niedziela, 31 lipca 2016

Przemówienie Ojca Świętego podczas czuwania w ramach Światowego Dnia Młodzieży. Kraków, Campus Misericordiae, 30 lipca 2016 r.

Drodzy młodzi, dobry wieczór

Wspaniale jest być z wami na tym czuwaniu modlitewnym.

Na zakończenie swego odważnego i poruszającego świadectwa Rand o coś nas poprosiła. Powiedziała nam: „Proszę was bardzo, byście modlili się za moją kochaną ojczyznę”. Historia naznaczona wojną, cierpieniem, utratą, kończąca się prośbą o modlitwę. Czy jest coś lepszego niż rozpoczęcie naszego czuwania od modlitwy?

Pochodzimy z różnych stron świata, z różnych kontynentów, krajów, języków, kultur i narodów. Jesteśmy „dziećmi” narodów, które być może spierają się z powodu różnych konfliktów, a nawet wręcz są w stanie wojny. Przybywamy też z krajów, które mogą żyć w „pokoju”, które są wolne od konfliktów wojennych, gdzie wiele rzeczy bolesnych, które dzieją się na świecie, to tylko jakaś część wiadomości i artykułów prasowych. Ale jesteśmy świadomi pewnej rzeczywistości: dla nas tu i teraz, pochodzących z różnych części świata, cierpienie, wojna, którą przeżywa wielu ludzi młodych, nie są już czymś anonimowym, nie są już jakąś informacją prasową, ale mają imię, konkretne oblicze, historię, bliskość. Dziś wojna w Syrii jest bólem i cierpieniem wielu osób, wielu ludzi młodych, jak dzielna Rand, która jest tu między nami i prosi nas o modlitwę za swoją ukochaną ojczyznę.

Istnieją sytuacje, które mogą wydawać się nam odległe, aż do chwili, kiedy w jakiś sposób ich nie dotkniemy. Istnieją rzeczywistości, których nie rozumiemy, ponieważ widzimy je tylko przez jakiś ekran (telefonu komórkowego lub komputera). Ale kiedy nawiązujemy kontakt z życiem, z tymi konkretnymi istnieniami, które nie są już zapośredniczone przez ekrany, wówczas dzieje się z nami coś mocnego, odczuwamy wszyscy zaproszenie do zaangażowania: „Dość zapomnianych miast”, jak mówi Rand; już nigdy więcej nie może się zdarzyć, aby bracia byli „otoczeni śmiercią i zabójstwami”, czując, że nikt im nie pomoże. Drodzy przyjaciele, zachęcam was do wspólnej modlitwy z powodu cierpienia tak wielu ofiar wojny- to jest dzisiaj w świecie - abyśmy raz na zawsze mogli zrozumieć, że nic nie usprawiedliwia krwi brata, że nic nie jest bardziej cennego od osoby stojącej obok nas. A w tej prośbie o modlitwę pragnę podziękować także wam, Natalio i Miguelu, bo i wy podzieliliście się z nami swoimi bitwami, swoimi wojnami wewnętrznymi. Przedstawiliście nam swoje zmagania, i co uczyniliście aby je przezwyciężyć. Jesteście żywym znakiem tego, co miłosierdzie chce w nas dokonać.

Teraz nie zabierzemy się do wykrzykiwania przeciw komuś, nie zabierzemy się do kłótni, nie chcemy niszczyć. Nie chcemy pokonać nienawiści obelgami i jeszcze większą nienawiścią, przemocy większą przemocą, pokonać terroru większym terrorem. A nasza odpowiedź na ten świat w stanie wojny ma imię: nazywa się przyjaźnią, nazywa się braterstwem, nazywa się komunią, nazywa się rodziną. Świętujemy fakt, że pochodzimy z różnych kultur i łączymy się, żeby się modlić. Niech naszym najlepszym słowem, naszym najlepszym przemówieniem będzie zjednoczenie w modlitwie. Pozostańmy na chwilę w milczeniu i módlmy się; stawiajmy przed Bogiem świadectwa tych przyjaciół, utożsamiajmy się z tymi, dla których „rodzina jest pojęciem nieistniejącym, a dom jedynie miejscem do spania i jedzenia”, lub z tymi, którzy żyją w strachu, przekonani, że ich błędy i grzechy definitywnie ich wykluczyły. Postawmy w Bożej obecności także nasze „wojny”, zmagania, które każdy niesie ze sobą, w swoim sercu. Po to byśmy byli rodziną, braćmi, razem. Zachęcam, byście wszyscy wstali, wzięli się wszyscy za ręce i w milczeniu modlili. Wszyscy.

(milczenie)

Kiedy modliliśmy się, przyszedł mi na myśl obraz apostołów w dniu Pięćdziesiątnicy. Jest to scena, która może nam pomóc w zrozumieniu tego wszystkiego, czego Bóg pragnie tchnąc w nas, dokonać w naszym życiu, w nas i z nami. Tego dnia uczniowie byli zamknięci z obawy. Czuli się zagrożeni ze strony środowiska, które ich prześladowało, które zmuszało ich do pozostawania w małym pomieszczeniu, bezczynnie jakby byli sparaliżowani. Opanował ich lęk. W tym kontekście, stało się coś spektakularnego, coś wielkiego. Przyszedł Duch Święty i języki jakby z ognia spoczęły na każdym z nich, pobudzając ich do przygody, o której nigdy nie marzyli. Sprawa zmienia się radykalnie.

Usłyszeliśmy trzy świadectwa; naszymi sercami dotknęliśmy ich historii, ich życia. Widzieliśmy, jak oni, na równi z uczniami, przeżywali podobne chwile, przeszli momenty, w których byli pełni strachu, kiedy wydawało się, że wszystko się zawali. Strach i niepokój, które rodzą się ze świadomości, że wychodząc z domu, człowiek może już nigdy więcej nie zobaczyć swoich bliskich, obawa, że nie będzie się czuł doceniony i kochany, strach, że nie będzie innych szans. Podzielili się z nami tym samym doświadczeniem, jakie było udziałem uczniów, doświadczyli lęku prowadzącego do jedynego miejsca: tam, gdzie są bramy lęku, do zamknięcia. A kiedy strach ukrywa się w zamknięciu, to zawsze idzie w parze ze swoim „bliźniakiem”, ze swoją siostrą bliźniaczką, paraliżem. Poczucie, że jest się sparaliżowanym, to jedno z najgorszych nieszczęść, jakie mogą się przydarzyć w życiu. Jest poczucie, że w tym świecie, w naszych miastach, w naszych wspólnotach nie ma już przestrzeni, by wzrastać, marzyć, tworzyć, aby dostrzegać perspektywy, a ostatecznie, aby żyć. Zwłaszcza w młodości. Paraliż sprawia, że tracimy smak cieszenia się życiem, przyjaźnią, smak wspólnych marzeń, podążania razem z innymi. Oddala nas od innych, przeszkadza uścisnąć komuś dłoń, jak widzieliśmy w przedstawieniu: wszyscy zamknięci. Zamknięci za tymi małymi szybkami.

Ale jest też w życiu inny, jeszcze bardziej niebezpieczny paraliż, często trudny do rozpoznania, którego uznanie sporo nas kosztuje. Lubię nazywać go paraliżem rodzącym się wówczas, gdy mylimy szczęście z kanapą! Sądzimy, że abyśmy byli szczęśliwi, potrzebujemy dobrej kanapy. Kanapy, która pomoże nam żyć wygodnie, spokojnie, całkiem bezpiecznie. Kanapa – jak te, które są teraz, nowoczesne, łącznie z masażami usypiającymi – które gwarantują godziny spokoju, żeby nas przenieść w świat gier wideo i spędzania wielu godzin przed komputerem. Kanapa na wszelkie typy bólu i strachu. Kanapa sprawiająca, że zostajemy zamknięci w domu, nie trudząc się ani też nie martwiąc. „Kanapa-szczęście (po polsku)” jest prawdopodobnie cichym paraliżem, który może nas zniszczyć najbardziej; a najbardziej młodych. A dlaczego tak się dzieje, jak to ojcze możliwe? No bo po trochu, nie zdając sobie z tego sprawy, stajemy się ospali, stajemy się ogłupiali, otumanieni.

Przedwczoraj rozmawiałem o młodych, którzy przechodzę na emeryturę w wieku 20 lat. Dziś mówią o młodych uśpionych, ogłupiałych i otumanionych. Podczas gdy inni – może bardziej żywi, ale nie lepsi – decydują o naszej przyszłości. Z pewnością dla wielu łatwiej i korzystniej jest mieć młodych ludzi ogłupiałych i otumanionych, mylących szczęście z kanapą; dla wielu okazuje się to wygodniejsze, niż posiadanie młodych bystrych, pragnących odpowiedzieć na marzenie Boga i na wszystkie aspiracje serca. I was pytam: pytam was: chcecie był młodymi, ospałymi i ogłupionymi otumanieni? Chcecie by inni decydowali o waszej przyszłości? Chcecie być wolni? Chcecie być przytomni? Chcecie walczyć o waszą przyszłość? (reakcja tłumu) Nie widzę, żebyście byli przekonani! (Reakcje tłumu). Chcecie walczyć o waszą przyszłość?

Prawda jednak jest inna: kochani młodzi, nie przyszliśmy na świat, aby „wegetować”, aby wygodnie spędzić życie, żeby uczynić z życia kanapę, która nas uśpi; przeciwnie, przyszliśmy z innego powodu, aby zostawić ślad, trwały świat. To bardzo smutne, kiedy przechodzimy przez życie nie pozostawiając śladu. A gdy wybieramy wygodę, myląc szczęście z konsumpcją, wówczas cena, którą płacimy, jest bardzo i to bardzo wysoka: tracimy wolność. Nie jesteśmy wolni aby pozostawić ślad. Tracimy wolność. I to jest ta cena. Tak wielu ludzi woli, żeby młodzi nie byli wolni. Jest tak wielu ludzi, którzy nie życzą im dobrze, którzy chcą by byli śpiący, nigdy czuwający. wolni. Powinniśmy bronić naszej wolności walczyć o nią.

Właśnie tutaj mamy do czynienia z wielkim paraliżem, kiedy zaczynamy myśleć, że szczęście jest synonimem wygody, że być szczęśliwym to iść przez życie w uśpieniu albo narkotycznym odurzeniu, że jedynym sposobem, aby być szczęśliwym jest trwanie jakby w otępieniu. To pewne, że narkotyki szkodzą, ale jest wiele innych narkotyków społecznie akceptowanych, które w ostateczności czynią nas bardzo, a przynajmniej bardziej zniewolonymi. Jedne i drugie ogałacają nas z naszego największego dobra: z wolności.

Przyjaciele, Jezus jest Panem ryzyka, tego wychodzenia zawsze „poza”. Jezus nie jest Panem komfortu, bezpieczeństwa i wygody. Aby pójść za Jezusem, trzeba mieć trochę odwagi, trzeba zdecydować się na zamianę kanapy na parę butów, które pomogą ci chodzić po drogach, o jakich ci się nigdy nie śniło, ani nawet o jakich nie pomyślałeś, po drogach, które mogą otworzyć nowe horyzonty, nadających się do zarażania radością, tą radością, która rodzi się z miłości Boga, radością, która pozostawia w twoim sercu każdy gest, każdą postawę miłosierdzia. Pójść na ulice naśladując „szaleństwo” naszego Boga, który uczy nas spotykania Go w głodnym, spragnionym, nagim, chorym, w przyjacielu, który źle skończył, w więźniu, w uchodźcy i w imigrancie, w człowieku bliskim, który jest samotny. Pójść drogami naszego Boga, który zaprasza nas, abyśmy byli aktorami politycznymi, ludźmi myślącymi, animatorami społecznymi. Pobudza nas do myślenia o gospodarce bardziej solidarnej. We wszystkich środowiskach, w jakich jesteście, miłość Boga zachęca nas do niesienia Dobrej Nowiny, czyniąc ze swojego życia dar dla Niego i dla innych. To znaczy mieć odwagę, to znaczy być wolnymi.

Możecie mi powiedzieć: Ojcze, ale to nie jest dla wszystkich, to tylko dla wybranych! Tak, to prawda, a ci wybrani to ci wszyscy, którzy są gotowi dzielić swoje życie z innymi. Podobnie, jak Duch Święty przekształcił serca uczniów w dniu Pięćdziesiątnicy - oni też byli sparaliżowani - tak też uczynił z naszymi przyjaciółmi, którzy dzielili się swoimi świadectwami. Miguel, użyję twoich słów: mówiłeś nam, że w dniu, kiedy w „Facenda” powierzono ci odpowiedzialność za pomoc w poprawie funkcjonowania domu, zacząłeś rozumieć, że Bóg czegoś od ciebie chce. W ten sposób rozpoczęła się transformacja.

Drodzy przyjaciele, jest to tajemnica, do której doświadczenia jesteśmy powołani wszyscy. Bóg czegoś od ciebie oczekuje - zrozumieliście - Bóg czegoś od ciebie chce, Bóg czeka na ciebie. Bóg przychodzi, aby złamać nasze zamknięcia, przychodzi, aby otworzyć drzwi naszego życia, naszych wizji, naszych spojrzeń. Bóg przychodzi, aby otworzyć wszystko, co ciebie zamyka. Zaprasza cię, abyś marzył, chce ci pokazać, że świat, w którym jesteś, może być inny. Tak to jest: jeśli nie dasz z siebie tego, co w tobie najlepsze, świat nie będzie inny. To jest wyzwanie.

Czasy w których żyjemy nie potrzebują młodych kanapowych (młodzi kanapowi - dodał papież po polsku) ale młodych ludzi w butach, najlepiej w butach wyczynowych. Akceptują na boisku jedynie czołowych graczy, nie ma na nim miejsca dla rezerwowych. Dzisiejszy świat chce od was, byście byli aktywnymi bohaterami historii, bo życie jest piękne zawsze wtedy, kiedy chcemy je przeżywać, zawsze wtedy, gdy chcemy pozostawić ślad. Historia wymaga dziś od nas, byśmy bronili naszej godności i nie pozwalali, aby inni decydowali o naszej przyszłości. Nie, to my mamy o tym decydować, wy wybieracie przyszłość. Pan, jak w dniu Pięćdziesiątnicy, chce dokonać jednego z największych cudów, jakiego możemy doświadczyć: sprawić, aby twoje ręce, moje ręce, nasze ręce przekształciły się w znaki pojednania, komunii, tworzenia. Pragnie On twoich rąk, by nadal budować dzisiejszy świat. Chce go budować z tobą. A ty jak odpowiesz? Co odpowiesz? Tak czy nie? (Reakcja tłumu)

Powiesz mi: Ojcze, ale mam swoje wielkie ograniczenia, jestem grzesznikiem, co mogę zrobić? Kiedy Pan nas wzywa, nie myśli o tym, kim jesteśmy, kim byliśmy, co zrobiliśmy lub czego nie zrobiliśmy. Wręcz przeciwnie: w chwili, kiedy nas wzywa, patrzy na wszystko, co moglibyśmy zrobić, na całą miłość, jaką jesteśmy w stanie rozsiewać. On zawsze stawia na przyszłość, na jutro. Jezus kieruje cię ku nowym horyzontom. Nigdy ku muzeum.

Dlatego, przyjaciele, Jezus dziś ciebie zaprasza, wzywa cię, byś zostawił swój ślad w życiu, ślad, który naznaczyłbyhistorię, który naznaczyłby twoją historię i historię wielu ludzi.

Współczesne życie mówi nam, że bardzo łatwo skupić uwagę na tym, co nas dzieli, na tym, co nas rozłącza jednych od drugich. Chcieliby, byśmy uwierzyli, że zamknąć się w sobie, to najlepszy sposób, by uchronić się od tego, co wyrządza nam zło. Dzisiaj my, dorośli, my dorośli, potrzebujemy was, byście nas nauczyli żyć razem w różnorodności, tak jak dzisiaj, w dialogu, w dzieleniu wielokulturowości nie jako zagrożeniu, lecz jako szansy. Wy jesteście możliwością przyszłości. Miejcie odwagę nauczyć nas, że łatwiej jest budować mosty, niż wznosić mury! Mamy potrzebę tego się uczyć. A wszyscy razem prosimy, abyście od nas żądali kroczenia drogami braterstwa. Abyście to wy byli naszymi oskarżycielami jeśli my wybierzemy budowanie murów, drogę wrogości, drogę wojny. Budować mosty: czy wiecie, który z mostów trzeba budować jako pierwszy? Most, który możemy postawić tu i teraz: uścisk dłoni, podać sobie ręce. Odwagi! Zróbcie to teraz, tutaj, ten ludzki, podajcie sobie ręce, wszyscy, To most podstawowy, to ludzi, wspaniały most. Zawsze istnieje ryzyko, żeby powstrzymać rękę, ale trzeba ryzykować. Kto nie ryzykuje nie zwycięża. Dlatego podajmy sobie ręce. To jest ten podstawowy most. Uścisnąć dłoń. Dziękuję wam.

Oto wielki most braterski. Oby nauczyli się go stawiać wielcy ludzie tego świata! Ale nie dla zdjęcia, ale by wciąż budować coraz wspanialsze mosty. Oby ten ludzki most był zaczynem wielu innych; niech będzie trwałym śladem.

Dzisiaj Jezus, który jest drogą, - dla ciebie, dla ciebie, dla wszystkich - wzywa ciebie do pozostawienia swojego trwałego śladu w historii. On, który jest życiem, zachęca ciebie do zostawienia śladu, który wypełni życiem twoją historię, a także dzieje wielu innych ludzi. On, który jest prawdą, zaprasza ciebie do porzucenia dróg separacji, podziału, bezsensu. Czy pójdziesz? Czy pójdziesz? Co twoje ręce i nogi odpowiedzą Panu - chcę to widzieć - który jest drogą, prawdą i życiem?

Niech Bóg błogosławi waszym marzeniom.

sobota, 30 lipca 2016

Komentarz Tygodnia: Cud dzieje się już dzisiaj

Piękny gest Węgrów!


Modlitwa w intencji naszego kraju z okazji 1050. rocznicy Chrztu Polski w Bazylice św. Stefana

Uroczysta msza w bazylice św. Stefana w Budapeszcie upamiętniła 1050. rocznicę chrztu Polski. Po nabożeństwie zebrani wysłuchali koncertu polskich utworów w wykonaniu gości z Polski, w tym sopranistki Elżbiety Towarnickiej.

Podczas mszy, która została odprawiona w języku polskim i węgierskim, biskup Gyoergy Snell przypomniał początki chrześcijaństwa w Polsce i podkreślił, że naród i Kościół w naszym kraju nigdy nie odwróciły się od siebie. Zaakcentował też, jak wielkim wydarzeniem była pierwsza wizyta w Polsce papieża Jana Pawła II, podczas której wypowiedział on słowa „Nie lękajcie się!”.

Światowe Dni Młodzieży: Droga Krzyżowa z udziałem Ojca św.


Homilia Ojca św. Franciszka wygłoszona podczas Mszy św. w Sanktuarium św. Jana Pawła II


piątek, 29 lipca 2016

Gadowski o ŚDM: Dziś Polska rośnie i staje się ważna

Światowe Dni Młodzieży to moment, w którym przyspiesza polska historia.

Światowe Dni Młodzieży to moment, w którym przyspiesza polska historia. Do Polski przyjechali chrześcijanie w całego świata – widzą prawdę o naszym życiu. Widzą spokojny kraj, dobrych, przyjaznych ludzi.

Papież Franciszek odwiedza Częstochowę, Kraków i Auschwitz. To wszystko, a także wielka modlitwa, która unosi się nad polską ziemią – to nie są zdarzenia zwykłe.

Na naszych oczach dzieje się teraz wielkia mistyka. Pryskają propagandowe oszczerstwa, na należne mu miejsce powraca wielki Polak Maksymilian Maria Kolbe. Trwa pochód Dobra.

Myślicie, że pisząc te słowa jestem zbyt egzaltowany, że nadaje tym zdarzeniom niewymierny akcent? Jestem przekonany, że w tym momencie jeszcze nie doceniamy doniosłości tych chwil, bardziej intuicyjnie niż racjonalnie czuje, że najbliższe miesiące objawią moc tego świadectwa.

Wielka modlitwa na polskiej ziemi niesie ogromne zmiany. Katolicyzm właśnie się odradza – widzę to w twarzach tysięcy pielgrzymów, przybyli tu z daleka, przynieśli nam wielki dar, wzmacniają nas. Te twarze zdają się mówić jeden doniosły komunikat – dziś wy, Polacy musicie odmienić swój kontynent.

Dziś Polska rośnie staje się ważna.

Nieistotny staje się wewnętrzny spór, oto na nasze barki zostaje nałożona misja pokojowej krucjaty. Musimy skupić się na rzeczy najważniejszej – stworzeniu języka, którym opowiemy prawdę tym, którzy ją już zagubili, którzy sami zatracili się w niejednoznaczności współczesnego świata.

Właśnie teraz cały ciąg znaków: święta Faustyna, święty Maksymilian Maria Kolbe, święty Jan Paweł II, spaja się w jedno – w jeden logiczny, spójny i dopełniony przekaz. Polacy przetrwali, nie dla samych siebie jednak – dziś każdy z Polaków ma obowiązek nieść świadectwo o współczesnym przesłaniu Jezusa Chrystusa dla całego świata.

Niech sobie drwią, niech nie wpuszczają do domów – to Polska ma dziś wielką misję, którą kiedyś Pan powierzył Izraelowi.

Zwykle nie jestem skłonny do mistycyzmu i egzaltacji, ale wobec tego co dzieje się teraz w Krakowie, Częstochowie, Oświęcimiu nie można milczeć i nie można traktować tego jak kolejną imprezę. To nie igrzyska olimpijskie, ani mistrzostwa w piłce nożnej.
To jest wielkie zgromadzenie chrześcijan – powstaje nowy głos, który niedługo zabrzmi donośnie na całym świecie.

Tak, tak pukajcie się w czoła i uśmiechajcie nad tym, że kompletnie już sfiksowałem, że naraz niegodny grzesznik i uczestnik gorszących nieraz sporów uderza w tak podniosłe tony.

Przecież jednak gołym okiem widać dziś, że Polska nie została ocalona z europejskiego zniszczenia wartości, od fałszywych proroków i idei, tylko dla samej siebie.

To, że jesteśmy dziś spokojnym krajem tolerancyjnych i religijnych ludzi nie jest ani naszą zasługą, ani przypadkiem.
Dziś Polsce powierzone jest wielkie zadanie...i Polska je udźwignie. Idą wielkie dni dla naszej małej Ojczyzny.

Jeszcze w to nie za bardzo wierzymy, jeszcze oglądamy się na tych, którzy zawsze byli lepsi, którzy wyprzedzali nas w kolejce po honory, ale przecież – jak natchniony Duchem powiedział papież Franciszek – to ze zwykłości wyrasta świętość, to w szarości codziennych dni rośnie Wielka Zmiana.

Powtarzam stare zdanie: Polska, albo będzie wielka, albo też nie będzie jej wcale. Jeśli nie sprostamy misji, którą teraz zaczynamy dostrzegać, sczeźniemy jak wielu przed nami, albo... zmienimy świat. Światowe Dni Młodzieży jeszcze trwają, ale już teraz widać, że roztoczona jest nad nimi niezwykła aura i opieka.

Pielgrzymi wrócą do domów i zaniosą tam dzisiejszą Polskę.

Nie doceniałem wagi tych dni, ale teraz pokornie schylam głowę przed tymi tłumami i ich modlitwą.

Witold Gadowski/stefczyk.info

Tak bawią się dzieci na Bliskim Wschodzie - bez komentarza

27. MIĘDZYNARODOWE MODLITEWNE SPOTKANIE MŁODZIEŻY W MEDJUGORIE



27. MLADIFEST

MIĘDZYNARODOWE MODLITEWNE SPOTKANIE MŁODZIEŻY

Medziugorje, 1. 8. – 6. 8. 2016

BĄDŹCIE MIŁOSIERNI!

(Łk 6,36)




Poniedziałek, 1. 8. 2016

18.00 Modlitwa różańcowa

19.00 UROCZYSTE OTWARCIE FESTIWALU MŁODYCH

Msza święta

21.00 – 22.00 Adoracja Najświętszego Sakramentu



Wtorek, 2. 8. 2016

06.00 – 06.40 Modlitwa różańcowa na Górze

Objawień przy figurce Matki Bożej



09.00 Modlitwa

Katecheza

Świadectwa

12.00 Anioł Pański

Przerwa



16.00 Świadectwa

18.00 Modlitwa różańcowa

19.00 Msza święta

20.30 – 21.30 Medytacja ze świecami

Modlitwa przed Krzyżem



Środa, 3. 8. 2016

09.00 Modlitwa

Katecheza

Świadectwa

12.00 Anioł Pański

Przerwa



16.00 Świadectwa

18.00 Modlitwa różańcowa

19.00 Msza święta

20.30 – 21.30 Procesja z figurką Matki Bożej oraz

adoracja Najświętszego Sakramentu

Czwartek, 4. 8. 2016

09.00 Modlitwa

Katecheza

Świadectwa

12.00 Anioł Pański

Przerwa



16.00 Świadectwa (wspólnota Cenacolo)

18.00 Modlitwa różańcowa

19.00 Msza święta

21.15 Spektakl wspólnoty Cenacolo: Credo



Piątek, 5. 8. 2016

09.00 Modlitwa

Katecheza

Świadectwa

12.00 Anioł Pański

Przerwa



16.00 Świadectwa

18.00 Modlitwa różańcowa

19.00 Msza święta

20.30 – 21.30 Adoracja Najświętszego Sakramentu

21.30 – 22.00 PRZESŁANIE

Wspólny śpiew na pożegnanie



Sobota, 6. 8. 2016

Indywidualne wejście na Górę Kriżevac

05.00 Msza święta na Križevacu

Chcesz oglądać na żywo? Naciśnij poniższy link.

Najważniejszy jest Jezus Chrystus !

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus !
Każde słowo może być błogosławieństwem jak i przekleństwem. Kto błogosławi przynosi Jezusa Chrystusa! Najważniejszy jest Jezus Chrystus, to On przez karty Ewangelii mówi, iż biednych będziecie zawsze mieli wśród was, a Jego nie zawsze. Więc najważniejsze jest skupić się na Jezusie Chrystusie. Poniżej słowa św. Jana Pawła II z 1991 roku, ze Światowych Dni Młodych. Pamiętam ten czas, wszyscy czuliśmy działanie Ducha Świętego. Niesamowity czas, najważniejszy jest Jezus Chrystus. Możemy mówić o humanitaryzmie ale jeżeli w tym wszystkim nie będzie Chrystusa to wszystko na nic. Humanitaryzm bez Chrystusa jest totalitaryzmem. Jakimś wytworem umysłów ludzkich rzuconym dla dzisiejszego świata. Jan Paweł II, dzisiaj już święty, mówił wtedy do nas i o nas. Odkrywam z każdym dniem to novum jakie niesie jego nauczanie. To nauczanie jest dzisiaj aktualne. To tak jakby Jan Paweł II mówił wtedy ale myślał o dzisiaj. Niesamowite działanie Ducha Świętego. Proszę was, posłuchajcie, nie porównujcie ale się módlcie... Znajdźcie czas i posłuchajcie. 

Bądź uwielbiona Maryjo Królowo Korony Polskiej - módl się za nami.




czwartek, 28 lipca 2016

"Błogosławieni miłosierni" oficjalny Teledysk ŚDM Kraków 2016

Ufam Tobie - trailer.



Lech Dokowicz i Maciej Bodasiński nakręcili film na ŚDM. To opowieść o iskrze, która zapala ogień na świecie. Film będzie miał premierę w Gościu Niedzielnym już 26 czerwca.

Papież na Jasnej Górze: Maryja chce waszej jedności



„Bóg nas zbawia, stając się małym, bliskim i konkretnym” – powiedział Papież w homilii na Jasnej Górze. Na przykładzie pierwszego cudu Jezusa w Kanie Galilejskiej, o którym czytamy w Ewangelii, wskazał, że „Pan nie zachowuje dystansu, ale jest między nami i troszczy się o nas, nie decydując za nas i nie zajmując się kwestiami władzy. Woli pozwolić się ogarnąć przez to, co jest małe, w przeciwieństwie do człowieka, który dąży, by posiadać wciąż coś większego. Pragnienie władzy, wielkości i sławy jest rzeczą tragicznie ludzką i wielką pokusą, która usiłuje wkraść się wszędzie” – dodał Ojciec Święty. Podkreślił, że Bóg „woli prostaczków, którym objawione jest królestwo Boże (por. Mt 11, 25); oni są wielcy w Jego oczach. Powołuje ludzi prostych i gotowych, by byli Jego rzecznikami i im powierza objawienie swojego imienia i tajemnic swego Serca”.

„Pomyślmy o wielu synach i córkach waszego narodu: męczennikach, którzy sprawili, że zajaśniała bezbronna moc Ewangelii; o ludziach prostych a jednak niezwykłych, którzy potrafili świadczyć o umiłowaniu Boga pośród wielkich prób; o łagodnych a zdecydowanych głosicielach Miłosierdzia, jak św. Jan Paweł II i św. Faustyna. Poprzez te «kanały» swojej miłości Pan sprawił, że owe bezcenne dary dotarły do całego Kościoła i całej ludzkości. Znamienne jest, że obecna rocznica chrztu waszego narodu zbiega się dokładnie z Jubileuszem Miłosierdzia” – powiedział Ojciec Święty.

Franciszek nawiązał do daru wiary, jakim już od ponad tysiąca lat mogą cieszyć się Polacy. Zachęcił, byśmy dziękowali Bogu, który podążał z naszym narodem, „biorąc go za rękę i towarzysząc mu w wielu sytuacjach”. Również Kościół ma to zawsze czynić: słuchać i stawać się bliskim, „dzieląc radości i trudy ludzi, aby Ewangelia była postrzegana bardziej konsekwentnie i przynosiła większe owoce”.

„Także wasza historia, uformowana przez Ewangelię, Krzyż i wierność Kościołowi, była świadkiem pozytywnego wpływu autentycznej wiary, przekazywanej z rodziny do rodziny, z ojca na syna, a zwłaszcza przez matki i babcie, którym trzeba bardzo dziękować. Przede wszystkim mogliście namacalnie dotknąć konkretnej i przezornej czułości Matki wszystkich, której przybyłem tutaj oddać cześć jako pielgrzym, a którą pozdrowiliśmy w Psalmie jako «chlubę naszego narodu» (Jdt 15, 9)” – mówił Franciszek.

Papież przypomniał, że Bóg upodobał sobie w Maryi, swej uniżonej służebnicy, tak bardzo, iż zechciał z Niej utworzyć swoje ciało. Dziewica stała się Bogarodzicą, jak o tym od wieków śpiewają Polacy w pradawnej pieśni.

„Wam, którzy nieustannie do Niej przychodzicie, podążając do tej duchowej stolicy kraju, niech nadal wskazuje Ona drogę i pomaga tkać w życiu pokorną i prostą treść Ewangelii. Tutaj, na Jasnej Górze, podobnie jak w Kanie, Maryja oferuje nam swoją bliskość i pomaga nam odkryć, czego brakuje do pełni życia. Teraz, podobnie jak wówczas, czyni to z macierzyńską troską, ze swoją obecnością i dobrą radą, ucząc nas unikania arbitralnych decyzji i szemrań w naszych wspólnotach. Jako Matka rodziny chce nas strzec razem. Wasz naród pokonał na swej drodze wiele trudnych chwil w jedności. Niech Matka, mężna u stóp krzyża i wytrwała w modlitwie z uczniami w oczekiwaniu na Ducha Świętego, zaszczepi pragnienie wyjścia ponad krzywdy i rany przeszłości i stworzenia komunii ze wszystkimi, nigdy nie ulegając pokusie izolowania się i narzucania swej woli” – powiedział Ojciec Święty.

pl.radiovaticana.va/…/1247466

Francuski ksiądz przelał krew za wiarę. Tego samego dnia znany dziennikarz przyjął Chrzest.



Amerykański publicysta dziennika „Wall Street Journal” postanowił, w dniu zamordowania francuskiego księdza, o przyjęciu chrztu świętego. Sohrab Ahrami urodził się w Iranie. Będąc dzieckiem, wyemigrował z rodziną do Stanów Zjednoczonych, teraz mieszka w Londynie. Męczeńska śmierć kapłana spowodowała nawrócenie felietonisty.

Ahrami o nawróceniu poinformował w dzień mordu księdza Hamel. Napisał na Twitterze:

„IAmJacquesHamel: In fact, this is the right moment to announce that I’m converting to Roman Catholicism” (jestem Jacques Hamel. Jest to najlepszy moment by ogłosić, że przechodzę na wiarę Rzymsko-Katolicką – red.).

środa, 27 lipca 2016

Mój Jezus, mój ukochany

Przepiękna hiszpańska pieśń uwielbienia. W dosłownym tłumaczeniu: "Mój Jezus, mój ukochany". 

MI JESUS MI AMADO 




Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.

wtorek, 26 lipca 2016

A tak do tańca porwał uczestników śdm w rejonie zawierciańskim bp Antopni Długosz

“Kolejne ataki pokazują, że to jest koniec Europy, którą znaliśmy”


W ub. roku w samej Francji doszło do dziewięciuset kilku ataków na miejsca kultu i różnych profanacji obiektów kultu religijnego. Były takie wydarzenia jak obrzucenie kamieniami ludzi modlących się podczas Mszy św – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl ks. Waldemar Cisło, dyrektor Sekcji Polskiej Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
 
Bardzo ciekawy wywiad, polecam przeczytać go w całości pod poniższym linkiem:
 

Mszą Świętą zainaugurowano Światowe Dni Młodzieży



Mszą św. na krakowskich Błoniach oficjalnie zainaugurowano Światowe Dni Młodzieży. Eucharystii przewodniczył ks. kard. Stanisław Dziwisz, wieloletni osobisty sekretarz św. Jana Pawła II. „Pragniemy żyć w pokoju i modlimy się o dar pokoju” – mówił metropolita krakowski do młodych z całego świata.



– Witam was wszystkich bardzo serdecznie w mieście Karola Wojtyły – świętego Jana Pawła II. On w tym mieście dorastał do służby Kościołowi, stąd wyruszył na drogi świata, by głosić Ewangelię Jezusa Chrystusa. Witam was w mieście, w którym w sposób szczególny przeżywamy tajemnicę i dar Bożego Miłosierdzia.



– Chcemy wam powiedzieć, że pragniemy żyć w pokoju i modlimy się o dar pokoju dla naszego niespokojnego świata, aby ustała w nim przemoc i niesprawiedliwość, aby nikt nie umierał w nim z głodu. Modlimy się, aby doszła do głosu prawda, że wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami, bo jesteśmy dziećmi jednego Boga. W miłosiernym Sercu Boga jest miejsce dla nas wszystkich!



– Nieście światu dobrą nowinę o Jezusie Chrystusie. Dawajcie świadectwo, że warto i trzeba Mu zawierzyć nasz los. Otwierajcie na oścież Chrystusowi drzwi waszych serc. Głoście z przekonaniem, jak Paweł Apostoł, że „ani śmierć, ani życie, (…) ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” – apelował wieloletni osobisty sekretarz polskiego Papieża.

Holy Holy Holy Lord God Almighty .. [Agnus Dei]

Uwielbiajmy Pana!
Uwielbiajmy Go za Jego Miłosierdzie!
Za szczególne umiłowanie naszej Ojczyzny - Polski!
Za to, że mamy wszechpotężną Królową  - Maryję!
Chwała Panu, chwała na Niebiosach i Ziemi, chwała Mu w każdym stworzeniu! Chwała!
Chwała i uwielbienie za Polską ziemię,
za nasza historię, chwała niech będzie po wszystkie krańce świata,
Chwała, chwała, chwała, Panu naszemu!
Chwała Panu we wszystkich świętych polskiej ziemi, chwała...
Chwała we krwi męczenników, chwała Panu Panów...
Chwała Królowi, chwała z Aniołami, chwała Bogu Najwyższemu, chwała!

Panie chcemy być posłuszni Twojej woli. Popatrz jak wielu braci i sióstr jest zagubionych. Spójrz na nasz kraj, na naszą Ojczyznę - ilu tutaj jest poranionych. Spójrz na polską młodzież i ulecz ją. Odwróć od nas wrogów naszych, daj miłość i Twój pokój. Uratuj Ojczyznę naszą. Przywróć wzajemną miłość i daj opamiętanie. Ratuj nas abyśmy zawsze służyć Tobie mogli i czcili Twoją Matkę jako naszą Królowe, a nade wszystko naszą Matkę. Ty wszakże powiedziałeś: 
"Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście moje.” (Św. Faustyna Kowalska, "Dzienniczek", nr 1732). Dopomóż nam abyśmy byli posłuszni woli Twojej, ponieważ sami za słabi jesteśmy. Tylko Ty Panie możesz nam pomóc, przez wstawiennictwo Niepokalanej, Królowej Korony Polskiej. Amen.




poniedziałek, 25 lipca 2016

Francjo - powróć do Boga!

„Francjo, najstarsza córo Kościoła, co zrobiłaś ze swoim chrztem?”, w dramatyczny sposób pytał Ojciec Święty św. Jan Paweł II podczas swojej pielgrzymki do tego kraju w 1985 roku.


Orędzie z Medjugorie z 25.07.2016

Drogie dzieci! 
Patrzę na was i widzę was zagubionych; nie macie modlitwy ani radości w sercu. Dziatki, powróćcie do modlitwy i umieśćcie Boga na pierwszym miejscu, a nie człowieka. Nie traćcie nadziei, którą wam niosę. Dziatki, niech czas każdego dnia będzie dla was bardziej szukaniem Boga w ciszy waszego serca i módlcie się, módlcie się, módlcie się, aż modlitwa stanie się radością. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.


„Synod zalecił «pomaganie wiernym we właściwym rozróżnianiu słowa Bożego i objawień prywatnych», których rolą „nie jest (…) „uzupełnianie” ostatecznego Objawienia Chrystusa, lecz pomaganie w pełniejszym przeżywaniu go w jakiejś epoce historycznej”. Wartość objawień prywatnych różni się zasadniczo od jedynego Objawienia publicznego: to ostatnie wymaga naszej wiary; w nim bowiem ludzkimi słowami i za pośrednictwem żywej wspólnoty Kościoła przemawia do nas sam Bóg. Kryterium prawdziwości objawienia prywatnego jest jego ukierunkowanie ku samemu Chrystusowi. Jeśli oddala nas ono od Niego, z pewnością nie pochodzi od Ducha Świętego, który jest naszym przewodnikiem po Ewangelii, a nie poza nią. Objawienie prywatne wspomaga wiarę i jest wiarygodne właśnie przez to, że odsyła do jedynego Objawienia publicznego. Stąd kościelna aprobata objawienia prywatnego zasadniczo mówi, że dane przesłanie nie zawiera treści sprzecznych z wiarą i dobrymi obyczajami; wolno je ogłosić, a wierni mogą przyjąć je w roztropny sposób. Objawienie prywatne może wnieść nowe aspekty, przyczynić się do powstania nowych form pobożności lub do pogłębienia już istniejących. Może mieć ono pewien charakter prorocki (por. 1 Tes 5, 19-21) i skutecznie pomagać w lepszym rozumieniu i przeżywaniu Ewangelii w obecnej epoce; dlatego nie należy go lekceważyć. Jest to pomoc, którą otrzymujemy, ale nie mamy obowiązku z niej korzystać. W każdym razie musi ono być pokarmem dla wiary, nadziei i miłości, które są dla każdego niezmienną drogą zbawienia”. 

Benedykt XVI, papież

Nie jest naszą intencją autorytatywne orzekanie o prawdziwości i autentyczności objawień w Medjugorie. To bowiem należy do kompetencji władz kościelnych. Tę samą ostrożność, ale bez nieuzasadnionego uprzedzenia, pragniemy zachować również w odniesieniu do orędzi. Decyzja władz kościelnych jaka w przyszłości nastąpi będzie decyzją obowiązującą nas wszystkich której się podporządkujemy.

Demokracja


niedziela, 24 lipca 2016

Zakończenie diecezjalnych Dni Młodzieży w Gdyni

Dzisiaj, 24.07.2016, koncertem w muszli koncertowej w Gdyni zakończyły się diecezjalne Dni Młodych. Wspaniały koncert uwielbienia oraz zabawa młodzieży z kilkunastu krajów świata towarzyszyła dzisiejszemu świętowaniu młodych. Jutro młodzież wyjedzie do Krakowa aby tam od środy przeżywać Światowe Dni Młodzieży z papieżem Franciszkiem. Pogoda dopisała, szkoda jednak, że na tak dużą Gdynię wraz z okolicznymi  miejscowościami było tak mało ludzi wiary. Był to szczególny czas nie tylko uwielbienia ale również, a może przede wszystkim ewangelizacji. Co my, katolicy, ludzie z Polski chcemy przekazać światu? Co chcemy mu dać? Wszystko przemija, tylko Chrystus nie przemija. Wszystko się kiedyś skończy. Nie będzie tu i teraz. Wszystko to co dzisiaj ma dla nas znaczenie ulegnie destrukcji. Zostanie jedynie On i wieczność. Szkoda, że tak dużo uwagi poświęcamy sobie i rzeczom, które przemijają, a nie potrafimy spojrzeć głębiej i dalej ...




Bawiła się młodzież w różnym wieku
Już niedługo materiał video.

Koncert "Jednego Serca Jednego Ducha" w Krakowie


Kolejny atak w Niemczech. Uchodźca z Syrii zabił kobietę maczetą.

Mężczyzna uzbrojony w maczetę zabił w niedzielę po południu ciężarną kobietę i ranił dwie inne osoby w Reutlingen na południu Niemiec. Napastnika zatrzymano. Jak podała policja, jest on syryjskim uchodźcą.

Motywy ataku w centrum Reutlingen pod Stuttgartem nie są znane. Przypuszcza się jednak, że miały charakter osobisty. Reuters podał, że sprawcą jest 21-letni syryjski uchodźca, który działał sam. Napastnik był znany policji. Syryjczyk wystąpił w Niemczech o azyl.

 Czytaj dalej, źródło: 

piątek, 22 lipca 2016

czwartek, 21 lipca 2016

Niech żyje wolna Polska! Film promujący Polskę!


Młodzi ludzie w oparciu o tradycyjne wartości propagują postawy patriotyczne wśród Polaków na całym świecie.
Ten filmik nie pochłonął milionów złotych z budżetu państwa, jest produkcją młodych patriotów... a jest o niebo lepszy od rządowych produkcji... po jego obejrzeniu czuję dumę z Polski...
Strona internetowa: http://www.husarmia.pl/
Strona projektu na Facebooku: https://www.facebook.com/husarmia
Konto na YouTube: https://www.youtube.com/channel/UCixo...

Żądamy potężnej instytucji - Muzeum Kresów Wschodnich Rzeczpospolitej!



Pamięć o Kresach, o Wilnie, o Lwowie, o historii, o literaturze i sztuce kresowej to połowa naszej tożsamości narodowej. Wycinać Kresy z naszej zbiorowej pamięci to jak wycinać sobie pół duszy i pół mózgu. Żądamy potężnej instytucji - Muzeum Kresów Wschodnich Rzeczpospolitej!

Komentarz Tygodnia: Liczą się skutki

O wydarzeniach w Nicei, przewrocie w Turcji, a także o tym co zobaczyliśmy we włoskim Crotone.


O. Augustyn Pelanowski OSPPE - Od Ducha do ucha cz. 8

Szkoła Chrystusowa



«...ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili» (Łk 18, 9).

Jest to doskonały i bezbłędny test, na podstawie którego możemy bezbłędnie rozpoznać człowieka owładniętego przez pychę, choć często ukrytą pod maską pobożności. Sługa Boży o. Jacek Woroniecki OP podaje wskazówki, na podstawie których możemy w sposób pewny rozpoznać zarówno prawdziwą pokorę, jak też prawdziwą, choć często ukrytą pod maską pobożności pychę:

«Nic tak łatwo nie pozwoli nam rozpoznać człowieka mającego już silne podstawy pokory w charakterze od takiego, którym owładnęła, choć może jeszcze w sposób niewidzialny pycha, jak ich zachowanie wobec tego wszystkiego, co zasługuje na pochwałę w bliźnim.

Pierwszy szuka zawsze najpierw tego, co dobre w bliźnim, co zasługuje na uznanie i pochwałę; w każdym człowieku, choćby najgorszym, dostrzeże on zawsze jakiś pierwiastek Boży, przed którym z radością pochyli głowę. Toteż chętnie korzysta on z każdej okazji, by wyrazić uznanie i pochwalić, a nagana jest mu przykra i wprost go kosztuje...

Skłonność do pychy przeciwnie, przejawia się w łatwości ganienia i potępiania. Pycha sprawia, że najpierw spostrzegamy w bliźnim to, co jest złym, brzydkim, co zasługuje na naganę, nad czym możemy uznać się wyższymi....bo w naganie jest zawsze stwierdzenie swojej wyższości.

Tu zdaje się tkwić sekret tego cudownego oddziaływania Świętych na otaczających ich ludzi. Głębokie zjednoczenie z Bogiem daje im to całkowite podporządkowanie Bogu... które potem sprawia, że w bliźnich widzą oni pierwiastki Boże tam, gdzie oczy pysznych same tylko zło dostrzegają. Umieją oni odkryć te życiodajne pierwiastki w najgorszych nawet grzesznikach, którzy sami się ich wyparli...».

Źródło: O. J. Woroniecki: Szkoła Chrystusowa nr. 8, 1934 r.. Tekst został zamieszczony w świątecznym wydaniu Naszego Dziennika 23-26 grudnia 2000 r.

środa, 20 lipca 2016

Zniszczony ogród sióstr - pomóżmy - razem możemy więcej !

Kochani.Ośmielamy się zwrócić się do Was z apelem o wsparcie finansowe dla Sióstr Karmelitanek Bosych w Gdyni. 

Klasztorny ogród, który dzieli na pół rzeka Kacza został zniszczony w ogromnym stopniu przez wody niesione rzeką w wyniku ostatniej nawałnicy. Siostry w tej chwili nie mają zewnętrznej klauzury - gdyż rzeka porwała duże fragmenty ogrodzenia. Przy okazji zabrała obydwa mosty łączące dwie części klasztornego ogrodu. W załączniku kilka zdjęć z ogrodu po nawałnicy - o jakie poprosiliśmy Siostry.Siostry przy pomocy zewnętrznych pracowników zabezpieczyły już teren zniszczeń i trwa szukanie pomysłów jak skutki nawałnicy usunąć oraz jak zabezpieczyć lepiej teren na przyszłość. Jedno jest pewne już dziś całkowity koszt będzie niezmiernie wysoki, a dobrze wiecie, że Siostry spędzające swoje życie na modlitwie w intencjach Całego Kościoła - czyli również w intencji nas wszystkich oraz na wychwalaniu naszego Pana i Zbawiciela dniem i nocą na modlitwie - utrzymują się z pracy własnych rąk i z ofiar dobroczyńców.Pomóżmy Siostrom poprzez wpłaty ofiar serca na konto Klasztoru o numerze 35 1060 0076 0000 3200 0079 5475 z dopiskiem "po nawałnicy".

Razem możemy pomóc Siostrom zmierzyć się z czekającym je wydatkiem. I śmiało - jak możecie - prześlijcie apel dalej.







O. Augustyn Pelanowski OSPPE - Od Ducha do ucha cz. 7

wtorek, 19 lipca 2016

O przygotowaniu do Komunii św. i dziękczynieniu po niej ŚW. ALFONS MARIA LIGUORI



Przygotujcie serca wasze Panu, a służcie Jemu samemu. – I Król. 7, 3.

PRZYGOTOWANIE. – O trzy głównie rzeczy dusza winna się starać, jeśli pragnie wiele odnieść korzyści z Komunii św.

Najpierw musi się oderwać od stworzeń; musi wyrzucić ze swego serca wszystko, co nie jest Bogiem lub dla Boga.
Po wtóre powinna przyjmować Pana Jezusa w tym tylko celu, by kochać Go coraz bardziej.
Po trzecie nigdy nie należy zaniedbywać po Komunii św. należytego dziękczynienia; wyobrażajmy sobie, iż widzimy Pana Jezusa w naszej duszy, jakoby zasiadającego na tronie łaski. Ileż skarbów łask ten traci, kto mało się modli po Komunii św.

17 I. – Kardynał Bona zapytuje, dlaczego tyle dusz pomimo tak wielu Komunii św., tak mało czyni postępu na drodze Bożej? i odpowiada: "Przyczyna tego nie w pokarmie, lecz w usposobieniu przyjmującego". Ogień natychmiast zapala suche drzewo, mokrego zaś nie zapali, bowiem nie ma odpowiednich do tego warunków. Święci odnosili wielkie pożytki z Komunii św., bardzo się bowiem starali o należyte do niej przygotowanie.

O dwie głównie rzeczy dusza winna się starać, aby przygotować się należycie do Komunii św.
Pierwsza: to oderwanie się od stworzeń, przez oderwanie serca od wszystkiego, co nie jest Bogiem lub dla Boga. Choć dusza jest w łasce Bożej, jeśli serce jest zajęte sprawami ziemskimi, to o ile w nim jest więcej ziemi, o tyle mniej tam miejsca dla miłości Bożej. Pewnego razu św. Gertruda zapytała Pana Jezusa, jakiego żąda od niej przygotowania do Komunii św. – Tego tylko żądam od ciebie, odrzekł Pan Jezus, abyś mnie przyjmowała, wolna od siebie samej. Następnie, aby osiągnąć wielki pożytek z Komunii św., należy pragnąć przyjmować Pana Jezusa w celu kochania Go coraz więcej. – Przy stole eucharystycznym, jak mówi Gerson, nasycą się tylko ci, którzy są bardzo głodni. – Toteż pisze św. Franciszek Salezy, iż główną intencją duszy, przyjmującej Komunię św., winno być pragnienie postępu w miłości Bożej. "Winno się ją przyjmować, mówi Święty, z miłości ku Temu, który jedynie z miłości nam się oddaje. Pan Jezus powiedział do św. Mechtyldy: Gdy masz przystąpić do Komunii św. pragnij posiadać tę miłość, jaką serca wszystkich kiedykolwiek mi okazały, ja zaś ją przyjmę w takiej mierze, w jakiej byś chciała ją posiadać.
II. - Konieczne jest również dziękczynienie po Komunii św. Nie ma modlitwy milszej Panu Jezusowi nad modlitwę po przyjęciu Komunii św. Dusza winna wówczas wzbudzać akty i modlić się. Akty pobożne, wtedy wzbudzane, mają większą wartość przed Bogiem; nabierają jej wskutek obecności Pana Jezusa, który wówczas z duszą szczególniej jest złączony. Co się zaś tyczy modlitw, to jak mówi św. Teresa, Pan Jezus po Komunii św. pozostaje w duszy, jakby na tronie łaski, i mówi do niej: "Co chcesz, abym ci uczynił?". Duszo, dlatego właśnie zstąpiłem z nieba, by łask ci użyczać. Proś mnie, o co chcesz, a zostaniesz wysłuchana. – Ileż skarbów łask tracą ci, którzy mało się modlą po Komunii św.! O Boże miłości, tak bardzo więc pragniesz łask nam użyczać, a my tak mało dbamy, by o nie prosić. Jakąż boleść sprawi nam w godzinę śmierci myśl o tym niedbalstwie, tak dla nas szkodliwym! Mój Panie, zapomnij o przeszłości; na przyszłość z Twą pomocą chcę się lepiej przygotowywać do Komunii św., będę się starał wyniszczyć w sobie przywiązanie do tego wszystkiego, co mi przeszkadza pozyskać łaski, jakich chcesz mi udzielić.
I po Komunii św. chcę przestawać z Tobą, o ile czas mi na to pozwoli, abym otrzymał pomoc do postępu w Twej miłości; użycz mi jednak łaski, bym spełnił swe postanowienie. Jakże, mój Jezu, w przeszłości zapominałem o kochaniu Ciebie. Czas życia, jakiego mi udzielasz w swym miłosierdziu, jest czasem do przygotowania się na śmierć i zadośćuczynienia miłością za zniewagi, jakie Ci wyrządziłem. Chcę go obrócić na opłakiwanie swych grzechów i kochanie Ciebie. Kocham Cię, miłości moja; kocham Cię, jedyne dobro moje; zlituj się nade mną i nie opuszczaj mnie. Nadziejo moja, Maryjo, nie przestawaj nigdy wspierać mnie swym orędownictwem.

Rozmyślania na wszystkie dni całego roku z pism św. Alfonsa Marji Liguorego zebrał O. Jakób Cristini C. SS. R., Przetłumaczył z włoskiego O. W. Szołdrski C. SS. R., Tom II. NAKŁADEM OO. REDEMPTORYSTÓW. Toruń 1935, ss. 155-158

Niemiecki serial „Nasze matki, nasi ojcowie” godzi w wizerunek AK



Serial „Nasze matki, nasi ojcowie” emitowany w niemieckiej telewizji ZDF, ukazujący jakoby II wojnę światową godzi, w dobre imię Armii Krajowej. Polskie Towarzystwo Historyczne w Niemczech i Światowy Związek Żołnierzy AK zgłosiły do niemieckiej prokuratury podejrzenie o popełnieniu przestępstwa. Sprawę kontrowersyjnego serialu w „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja skomentował historyk dr Dariusz Kucharski.

Dr Dariusz Kucharski w pełni popiera decyzję o złożeniu zawiadomienia przez środowiska kombatanckie.

– Mogę tylko wyrazić opinię popierającą decyzję kombatantów, bo faktycznie ten film jest naruszeniem dóbr osobistych kombatantów zarówno z Armii Krajowej, jak i Narodowych Sił Zbrojnych – podkreślił historyk.

Gość „Aktualności dnia” wskazał też na przyczynę takiej sytuacji.

– Warto spojrzeć na to szerzej. Działania środowiska niemieckiego spowodowane są blisko dwudziestopięcioletnią wolnością interpretacyjną poza środowiskiem polskim, która bardzo często uderzała w polską rację stanu. Strona niemiecka, żydowska czy też rosyjska często pokazywała fakty historyczne w sposób niekorzystny dla Polski –powiedział Kucharski.

Historyk podkreślił, że reakcja kombatantów jest w pełni patriotyczna.

– W Polsce mamy do czynienia ze społeczeństwem w pełni obywatelskim, ponieważ potrafimy upominać się o swoje. Wielki ukłon w stronę kombatantów, którzy mając tyle lat nadal walczą o dobre imię Polski. Pokazują młodym ludziom, jak to należy robić –zaznaczył dr. Dariusz Kucharski.

Dodał, że naruszenie dobrego imienia kombatantów jest naruszeniem dobrego imienia naszego kraju.

Całość rozmowy z ”Aktualności dnia” można odsłuchać [tutaj]

Zobacz [więcej]
 
źródło: Radio Maryja

niedziela, 17 lipca 2016

Obory 2016 - O. James Manjackal



XVII Ogólnopolskie Spotkanie Rodziny Karmelitańskiej w Oborach. Pieśń na rozpoczęcie konferencji Papieskiego Misjonarza Miłosierdzia - O. Jamesa Manjackala MSFS z Indii.






















czwartek, 14 lipca 2016

O. Augustyn Pelanowski OSPPE - Od Ducha do ucha cz. 5

Rekolekcje Maryjne w Ożarowie Mazowieckim 09-11.09.2016

Otrzymałam informację o rekolekcjach Maryjnych, w drugi weekend września w Ożarowie Mazowieckim w Domu Rekolekcyjnym Misjonarzy Krwi Chrystusa.
Rekolekcje prowadzi siostra Barbara ze wspólnoty błogosławieństw.
Kto był w Medjugorie i w tej wspólnocie to na pewno siostrę Barbarę poznał.
Na pewno warto! Polecam! Szczegóły na plakacie.
Proszę o przekazanie informacji dalej!


Pozdrawiam was serdecznie


Olga
 
 

Świadectwo - Ojciec Pio w Gdańsku 16.06.2016

Byłam na peregrynacji relikwii o. Pio w Gdańsku. Bardzo przeżyłam to spotkanie modlitewne. Powiem prawdę, iż nie chciało mi się jechać. Wiecie jak jest, na początku zapał i chęć pojechania oraz uczestniczenia w modlitwie, później zniechęcenie. Zły na każdy sposób chce oderwać człowieka od źródła łaski. Jednak mu się to nie udało i około jedenastej dojechałam do kościoła o. Kapucynów w Gdańsku. Tłumy ludzi, pomimo środka tygodnia i wczesnych godzin przedpołudniowych. Jak większość z biorących udział w modlitwach bardzo przeżyłam ten czas łaski. Zrobiłam także, na pamiątkę,  kilka fotek. Jakie było moje zdziwienie kiedy mąż przeglądając zdjęcia powiedział mi, że w relikwiarzu rękawiczki o. Pio jest widoczna jakaś postać.  Na początku myślałam, że jest to odbicie kogoś kto stał obok ale jeżeli by tak było to i ja musiałabym się odbić w szkle relikwiarza. Przypatrzyłam się dobrze, osoba która widnieje w relikwiarzu jest jakby wykadrowana (środek rękawiczki) i nie wygląda na osobę z "dzisiejszego świata". Przypomina mi postać mnicha, jak dla mnie św. Franciszka. Podzielcie się wpisem kogo wy widzicie? 

Fot. Dobra Nowina Swarzewo


Fot. Dobra Nowina Swarzewo

Fot. Dobra Nowina Swarzewo

Fot. Dobra Nowina Swarzewo

Max i ja - Nowy film animowany o Św. Maksymilianie Maria Kolbe (2016)

Trener reprezentacji Portugalii: "Moją inspiracją jest Jezus Chrystus. Wierzę, że On zmarwychwstał"


Trener Fernando Santos dał nadzieję Portugalczykom, że ich piłkarska reprezentacja znów zacznie odnosić wielkie sukcesy. W wywiadach selekcjoner, który jest traktowany niemal jak bohater narodowy, mówi jednak nie tylko o futbolu. Ostatnio w krótkiej rozmowie z portalem Expresso Santos wyznał, że jego inspiracją jest Jezus Chrystus.

Momentem przełomowym w życiu Fernando Santosa był rok 1994. To właśnie wtedy - jak twierdzi – dotarło do niego, że Jezus Chrystus żyje.

Wierzę, że On zmartwychwstał. Ponieważ bycie chrześcijaninem oznacza pewność, że Chrystus zmartwychwstał. Apostoł Paweł powiedział wyraźnie: „Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, próżna byłaby nasza wiara”. Ale on żyje! Ta prawda jest bardzo prosta i nie należy jej komplikować. Wierzę w zmartwychwstanie, w to, że nasze życie tutaj jest tylko etapem i nie kończy się na ziemi, że nie umieramy na zawsze. Jezus żyje w nas i pośród nas
– mówił trener portugalskich piłkarzy.

Dzień, w którym spotkałem Jezusa Chrystusa, był najszczęśliwszym dniem w moim życiu
– podkreślił na zakończenie Fernando Santos.

środa, 13 lipca 2016

O. Augustyn Pelanowski OSPPE - Od Ducha do ucha cz. 4

Nigdy nie wątp w wstawiennictwo Maryi



Kazanie na temat Najświętszej Maryi Panny i o Jej niezwykłym wstawiennictwu u Pana. Dlaczego Kana jest wspaniałym przykładem siły Maryi? Czy Maryja przejmuje się naszym losem, będąc w Niebie? Dlaczego Chrystus mówi do swej matki "niewiasto"? I czym jest "Jego godzina"? Aby włączyć polskie napisy, należy kliknąć w ikonkę "napisy".

Sprofanowali figurę

26 czerwca w Bolonii nieznani sprawcy zniszczyli figurę św. Petroniusza, biskupa i patrona Bolonii. Na cokole wandale pozostawili napis „Allah Akbar” – wyznanie wiary w Allaha. Policja prowadzi w tej sprawie śledztwo.

– Mam nadzieje, że jest to tylko głupi wybryk. Bolonia jest miastem, gdzie rożne kultury i religie współistnieją od wieków, takie zachowanie nie jest mile widziany – stwierdził Virginio Merola, burmistrz Bolonii. – Jeśli będziemy w dalszym ciągu tak skrajnie tolerancyjni, przyjaźni i liberalni; jeśli będziemy wciąż powtarzać, że są to nieszczęśliwi, zdesperowani uchodźcy; jeśli będziemy w dalszym ciągu pozwalać przyjeżdżać wszystkim bez wyjątku, to takie sytuacje będą się wciąż zdarzać. Zaczyna się od wypisywania bluźnierstw na naszych figurach, a skończy na tym, że będziemy gośćmi we własnym kraju – kontrolowała radna Lucia Borgonzoni.

czytaj dalej: 


Źródło: churchmilitant.com

MR

Read more: www.pch24.pl/nieznani-sprawc…

Trener Portugalii Fernardo Santos zadedykował wygranie Euro Jezusowi.


Trener Fernardo Santos zadedykował wygranie Euro Jezusowi.
W Portugalii nie milkną echa niedzielnego zwycięstwa podopiecznych Fernando Santosa w piłkarskich mistrzostwach Europy. Media przypominają poniedziałkową deklarację prezydenta kraju, który nazwał Santosa „człowiekiem wiary”.

Odnotowują, że Portugalczyk nie stracił wiary w zdobycie tytułu nawet po słabym meczu z Austrią, który jego ekipa zaledwie zremisowała 18 czerwca w Paryżu, czyniąc mało prawdopodobnym awans do następnej fazy turnieju. To wtedy właśnie Santos zadedykował wygranie Euro Jezusowi. Trener napisał w nim, że chce wrócić do domu, aby m.in. porozmawiać ze swoim najlepszym Przyjacielem i Jego Matką.

Czytaj dalej w poniższym linku:

gosc.pl/doc/3286462.Najleps…

środa, 6 lipca 2016

O. Augustyn Pelanowski OSPPE - Od Ducha do ucha cz. 1

Sejm uchwalił ustawę o aktywizacji przemysłu okrętowego



Zwolnienie stoczni z podatku VAT, wybór między CIT a zryczałtowanym 1-proc. podatkiem od wartości sprzedanej produkcji oraz możliwość włączenia stoczni do specjalnych stref ekonomicznych zakłada uchwalona w środę przez Sejm ustawa o aktywizacji przemysłu okrętowego.

Za opowiedziało się 290 posłów, przeciw było 30, a 131 wstrzymało się od głosu. Ustawę przygotowało Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.

Przed przyjęciem całości ustawy Sejm odrzucił wszystkie zgłoszone poprawki. Dotyczyły one m.in. zmiany tytułu ustawy – posłowie PO i Nowoczesnej proponowali, aby nazywała się “ustawą o zryczałtowanym podatku od wartości sprzedanej produkcji”, a nie “ustawą o aktywizacji przemysłu okrętowego i przemysłów komplementarnych”.

W trakcie prac w komisji posłowie zaproponowali także rozszerzenie użytej w ustawie definicji “budowa statku” przez dodanie fragmentu, iż budowa statku dotyczy także budowy części, które mają zostać wbudowane do statku lub służyć jego eksploatacji. Inna odrzucona poprawka dotyczyła zniesienia limitu 5 mln euro, umożliwiającego korzystanie ze zryczałtowanego podatku przy remontach statków.

Przyjęta przez Sejm ustawa zakłada stosowanie zerowej stawki VAT na produkcję, import, części i wyposażenie dla jak najszerszego katalogu jednostek pływających(zgodnie z dyrektywą UE w sprawie VAT). Rozszerzenie preferencji podatkowej dotyczyć będzie takich statków jak np. holowniki i lodołamacze pełnomorskie. Przewidziano też zwiększenie katalogu nowych statków objętych zerową stawką VAT-u. Jak wskazano, zaoszczędzone w ten sposób środki przedsiębiorcy będą mogli wykorzystać na inne cele.

Według obowiązujących obecnie przepisów stocznie, zaopatrując się u swoich dostawców w różnego rodzaju komponenty związane z budową statku, płacą VAT (wynosi on 23 proc.). Po zakończeniu budowy, zgodnie z polskim prawem, stocznia występuje do budżetu państwa o zwrot tego VAT-u. W nowych przepisach stocznia już na etapie wystawiania faktury za konkretne elementy czy komponenty nie będzie płaciła VAT-u.

W ustawie przewidziano też możliwość wyboru między obecnym 19 proc. CIT lub PIT a nowym zryczałtowanym podatkiem od wartości sprzedanej produkcji w wysokości 1 proc. w zakresie budowy i przebudowy statków. Wybór formy opodatkowania będzie wymagał złożenia przez przedsiębiorcę oświadczenia. Zmiana formy opodatkowania możliwa będzie nie wcześniej niż po upływie trzech lat.

W nowych przepisach zakłada się także ułatwienia w objęciu statusem specjalnej strefy ekonomicznej gruntów, na których prowadzona jest produkcja okrętowa i komplementarna. Ustawa przewiduje też dopuszczenie branży okrętowej do możliwości korzystania ze środków unijnych, tj. kredytu technologicznego i premii technologicznej (po decyzji Komisji Europejskiej o zgodności pomocy publicznej z rynkiem wewnętrznym).

Według szacunków rządu, dzięki stworzeniu warunków do dynamicznego rozwoju przemysłu okrętowego i przemysłów komplementarnych powstanie w nich ok. 3 tys. miejsc pracy.

Teraz ustawą zajmie się Senat. Planuje się, że wejdzie w życie 1 stycznia 2017 r.

RadioMaryja.pl

Zwycięstwo Niepokalanej

„Walczcie z ufnością. Pod opieką Błogosławionej Maryi Dziewicy /…/ 
Zwycięstwo wasze jest pewne. Niepokalana dopomoże wam do zwycięstwa/…/”.
„Trzeba ufać i modlić się; Jedyna broń, której używając Polska odniesie zwycięstwo – to Różaniec/…/”.

Sługa Boży August kard. Hlond Prymas Polski



Co dalej w sprawie Medjugorje?



Ksiądz Lombardi komentuje doniesienia prasowe ws. objawień.


W związku pojawieniem się w mediach informacji o możliwej nominacji administratora apostolskiego dla sanktuarium w Medjugorje dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi stwierdził, że jest to jedna z hipotez roboczych i dotychczas w tej kwestii nie została podjęta żadna decyzja.

Ksiądz Lombardi zauważył, że gdyby taka decyzja weszła w życie, oznaczałoby to bezpośrednie podporządkowanie sanktuarium w Medjugorie Stolicy Apostolskiej. Jest jednak zbyt wcześnie, by mówić o nastawieniu wobec domniemanych objawień, czy też decyzji, która ma zapaść w najbliższej przyszłości.

Medjugorje leży w diecezji Mostar na terenie Bośni i Hercegowiny. Według słów grupy młodych mieszkańców tej miejscowości, 24 czerwca 1981 roku zaczęła im się ukazywać Matka Boża, przekazując przesłania. „Spotkania” te trwają do dzisiaj i są związane nie z miejscem (zdarzają się także poza Medjugorjem), ale z osobami wizjonerów. Właśnie niespotykana w historii tego typu zjawisk długotrwałość i brak ich ostatecznego zakończenia są jedną z głównych przyczyn, dla których Kościół katolicki nie wypowiedział się ostatecznie na temat ich nadprzyrodzonego charakteru.

Dotychczas Stolica Apostolska za miarodajne uznaje stanowisko episkopatu byłej Jugosławii z 1991 r., w myśl którego nie można potwierdzić nadprzyrodzonego charakteru zjawisk zachodzących w Medjugorju. Dopóki tak się nie stanie, nie można organizować tam oficjalnych pielgrzymek. Mimo to przybywający do tego miejsca wierni powinni być otoczeni opieką duszpasterską. Co roku przyjeżdża do Medjugorja ok. 2 mln ludzi.

18 stycznia 2014 roku zakończyła swoje prace międzynarodowa komisja badająca domniemane objawienia Matki Bożej, której przewodniczy kard. Camillo Ruini. O rezultacie jej badań ma poinformować i wydać orzeczenie w tej sprawie Kongregacja Nauki Wiary.

gosc.pl/doc/3274507.Co-dale…
 
dopisek: Kościół nie może organizować pielgrzymek do Medjugorje jako do miejsca rzekomych objawień dopóki nie będą one uznane za nadprzyrodzone. Może natomiast organizować pielgrzymki do Sanktuarium modlitwy i pojednania w Medjugorie. O charakterze objawień zadecyduje komisja kościelna po ich ustaniu. Jak wiemy objawienia nadal trwają. W Fatimie Kościół również nie uznał objawień w chwili ich trwania, a także po zakończeniu, badanie objawień trwało jakiś czas.  

Jadąc do Medjugorje nastaw się na wspaniałe spotkanie z Matką Boga, a Ona poprowadzi cię do Syna. Nie myśl o objawieniach, one są drugoplanowe. Czy w nie wierzysz czy też nie to nie ma żadnego znaczenia dla twojego zbawienia. Za to ogromne znaczenie ma konfesjonał i to na nim skup się będąc w Medjugorie.