało. „Goniec Częstochowski”, miejscowy dziennik wydał nadzwyczajny dodatek poświęcony Błękitnemu Wodzowi i jego armii.
Do zgromadzonych przed szczytem jasnogórskim żołnierzy Generał wygłosił przemówienie znaczone intuicją czekających Polskę jeszcze zmagań: „Żołnierze! Stoimy w przededniu ważnych wydarzeń dziejowych. Nie wiemy co nam jutro przyniesie, lecz jedno wiemy, że serca żołnierzy naszych to są serca bohaterskie, że każdy nasz żołnierz to bohater. Złożyliście dowody swego bohaterstwa na Wschodzie, a obecnie o ile zajdzie tego potrzeba, każdy z nas chętnie poświęci swe życie w obronie granic Ojczyzny”. Znaczącym dopowiedzeniem były słowa: „Polska, to nie tylko wielka rzecz, jak powiedział nasz poeta, ale i rzecz piękna. U stóp Jasnej Góry winny zespolić się wszystkie dążenia Polaków, którzy w wolności przodować będą innym narodom”. Generał uczestniczył we Mszy św. razem ze sztabem oficerów i żołnierzami.
W czasie zwiedzania biblioteki jasnogórskiej miało miejsce znamienne wydarzenie. Gość pochylił się nad Księgą pamiątkową z wpisami wybitnych osobistości, które nawiedzały Sanktuarium. W księdze widniały autografy i różne wpisy, także i naszych zaborców m.in. cesarza Wilhelma Hindenburga, oficerów austriackich, którzy okupowali Jasną Górę do momentu odzyskania niepodległości. Generał niespodziewanie ujawnił swoje oczekiwania: „nadeszła już pora, żeby zamknąć dziejową kartę niewoli i zacząć Księgę wolności”. Paulini towarzyszący Hallerowi i Jego Świcie zareagowali spontanicznie, podjęli sugestie. Podano nową Księgę, Błękitny Generał złożył własnoręczny wpis: „ku chwale Boga i na pożytek Ojczyźnie”, otwarta została księga wpisów czasu wolności. Później Generał — Sodalis Marianus udał się do Kaplicy Matki Bożej Królowej Polski na modlitwę w intencji pomyślności Rzeczypospolitej i oręża polskiego.
Więź Generała z Maryją Jasnogórską była powszechnie znana. Dzięki niej również zdobywał niezwykłą sympatię i uznanie polskiego społeczeństwa. Przedstawiciele organizacji młodzieżowych wręczyli Józefowi Hallerowi ryngraf z Wizerunkiem Matki Bożej Jasnogórskiej. Z inicjatywy Gimnazjum Sióstr Nazaretanek w Częstochowie wykonano sztandar dla wojska Hallera. Poświęcono go na Jasnej Górze — „aby Królowa Korony Polskiej obecna przez ten znak wlewała męstwo i odwagę naszym dzielnym żołnierzom”. Niedaleka przyszłość miała potwierdzić aktualność tej modlitwy.
W ułożonej przez siebie litanii do Bł. Jadwigi Królowej czcicielki Matki Bożej Jasnogórskiej, Generał Haller umieścił znamienne wezwanie: „Abyśmy czcili i szanowali Najświętszą Maryję Pannę jako Matkę Bożą i Królowę Polski — uproś nam u Boga”.
Anna Hallerówna, siostra Generała w swojej działalności społeczno-patriotycznej często starała się powoływać na Jego autorytet. Tak było m.in. w czasie wielkiego wiecu zwołanego pod Jasną Górą (IX 1919) z udziałem przedstawicieli wszystkich dzielnic Polski zwłaszcza Wielkopolski, Śląska, Litwy i Podlasia, zagrożonych inwazją sąsiadów (ok. 200 tys. osób), celem zamanifestowania woli zmagania o chrześcijański kształt życia społecznego i integralne terytorium Polski.
Wśród ośmiu uchwał podjętych na jego zakończenie znalazła się znamienna — wzywająca sprawujących władzę do wypełnienia Ślubów Króla Jana Kazimierza dotąd niespełnionych, m.in. przez ogłoszenie Matki Bożej Królową Polski, także w wymiarze społeczno-politycznym. Generał Haller w listach przesyłanych z tułaczki w grudniu 1918 roku życzył sobie, żeby Regent sprawował rządy w Polsce w imieniu Maryi Królowej z Jasnej Góry. W rezolucji nie brakło współcześnie również aktualnych wezwań do zgody narodowej, niedopuszczania do walk partyjnych, także na forum sejmu. Wreszcie żądano od dziennikarzy różnych orientacji światopoglądowych, aby wykonując swój zawód uwzględniali przekonania chrześcijańskie narodu i służyli budowaniu jedności polskiego społeczeństwa. Podobne wiece, chociaż z mniejszą liczbą uczestników, przeważnie Ślązaków, manifestujących wolę powrotu do Macierzy i domagających się wkroczenia na Śląsk wojsk Generała Hallera odbywały się często w tamtym okresie na Placu Jasnogórskim.
W niespełna rok po pielgrzymce Generał Haller, w dramatycznej sytuacji zagrożenia Warszawy inwazją armii bolszewickiej, odwoływał się do wstawiennictwa Maryi Królowej Polski. W trudnych dniach zmagań w obronie Stolicy, Józef Haller trwając w modlitewnej łączności z Jasną Górą, gdzie odprawiano specjalną nowennę w intencji ocalenia Ojczyzny, starał się włączyć w nią żołnierzy. Odnotował w Pamiętnikach „Noc z 12/13 VIII (1920) spędziłem w Rektoracie Politechniki Warszawskiej. Po przeczytaniu raportów wieczornych zasnąłem z modlitwą na ustach, z wiarą w pomoc Bożą i z wizją obrony Częstochowy z Jasnogórską Królową Polski, Matką Bożą, której Wniebowzięcie się zbliżało”. W wyniku jego interwencji w kościele Zbawiciela w Stolicy przy ołtarzu Matki Bożej Jasnogórskiej rozpoczęto modlitewną nowennę dla żołnierzy w intencji Ojczyzny. Generał uczestniczył w niej osobiście. Przy tej okazji dostrzegł głębokie skupienie żołnierzy i fakt leżenia krzyżem w kościele przedstawicieli różnych grup społecznych. Wówczas modlitwa gorąca i żarliwa miała miejsce nie tylko przed tym Wizerunkiem, sprowadzonym z Jasnej Góry w 1909 roku z udziałem sławnego przeora jasnogórskiego o. Euzebiusza Rejmana. Generał francuski Weygant mówił, że nie widział nigdy tak modlących się ludzi jak w Stolicy w tych dniach zmagań nad Wisłą z Armią Czerwoną. Stąd też nic dziwnego, że odniesione zwycięstwo Polskich żołnierzy 15 VIII 1920 roku, które spowodowało zmianę na froncie i korzystne dla Polski zakończenie wojny sprzyjało upowszechnieniu określenia go terminem „Cud nad Wisłą”. Jasna Góra będzie każdego roku świętować w Uroczystość Matki Bożej Wniebowziętej wspomnienie tego Zwycięstwa — Cudu nad Wisłą, które nie tylko ocaliło Polskę, ale i Europę przed zalewem sowieckiej Rosji.
W dziesiątą rocznicę „Cudu nad Wisłą” (1930), Generał Haller przybył na Jasną Górę wraz ze swoją Matką i synem otoczony przedstawicielami Związku Hallerczyków, żeby włączyć się w dziękczynienie pielgrzymów. Wtedy już Wódz Haller był banitą we własnym kraju. Po zamachu dokonanym przez Piłsudskiego (1926) dymisjonowany przeszedł do politycznej i moralnej opozycji. Był bowiem zwolennikiem ewolucyjnych zmian struktur społeczno-politycznych i solidaryzmu klasowego — organizowania życia społecznego według zasad chrześcijańskich. Stał się dla Narodu głosem sumienia jako nieugięty obrońca prawa i sprawiedliwości.
W czasie uroczystości bp Teodor Kubina wskazał sens ,,Cudu nad Wisłą” — głosi nam dwie wielkie prawdy, a mianowicie po pierwsze, że nad narodem naszym czuwa Bóg Wszechmogący i czuwa Najświętsza Maryja Panna, a powtóre, że w narodzie naszym żyją potężne, niewyczerpane siły, których żadna moc piekielna złamać nie może, ale które przeciwnie pokonać mogą wszystkie trudności i przeszkody, jeżeli naród Boga i Najświętszej Maryji Panny nie opuści.” Ten fragment jubileuszowego kazania można uznać niemal za klasyczny, gdyż zawsze wspominając na Jasnej Górze Zwycięską Bitwę nad Wisłą wzywano społeczeństwo do nieugiętości i budzono nadzieję w możliwość pokonania wszelkich trudności. To było święto budzenia nadziei i kształtowania świadomości społeczeństwa zagrożonego przez propagandę apoteozującą komunizm w obliczu różnych kryzysów gospodarczo-politycznych, których nie mogło ustrzec się młode państwo tolerowane zaledwie przez sąsiednie potęgi.
Generał Haller i jego sympatycy należący do Związku Hallerczyków znaczyli swoje środowiska sztandarami z Matką Bożą Jasnogórską Królową Polski i napisem: „DLA CIEBIE POLSKO” (u góry) i „DLA TWOJEJ CHWAŁY” (na dole) na rewersie, a orłem w koronie na awersie. Jeden z takich sztandarów Związku Hallerczyków z Bydgoszczy z datą 1921 złożony jako wotum w Sanktuarium pełni obecnie wartę honorową przy trumnie Generała Hallera na Jasnej Górze w Kaplicy Pamięci Narodu.
Hallerczycy nie mogli nie zauważyć Jubileuszu 550-lecia Sanktuarium Jasnogórskiego. Jednak, jak się wydaje, żeby uniknąć swoistej „konfrontacji” z Prezydentem R.P. Ignacym Mościckim (15 sierpnia) odbyli pielgrzymkę (400 osób) ze swoim Przywódcą do Narodowego Sanktuarium w październiku 1932 roku. Wówczas to Generał Sodalis kolejny raz złożył wpis: „Wpisuję się do Księgi Pamiątkowej prześwietnego Zakonu Ojców Paulinów, Stróżów Jasnej Góry, w dniu pielgrzymki żołnierskiej Związku Hallerczyków, przybyłej w celu złożenia hołdu Matce Przenajświętszej Królowej Polski, u której tronu od siebie i żołnierzy moich złożyłem wotum, skromne żołnierskie wotum dziękczynne za tyle łask i błogosławieństwo otrzymane w czasach walk naszych niepodległościowych i w pracy obywatelskiej na niwie ojczystej w wolnej Polsce. 9 października 1932 r. Józef Haller.”
Następna pielgrzymka Hallerczyków na Jasną Górę w 1934 roku z 31 sztandarami liczyła 5 tys. uczestników.
Szczególną wymowę miał udział Gen. J. Hallera w Kongresie Tercjarzy, który zgromadził na Jasnej Górze 8-10 VII 1939 roku 120 tys. pielgrzymów. Generał przemawiał do tej rzeszy wzywając do większego zaangażowania w sprawy obrony zagrożonej Ojczyzny. Mówił też o mobilizacji społeczeństwa przeciw fali neopogaństwa, która grozi niezawisłości państwa.
Drugą wojnę światową spędził Błękitny Generał na obczyźnie angażując swój autorytet na rzecz sprawy wolności Polski. Cały wysiłek i ofiarny trud walki zbrojnej Polaków zdawał się być przekreślony przez umowy jałtańskie, mocą których Polska została oddana w zasięg wpływów totalitaryzmu komunistycznego. Teraz jako członkowi Rządu Polskiego na wygnaniu przyszło Generałowi bronić skrzywdzoną polską emigrację przed depresją i budzić nadzieję w zwycięstwo słusznej sprawy mimo potęgi sowieckiego komunizmu i kolaboracji niektórych rodaków w kraju. Sodalis Marianus Generał, jak u początku swojej wojskowej epopei, skierował swoją troskę na wychowanie młodzieży polskiej w duchu patriotycznym i chrześcijańskim, w postawie dalszej walki o wolną Polskę.
W 1957 r., kiedy zdawało się, że przemiany rozpoczęte w październiku 1956 r. przyniosą społeczeństwu polskiemu niezbędną przestrzeń wolności, Generał pragnął nawiedzić Jasnogórskie Sanktuarium, żeby uczcić Królowę Polski. W oświadczeniu napisał: „Jadę przede wszystkim jako pielgrzym, by skoro są możliwości wziąć udział w zakończeniu Roku Maryjnego na Jasnej Górze. I wyjechał najstarszy żołnierz Rzeczypospolitej złożyć służby swoje u stóp Królowej Polskiej Korony dziękując za rok 1920, za przetrwanie przez naród nasz okupacji wojennych, za wykazaną wiarę w Opatrzność, ofiarność bratnią i przewidującą mądrość. Chcę stanąć obok Prymasa Polski na Jasnej Górze, by obecnością swoją zapewnić go, że cała Polska widzi w nim opatrznościowego męża, ufa mu i kocha go.”
Gdy jednak zorientował się, że władze komunistyczne pragną zorganizować w Warszawie dla niego uroczyste powitanie, żeby tym samym niejako wyraził aprobatę dla systemu, zrezygnował z pielgrzymki na Jasną Górę i odbył pielgrzymkę zastępczą do maryjnego sanktuarium do Aylesford.
Żołnierz — mistyk jak go nazywali bliscy, chciał być zawsze jednoznaczny moralnie w swoich decyzjach i wyborach. Odszedł on do życia wiecznego w 1960 roku w Londynie. Haller pozostaje w warunkach kryzysu wzorem nieustraszonego żołnierza, budowniczego Polski, wbrew trudnym warunkom, polityka, który racje moralne stawia wyżej niż chwilowe osiągnięcia. Swoją postawą wskazywał Polonii sens dalszych zmagań, w społeczeństwie polskim podtrzymywał wolę oporu wobec komunizmu zachowując jednoznaczną jego ocenę.
Należy wyrazić ubolewanie, że jeden z największych synów Ojczyzny w czasach zmagań z zaborcami o niepodległość Polski i jej suwerenność składający „argument krwi” na różnych polach bitew — walczył z trzema zaborcami, który wówczas miał ciężar polityczny, nie zostanie złożony w Panteonie wielkich Rodaków.
Nieugięta postawa legendarnego Generała J. Hallera w zmaganiach o wolność Państwa Polskiego i wolność narodu, sprawiła również, że jesteśmy innymi Europejczykami. Bowiem -„nasza polska wolność — mówił 18 VI 1983 r. na szczycie jasnogórskim Jan Paweł II — tak bardzo kosztuje (...), a to co kosztuje właśnie stanowi wartość”.
Jabłoński Zachariasz S., Jasna Góra, nr 6, 1993, s. 17-20
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz