Strony

czwartek, 22 marca 2012

Wynagrodzenie za niewypełnienie Ślubów Jasnogórskich


Szczęść Boże.
Gorąco zachęcam do odprawienia tej drogi krzyżowej. Jest to Droga Krzyżowa autorstwa ks. prof. Edwarda Stańka z Krakowa, wynagradzająca za niespełnienie obietnic Ślubów Jasnogórskich. Mocny tekst, zwięzła forma, prosty język - dociera do serc. Zachęcam do indywidualnego zadośćuczynienia, i do przekazania innym. W załączniku. Może warto przekazać tekst proboszczowi?

Jeśli nie będziemy Bogu wynagradzać za grzechy ( szczególnie aborcji, ateizmu, obojętności religijnej ), to nie wiele się zmieni w Polsce. Same prośby to nie wszystko. Trzeba wynagrodzenia - bo to znak, że przyjmujemy odpowiedzialność za zmarnowane łaski. Wtedy możemy liczyć na wiele nowych. 

Pozdrawiam i błogosławię. ks. Jacek




Wynagrodzenie za niewypełnienie Ślubów Jasnogórskich

Wielki Post

Specjalnie na Wielki Post zamieszczamy rozważania Drogi Krzyżowej autorstwa ks. Edwarda Stanka, które są przebłaganiem za niewypełnienie Ślubów Jasnogórskich.
Wstęp
Rozpoczynamy Drogę Krzyżową, która będzie wynagrodzeniem Bogu za grzechy naszego narodu, szczególnie zaś za niezrealizowanie Ślubów Jasnogórskich.
Stacja I: Pan Jezus na śmierć skazany
W 1956 roku uroczyście przyrzekaliśmy „strzec w każdej duszy polskiej daru łaski jako źródła Bożego życia”. Wyraziliśmy wówczas pragnienie, „aby każdy z nas żył w łasce uświęcającej i był świątynią Boga; aby cały naród żył bez grzechu ciężkiego, aby stał się domem Bożym i bramą niebios”.
Panie Jezu, każdy grzech ciężki to wyrok śmierci wydany na Ciebie. Przyrzekaliśmy, że naród będzie żywą świątynią, pełną Twej łaski. Jakże często jest jednak pretorium Piłata, gdzie ciągle skazuje się Ciebie na śmierć. Niestety, nie zamieniliśmy narodu na dom Boży, na bramę niebios.
Przebacz, Panie, przebacz ludowi Twojemu i nie bądź na wieki zagniewany na nas.
Stacja II: Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona
Przyrzekaliśmy „kroczyć za Słońcem Sprawiedliwości, Chrystusem, Bogiem naszym”.
Panie Jezu, wyciągający ręce po drzewo krzyża. Wielu z nas jest gotowych kroczyć za Tobą, ale pod jednym warunkiem: bez krzyża. Zostaw Twój krzyż poza granicami naszej Ojczyzny, zostaw poza drzwiami naszego mieszkania, zostaw poza zasięgiem naszych oczu. Chętnie przyjmiemy Ciebie, bez krzyża. Przecież możesz przyjść bez krzyża. To bardzo niewygodny bagaż dla Ciebie i dla nas. Zostaw krzyż, wtedy pójdziemy za Tobą i wtedy będzie nas wielu.
Panie, przy stacji drugiej przepraszamy Cię za takie myślenie. My wiemy, że Ciebie nie można przyjąć bez krzyża, Ty go nigdzie nie zostawisz. Zbyt wiele od niego zależy. Spraw Panie, abyśmy coraz lepiej rozumieli wartość krzyża.
Przebacz, Panie, przebacz ludowi Twojemu i nie bądź na wieki zagniewany na nas.
Stacja III: Pan Jezus upada po raz pierwszy
Przyrzekaliśmy „strzec prawa Bożego, obyczajów chrześcijańskich i ojczystych”.
To były wielkie słowa i piękne obietnice, a tymczasem Twoje prawo na naszej ojczystej ziemi jest ciągle łamane. Jest łamane programowo przez ustawy sprzeczne z Twoją wolą, przez rozporządzenia i najróżniejsze decyzje we wszystkich dziedzinach życia społecznego. Jest łamane często przez nas i to pod byle pretekstem, mimo iż przyznajemy się do katolickiej wiary. Ilu ludzi w ciągu ostatnich lat poniosło śmierć w obronie Twojego prawa? Ilu jest męczenników? A przecież Twoje prawo jest święte i trzeba go bronić, nawet za cenę życia.
Leżący na ziemi, Chryste, prosimy Cię o miłosierdzie.
Przebacz, Panie, przebacz ludowi Twojemu i nie bądź na wieki zagniewany na nas.
Stacja IV: Chrystus spotyka swoją matkę
Przyrzekaliśmy „strzec nierozerwalności małżeństwa”.
Stoimy przy stacji czwartej. Matka i Syn. Dwa zjednoczone miłością i wielkim cierpieniem Serca. Tylko takie serca są w stanie zrozumieć ludzi rozdartych niezgodą i zranionych brakiem miłości. W naszej Ojczyźnie są ich setki. Statystyki mówią o siedemdziesięciu tysiącach wniosków rozwodowych wnoszonych rocznie do sądu. W rzeczywistości rozpadających się małżeństw jest znacznie więcej. Przyrzekaliśmy Bogu „strzec nierozerwalności małżeństwa”, a stoimy wobec strasznej ruiny ponad miliona rozbitych małżeństw w naszej Ojczyźnie.
Panie Jezu, za wstawiennictwem Twojej Matki pragniemy prosić Cię o miłosierdzie dla wszystkich, którzy złamali przysięgę małżeńską i dla nas, o ile z naszej winy nie udało się któregoś z małżeństw ocalić.
Przebacz, Panie, przebacz ludowi Twojemu i nie bądź na wieki zagniewany na nas.
Stacja V: Szymon z Cyreny pomaga Chrystusowi dźwigać krzyż
Przyrzekaliśmy „dzielić się między sobą ochotnie plonami ziemi i owocami pracy, aby pod wspólnym dachem domostwa naszego nie było głodnych, bezdomnych i płaczących”.
Panie Jezu, oddający krzyż w ręce Szymona, przepraszamy Cię za tych, którzy w naszej Ojczyźnie nie umieją się dzielić ochotnie między sobą tym, co posiadają. Przepraszamy za wszystkie przejawy znieczulicy, która pozwala przechodzić obojętnie obok potrzebujących pomocy. Jest wielu bezdomnych, czekających na własne mieszkanie. Jest wielu płaczących, czekających na pomoc. Jest wielu nieczułych, obojętnych i zapatrzonych w siebie. A tak mało jest Szymonów…
Przebacz, Panie, przebacz ludowi Twojemu i nie bądź na wieki zagniewany na nas.
Stacja VI: Weronika ociera twarz Chrystusowi
Przyrzekaliśmy „zdobywać cnoty: wierności i sumienności, pracowitości i oszczędności, wyrzeczenia się siebie i wzajemnego poszanowania”.
Cnota to piękny przymiot serca, ujawniający się szczególnie w sytuacji trudnej. Św. Weronika swym czynem objawia bogactwo i piękno swojego serca. Jak często spotykamy dziś ludzi sumiennych i wiernych, pracowitych i oszczędnych, gotowych na ofiarę i wyrzeczenie? Co zostało uczynione, by te wspaniałe przymioty wzrastały w sercach Polaków? Przyrzekaliśmy Bogu. Przy stacji szóstej zawstydza nas Weronika.
Przebacz, Panie, przebacz ludowi Twojemu i nie bądź na wieki zagniewany na nas.
Stacja VII: Pan Jezus upada po raz drugi
Przyrzekaliśmy „bronić czci imienia Bożego i wszczepiać w serca dzieci ducha Ewangelii i miłości”.
„Bronić czci imienia Bożego” tam, gdzie zabraniano się modlić, gdzie rzucano ziarno ateizacji. Panie, czy uczyniliśmy wszystko, aby bronić czci imienia Twojego?
Przyrzekaliśmy „wszczepiać w umysły i serca dzieci ducha Ewangelii”,a jakże często trud nasz kończy się podprowadzeniem dziecka na katechizację. W domu natomiast złym przykładem zamiast wszczepiać w serca dzieci ducha Ewangelii, zrywa się i niszczy to, co pielęgnuje katechizacja. Panie, leżący na ziemi, przepraszamy Cię za wszystkie zaniedbania w pielęgnowaniu życia religijnego na ojczystej ziemi.
Przebacz, Panie, przebacz ludowi Twojemu i nie bądź na wieki zagniewany na nas.
Stacja VIII: Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty
Przyrzekaliśmy „wychowywać młode pokolenie w wierności Bogu, bronić je przed zepsuciem i otoczyć czujną opieką rodzicielską”.
Przy ósmej stacji wspominamy Twoje słowa, Panie, skierowane do matek: „Nie płaczcie nade Mną, lecz nad sobą i dziećmi waszymi”. Czy młode pokolenie polaków zna wartość wiary? Czy wie, czym w życiu jest wierność Chrystusowi? Kto skutecznie broni młodzieży przed zepsuciem? Ileż zła wyrządza dziś alkohol, seks, narkotyki, nikotyna? Ile polskich matek płacze dziś nad sobą i nad swymi dziećmi, widząc swoje i ich nieszczęście? Ile matek rozumie grozę takiego nieszczęścia? Jest ich niewiele. Natomiast miliony polskich matek płacze z powodu niedobrych dzieci, a przecież jest to owoc ich wychowania. Młode pokolenie jest zawsze dziełem starszego pokolenia. Panie, przepraszamy za wszystkie błędy w wychowaniu młodzieży.
Przebacz, Panie, przebacz ludowi Twojemu i nie bądź na wieki zagniewany na nas.
Stacja IX: Pan Jezus Upada po raz trzeci
Panie Jezu, to jest najcięższy Twój upadek. Wspominamy przy nim słowa naszych przyrzeczeń. Przyrzekaliśmy “stoczyć najcięższy i największy bój z naszymi wadami narodowymi. Wypowiedzieć walkę lenistwu i lekkomyślności, marnotrawstwu, pijaństwu i rozwiązłości”.
Panie to były wielkie zapewnienia, ale boju nie było. Nikt w tej walce nie poległ jako bohater. Poddaliśmy się bez walki. Wygrało lenistwo, wygrał w straszliwy sposób alkohol, wygrało marnotrawstwo i wygrała rozwiązłość. Tysiące i miliony ofiar zostało zniszczonych przez wroga ludzkich dusz, bez większego oporu z naszej strony.
Panie, powstający z trzeciego upadku, wiemy, że i my musimy powstać i stoczyć ten bój. Jest to jedyna szansa naszego ocalenia. Przy tej stacji błagamy Cię, wzbudź w narodzie ducha walki i czynu. Daj przywódców, którzy poprowadzą do boju z wadami narodowymi. To musi być walka na śmierć i życie. Bądź z nami, a dziś przebacz wszystkie nasze zaniedbania. przebacz tę naszą wielką winę. Oszukaliśmy Ciebie i siebie. Powiedzieliśmy słowa przyrzeczeń i nie uczyniliśmy nic, by je zrealizować. Zostały tylko słowa.
Przebacz, Panie, przebacz ludowi Twojemu i nie bądź na wieki zagniewany na nas.
Stacja X: Pan Jezus z szat odarty
Przyrzekaliśmy “bronić godności kobiety”.
Dziś przy dziesiątej stacji pragniemy Cię, Panie przeprosić za każdą zniszczoną godność polskiej kobiety. Jakże często tracą ją na samym początku, mając lat siedemnaście, osiemnaście. Za mało jest obrońców godności kobiety. Zło tak tryumfuje, że w opinii społecznej zachowanie godności kobiety piętnuje się jako zacofanie, nieudolność czy kalectwo. Część winy spada na mężczyzn, których wielkość mierzy się odpowiedzialnością za godność kobiety, ale główna wina jest po stronie samych kobiet. Nikt bowiem na siłę nie może kobiecie odebrać godności. Traci ją tylko wówczas, kiedy się sama na to zgadza.
Panie, cierpiący z powodu odarcia z szat i godności, stojący nago na oczach tłumu, przebacz wszystkie grzechy w naszym narodzie, które łączą się ze zniszczeniem godności polskiej kobiety.
Przebacz, Panie, przebacz ludowi Twojemu i nie bądź na wieki zagniewany na nas.
Stacja XI: Pan Jezus przybity do krzyża
Przyrzekaliśmy “usilnie pracować nad tym, by w Ojczyźnie naszej wszystkie dzieci narodu żyły w miłości i sprawiedliwości, w zgodzie i pokoju”. Aby wśród nas nie było nienawiści, przemocy i wyzysku”.
Przyrzekaliśmy, że stworzymy raj dla naszego narodu, raj miłości i sprawiedliwości, raj zgody i pokoju. W rzeczywistości kroczymy w stronę piekła, przemocy, wyzysku, niezgody i nienawiści.
Panie Jezu cierpiący w czasie ukrzyżowania, błagamy Cię o miłosierdzie. Udziel nam mocy, abyśmy zdołali przeciwstawić nienawiści miłość, przemocy mądrość, wyzyskowi sprawiedliwość, a niezgodzie pokój.
Przebacz, Panie, przebacz ludowi Twojemu i nie bądź na wieki zagniewany na nas.
Stacja XII: Pan Jezus umiera na krzyżu
Przyrzekliśmy “że wszyscy staniemy na straży budzącego się życia. Dar życia uważać będziemy za największą łaskę Ojcze wszelkiego życia i najcenniejszy skarb narodu”.
Panie, konający na krzyżu, dzieciobójstwo to najcięższy grzech naszego narodu. U nas więcej się ceni zużyte opakowanie po paście do zębów, aniżeli poczęte dziecko. Półtora miliona morderców przybywa co roku. Setki tysięcy dzieci ginie z rąk ojców i matek. Tak traktujemy dziś dar życia, który sami uznaliśmy za największą łaskę Ojca Niebieskiego i najcenniejszy skarb narodu.
Panie umierający na krzyżu, chociażby sto razy większe nieszczęścia spadły na nasz naród, to i tak nie będzie to kara na jaką zasługujemy.
Przebacz, Panie, przebacz ludowi Twojemu i nie bądź na wieki zagniewany na nas.
Stacja XIII: Matka Bolesna Przyjmuje ciało swego Syna
W 1956 roku modliliśmy się słowami: “Stajemy przed Tobą pełni skruchy i poczucia winy, że dotąd nie wykonaliśmy ślubów i przyrzeczeń ojców naszych”. Byliśmy świadomi, że śluby Jana Kazimierza nie zostały zrealizowane. Panie, dziś widzimy, że i nasze śluby ciągle czekają na realizację. Kto wie, czy część cierpienia, jakie przeżywamy, nie jest karą za niedochowanie przyrzeczeń. Wiemy, że lepiej Tobie nie obiecywać, aniżeli obietnic nie dochować. Za wstawiennictwem Bolesnej matki prosimy Cię o miłosierdzie.
Przebacz, Panie, przebacz ludowi Twojemu i nie bądź na wieki zagniewany na nas.
Stacja XIV: Chrystus złożony do grobu
Dla chrześcijanina nie ma sytuacji bez wyjścia. Nawet z grobu jest wyjście. Zawsze bowiem jest nadzieja nowego jutra, którą można budować na nawróceniu i zawierzeniu Bogu. Nie jesteśmy sami. Mimo naszych niewierności, mimo grzechów, mimo niespełnionych przyrzeczeń, Ty, Panie, ciąge nas kochasz i czekasz na mobilizację naszych sił, by je wesprzeć i poprowadzić do zwycięstwa. Przyjmij, Panie, nasze wynagrodzenie za grzechy narodu.
Przyjmij, Panie, nasze wynagrodzenie za grzechy narodu. Jesteśmy dziećmi tego narodu, uczestniczymy w jego wielkości i nędzy. Wypełnij nadzieją radośniejszego jutra i udziel łaski nawrócenia.
Przebacz, Panie, przebacz ludowi Twojemu i nie bądź na wieki zagniewany na nas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz