Życie Maryi było wypełnione miłością i ludzkim cierpieniem. Jednak, poza jedną wymówką w jerozolimskiej Świątyni, z Jej ust nie padły słowa skargi, żalów czy pretensji. Wszystkie trudne sprawy przechowywała w swoim sercu, rozważała i kontemplowała. Brzmi to być może paradoksalnie, ale nie ma miłości bez cierpienia. Prawdziwa miłość jest przebijaniem swego serca i wydawaniem go dla innych. Jest więc bolesna i pozostawia ranę. Bez niej jednak nie ma miłości. Jest egoizm. Przebite Serce Jezusa na krzyżu i przebite serce Maryi na Golgocie odsłaniają głębię i piękno miłości do końca.
Dziś Maryja uwielbiona w niebie promieniuje pięknem, chwałą, miłością, gdyż trwa nieustannie w kontemplacji samego Boga. „Z jej duszy, przepełnionej obecnością Jej Syna, chwała promienieje na całe Jej ciało i przemienia je” . Każdy, kto kontempluje Jej piękno i zwraca się do Niej w modlitwach, otrzymuje cząstkę z owej niezwykłej miłości, piękna i głębi ducha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz