Strony

czwartek, 23 kwietnia 2015

"Polsko, uwierz w swoją wielkość" czyli Polscy biskupi mówią „Dość!”



"Polsko, uwierz w swoją wielkość" czyli Polscy biskupi mówią „Dość!”


16 Polskich Biskupów staje w obronie Polski i wiary. Wspólne „non possumus” naszych Hierarchów. Książkę "Polsko, uwierz w swoją wielkość" musisz mieć w swoim domu, KONIECZNIE!

„Naród bez dziejów, bez historii, bez przeszłości, staje się wkrótce narodem bezdomnym, bez przyszłości. Naród, który nie wierzy w wielkość i nie chce ludzi wielkich, kończy się. Trzeba wierzyć w swą wielkość i pragnąć jej.” Kard. Stefan Wyszyński, Prymas Tysiąclecia.




Książka ta jest wyrazem sprzeciwu wobec triumfujących od kilku lat treści i tonu antypolskiej oraz antychrześcijańskiej propagandy. Wielu ludzi dostrzega zło, sądzą jednak, że są wobec niego bezsilni. Dzieło to dowodzi, że głos w obronie moralności, tradycji, polskości, normalności, w obronie uczciwości, a przeciwko chciwości wcale nie jest w Polsce odosobniony, także wśród hierarchów Kościoła. Naród polski przez wieki słuchał głosu swoich biskupów – oni i teraz nie zamilkli! Tyle że marnie słychać ich w medialnym jazgocie.


Zwalczanie i odrzucanie prawd ewangelicznych oraz nauki Kościoła skutkuje negatywnie w każdej sferze ludzkiego życia. W tej niespotykanej książce 16 hierarchów porusza wiele najbardziej aktualnych tematów (52 artykuły!). To kompendium pokaźne i reprezentatywne, choć oczywiście głosów takich jak tutaj rozlega się w kraju znacznie więcej. Biskupi potrafią zatroszczyć się nie tylko o zagubionych moralnie, ale i o upadającą hutę, o tracących pracę, o emigrujących za chlebem, o śledztwo smoleńskie… Niepokoją ich bezduszna biurokracja, łamanie sumień, znieczulenie społeczne, katastrofalny poziom ochrony zdrowia czy szkolnej edukacji, itd. Odważnie walczą o Polskę duchową, ale i tę materialną. Biskupi napominają, nieraz napiętnują, ale stawiają przy tym diagnozy. Kto i kiedy skorzysta z ich oczywistych recept?

Głos hierarchów winien być z oczywistych powodów szczególnie doniosły. Dlaczego jest akurat odwrotnie? Trzeba przeczytać to kompendium, a odpowiedź przyjdzie sama. Przekaz ten obnaża ułudę i kłamstwa. Hierarchowie nasi posługują się przeważnie wspaniałym językiem polskim, są bardzo oczytani; przekazują wiedzę i prawdę z autentycznym talentem literackim. 80 znakomitych zdjęć, głównie mistrza Adama Bujaka, czyni przekaz słowny jeszcze bardziej wymownym i sugestywnym.

Rozdziały:

1. Niepodległość i suwerenność

2. Odpowiedzialność władzy

3. Hekatomba smoleńska

4. Świat nieludzki

5. Kościół nie będzie milczeć


Autorzy:

Bp Ignacy Dec

Abp Wacław Depo

Bp Antoni Dydycz

Abp Andrzej Dzięga

Kard. Stanisław Dziwisz

Bp Edward Frankowski

Abp Stanisław Gądecki

Abp Sławoj Leszek Głódź

Abp Henryk Hoser

Abp Marek Jędraszewski

Abp Józef Kupny

Bp Wiesław Mering

Abp Józef Michalik

Bp Stanisław Napierała

Bp Krzysztof Zadarko

Bp Józef Zawitkowski

Fotografie: Adam Bujak


Oto fragment:

Kierownictwa wielu partii wszakże stawiają się de facto ponad Bogiem i ponad sumieniem. Tymczasem nawet osobnicy bezgranicznie zatwardziali w swej niewierze powinni pojąć przynajmniej to, że życie bez sumienia prowadzi w konsekwencji do najgorszego, nawet do masowych zbrodni, jeśli nie wykonywanych osobiście, to gładko akceptowanych – analizą przykładów potwierdzających ten wniosek można by zapełnić całe tomy. Dlatego też słowo hierarchów, uargumentowane słowo stałego sprzeciwu wobec zła, powinno być nagłaśniane i popularyzowane z całej mocy. Jest, jak wiemy, dokładnie odwrotnie. Za to „mądrości” byle celebryty, znanego z jakiegoś skandalu bądź tylko z tego, że jest znany, serwuje się społeczeństwu na każdym kroku niczym prawdy objawione. Robi się to po to, by ludzi ogłupiać, bo ogłupionym łatwo mydlić oczy, łatwo takimi rządzić. Dlatego zastanówmy się, skąd czerpiemy wiedzę o Kościele, zwłaszcza gdy słyszymy różnych jego „naprawiaczy”; ci tak bardzo „zatroskani”, wprost lamentujący nad tym, co dzieje się z Kościołem, są jakże często po prostu jego podstępnymi wrogami.

Któż więc ma stanąć w obronie godności człowieka i w obronie jego – normalności? Bo właśnie normalność jest ze wszech stron atakowana! Ludzka normalność jest głównym celem napaści współczesnego Zła. Nowi władcy jawnie zaczęli stanowić złe prawa, gardząc i szydząc z prawa naturalnego. Im wolno regulować ludzkie życie, a Kościołowi – nie wolno na ten temat nawet wspominać. A przecież te „postępowe” regulacje sięgają brutalnie w głąb rodziny, w głąb dzieciństwa, ingerują w najintymniejsze zakamarki duszy i ciała. Któż więc stanie w obronie godności człowieka, jak nie przywódcy Kościoła…

Teraz prawdy się nie bada, nie docieka, lecz – stanowi. Pogarda i szyderstwo zastąpiły dyskusję merytoryczną. Nieustannie szermuje się pojęciami wyabstrahowanego postępu, tolerancji wobec każdej nienormalności; ostatnio toczy się już np. całkiem serio dyskusja – uniwersytecka, profesorska! – o legalizacji kazirodztwa. Nowi ideologowie obwieścili światu, że nie trzeba już bać się nie tylko Boga i praw natury, ale i własnego sumienia. Bać się trzeba natomiast – nienowoczesności!

Szykuje się jakiś zbiorowy obłęd. Kolejny. 70 lat temu wydawało się, że pokonane zostało jedno zbiorowe szaleństwo, brunatne. 25 lat temu odetchnęliśmy z ulgą, że z drugim, czerwonym, też się człowiek uporał. Tymczasem wyrasta kolejna wielogłowa hydra. Pożera już ona nie tylko człowieka wierzącego, ale i ubogiego. Bowiem wyszydzenie odwiecznych zasad moralnych i prawa naturalnego doprowadziło w konsekwencji do bezkarnego rozpasania chciwości. Chciwości, która staje się nie tylko pospolitym bodźcem działania wielu ludzi, lecz ubierając się w uczone teorie, podstawą różnych praw ekonomicznych i gospodarczych. Z jakąż łatwością i w majestacie ustaw likwiduje się w naszym kraju największe nawet środowiska pracy… Po stoczniowcach przyszła kolej na górników. Ci sami twórcy prawa, lekką ręką likwidujący kopalnie, chronią ustawami ekstremy wszelkiej maści, uznając seksualizację społeczeństwa za misję dziejową. Szykuje się nawet ustawę, która pośle nas do więzienia za nazwanie zboczonym tego, który całkowicie zboczył od normy i natury. To typowe postępowanie, znane nie od dziś: zło będą chronić ustawy stanowione przez złych ludzi lub ludzi wobec zła uległych. Uległych nawet nie ze strachu, lecz jakże często właśnie z chciwości.

Wielu ludzi dostrzega zło, lecz sądzą, że są wobec niego bezsilni. Myślą tak, bowiem wykazuje się im, że w swoim rozumowaniu są nie tylko nienowocześni, lecz również – odosobnieni. Ten efekt można uzyskać prostym sposobem: wystarczy opanować potężną tubę telewizyjną i przez nią nagłaśniać nową ideologię i jej nienormalnych liderów oraz wyznawców, a przemilczać na przykład – hierarchów Kościoła katolickiego. Jest bowiem tak, że człowiek przemilczany lub słabo słyszalny jakby nie istniał. Jeśli już nawet gdzieś wyrwie się mocniejszy głos sprzeciwu wobec „nowoczesnego” zła, to przedstawia się go jako głos sporadyczny, dziwaczny i odosobniony. Właśnie – odosobniony. Ta książka ma być dowodem, że głos w obronie moralności, tradycji, polskości, normalności, w obronie uczciwości, a przeciwko chciwości, że taki głos wcale nie jest w Polsce odosobniony.

Naród polski przez wieki słuchał głosu swoich biskupów – oni i teraz nie zamilkli! Tyle że marnie ich słychać w medialnym jazgocie. Owszem, wyraźnie słychać ich np. w katedrze, czasem nawet trochę szerzej na terenie diecezji, ale na te czasy to stanowczo za mało. Za mało, bo mają bardzo ważne rzeczy do przekazania, dotykające nie tylko akurat zgromadzonych w świątyni wiernych, lecz cały naród.

Zwalczanie i odrzucanie nauk oraz prawd ewangelicznych skutkuje negatywnie na wielu polach, praktycznie w każdej strefie ludzkiego życia. Dlatego też hierarchowie poruszają w swych wystąpieniach, tak jak w tej książce, bardzo wiele tematów. Potrafią zatroszczyć się nie tylko o zagubionych moralnie, ale i o upadającą hutę, o tracących pracę, o emigrujących za chlebem. Niepokoją ich bezduszne rządy, łamanie sumień, znieczulenie społeczne, katastrofalny poziom ochrony zdrowia oraz szkolnej edukacji, itd. W tej książce pokazują, kim są, co naprawdę myślą – jak walczą o Polskę duchową, ale i tę materialną. Oczywiście to kompendium, choć pokaźne, nie zawiera wszystkich wypowiedzi polskich hierarchów dotyczących życia w naszym kraju; to przegląd z ostatnich paru lat i daleko mu do miana całości. Sądzę jednak, że jest reprezentatywny. Biskupi napominają, nieraz napiętnują i stawiają przy tym diagnozy. Chcą także leczyć i wiedzą, jak to robić. Kto i kiedy skorzysta z ich prostych i oczywistych recept?

W Kościele rzecz jasna nie tylko biskupi walczą o normalny kształt kraju, o jego wiarę i polskość, ale głos hierarchów winien być z oczywistych powodów najdonioślejszy. Dlaczego nie jest? Trzeba przeczytać to kompendium, a odpowiedź przyjdzie sama. Ich przekaz daleki jest od oficjalnej propagandy, obnaża ułudę i kłamstwa nie tylko nowych ideologów, ale także różnych agentów wpływu ze Wschodu i Zachodu. Hierarchowie nasi posługują się przeważnie wspaniałym językiem polskim, są bardzo oczytani; przekazują wiedzę i prawdę z autentycznym talentem literackim (to też było jednym z kryteriów wyboru tekstów do tej publikacji). Demonstrują jedność przekazu i zarazem bogactwo stylów wypowiedzi.

Źródło: http://www.fronda.pl/a/polsko-uwierz-w-swoja-wielkosc-czyli-polscy-biskupi-mowia-dosc,50397.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz