Gdy Jezus Chrystus po raz pierwszy podawał Eucharystię swoim apostołom na północnym brzegu jeziora Genzeret, powiedział: "To jest Moje Ciało i Moja Krew". Doktryna i teologia Kościoła Katolickiego jest niezmienna do dnia obecnego. Chleb i wino staje się Ciałem i Krwią Chrystusa. Ale czy ktoś z Was brał te słowa dosłownie?
Czy ktoś z Was wierzył, że podczas przyjęcia Komunii Świętej, opłatek zamieni się w prawdziwe Ciało Jezusa? Raczej nie. Ale Kościół zna i takie przypadki. O tym będzie mój art.
Był 31 października 1995 roku, gdy świętej pamięci papież Jan Paweł II udzielał Eucharystii w kaplicy watykańskiej. Wśród wiernych zgromadzonych na mszy była Koreanka Julia Joun licząca wtedy 38 lat. Gdy nabożeństwo dobiegało końca, Julia wraz z innymi wiernymi przystąpiła do komunii. Gdy uklęknęła, papież położył na jej języku Hostię, która niespodziewanie zamieniła się z metaforycznego "ciała Chrystusa" w prawdziwą, ludzką tkankę ociekającą krwią. Papież, tak jak inni, wszystko widział, lecz zgodnie z zasadami nie przerwał nabożeństwa. Julia trzymała tkankę w ustach aż do końca mszy.
Hostia zamieniona w serce w Naju
Inny tego rodzaju przypadek przeżyła także Koreanka Julia Kim. Wydarzenie to miało miejsce 22 września 1995 roku podczas Mszy Świętej celebrowanej w dolinie pośród gór Naju w Korei. Tak samo jak w wyżej opisanym przypadku, kobieta po otrzymaniu Hostii śmiertelnie się przeraziła, gdy okazało się, że Hostia zamieniła się w ciało. Później, gdy dokładnie obejrzano kawałek tkanki, ustalono, że jest to małe serce (!) noworodka. Po całej tej sytuacji Julia bardzo umocniła się w wierze. Wydarzenie to wpłynęło na całe jej życie.
Około roku 700 kapłan z zakonu św. Bazylego w Lanciano odprawiał Mszę Świętą. Kapłan ten znany był jako "dobrze obeznany w naukach tego świata, ale bardzo mało w sprawach Bożych". Często zdarzało mu się wątpić w świętość Hostii. Gdy kończył wypowiadać uroczyste słowa Konsekracji, Hostia w jego rękach nagle zmieniła się w okrągły fragment ciała, a wino w krew. Dopiero po jakimś czasie, gdy otrząsnął się z tego co przed chwilą zobaczył, zawołał braci zakonnych.
Cudowna Hostia z Lanciano
Wszyscy zebrani pospieszyli do ołtarza wydając okrzyki podziwu, a następnie zawiadomili okolicznych wiernych, którzy tłumnie przybyli aby oglądać ten cud. Po całym zajściu kapłan został człowiekiem głęboko wierzącym. Co ciekawe bryłki krwi oraz tkanka przetrwały do dziś, są trzymane w kościele im. św. Franciszka w Landano we Włoszech.
W roku 1970 grupa naukowców przeprowadziła ich analizę, to fragment raportu przez nich wydanego: "Fragmenty ciała stanowiły prążkowatą tkankę ścianki sercowej wolną od jakiegokolwiek śladu materiału lub substancji konserwującej. Zarówno ciało, jak i krew, miały pochodzenie ludzkie. Obydwie substancje miały tą samą grupę krwi - AB". W zakończeniu swojego raportu stwierdzili, że choć ciało i krew znajdowały się w pojemnikach nie zamknięych hermetycznie, to jednak nie uległy uszkodzeniu, pomimo wystawienia przez cały czas na działanie czynników fizycznych, biologicznych i atmosferycznych.
Cud w Ferrarze w roku 1171: Była to niedziela Zmartwychwstania Pańskiego, 28 marca 1171 roku. Uroczystą Mszę Świętą koncelebrował ojciec Pietro de Nerona. W momencie gdy konsekrowana Hostia przełamana została na dwie części, wytrysnął z niej strumień krwi tak gwałtowny i obfity, że opryskana została mała krypta umieszczona ponad ołtarzem. Zdumieni wierni ujrzeli nie tylko tryskającą krew, ale też i Hostię przemienioną w ciało. Biskup Amato z Ferrary, wespół z biskupem Gherardo z Revenny, pośpieszyli natychmiast do miejsca cudu. Ujrzawszy na własne oczy krew i Hostię przemienioną w ciało, stwierdzili jednomyślnie, że była to "prawdziwie cudowna Krew Naszego Pana".
Ten cud zdarzył się w Augsburgu (Niemcy) w 1194 roku. Pewna kobieta wpadła na pomysł przechowywania Hostii u siebie w domu. Po przyjęciu Komunii wyjęła z ust hostię i zaniosła ją do domu, gdzie schowała ją w małym pudełeczku robiąc swego rodzaju relikwiarz. Trzymała ją w domu aż pięć lat. Dopiero w 1199 roku pod wpływem wyrzutów sumienia opowiedziała wszystko na spowiedzi. Kapłan natychmiast przeniósł relikwiarz do kościoła. Gdy go otworzył, zauważył, że część hostii zamieniła się w krwawiący kawałek ciała. Okazało się, że nie można go przełamać, ponieważ połączony jest małymi żyłkami. Wtedy uznał, że jest to prawdziwe Ciało Jezusa Chrystusa. Tak samo jak w przypadku cudu w Lanciano tkanka przetrwała do dziś.
Do podobnego wydarzenia doszło we włoskim mieście Altaria w 1228 roku. Pewna dziewczyna, zakochana bez wzajemności, udała się do wróżki, która obiecywała zaczarować jej wybranka w zamian za Najświętszy Sakrament. Udała się więc do kościoła, przyjmując Hostię, ukradkiem wyjęła ją z ust i zawinęła w chusteczkę. Gdy wróciła z kościoła, natychmiast zaczęło ją dręczyć sumienie. Schowała Hostię z daleka od domu. W nocy dręczyły ją straszne koszmary. W końcu podjęła decyzje o zaniesieniu Hostii z powrotem do kościoła. Gdy odwinęła chusteczkę, zamarła ze strachu. Na chustce nie leżała już Hostia, lecz kawałek krwawiącego ciała. Jej krzyk zaalarmował innych domowników. Wezwany kapłan zaniósł Hostię do kościoła.
W 1960 roku złamano pieczęć chroniącą zabezpieczenie Hostii. Bo dokładnym zbadaniu ( jej stan nie zmienił się) biskup Edoardo Facchini powiedział: " ...ten cud trwa. Jest on widzialny, niezniszczalny, rzeczywisty".
Cud w Santarem (Portugalia), XIII wiek: W miasteczku Santarem, żyła uboga kobieta cierpiąca z powodu swego niewiernego męża. Nie mogąc znieść dłużej tej udręki, udała się do wróżki, od której otrzymała obietnicę pomocy, w zamian za konsekrowaną Hostię.
Hostia z Santarem
Po długim wahaniu kobieta przyjęła Komunię Świętą i wyjąwszy ją z ust owinęła w welon i skierowała się do wróżki. Po kilku krokach Hostia zaczęła krwawić tak obficie, że krople kapiące z welonu przyciągnęły uwagę przechodniów. Widząc zakrwawioną rękę, pośpieszyli kobiecie z pomocą, lecz ta pobiegła szybko w stronę domu, zostawiając za sobą ślady krwi. Chcąc ukryć zakrwawiony welon z Hostią, zamknęła ją w skrzyni. W nocy tajemnicze światło wydobywające się ze skrzyni oświetliło wnętrze domu i kobieta zmuszona była wyznać swój czyn przed mężem. Przejęci czcią padli na kolana, a nad ranem wezwali kapłana. Wieść o cudownym wydarzeniu rozniosła się po okolicy, przyciągając ogromne tłumy. Cudowna Hostia przeniesiona została w procesji do kościoła, zamknięta w woskowej puszce i złożona w tabernakulum. W tym kościele cudowna Hostia darzona jest czcią i adoracją przez rzesze wiernych i pielgrzymów aż do dnia dzisiejszego.
Myślę, że te przykłady dostarczająco przybliżyły Wam cud zamienienia się Hostii w ciało. Czy możliwe jest, że tkanka powstała na skutek cudu jest prawdziwym Ciałem Jezusa? Na razie nie można wysuwać tak odważnych wniosków. Dopiero gdy taki cud zdarzy się w naszych czasach, czyli w dobie komputerów, genetyki i ogólnego rozwoju nauki, możliwe będzie dokładne zbadanie tego fenomenu. Wiadomo jedno: takich lub podobnych cudów Eucharystycznych odnotowano na całym świecie 132. Czemu one służą? Z faktów wynika, że pojawiają się wtedy, gdy ktoś zwątpił w świętość Najświętszego Sakramentu (cud w Lanciano) lub był on zaniedbywany, lekceważony albo bezczeszczony (cud w Santrem, Altarii, Augsburgu).
RA-V