Strony

wtorek, 8 kwietnia 2014

Zgorszenie czy krucjata? Jeszcze o występie siostry Cristiny w The Voice of Italy


ks. Grzegorz Szczygieł MS 

Zgorszenie czy krucjata? To pytanie można sobie zadać oglądając w mediach elektronicznych zbliżonych do kręgów kościelnych występ włoskiej urszulanki Cristiny Scucci w programie The Voice of Italy. Specjalnie zadaję to pytanie w ten sposób, rysując pewne ekstrema w odbiorze tego wydarzenia. A ja chciałbym spojrzeć na to „wydarzenie” w sensie muzycznym, medialnym i kościelnym, raczej na chłodno, z dystansem.

 Fakt

Młoda siostra zakonna, świetnie, profesjonalnie przygotowana wokalnie, śpiewa niełatwą piosenkę, której tekst w ustach kobiety poświęcającej życie Bogu brzmi ciekawie i nowatorsko, jest swoistą reinterpretacją. Później rozmawia z jurorami. Na koniec wykonuje kontrowersyjny gest, odnośnie do którego trudno powiedzieć, czy miał jakieś głębsze, przemyślane znaczenie. Warto jeszcze dodać, że to Sycylijka, w której żyłach płynie gorąca krew ludzi z południa. No i artystka, zapewne posiadająca nieco inną niż przeciętna wrażliwość.

Zgorszenie?

To słowo, którym bardzo łatwo manipulować. Może się bowiem kojarzyć z pewnym wrażeniem emocjonalnym, estetycznym, mającym niestety nieraz także korzenie w niedojrzałości, ciasnocie i braku dystansu. Zgorszenie w nauczaniu Kościoła to grzech, który rodzi kolejny grzech, a nie niesmak czy frustracja. Czy siostra Cristina zrobiła coś złego? Zgrzeszyła? Czy może tylko nie zmieściła się w czyjejś estetyce? Czy zrobiła coś wbrew regule swojego zgromadzenia? Wątpię. Nie pozwolono by jej się tam w ogóle pojawić. Zgorszenie? Bez przesady.

 Krucjata?

Ewangelizacja. Słowo ostatnio tak potrzebne, wręcz konieczne dla Kościoła i tak samo nadużywane. To słowo pada z ust siostry Cristiny podczas występu, to jest zapewne jej motywacja, więc od razu odpowiem: krucjata? Bez przesady. Ewangelizacja to głoszenie żywego, zmartwychwstałego Jezusa. To stworzenie takich warunków, w których ktoś może Boga spotkać, przyjąć, uwierzyć. Ten występ to moim zdaniem jeszcze za mało, żeby mówić ściśle o ewangelizacji. Ale z pewnością to też krok w dobrym kierunku. Ważny krok.

Więc co?

Z moimi przyjaciółmi i znajomymi zaangażowanymi w ewangelizację nazywamy to preewangelizacją. Stworzeniem takiej przestrzeni, w której w ogóle będzie możliwy dialog z ludźmi żyjącymi z dala od Kościoła, Boga, Jezusa, co wcale nie oznacza, że z ludźmi złymi. To wyjście z ciasnego pseudokatolickiego getta przekonań, czy form, do których jesteśmy przyzwyczajeni, a które nie są integralną częścią ani Ewangelii, ani nauczania Kościoła. To dialog ze światem językiem świata, dialog misyjny. To przełamanie pewnego złego wizerunku Kościoła, stereotypów na jego temat. Mam takie doświadczenie, że różni ludzie, spotykając wierzących chrześcijan, nawet niekoniecznie osoby duchowne, chcą najpierw spotkać człowieka, normalnego, zwykłego, wartościowego, takiego „z ich planety”. Dopiero wtedy ewoluują w kierunku spotkania z Chrystusem. „Człowiek jest drogą Kościoła”, pisał Jan Paweł II w swojej pierwszej encyklice. To było wówczas rewolucyjne stwierdzenie. Czy jest takie i teraz?

Jeden występ siostry zakonnej, na szczęście nie blamaż, wręcz przeciwnie, a tyle hałasu. Co to oznacza? Patrząc zarówno od strony katolickiej, jak i od strony świeckiej, by nie powiedzieć pogańskiej, to może oznaczać, że jeszcze jako Kościół słabo radzimy sobie z językiem świata, słabo korzystamy z tego narzędzia, że jeszcze postrzegani jesteśmy jak UFO i siebie też tak postrzegamy w jakimś nieuświadomionym zakompleksieniu. Postulat, że „jesteśmy na tym świecie, ale nie z tego świata”, jest w pierwszej części zadaniem do odrobienia. Piszę to jako ksiądz, zakonnik, ale i jako sporadycznie praktykujący muzyk rockowy i niestety doświadczam tego aż nazbyt często.

Ks. Grzegorz Szczygieł MS, misjonarz saletyn. Święcenia kapłańskie przyjął w  2001 r. Duszpasterz akademicki w Rzeszowie, doradca psychologiczny.

Źródło: http://dziennikparafialny.pl/2014/zgorszenie-czy-krucjata-jeszcze-o-wystepie-siostry-cristiny-w-the-voice-of-italy/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz