Strony

środa, 4 maja 2016

Zafascynowana Bogiem.


Maj – miesiąc Maryi. Zadziwiająca dla innych narodów jest polska pobożność nieodłącznie związana z Maryją. Tak silna, że Jan Lechoń napisał w swym wierszu „Matka Boska Częstochowska”:

O Ty, której obraz widać w każdej polskiej chacie

I w kościele i w sklepiku i w pysznej komnacie,

W ręku tego, co umiera, nad kołyską dzieci,

I przed którą dniem i nocą wciąż się światło świeci.

Która perły masz od królów, złoto od rycerzy,

W którą wierzy nawet taki, który w nic nie wierzy…

I choć od czasu do czasu pojawiają się ludzie zaniepokojeni nadmiernym – ich zdaniem – kultem, to jednak wielcy mędrcy, przywódcy duchowi narodu nie boją się tego przywiązania. Choćby Prymas Tysiąclecia, Stefan kardynał Wyszyński do swego biskupiego zawołania Soli Deo (Samemu Bogu) kazał z czasem dołączyć Per Mariam (Przez Maryję).

Popatrzmy dzisiaj na biblijne podstawy, fundamenty pobożności maryjnej.

Czy możliwe?

Czy to możliwe, że już Stary Testament mówi o Maryi? Oczywiście, że nie znajdziemy dosłownego opowiadania o Niej w tekstach sprzed Chrystusa, ale teologia nie ma wątpliwości: jeśli Chrystus, Zbawiciel jest celem wszelkiego stworzenia, to Ona w tym Bożym planie musi być od początku. Jeśli w Chrystusie świat nabiera sensu, wartości i celu, to Maryja, która zgadza się, by Stwórca posłużył się jej Osobą jest w odwiecznym Bożym zamyśle. Papież Pius IX napisał: Odwieczne pochodzenie Maryi zostało ustanowione w tym samym momencie, co Wcielenie Mądrości Bożej (Bulla Ineffabilis Deus, 1854, w punkcie: Niepokalane Poczęcie w tradycji Świętego Kościoła).

O miejscu Maryi w planie Bożym bardzo obrazowo napisał kardynał Leon Suenens w swojej książce „Kim jest Ona? Synteza Mariologii”: Gdy jakiś artysta maluje fresk, przede wszystkim szkicuje główne postaci, a następnie, w zależności od nich, chcąc je uwypuklić, szkicuje resztę obrazu: światło i cienie, pierwszy i drugi plan, głębię i perspektywę, pejzaże i niebo. Stwórca – Artysta rzeczywiście niezrównany – chciał, aby całe dzieło zależało od Chrystusa, a więc i od Maryi, gdyż Chrystusa nie można rozważać w planie Bożym bez Maryi. Dla Niej więc, jako ozdoba Jej chwały, wspaniałość słońca, urok gwiazd i światów międzyplanetarnych zostały stworzone. Dla Niej powstała ziemia, jako podnóżek jej stóp. Dla Niej – góry i doliny, oceany i rzeki, lazur nieba, który będzie obrazem Jej królewskiego płaszcza. Dla Niej powstało wszystko, gdyż Ona jest pierworodną pośród wszystkich stworzeń w Chrystusie. Właśnie z powodu tego włączenia Maryi do planu Wcielenia, liturgia nie boi się zastosować do Maryi tekstu Pisma Świętego, który pierwotnie odnosił się do Bożej Mądrości. Kardynał Suenens mówi tu o znanym fragmencie:

Pan mnie stworzył, swe arcydzieło,

jako początek swej mocy, od dawna,

od wieków jestem stworzona,

od początku, nim ziemia powstała. (…)

Gdy niebo umacniał, z Nim byłam,

gdy kreślił sklepienie nad bezmiarem wód,

gdy w górze utwierdzał obłoki,

gdy źródła wielkiej otchłani umacniał,

by wody z brzegów nie wyszły,

gdy kreślił fundamenty pod ziemię.

Ja byłam przy Nim.


(Prz 8, 22–23; 26–30a)

Tyle podstawy.

W świetle tych wniosków już nie będziemy się dziwić, gdy w niewieście z Protoewangelii (patrz Rdz 3, 15–17) zauważymy Maryję: przecież to Jej potomstwo miało zmiażdżyć głowę węża, gdy w drabinie, którą we śnie widział Jakub – Izrael widzimy Niepokalaną (por. Rdz 28, 12). Maryję można dostrzec w krzaku Mojżesza, który płonie, ale się nie spala (por. Wj 3) i w każdej wieży obronnej, której żaden nieprzyjaciel nie jest w stanie zdobyć.

Warto dodać, że do Maryi odnosi się wiele postaci Starego Testamentu – podpowiedzią są tu choćby nasze Godzinki. Judyta zwyciężająca wodza wojsk nieprzyjacielskich oblegających Betulię, Estera przekonująca dyplomatycznie króla, że spisek przeciw jej narodowi sprzeciwia się dobru całego królestwa czy Rut, która okazuje swą życzliwość, rezygnując ze swych przywilejów – to też widziane oczyma teologów zapowiedzi cech Niepokalanej. Cierpienie Matki patrzącej na śmierć syna jest zapowiedziane przez opowieść o matce Machabeuszów w 2 Mch 7, 20–29.

„Lądowisko” Ducha Świętego

Nim przejdziemy do tekstów Nowego Testamentu, chciałbym zatrzymać się nad wolą samej Matki Jezusa. Mówimy często, że została wybrana przez Stwórcę na Matkę Jego Syna, ale nie możemy zapomnieć o jej przyzwoleniu, bez którego nic by się nie stało. Sam Bóg narzucił ograniczenie działania Swej Łaski: jest to wolność ofiarowana człowiekowi. Tak postanowił Wszechmocny: ważna dla Niego jest decyzja każdego z nas. On może nas swą Łaską pobudzać, mobilizować, wzywać, ale zawsze – jak to przypomnimy sobie przy Zwiastowaniu – pyta o zgodę człowieka.

Aby można było „usłyszeć” pytanie Archanioła Gabriela, trzeba było wewnętrznej pracy. Może spróbuję opowiedzieć to obrazowo: Maryja musiała wcześniej chcieć słuchać i wysłuchać Pana Boga. Musiała swą decyzją i ostatecznie pracą nad sobą wytworzyć atmosferę przyzwolenia Bogu na działanie. Trzeba uwierzyć, że Stwórca do nas mówi i „nastawić nasz wewnętrzny odbiornik na fale, na których On do nas nadaje”.

Prośba Pana Boga jest skierowana da każdego z nas i jest zawsze aktualna: możemy nasłuchiwać, możemy tworzyć w sobie odpowiednią atmosferę, żyzną glebę, na której ziarno Bożego Słowa przyniesie plon stokrotny. Specjalnie nie użyłem słowa „powinniśmy”, by jeszcze raz podkreślić szacunek Pana Boga do naszej wolnej decyzji. Można natomiast na pewno użyć słowa „warto”, bo nie może być dla nas lepszych rozwiązań życiowych sytuacji niż te, które są w zamyśle Pana Boga. Nikt nie planuje dla nas lepszej przyszłości niż On…

Źródło Bożego zdziwienia

Tradycja stawia Maryję obok Abrahama – oczywiście Ona przewyższa chwałą wszystkich ludzi ziemi, ale spośród ludzi tylko Abraham jest stawiany obok Niepokalanej jako wzór wiary. W słynnej scenie z Księgi Rodzaju (Rdz 22) znajdujemy słowa, które mają mniej więcej taki sens: Pan Bóg zachwycony wiarą Abrahama postanowił ukazać ją ludziom wszystkich czasów. To mniej więcej znaczy ta „próba” w życiu Patriarchy – to tak, jak jubiler oznacza swym znakiem drogocenny klejnot, poświadczając szlachetność kruszcu, tak Pan Bóg aranżuje sytuację, w której wyraźnie ukazuje się ufność Abrahama. Oczywiste jest dla człowieka napełnionego intuicją wiary, że Pan Bóg wiedział, jak zachowa się Abraham, jest równie oczywiste, że Stwórca nie chciał śmierci Izaaka, ale dzięki wydarzeniom na górze Moria stała się jawna bezgraniczna ufność Patriarchy.

Tak możemy odczytywać powitanie Archanioła Gabriela:


„Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą” (Łk 1, 28b).

Wniebowzięta nim poczęta…

Dla Boga nie ma czasu. Dlatego Liturgia w modlitwie na dzień Niepokalanego Poczęcia wypowiada prawdę:

Boże, Ty przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Dziewicy przygotowałeś swojemu Synowi godne mieszkanie i na mocy zasług przewidzianej śmierci Chrystusa zachowałeś Ją od wszelkiej zmazy, daj nam za Jej przyczyną dojść do Ciebie bez grzechu.

O samym poczęciu Maryi w łonie jej matki Pismo Święte nie pisze, tę prawdę ogłoszono jako dogmat wiary w 1854 (Pius IX we wspomnianej powyżej bulli Ineffabilis Deus).

Zwiastowanie

W Ewangelii według św. Łukasza na samym początku czytamy najdłuższy tekst biblijny związany z postacią Maryi: jest to dialog złożony z trzech wypowiedzi Archanioła i trzech odpowiedzi Maryi (jeśli za odpowiedź uznamy również zmieszanie Maryi po pozdrowieniu Gabriela).

Posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą”.

Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”. Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?”. Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Na to rzekła Maryja: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” (Łk 1, 26b-38a).

Nie ma żadnej wątpliwości, że możemy się zachwycić dyspozycyjnością Maryi, jej zaufaniem okazanym Bogu. Przecież Ona mówi zdanie zawierające treść: „Zrób ze mną co tylko chcesz!”.

Pozostałe teksty
Nie będziemy cytować pozostałych tekstów, w których występuje Osoba Maryi, możemy je jedynie wymienić. Są to:

– Nawiedzenie świętej Elżbiety (Łk 1, 39-45);

– hymn Magnificat (Łk 1, 46-55);

– narodzenie Pana Jezusa w mieście króla Dawida, w Betlejem (Łk 2,1-20);

– wizyta mędrców ze Wschodu Mt (2, 1-12) – nieprzypadkowo ewangelista wymienia Maryję obok Jej Syna;

– ofiarowanie Jezusa w świątyni i proroctwo Symeona (Łk 2, 22-35), stąd zrodziło się nabożeństwo do siedmiu boleści Maryi;

– ucieczka Świętej Rodziny do Egiptu i powrót do Nazaretu (Mt 2, 13-23);

– zgubienie i odnalezienie (Łk 2, 41-52), w tej scenie ewangelista podkreśla, że Maryja nie wszystko od początku rozumiała, zachowywała te sprawy w swoim sercu, by je potem poukładać i postrzegać świat coraz bardziej „po Bożemu”;

– prośba skierowania do Jezusa, aby pomógł gospodarzom wesela w Kanie Galilejskiej (J 2,1-12);

– wywyższenie Matki jako tej, która najdoskonalej spośród ludzi wypełnia Wolę Pana Boga (Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze) (Mt 12, 46-50);

– pod krzyżem (J 19, 25-27) – w tej scenie nazywanej „Testamentem Jezusa” widzimy cierpienie zjednoczone z cierpieniem Zbawiciela, warto tu zauważyć, że cierpienie Maryi nie dopełnia cierpienia Jej Syna, jest to pierwsze w historii cierpienie człowieka zjednoczone z cierpieniem Zbawiciela.

– wspólna z apostołami modlitwa Maryi po Zmartwychwstaniu Jezusa (Dz 1, 14);

– obraz Maryi zwycięskiej (Ap 12, 1-8) – autor nie wymienia tu Maryi z imienia, ale od początku tak interpretowano ten tekst i to w bezpośrednim nawiązaniu do obietnicy danej ludziom po grzechu pierworodnym (Rdz 3).

ks. Zbigniew Kapłański
Nasza Droga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz