Strony

niedziela, 8 maja 2016

Zaszczytny tytuł dla Polski, o którym niewielu wie



Jak pamiętamy, Królestwo Hiszpańskie było nazywane Regnum Catholicissimum ze względu na ofiary i zasługi położone w wypędzeniu Saracenów z Półwyspu Iberyjskiego. Natomiast Królestwo Francuskie – tę najstarszą córę Kościoła – określano jako Regnum Christianissimum w uznaniu stateczności w wierze świętej i zasług w jej obronie. Królowie Portugalii otrzymali miano „najwierniejszych”, zaś królowie Węgier „apostolskich”.

Chyba jednak mało kto wie, że Królestwo Polskie również miało swoje określenie stawiające nasze państwo w jednym szeregu z wybitnymi katolickimi monarchiami Europy.
Za panowania króla Jana Kazimierza Rzym zaczął tytułować Królestwo Polskie Regnum Orthodoxum.

Wiele wydarzeń złożyło się na zdobycie miana Monarchii Prawowiernej przez Polskę. Najpierw ocalono przed heretyckimi Szwedami Jasną Górę (listopad-grudzień 1655). Następnie ważnym aktem były lwowskie śluby Jana Kazimierza 1 kwietnia 1656 roku. Na podstawie tych ślubów jasnogórska Bogurodzica, którą król zawezwał „ku obronie Narodu Polskiego”, została ogłoszona Królową Korony Polskiej. Królestwo Polskie i wszyscy jego mieszkańcy zostali oddani pod opiekę Przenajświętszej Panny Maryi. Na wieść o tym królewskim akcie Papież Aleksander VII odprawił nabożeństwo dziękczynne w kościele polskim św. Stanisława w Rzymie.Kolejnym znamiennym wydarzeniem było wydanie w 1658 r. przez Sejm warszawski edyktu, w którym arianie (bracia polscy), najbardziej radykalny odłam reformacji w naszym kraju, zostali zobowiązani do przejścia na katolicyzm lub opuszczenia Polski. Arianom nakazano opuścić nasze ziemie nie tylko dlatego, że w czasie wojny ze Szwedami chętnie przechodzili na stronę wroga i przy tej zdradzie trwali, ale przede wszystkim dlatego, że odegrali ważną rolę w przygotowaniu dokumentu rozbiorowego Rzeczypospolitej, tzw. traktat w Radnot w 1656 roku. I to właśnie po wydaniu tego sejmowego edyktu Papież Aleksander VII ogłosił Polskę Monarchią Prawowierną w 1658 roku.

Jak głosi tradycja, poza wymienionymi wyżej faktami historycznymi Papież tytułem Regnum Orthodoxum wynagradzał Polskę nie tylko za wierność wierze katolickiej, ale także papiestwu. Polacy nigdy nie nałożyli polskiej korony na głowę poganina czy heretyka. (Nawet poganin Jagiełło, nim został koronowany na króla Polski, musiał najpierw przyjąć katolicyzm.) Natomiast w walce o inwestyturę Polska zawsze stawała po stronie Papieża, nigdy nie uznała żadnego antypapieża.

Jednak są i inne drobne, a znamienne fakty, które podpowiadają, że Polska słusznie otrzymała papieski tytuł. Wystarczy wspomnieć stary szlachecki zwyczaj dobywania przez szacunek dla Boga na pół pochwy szabel podczas czytania w kościołach Ewangelii, w czasie Mszy Świętej. Zwyczaj ten symbolizował gotowość bronienia aż do śmierci świętej wiary przodków. Również senatorowie I Rzeczypospolitej tę gotowość ogłaszali, na swych orderach grawerując sentencję: „Pro Fide, Lege, Rege et Patria” (Za wiarę, prawo, króla i ojczyznę). Senat polski także świadczył o naszym przywiązaniu i szacunku dla wiary katolickiej, dając pierwsze miejsca biskupom katolickim. Szkoda, że tytuł Regnum Orthodoxum nie przylgnął na trwałe do Polski i nie zakorzenił się w świadomości Polaków.
 
Artur Górski, „Nasz Dziennik” (artykuł ukazał się w numerze z 23 grudnia 2013 r.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz