Strony

piątek, 6 kwietnia 2012

Radio Jerozolima znowu nadaje



Ponownie łączymy się z Jakubem, który obserwuje sprawę Jezusa na górze zwanej Golgotą, tuż za murami miasta Jerozolimy; 


- Jakub, za chwile wybije południe, co się dzieje w Jerozolimie; 
- witam po przerwie, stoję już prawie od godziny za murami miasta, na górze zwanej przez tutejszych Golgotą, od Jezusa dzieli mnie kilka metrów, cała góra jest otoczona gromadkami ciekawskich, głównie przybyszów, bądź miejscowych pogan, widzę też Matkę Jego z jakąś kobietą i mężczyzną, młodym, jeżeli się nie mylę to jest jeden z Jego uczniów; 
- co w tej chwili dzieje się z Jezusem? 
- przed chwila rzucili go na przygotowany, położony na ziemi krzyż, zaczyna się krzyżowanie; 
- straszny to obrzęd...; 
- tak, wiele niewiast nie patrzy na to, skrywa swe twarze w suknach ale oprócz widoku dobiegają do uszu głuche uderzenia i krzyk krzyżowanych, uwierzcie mi makabryczne przeżycie, gwoździe faktycznie przebijają ciało, rozrywając drobne kości, ścięgna, żyły... 
- co z Jezusem? 
- przymierzają jego ręke do wcześniej wywierconej dziury, przywiązuja ją sznurami, jeden z oprawców siada na piersi Jezusa tym samym przytrzymuje kurczącą się rękę, drugi..., makabryczne...bierze długi, gruby gwóźdź, ostro spiłowany na końcu i zaczyna uderzać żelaznym młotkiem. Jezus cicho jęczy, musi go to boleć, krew tryska, makabryczny widok, tryska na ręce oprawców. Myślę, że Ścięgna dłoni pozrywały się..., a trójgraniasty gwóźdź wciągnął je za sobą w wąską, wywierconą dziurę. Przepraszam za ten obraz ale tak to wygląda, trzeba tutaj być aby to zrozumieć, widziałem wiele ale to przerasta wszystko to co udało mi się jako dziennikarzowi zobaczyć w życiu; 
- a co z niewiastami, jego matką? 
- widzę Ją, cicho jęczy, Magdalena zawodzi, cała się chwieje jakby miała za chwilę zemdleć; 
- szłyszałem, że gwozdzie sa tak długie, że przechodzą na drugą stronę drzewca; 
- tak, wystają z drugiej strony, są wieeeelkie. Chwila.... zabieraja sie do przybicia drugiej ręki, lewej... 
- jakiś problem? 
- tak, ... chwila... źle wymierzyli otwory w krzyżu, odwiązują rękę, zapieraja się o krzyż iiiiiiiii, o mój Boże!, naciagaja rekę do porządanego miejsca. Straszna męczarnia, a jaki ból.... stąpają Jezusowi po piersiach, ramionach, przywiązują Jezusa do belki, wbijają gwóźdź. Znowóż krew tryska, Jezus krzyknął z bólu; 
- Jakubie, jak myślisz, co stało sie z koścmi Jezusa?
- Obie ręce, gdy je naciągnęli tak strasznie, wyszły ze stawów, łopatki wpadły w głąb ciała, na łokciach wystają zaokrąglenia przerwanych kości, widok straszny....przepraszam, nie mogę mówić; 
- wielu stoi zszokowanych, jeszcze przybiją nogi do wystającego klocka i podniosą krzyż... Nogi... przez naciągnięcie barku skurczyło się całe ciało, nogi poddzwignęły sie w górę, teraz ciągną je z całej siły w dół, potworna męka, przeszywający ból. Klną kaci, nie mogą osadzic nóg na wystającym klocku. 
- co krzyczą?! 
- nie chce się sam wyciągnąć to Mu pomożemy; 
- podwiązali Jezusowi piersi i ramiona, by ręce nie przedarły się na gwoździach, przywiązują powróz do prawej nogi i bez względu na to, że sprawiają Jezusowi straszną męczarnię, cała mocą dociągają ją na dół do klocka i przykrępują mocno sznurami. Ciało naciągnęło się tak straszliwie, że słychać chrzęst kości w klatce piersiowej; zdaje się, że żebra pękają i że się rozsuwają, tułów obwisł cały ku dołowi. Nie można sobie nawet wyobrazić, co za straszna to męka. 
- O Boże, O Boże! 
- właśnie krzyczał Jezus, słyszeliście sami; W ten sam sposób naciągają i lewą nogę, zakładają ją na prawą i znowu krępują mocno powrozami. Nie mogą przebić gwoździem obu nóg jednocześnie, klną, przybijają jedną i teraz drugą, ukoronowaniem jest trzeci gwóźdź przeszywający już umocowane kończyny - ... na wylot! Gwóźdź napewno rozdzierał po drodze ścięgna i żyły, łamał kości w nogach. Stojąc tutaj, z boku, w miejscu dla prasy, widziałam, jak gwóźdź przeszedł na wylot obie nogi. 
- ile było uderzeń młota? 
- naliczyłem 86 uderzeń, myślę że to była największa męka z powodu naprężenia ciała; Mamy 12.45, stawiają krzyż! Jezus krzyczy! Musi sprawiać to mu niesamowity ból, stoi... jeszcze wyrównanie i wbicie klinów, koniec pracy katów, natura i grawitacja zrobią resztę; 
- co to za głos? 
- jeden z współwiszących coś mówi, ...nie słyszę...karci tego drugiego...mówi coś do Jezusa... żałuje...spowiedź? Nie słyszę... Nastaje cisza, wielka cisza, niesamowite... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz