Według najnowszych zmian w norweskim ustawodastwie każda Norweżka, a także kobieta niebędąca obywatelą Norwegii, ale mieszkająca w tym kraju, będzie mogła w pełni legalnie uśmiercić jedno ze swoich nienarodzonych dzieci bliźniaków.
Norweski parlament stwierdził wyraźnie - w przypadku ciąży mnogiej, bliźniaczej, trojaczej itp., matka może zabić "nadprogramową" liczbę dzieci tak, aby pozostało tylko jedno. Co więcej, dzieci, które Norweżki będą pozbawiać życia wcale nie muszą być chore, a matce nie musi nic zagrażać. Będzie można zabić w pełni zdrowe dziecko, tylko dlatego, że po prostu jest, a według danej kobiety "powinno" być tylko jedno.
Od tej pory dzieci nienarodzone w Norwegii będą więc brały udział okrutnej rosyjskiej ruletce. Choć kraj fiordów ma jedno z najbardziej liberalnych praw aborcyjnych na świecie (aborcja jest tam w pełni dozwolona do 12 tygodnia ciąży), taka decyzja norweskiego parlamentu szokuje.
Nowe prawo zostało potępione przez tamtejszych lekarzy, jednak argumentacja przez nich używana pokazuje, jak bardzo zdegenerowanym krajem jest Norwegia. Specjaliści w zakresie medycyny i położnictwa krytykujący ustawę twierdzili, że zabicie jednego z dzieci w łonie matki, może mieć negatywne konsekwencje dla matki oraz prowadzić do poronienia drugiego dziecka. O tym, że mordowanie dziecka tylko dlatego, że jest z pary bliźniaków zakrawa na skrajne okrucieństwo, nikt się nie zająknął.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz