sobota, 30 listopada 2013

Burzą kościoły

We Francji coraz częściej burzy się kościoły. Tak wygląda upadek cywilizacji łacińskiej. Qvo Vadis Europejczyku?


piątek, 29 listopada 2013

Burzą meczety

Była kolonia portugalska Angola, a obecnie państwo w zachodniej Afryce, zdelegalizowała Islam. Jako przyczynę podaje się prześladowania chrześcijan w islamskich krajach Afryki. 

Źródło: zmianynaziemi.pl


Prezydent Angoli, Jose Eduardo dos Santos, oświadczył, że nastąpił definitywny koniec islamu w rządzonym przez niego kraju. W sumie aż 95% z 20 milionów mieszkańców tego kraju to chrześcijanie. Wyznawcy islamu docierają do tego kraju z państw ościennych.


Władze Angoli nie żartują i wydano nakaz zamknięcia wszystkich meczetów w tym kraju. Następnym etapem ma być ich wyburzenie. Rządzący Angolą politycy twierdzą, że wiara muzułmańska jest zupełnie sprzeczna z kulturalnym dziedzictwem ich narodu.

Poza tym radykalny krok argumentuje się specyfiką islamu, która uniemożliwia normalne koegzystowanie wyznawców tej religii w społeczeństwie. Delegalizacja islamu to pierwszy taki krok na świecie podjęty w imię troski o dobro chrześcijańskiego społeczeństwa. To pierwszy kraj świata, który dostrzega nierównowagę między pozycją chrześcijan w krajach islamskich a muzułmanów w krajach o chrześcijańskim rodowodzie.

czwartek, 28 listopada 2013

Feministki atakują modlących się katolików.


Na ulicach Argentyny rozgrywają się dramatyczne sceny. Przed katedrą w San Juan, modlących się na różańcu katolików zaatakowały feministki. Tak wykrzykiwane przez pewne środowiska hasła o tolerancji niestety ale nie mają zastosowania w odniesieniu do katolików. Atak na modlących powinien spotkać się z reakcją nie tylko policji (w wielu przypadkach dochodziło do naruszalności cielesnej, obrażania, plucia, sponiewierania oraz tzw. przemocy seksualnej, tym razem w odniesieniu do modlących się mężczyzn) ale także środowisk tzw. tolerancji. Bo w czym zagraża odmawianie publiczne różańca? Patrząc na przewijające się obrazy dochodzi się do wniosku, że faktycznie szatan został spuszczony z łańcuchów. Grzech Sodomy rozlewa się na cały świat, przybierając rozmiary tajfunu. Nie łudźmy się, że to zdziczenie nie dotrze do Polski. Dotrze i to szybciej niż myślimy. Jeżeli się nie otrzęsiemy, nie uklękniemy, nie będziemy się modlić i działać. Jeżeli nada będziemy się wstydzić naszych korzeni. Wiary naszych Ojców. Nie będziemy nazywać zła złem, to prędzej czy później takie obrazki będą i u nas miały miejsce. Przykładem może być niedawne sponiewieranie członków Krucjaty Młodych modlących się w miejscach publicznych. Kto z przechodzących katolików dołączył do nich aby chociaż przez chwilę się pomodlić? Kto stanął w ich obronie? Wystarczy głośno wyrażać swój sprzeciw. Zwrócić uwagę w miejscu publicznym ale my się boimy. Jezus powiedział: "Kto się zaprze mnie i tego ja się zaprę przed moim Ojcem". Ostre, jasne słowa. I w innym miejscu: "Mnie prześladują i was prześladować będą". Jest tam także obietnica, że ci co wytrwają będą oglądać Boga w Niebie. 
Czy my jesteśmy przygotowani na takie prześladowanie, na plucie nam w twarz (Chrystusowi także pluli), bicie, malowanie farbą, wyzywanie i ośmieszanie? Czy znowuż stchórzymy... Czy w końcu zaczniemy bronić krzyża, a z nim tego wszystkiego co zwie się Polska?  


Dzisiaj już wiemy troszkę więcej. Środowiska feministyczne chciały sprofanować katedrę. Ludzie zebrani na mszy postanowili bronić za wszelką cenę katedry aby nie dopuścić do profanacji. Stąd kordon utworzony z mężczyzn odmawiających różaniec.

Adoracja 28.11.2013

Zapraszamy na dzisiejszą Adorację Najświętszego Sakramentu w Domu Misyjnym w Swarzewie
godz. 20.00 (kaplica)

Misjonarze Krwi Chrystusa

Belgia planuje zalegalizować… eutanazję dla niemowląt i starszych dzieci!

Szanowni Państwo,
Wysyłamy dziś już drugą wiadomość, lecz pragniemy zapewnić, że takie sytuacje są wyjątkowe. Uważamy, że problem, o jakim piszemy niżej, wyjaśnia, dlaczego nie czekamy kilku dni, aby poprosić Państwa o działanie..
Belgia planuje zalegalizować… eutanazję dla niemowląt i starszych dzieci! 
Wyraź swój sprzeciw. Wyślij wiadomość do Przewodniczących Belgijskich Komisji Sprawiedliwości i Spraw Społecznych. 
Obecnie w Belgii ma miejsce około 1,4 tysiąca eutanazji w ciągu roku. Te liczby ciągle rosną. Niektórzy starsi ludzie obawiają się hospitalizacji w obawie przed eutanazją. W 2003 r. miały miejsce 235 przypadki eutanazji, a w roku 2012 aż 1432.
Jak informuje portal Pch24, w 2012 r. liczba zgonów w wyniku eutanazji wzrosła o 25 proc., natomiast według ostatnich badań aż 47 proc. zgonów wywołanych eutanazją nie jest rejestrowanych. Okazuje się także, że w 32 procentach przypadków personel szpitali zabija pacjentów bez ich żądania. Innym nadużyciem jest przeprowadzanie eutanazji przez pielęgniarki, podczas gdy zgodnie z prawem zabijać pacjentów mogą tylko lekarze.
Fakt, że takie pomysły się pojawiają i są dyskutowane, trudno jest wytłumaczyć. Trzeba działać.

Serdecznie pozdrawiam,
Magdalena Korzekwa
Polish Campaigns Manager z Zespołem CitizenGO
------
CitizenGO jest organizacją aktywnych obywateli, dla których ważna jest ochrona życia człowieka, rodziny oraz wolności. Aby dowiedzieć się więcej na nasz temat, kliknij tutaj. Możesz też znaleźć nas na portalach Facebook lub Twitter Ta wiadomość jest adresowana na e-mail: ciemnooka351@wp.pl.
Jeśli nie życzysz sobie otrzymywać naszych wiadomości, kliknij link. Jeśli chcesz zmienić Twoje dane, kliknij link.

Aby się z nami skontaktować, prosimy nie odpowiadać na ten e-mail, lecz użyć formularza: http://www.citizengo.org/pl/contacto.

środa, 27 listopada 2013

Relacja filmowa: Wojciech Reszczyński w Klubie Zygmuntowskim

fundacja_logo_p.2.png

Relacja filmowa: Wojciech Reszczyński w Klubie Zygmuntowskim.

27.11.2013
Szanowni Państwo, W poniedziałek 18.XI.2013 r. w Klubie Zygmuntowskim odbyło się spotkanie z Wojciechem Reszczyńskim, z którego filmową relację można obejrzeć klikając na zamieszczony poniżej link:

http://youtu.be/MNnI7NlKjQk

Relacje z pozostałych spotkań, które odbyły się w Klubie Zygmuntowskim można obejrzeć na oficjalnym kanale Fundacji.

http://www.youtube.com/user/KlubZygmuntowski

Klub Zygmuntowski

Orędzie Matki Bożej z 25 listopada 2013

„Drogie dzieci! Dzisiaj wszystkich was wzywam do modlitwy. Dziatki, otwórzcie drzwi serca głęboko na modlitwę, modlitwę sercem, a wtedy Najwyższy będzie mógł oddziaływać na waszą wolność i rozpocznie się nawrócenie. Wiara stanie się mocna, abyście mogli całym sercem powiedzieć: Bóg mój, moje wszystko. Dziatki, zrozumiecie, że tu na Ziemi wszystko jest przemijające. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”

„Synod zalecił «pomaganie wiernym we właściwym rozróżnianiu słowa Bożego i objawień prywatnych», których rolą „nie jest (…) „uzupełnianie” ostatecznego Objawienia Chrystusa, lecz pomaganie w pełniejszym przeżywaniu go w jakiejś epoce historycznej”. Wartość objawień prywatnych różni się zasadniczo od jedynego Objawienia publicznego: to ostatnie wymaga naszej wiary; w nim bowiem ludzkimi słowami i za pośrednictwem żywej wspólnoty Kościoła przemawia do nas sam Bóg. Kryterium prawdziwości objawienia prywatnego jest jego ukierunkowanie ku samemu Chrystusowi. Jeśli oddala nas ono od Niego, z pewnością nie pochodzi od Ducha Świętego, który jest naszym przewodnikiem po Ewangelii, a nie poza nią. Objawienie prywatne wspomaga wiarę i jest wiarygodne właśnie przez to, że odsyła do jedynego Objawienia publicznego. Stąd kościelna aprobata objawienia prywatnego zasadniczo mówi, że dane przesłanie nie zawiera treści sprzecznych z wiarą i dobrymi obyczajami; wolno je ogłosić, a wierni mogą przyjąć je w roztropny sposób. Objawienie prywatne może wnieść nowe aspekty, przyczynić się do powstania nowych form pobożności lub do pogłębienia już istniejących. Może mieć ono pewien charakter prorocki (por. 1 Tes 5, 19-21) i skutecznie pomagać w lepszym rozumieniu i przeżywaniu Ewangelii w obecnej epoce; dlatego nie należy go lekceważyć. Jest to pomoc, którą otrzymujemy, ale nie mamy obowiązku z niej korzystać. W każdym razie musi ono być pokarmem dla wiary, nadziei i miłości, które są dla każdego niezmienną drogą zbawienia”.
Benedykt XVI, papież
Nie jest naszą intencją autorytatywne orzekanie o prawdziwości i autentyczności objawień w Medjugorje. To bowiem należy do kompetencji władz kościelnych. Tę samą ostrożność, ale bez nieuzasadnionego uprzedzenia, pragniemy zachować również w odniesieniu do orędzi. Decyzja władz kościelnych jaka w przyszłości nastąpi będzie decyzją obowiązującą nas wszystkich której się podporządkujemy.

wtorek, 26 listopada 2013

Gender to tak naprawdę walka kobiet przeciwko mężczyznom

To już nie książę ratuję księżniczkę, tylko księżniczka księcia. Czy jestem chłopcem czy dziewczynką, płeć mnie nie ogranicza.
- Gender to tak naprawdę walka kobiet przeciwko mężczyznom i to walka bardzo aktywna. To jest głębokie powstanie przeciwko męskości i kobiecości - powiedziała Gabriele Kuby. Niemiecka socjolog i autorka książek o gender była gościem konferencji: „Gender - ochroń swoje dziecko”, która odbyła się 23 listopada w Miejskim Ośrodku Kultury Piastowie.
Pomysł zmiany bajek, że książę już nie ratuje księżniczki, tylko to księżniczka ma ratować księcia - to jeden z elementów programu, jaki wprowadza się do przedszkoli także w Polsce. Gabriele Kuby podczas swojego wykładu w Piastowie podała przykład piosenki z polskiego projektu przedszkoli równościowych, jakiej uczy się przedszkolaki: „gram z kim chcę grać, bawię się w co chcę i płeć mnie nie ogranicza, czy jestem chłopcem czy dziewczynką, płeć mnie nie ogranicza”. Gabriele Kuby uważa, że to kobiety stoją na czele gender, a dzięki wsparciu homoseksualistów są w stanie propagować niebezpieczną ideologię gender. Dlatego niebezpieczną, bo taką która zakłada, że trzeba zniszczyć tożsamość mężczyzny i kobiety. W czerwcu 2013 r. Rada Gospodarcza i Społeczna ONZ postanowiła, że we wszystkich strukturach państwowych należy wprowadzić systemowy program działania, aby gender uczynić jego głównym nurtem - podkreślała Kuby.
CAŁOŚĆ na stronie Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy: http://ksd.media.pl/aktualnosci/1610-gabriele-kuby-gender-to-walka-kobiet-przeciwko-mezczyznom
Redakcja ksd.media.pl zezwala na przedruk pod warunkiem podania źródła i autora.


--
Biuro Prasowe
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy

niedziela, 24 listopada 2013

SMS od ... demonów

Zapraszam do odsłuchania konferencji wygłoszonej przez ks. Marka Bałwasa. Konferencja oparta jest na SMS-ach, które ksiądz Marek otrzymywał od opętanej dziewczyny i … demonów, które wykorzystywały dziewczynę jako medium.
Ksiądz kapitalnie komentuje przekazane wiadomości, przy okazji można zauważyć jak bardzo otaczająca nas rzeczywistość przepojona jest demonizmem.


Można pęknąć ze śmiechu. Ks. modlił się do Michała Archanioła, diabeł przysłał sms- Po co go wołasz? nie wołaj go tu, ja go tu nie potrzebuję, bliżej już się nie da. Po co ten miecz? ja mam dłuższy ogon od niego.

A potem o siostrze Faustynie- Po co tu przyszłaś ruda?

Klecho, nie potrzeba dużej wiedzy, żeby zrozumieć moje postępowanie wobec ciebie. Klecho. Moim zadaniem jest zabieranie dusz twojemu przywódcy, a ty przeciwstawiasz się temu i zabierasz je mnie. Ciągle piszesz i rozdajesz różne książeczki religijne, a ci którzy je czytają, wierzą w to co piszesz. Wygrałeś klecho, On dał ci broń, która jest silniejsza ode mnie. Klecho, niewiele potrzeba by to zrozumieć- ty mnie dręczysz swoimi różnorodnymi działaniami ewangelizacyjnymi, a ja ci się po prostu odpłacam. Czyżbyś naprawdę się mnie nie bał? Mam wszystko co jest potrzebne, aby zrobić z ciebie szmatę. Prawdę mówiąc, tylko kilka razy zadrżałeś przed nami.......itd   

Marek Bałwas pierwszy raz zetknął się z niepełnosprawnymi, gdy w 1985 r. pojechał jako młody chłopak do Lichenia, pracować przy rozbudowie klasztoru. Obserwował opiekujących się nimi kleryków. To wtedy postanowił, że zostanie księdzem.

W seminarium od początku angażował się w pracę z niepełnosprawnymi. Podczas pobytu nad Bałtykiem wniósł do wody chłopca, który nie chodził. Pamięta, wciąż przejęty, jak chłopak się cieszył, jak się dziwił, że woda taka słona.

Jako ksiądz z pięcioletnim stażem był jednym z organizatorów Przystanku Jezus. Podczas kazania udało mu się namówić wielu młodych ludzi, by poszli do spowiedzi.

Trzy miesiące później, już po wypadku, pewna dziewczyna zwróciła mu w liście uwagę, że to mogła być zemsta szatana za tamte nawrócenia.

– Po lekturze listu poczułem się jak Hiob – opowiada ks. Bałwas. – Jakby mi diabeł powiedział: „Wychwalasz Boga i skaczesz z młodzieżą? Zobaczymy, co będzie, jak stracisz nogi”.

26 lutego 2003 r. jechali we czterech. Samochód dachował. Pozostali wyszli z wypadku bez większego uszczerbku. A ks. Bałwas doznał złamania kręgosłupa na odcinku piersiowym i uszkodzenia rdzenia kręgowego. Co oznaczało, że już nie będzie chodził.

Na zdjęciach, które umieszcza w serwisie Fotka.pl, widać szatyna ostrzyżonego na jeża, szczerzącego zęby w uśmiechu. Fotografuje się w ornacie albo nad jeziorem, zwykle z szeroko otwartymi ramionami. Jakby tym gestem przykrywał swój wózek.

Fotka.pl to serwis, który służy głównie nastolatkom do eksponowania swoich wdzięków, tymczasem na profilu ks. Marka roi się od podziękowań „za wyczesane rekolekcje”. Za zmianę w życiu. I za ten uśmiech. Margitaa pisze: „proboszczom doradzam, aby zapraszali ks. Marka. To najlepsze narzędzie, jakim Bóg się posłużył w staraniach o nasze dusze”.

– Pan dał, Pan zabrał, niech imię Jego będzie błogosławione – powtarza za Hiobem ks. Marek. – Teraz świadectwo o miłości Boga ma jeszcze większą siłę. Bo wózek ma taką „moc przekazu”, że to się w głowie nie mieści.

http://tygodnik.onet.pl/30,0,43277,1,artykul.html

Obrońcy Życia zapraszają na kursy dla prolajferów

Jeżeli mieszkasz w okolicy Malborka bądź Łodzi, a chcesz aktywnie włączyć się w ochronę życia poczętego, zapisz się na kurs dla prolajferów! Fundacja Pro - Prawo do Życia organizuje te kursy w całej Polsce, aby pokazywać jak skutecznie bronić życia. Podczas warsztatów dowiecie się m.in. jak zorganizować wystawę czy pikietę. Fundacja zaproponuje Wam również różne formy włączania się w akcje organizacji. "Do tryumfu zła potrzeba tylko, aby dobrzy ludzie nic nie robili."

Kurs dla prolajferów odbędzie się w Łodzi w dniu 14 grudnia br., a w Malborku w dniu 21 grudnia br. Zgłoszenia prosimy wysyłać na adres: kurs@stopaborcji.plstop
Źródło: stopaborcji.pl
Informacja ukazała się także na stronie Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy: http://ksd.media.pl/aktualnosci/1603-kursy-dla-prolajferow-w-lodzi-i-malborku-juz-w-grudniu
Polecamy więcej informacji ze strony Fundacji Pro - Prawo do Życia:

Ginekolodzy z Rydygiera - nie zabijajcie! Relacja z pikiety

Pikieta w Skarżysku - Kamiennej - relacja

Koniec bojkotu Orlenu

Dobry kompromis, Prezydencie Komorowski?


--
Biuro Prasowe
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy

Protest przeciwko tworzeniu dzieci od trójki rodziców

Kilkudziesięciu członków Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy podpisało deklarację nr 557, w której skrytykowano wniosek Wielkiej Brytanii o umożliwienie naukowcom prowadzenia inżynierii genetycznej na embrionach ludzkich przy użyciu materiału genetycznego pochodzącego od trójki rodziców. Ordo Iuris wysłało listy do członków polskiej delegacji do ZP RE z prośbą o jej poparcie.
Deklaracja dotyczy techniki wymiany mitochondriów komórki jajowej kobiety, której DNA mitochondrialne jest genetycznie obciążone, na mitochondria pochodzące z komórki jajowej innej kobiety, nie obciążonej taką chorobą. Tak zmodyfikowana komórka jajowa (zawierająca swoje dotychczasowe jądro komórkowe, ale mitochondria z innej komórki jajowej) byłaby dopiero poddawana zapłodnieniu. Według genetyków, media dość trafnie określiły tę technologię mianem tworzenia dziecka trójki rodziców.
Ta kontrowersyjna technika została rekomendowana rządowi Wielkiej Brytanii przez Urząd ds. płodności i embriologii (Human Fertilisation and Embryology Authority HFEA) w bieżącym roku. Krytyka przedmiotowych propozycji w oświadczeniu nr 557 jest ważnym sygnałem wystosowanym przez całą Europę do Wielkiej Brytanii. Sygnatariusze deklaracji wprost uznają przedmiotową technikę za praktykę eugeniczną i stwierdzają expressis verbis, że „stworzenie zarodka ludzkiego z materiału genetycznego pochodzącego od więcej niż dwóch osobników, jak zaproponował HFEA w Wielkiej Brytanii, narusza godność człowieka i prawo międzynarodowe".
Członkowie Zgromadzenia Parlamentarnego RE mogą podpisywać deklarację do końca stycznia 2014 roku.
Analizę dotyczącą procedury tworzenia dzieci trójki rodziców można przeczytać na stronie Ordo Iuris.
Ordo Iuris
Źródło: http://www.ordoiuris.pl/protest-przeciwko-tworzeniu-dzieci-od-trojki-rodzicow,3341,i.html
Informacja ukazała się także na stronie Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy: http://ksd.media.pl/aktualnosci/1599-protest-przeciwko-tworzeniu-dzieci-od-trojki-rodzicow
Polecamy więcej artykułów Centrum Prawnego Ordo Iuris:
Unia Europejska: praworządność czy sędziokracja?
"Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny". O niektórych implikacjach art. 18 Konstytucji RP
Aborcja na żądanie i Europejska Konwencja Praw Człowieka

--
Biuro Prasowe
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy

VIII Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej Zagrożenia rozwoju osobowości młodego człowieka na początku XXI wieku

Szanowni Państwo,
W imieniu organizatorów kolejnej z cyklu Konferencji o zagrożeniach duchowych mamy przyjemność przesłać zaproszenie do udziału w VIII Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej Zagrożenia rozwoju osobowości młodego człowieka na początku XXI wieku - konferencja odbędzie się już w tym tygodniu! . Zachęcamy do przybycia -- wystarczy zgłosić swoje uczestnictwo przez formularz na stronie internetowej. Jest również możliwość rejestracji w dniu konferencji, na miejscu, ale gwarancję uczestnictwa mają wyłącznie osoby, które zgłosiły i opłaciły swoje uczestnictwo wcześniej.
Motywem przewodnim tegorocznej refleksji będzie hasło: Rodzina w sieci - sieć w rodzinie
Jak każdego roku program jest niezwykle bogaty, a zaproszeni goście gwarantują niezwykle wysoki poziom merytoryczny. Jest to też często niesłychanie rzadka okazja do bezpośredniej rozmowy i wymiany swoich doświadczeń. Patronat honorowy nad Konferencją przyjęli JE ks. Arcybiskup Gdański Sławoj Leszek Głódź oraz JM Rektor Uniwersytetu Gdańskiego prof. dr hab. Bernard Lammek.
Konferencja tradycyjnie odbędzie się na Uniwersytecie Gdańskim w budynku Biblioteki głównej w Gdańsku Oliwie w dniach 23 i 24 listopada 2013 r.
Konferencja rozpocznie się Mszą św. w Katedrze Oliwskiej w piątek w dniu 22 listopada o godz. 18.30 z wykładem wprowadzającym ks. dr. Jana Uchwata Intelligent design – Boży pomysł na małżeństwo i rodzinę w myśli Jana Pawła II
Aktualny program i wszelkie informacje organizacyjne można uzyskać ze strony Konferencji: http://konferencja.cios.gda.pl
Serdecznie zapraszamy do uczestnictwa - zgłoszenie można wysłać przez Internet za pomocą formularza na stronie Konferencji:http://konferencja.cios.gda.pl/?o=zgloszenie. Zapraszamy też do wspierania duchowego modlitwą oraz w miarę możności wsparcia materialnego organizacji tej Konferencji. W czasie konferencji będzie można nabyć wiele interesujących pozycji literatury z poruszanego zakresu tematów.
Organizatorzy Konferencji


W imieniu organizatorów
Ireneusz Rogala




--
Biuro Prasowe
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy

piątek, 22 listopada 2013

Rekolekcje Maryjne "Ta, która uwierzyła"



Zapraszamy wszystkich serdecznie na jedyne w Polsce rekolekcje, które poprowadzi siostra Barbara ze Wspólnoty Błogosławieństw w Medjugorie. 


Tematem tegorocznych rekolekcji będzie:

"Ta, która uwierzyła"

Termin rekolekcji: 29.11 - 01.12.2013

Miejsce: Dom Misyjny Misjonarzy Krwi Chrystusa w Swarzewie k/Pucka

Jak dojechać: KLIKNIJ


Przyjdź i oddaj się Maryi, a Ona poprowadzi cię do 
Swojego Syna. 
Przeżyj niesamowity czas w Sanktuarium Matki Bożej Królowej Polskiego Morza w Swarzewie!
Nie możesz jechać do Medjugorie? a może już tam byłeś/byłaś? 
Tęsknisz za tym miejscem?
Przyjedź do Swarzewa. Maryja cię zaprasza.
Od Maryi Królowej Pokoju do Maryi Królowej Polskiego Morza.

PLAN REKOLEKCJI: 

Rekolekcje zawierzenia Maryi
Ta, która uwierzyła
przy Domu św. Józefa w Swarzewie  
29.11 – 01.12.2013 r.    

Plan:

Piątek 29.11.13
16.00 Koronka do Bożego Miłosierdzia
16.15 – 18.00 Zakwaterowanie
18.00 Kolacja
-zmywanie
19.00 Msza św.
20.00 Zawiązanie wspólnoty
20.15 Konferencja I

Sobota 30.11.2013
8.00 Jutrznia z komentarzem
8.45 śniadanie
09.30  Konferencja II
12.00 Mszy św. z modlitwą o uzdrowienie w Sanktuarium Matki Bożej Swarzewskiej - Królowej Polskiego Morza
13.30 Obiad
-zmywanie
-rozmowy, spacery
15.00 Koronka do Bożego Miłosierdzia
15.30 Konferencja III
18.00 Kolacja
20.00 Wieczór z Maryją
21.30 Apel i Adoracji Najśw. Sakramentu

Niedziela 01.12.2013.
7.30 Modlitwa poranna
8.00 Śniadanie
-zmywanie
09.00 Konferencja IV
11.00 Msza św. zawierzenie Maryi
12.00 Czas świadectw
13.30 Obiad
15.00 Koronka z indywidualnym błogosławieństwem relikwiami św. Kaspra, taniec uwielbienia
zakończenie rekolekcji
                                                                                                                                                         AMDG!

Zgłoszenia: Furta, s. Zosia, Tel. 58 6741429 lub ks. Bogusław 694451259, e-mail: boguslaw@odkupieni.pl

jeżeli ktoś chciałby bardzo uczestniczyć w rekolekcjach, a nie miał funduszy na ofiarę to proszę o kontakt z ks. Bogusławem.


Prawo - obszar walki z polskim kościołem

Polecam:

czwartek, 21 listopada 2013

GENDER - ochroń swoje dziecko

Stowarzyszenie Rodziców Na Fali,
oraz Rodzice z Przedszkola Sióstr Franciszkanek Misjonarek Maryi

ZAPRASZAJĄ

na konferencję pt. "GENDER - ochroń swoje dziecko", która odbędzie się w sobotę 23 listopada 2013 r. o godz. 14.00 w Miejskim Ośrodek Kultury w Piastowie,  ul. Warszawska 24.   

Gościem specjalnym konferencji będzie dr Gabriele Kuby, niemiecka socjolog, badaczka i autorka licznych książek poświęconych gender. Dr Kuby będzie mówić o tym, jak chronić nasze dzieci przed wpływami gender.

Genezę filozofii gender i jej cele zreferuje dr hab. Aleksander Stępkowski.

Rzecznik ds. Konstytucyjnych Praw Rodziny Anna Andrzejewska przedstawi podstawowe prawa konstytucyjne rodziny i pokaże, jak w praktyce Konstytucja chroni prawa rodziny do wychowania zgodnie
z jej przekonaniami oraz chroni dzieci przed demoralizacją.
kVLJS5wVNpLVc1V_WtHNIqS2x9RbL94dzp91m2kx

O propagandzie gender w mediach opowie Redaktor Jacek Karnowski.


W imieniu  Organizatorów
serdecznie Państwa zapraszamy!
Kontakt: Kaja Małecka-Kotlarz
Stowarzyszenie Rodziców “Na Fali”
tel. 509 866 881



--
Biuro Prasowe
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy

Absurdy gender

Norweski komik na tropach absurdów gender.
Pomimo pompowania w norweski system równości kobiet i mężczyzn ogromnych środków. Pomimo finansowania propagandy gender, Norwegowie zrozumieli, że to zwykła bujda i odrzucili go. Przyczynił się do tego jeden, zwykły człowiek - norweski komik. I w nas jest także olbrzymia siła, możemy przyczynić się także do odrzucenia wszystkiego tego co nas zniewala, co chce zniszczyć nas, nasze rodziny i nasze dzieci. Nie bójmy się złu powiedzieć STOP.



środa, 20 listopada 2013

Miałem życie megaprzechlapane

Miałem życie megaprzechlapane
Andrzej Kerner

Wstrząsająca opowieść znanego tancerza breakdance - Bboya Chu Chu w Opolu.

Podczas ogólnopolskiej imprezy „Back 2 da Breaks” zorganizowanej przez MDK w Opolu odbył się panel dyskusyjny, w czasie którego znani raperzy i Bboye, czyli tancerze breakdance (Arkadio, Sierber, Baran i Chu Chu), siostra Dolores Zok i Dariusz Siedlok opowiadali o swojej pasji (więcej na ten temat w „Gościu Opolskim” 24 listopada). Raper Arkadio i Chu Chu (Paweł Kątny) mówili do kilkudziesięciu młodych ludzi, miłośników kultury hiphopowej, o swoim nawróceniu i wierze w Jezusa. Poniżej przytaczamy obszerne fragmenty wypowiedzi Bboya Chu Chu. To jeden z czołowych polskich Bboyów, należy do grupy Funky Masons. Zwycięzca prestiżowych, europejskich edycji amerykańskich turniejów dla Bboys i Bgirls, m.in. Freestyle Session Europe 2009 w Katowicach, United Styles Europe 2011 w Szwajcarii oraz Outbreak Europe 2011 w Bańskiej Bystrzycy na Słowacji. Jego opowieść w Opolu wywarła na słuchaczach wielkie wrażenie.
- Ogólnie kilka lat temu, w sumie dziesięć lat temu, byłem niewierzący, byłem małolatem z osiedla, biegałem ze starszymi kumplami, robiłem wszystko to, co oni, wszystkie najgorsze rzeczy, dokładnie ta sama akcja, o której mówił Arkadio. Narkotyki, alkohol, jakieś złodziejstwa, wszelkiego rodzaju przemoce, dewastacje. Po prostu taki byłem, taka była moja ekipa, w takich warunkach się wychowałem.
- Jestem z rodziny alkoholickiej, mój tato przez całe życie pił, znęcał się nade mną, no i miałem niezły hardcore. Dzisiaj już mu wybaczyłem i ogólnie kocham go na maksa, ale miałem życie megaprzechlapane. Bałem się wracać na chatę. Uciekałem. Po prostu: jestem dzieckiem alkoholika i tyle.
- W 2003 roku przyjechali do nas Ukraińcy na wymianę na moje osiedle. W salce katechetycznej, pod samym krzyżem, była dyskoteka na której DJ puścił freestyle’a, no i nie wiem dlaczego, ale czułem, że ja chyba jako jedyny z tych 25 kumpli, którzy przyszli pobić DJ’a albo powiedzieć mu, żeby zmienił muzę, albo po prostu pośmiać się z kolegów z zagranicy, poczułem, że muszę zatańczyć breakdance. No i zrobiłem ten krok. Potem ten gość z Ukrainy odpowiedział na mój taniec i przybił mi piątkę za to, że zatańczyłem. Odczułem, że on ma więcej szacunku do mnie niż wszyscy moi kumple. Tym akcentem chcę zaznaczyć, że Jezus zaczaił się na mnie już w 2003 roku. Właśnie pod krzyżem. Kwestia jest taka, że ja się wtedy nie nawróciłem. Nawet pamiętam, że jak mieliśmy bierzmowanie, to z całą ekipą rzucaliśmy kasztanami w księdza, potem na Mszy podawał nasze nazwiska. Do 18. roku życia nie wierzyłem w ogóle w Boga. Pójście do kościoła było dla mnie śmieszne.
- No i tutaj się zbliża kwestia kulminacyjna, ponieważ w moim domu doszło do morderstwa. Mój dziadek został zamordowany. Mój tato siedział w więzieniu, dostał 8 lat. Moja mama była z rodziny muzycznej, bogatej, dziadek był tenorem, wszystkie trzy jego córki grały na harfach, skrzypcach i innych bajerach. A mój tato był ze slumsów, mieszkali w osiem osób w jednym pokoju. Jego tato też był alkoholikiem, też ich katował, starszy brat też katował mojego tatę i jego siostry. Tak, że moi rodzice to było zderzenie się dwóch światów, zupełnie innych od siebie. No i po prostu – doszło do czegoś takiego. Nie chcę tego kontynuować, ale pierwszy raz w życiu otwieram się, że miałem taką sytuację w domu (oklaski).
- W tym pokoju, w którym zginął dziadek, nikt nigdy nie spał. Tam mieliśmy rowery, buty, graty. No i któregoś dnia poszedłem tam spać. Spałem pod oknem. Chcę powiedzieć, że odróżniam to, co jest snem, od tego, co nie jest snem. W życiu może trzy razy mi się coś śniło. Wiem, co jest realne. Obudziłem się odwrócony w stronę okna. Kołdra była prościutko rozłożona, pamiętam wszystko ze szczegółami, nogi były proste, czoło było opuchnięte, ręce złożone na klacie i kiedy otworzyłem oczy, na całym niebie pojawił się czerwony pentagram i jakiś numer wiszący na szubienicy. Od razu się odwróciłem i tak jak się nigdy nie modliłem, doszedłem do połowy „Ojcze Nasz”, przeżegnałem się i jak popatrzyłem znowu na niebo, to tego czegoś już nie było. Pobiegłem do mamy, powiedziałem, co się stało. Spałem potem w pokoju z mamą przez trzy lata, tak się bałem, czułem jakąś straszną moc, jakby ktoś za mną chodził. Nie wiedziałem, co to jest. Zadawałem sobie ciągle pytanie: czy to ci się podoba? Czy dalej chcę te wszystkie złe rzeczy: narkotyki, alkohol, nienawiść, zniewolenie, które jest właśnie tym złym, którego widziałem. Czułem, jakby Bóg wywarł na mnie takie pytanie: czy to Ci się podoba, czy w tę stronę chcesz iść? I wtedy powiedziałem: wyrzekam się, Jezus jest moim Panem, wyrzekam się złego ducha, nie wiem, jak wy możecie go nazwać, ale ja wiem, że są demony. Byłem blisko czegoś strasznego, czego się boję strasznie. I myślę, że każdy by się przestraszył. Ale wiem, że modlitwa jest nie do pokonania. To znikło, on nie miał szans ze znakiem krzyża.
- W 2007 r. mój ziomek z ekipy, Dems - jeszcze wtedy bałem się chodzić do kościoła – powiedział: dawaj ze mną do kościoła. Kurde, tak nie chciałem strasznie, na maksa, bałem się tego jeszcze bardziej niż złego. Patrząc na krzyż, pomyślałem: teraz albo nigdy - i poszedłem do spowiedzi. Miałem chyba spowiedź życia. Od tamtej pory jestem nawrócony. Wiem, że moją pasją jest taniec, Jezus mi to dawno już pokazał na tej salce katechetycznej, kiedy stawiałem pierwsze kroki. Tylko że wtedy nie wiedziałem, do czego to służy. Wiem, że pasja jest środkiem do celu, a nie samym celem i po prostu teraz całym sercem staram się Go reprezentować. Nie wstydzę się tego: Jezus jest moim Panem i chwała Mu, że mnie nawrócił (długie, burzliwe oklaski).

http://opole.gosc.pl/doc/1782416.Mialem-zycie-megaprzechlapane

wtorek, 19 listopada 2013

Zmarła Marianna Popiełuszko. Matka bł. księdza Jerzego


W Szpitalu Miejskim w Białymstoku zmarła matka błogosławionego ks. Jerzego - Marianna Popiełuszko. W 2006 prezydent Lech Kaczyński za wybitne zasługi odznaczył ją Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

Śp. Marianna, urodzona 1 czerwca 1920 roku, pochodziła z Grodziska i zajmowała się prowadzeniem gospodarstwa rolnego w Okopach. W 1942 zawarła związek małżeński z Władysławem Popiełuszką (1910–2002). Małżonkowie mieli pięcioro dzieci.

Na początku lat 80-tych brała udział w odprawianych przez jej syna Mszach za ojczyznę. Po zabójstwie ks. Jerzego Popiełuszki uczestniczyła w różnych spotkaniach religijnych i rocznicowych, w tym w spotkaniach z działaczami „Solidarności” i pielgrzymkach na Jasną Górę.


Źródło: gosc.pl



poniedziałek, 18 listopada 2013

Diabły stały się modne i świetnie się sprzedają

Ks. Sławomir Kostrzewa: "Diabły stały się modne i świetnie się sprzedają"
Zob.http://www.fronda.pl/a/ks-slawomir-kostrzewa-diably-staly-sie-modne-i-swietnie-sie-sprzedaja,31423.html(17.11.2013).

"Postaci ze świata koszmarów i horrorów przedstawia się w sposób atrakcyjny dla dzieci. Nastolatki i młodsze dziewczynki zaczynają się poruszać, mówić i ubierać na wzór nekro-wampów czy prostytutek".

Z autorem konferencji dla rodziców i wychowawców poświęconych problematyce zagrożeń duchowych dzieci obecnych w popkulturze rozmawia Emilia Drożdż.
Od kilku miesięcy prowadzi Ksiądz w całej Polsce wykłady dla rodziców i wychowawców, w czasie których zwraca Ksiądz ich uwagę na zagrożenia duchowe dzieci, obecne w popkulturze. Co wydaje się obecnie  najbardziej szkodliwe dla duchowości naszych dzieci?  
Jako kapłan, za szczególnie szkodliwe uznaję to wszystko, co niszczy naszą zdolność do budowania relacji przyjaźni z Bogiem, czyli to, co truje naszą duszę, niszczy wiarę. Nadrzędnym celem człowieka jest rozpoznać Boga, Jego miłość do nas, zaprzyjaźnić się z Nim, a przez to osiągnąć zbawienie, czyli życie wieczne z Bogiem. Gdy człowiek utraci ten dar na wieczność, traci dosłownie wszystko. Rodzice, którzy pragną zachować w dziecku skarb wiary, muszą unikać serwowania dzieciom bajek, które przedstawiają Boga w sposób zakłamany,  jako  istotę nieprzyjazną człowiekowi. Albo na sposób deistyczny, czyli jako kogoś, kogo w ogóle nie obchodzą losy człowieka; bądź na sposób pogański, czyli jako jednego z wielu bogów. Nie brakuje treści kierowanych do dzieci, zwłaszcza książek, gdzie ich językiem kwestionuje się istnienie Boga (np. "Boga przecież nie ma" P. Lindenfors'a). Z kolei w wielu bajkach szatan przedstawiany jest bardzo pozytywnie. W oczach dzieci ma się jawić jako niewinny, dobry przyjaciel, kumpel, z którym można się zawsze dogadać bądź zawierać pakty.
Współczesna kultura ma chyba jakiegoś bzika na punkcie diabłów…
Z jakiegoś powodu diabły stały się modne i świetnie się sprzedają. Producenci zabawek zauważyli tą fascynację dzieciaków diabłami i przyprawiają rogi, komu się da. Pojawiły się nawet zwierzaki a’la diabełek. Taki los spotkał pieska z serii zabawek Monster ChiChi Love, który nosi nazwę „Devil”. Tylko czekać, aż pojawią się samochodziki a’la diabełek - choć i takie się pojawiły, z rejestracją 666… Choć może to śmieszyć, to jednak takie przedstawianie demonów jest niesłychanie szkodliwe dla rozwoju duchowego dziecka.
Rodzi się w nim  przeświadczenie, że szatan to taki fajny kumpel, „misiu pod podusię”. Dziecko sądzi, że nie należy obawiać się szatana ani jego pułapek, że nie należy bać się grzechu i piekła, bo dlaczego niby piekło może być straszne, skoro mieszka tam „ten fajny szatan”? To trochę tak, jakby wmawiać dziecku, że najgorszy sadysta mieszkający w bloku to jego najlepszy kumpel. Zdarzają się także bajki, w których diabeł, na odwrót, przedstawiany jest jako ktoś niezwykle groźny, potężny, a gdy się wścieknie, to sam Bóg musi przed nim się chować... Dziecko boi się szatana i nie wierzy, że szatan przy Bogu jest nikim i że Bóg może skutecznie chronić człowieka.
W bajkach dla dzieci coraz częściej pojawiają się elementy okultystyczne. Księża egzorcyści alarmują już o przypadkach zniewolenia demonicznego dzieci czy wręcz opętania.
To prawda. Niedawno przyszli do mnie rodzice, którzy zauważyli, że ich dziecko od pewnego czasu  fascynujące się demonicznymi zabawkami, za żadne skarby nie przekroczy progów sanktuariów maryjnych... Trudno takie zachowanie wytłumaczyć czynnikami naturalnymi. Dziś nie sposób wyliczyć bajek gier i książek, w których magia przedstawiana jest jako coś pozytywnego. Dziecko, które ma z tym styczność, może w przyszłości świadomie lub nieświadomie  wejść w najbardziej rujnującą duszę rzeczywistość, której doświadczenie może skończyć się w najlepszym przypadku wielokrotnymi wizytami u księży egzorcystów. Pismo Święte w ocenie praktyk magicznych jest bardzo jednoznaczne i surowe. Wystarczy zacytować jeden fragment z księgi Powtórzonego Prawa: „Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych.  Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni" (Pwt 12, 10-14). Nie ma dobrej i złej magii, białej czy czarnej. W oczach Boga jest magia, która zawsze jest odwoływaniem się człowieka do mocy demonów, próbą „stania się jak Bóg”, czyli bałwochwalstwem.
Przykładem czasopisma promującego wśród dzieci zabawę w magię jest "Witch", nazywany przez księży egzorcystów "przedszkolem okultyzmu". Stały czytelnik tego magazynu poznaje wszystkie możliwe tajniki magiczne. Osobiście znane mi są przypadki nastolatek, wychowanych na lekturze tego czasopisma, które, doświadczając opresji demonicznych, muszą dziś prosić o pomoc księży egzorcystów. Jednakże, staram się przy tym temacie zwracać uwagę rodziców także na inny, niezwykle istotny problem. Wiele dzieci, interesujących się magią, nabiera „mentalności magicznej”. Nie chcą się wytrwale uczyć, bo uważają, że nie ma sensu latami uczyć się, skoro wystarczy poznać jakieś zaklęcie i w jednej chwili ma się wszystko. Takie dzieci nie chcą ponosić odpowiedzialności za swoje czyny, bo uważają, że cokolwiek się wydarzy w ich życiu, to wynik przeznaczenia, układu gwiazd. W bardzo popularnej serii książek J.K. Rowling o Harrym Potterze pojawia się mnóstwo elementów fascynacji magią (wszystkim, którzy mają wątpliwości co do tego, czy te książki są odpowiednie dla dzieci, polecam książkę ks. Aleksandra Posackiego „Harry Potter i okultyzm”).
Dużą popularnością wśród dziewczynek cieszą się lalki z serii Monster High, inspirowane postaciami potworów i fantastyką grozy. Jak zabawa taką lalką wpłynie na sposób myślenia i zachowanie małego dziecka?
Seria Monster High (podobnie jak inne znane serie, w których występują wampiry, np. książki "Siostry Wampirki", saga "Zmierzch" dla nastolatków) budzi poważne kontrowersje. Postaci ze świata koszmarów i horrorów - zombie czy wampiry - przedstawia się w sposób atrakcyjny dla dzieci, a dodatkowo bohaterki Monster High ubierają się i zachowują co najmniej w rozerotyzowany sposób. Dziecko oczywiście tego tak nie odbiera. Ale chce się ubierać i zachowywać jak postać z ulubionej bajki. Dochodzi do sytuacji, że nastolatki, ale i młodsze dziewczynki zaczynają poruszać się, mówić czy ubierać na wzór nekro-wampów czy prostytutek. W podobny sposób stylizowane są też niektóre postaci lalki Barbie. Chciałbym zwrócić uwagę, że obie zabawki mają tego samego producenta. Jerry Oppenheimer tak wspomina moment, gdy twórca lalki Barbie Jack Ryan próbował zarazić swoich współpracowników pomysłem stworzenia lalki stylizowanej na sex-bombę: „Gdy Jack mówił o tworzeniu lalek Barbie, czułem się, jakbym słuchał opowieści o jakimś seksualnym incydencie, opowiadanej przez zboczeńca”. Zdaniem wielu pracowników firmy Mattel, Jack „wprost nurzał się w wyszukanej rozpuście”. Jaki stąd wniosek? O walorach edukacyjno-estetycznych wielu zabawek dla dzieci decydują ludzie zdemoralizowani i zdegenerowani.
Poza tym, Monster High, jak wiele współczesnych zabawek, nie reprezentują żadnych wartości, na których dziecko mogłoby budować swój własny system wartości. Dla przykładu: postaci Monster High, jako wampirzyce, lubią pić krew. Pomysł, by zainteresować małe dzieci upodobaniami wampirów jest fatalny, biorąc pod uwagę, że dziecko potrafi w pełni identyfikować swoje pragnienia z pragnieniami ulubionej postaci z bajki. Skutek: otrzymuję regularnie maile od nauczycieli i rodziców, którzy z niepokojem słyszą od swoich pociech uwagi typu: "ja chcę mieć kły, abym mogła zabijać i gryźć jak Monster High", "chciałabym napić się ludzkiej krwi, bo Monster High tak robią".
Brzmi to przerażająco. Ale dlaczego, zdaniem Księdza, każda forma obecności słodkiego, różowego kotka Hello Kitty w świecie dziecięcych zabawek jest niebezpieczna?
Zwolennicy Hello Kitty podkreślają, że świat kotka znany z kreskówek jest przyjazny dzieciom. Wątpliwości pojawiają się, gdy wejdziemy na stronę internetową producenta Hello Kitty, firmy Sanrio. Okazuje się, że wiele towarów, które tą drogą może nabyć miłośnik kotka,   upstrzonych jest symboliką i estetyką kultury śmierci, bynajmniej nie kojarzącą się z beztroskim światem dzieciństwa: Hello Kitty stylizowany na wampira, śmierć, czaszki, skrzyżowane piszczele. Po drugie, w 2012 roku firma Sanrio podpisała współpracę z satanizującym zespołem KISS. Choć grupa znana jest głównie w wąskim gronie czcicieli mrocznej muzyki, z niewiadomych przyczyn Sanrio postanowiła, że to właśnie KISS będzie międzynarodowym ambasadorem tej słynnej zabawki. Lider grupy  KISS nazywa się Demon, w czasie koncertów pluje czymś, co przypomina krew, a grupa chętnie odwołuje się do szatana i motywów śmierci.  W jednej z ostatnich piosenek „God of Thunder” śpiewa m.in.: „Urodziłem się… wychowywany przez demony (…) Urok pod którym jesteś, będzie odzierał cię z dziewiczej duszy (…) Zbieram ciemność by mi służyła”. Powstała cała seria kotków Hello Kitty stylizowanych na członków zespołu KISS. Nie trzeba wielkiej wyobraźni, by domyślać się, że mały szkrab bawiący się serią kociaków a’la KISS wcześniej czy później zainteresuje się pierwowzorem…
Miłość dziecka do ulubionej zabawki tak ukształtuje jego podświadomość, że dzieciak przyjmie za dobre wszystko, co kojarzy mu się z różowym kotkiem. W ten sposób bezkrytyczny rodzic może niechcący ożenić swoją latorośl z satanizmem. To zresztą nie jedyna kontrowersyjna decyzja Sanrio. Polityka udzielania licencji na wykorzystanie wizerunku Hello Kitty pozostawia wiele wątpliwości, czy producentowi zależy na dobru dzieci, czy tylko na robieniu pieniędzy. Jeśli jakaś firma tworzy produkt dla dzieci, to spoczywa na niej moralny obowiązek, by przypadkiem ukochana przez dzieci postać nie znalazła się na niczym, co mogłoby im zaszkodzić. Tymczasem postać Hello Kitty pojawia się właściwie na wszystkim, także na produktach, które nigdy nie powinny znaleźć się w kręgu zainteresowania dzieci. Mam tu na myśli przedmioty z branży porno. Internet aż roi się od takich gadżetów. Wisienką na torcie kontrowersji związanych z producentem Hello Kitty jest decyzja, by produkować piwo Hello Kitty o obniżonej zawartości alkoholu w kilku atrakcyjnych, owocowych smakach. Jestem przekonany, że dzieciak, widząc ulubionego kotka na etykiecie butelki, zrobi wszystko, by spróbować tego napoju. Firma, która podejmuje tak szkodliwe dla dzieci decyzje, powinna być przez rodziców solidarnie bojkotowana, a produkowane przez nią zabawki nie powinny znaleźć się w rękach dzieci.
Zresztą wiele bajek i zabawek to estetyczne potworki, które nigdy nie powinny znaleźć się w orbicie zainteresowań dzieci. Szczególnie mocno promuje się dziś nekro-estetykę. Dla wrażliwości dziecka to jest po prostu ruina. Takie dziecko nigdy nie wykształci w sobie zdolności tworzenia przestrzeni piękna i harmonii, bo świat współczesnych bajek to świat ciemności, zniszczenia, śmierci i chaosu. Jak ktoś kiedyś słusznie powiedział: z brzydkich zabawek wyrosną brzydkie dzieci.
Negatywnie ocenia Ksiądz także kreskówki i zabawki My Little Pony
O ile do 2010 roku kreskówki z konikami były przyjazne dzieciom, od pewnego czasu są bardzo agresywne: koniki krzyczą, biją się, walczą ze sobą, pojawiają się brzydkie postaci, ciemność, strach i dużo negatywnych emocji. Zatem opinie o przyjaznym dziecku świecie My Little Pony włóżmy między bajki. Uwagę wielu badaczy fenomenu My Little Pony zwraca fakt, że z jakichś przyczyn ta bajka w minimalnym stopniu trafia w grupę docelową, jaką są małe dziewczynki. Koniki Pony mają niezliczoną masę czcicieli wśród mężczyzn w wieku 20-35 lat, zwanymi Bronies. W opinii niektórych obserwatorów tej subkultury, część z nich to homoseksualiści i transwestyci. Z kolei dorosłe kobiety – fanki kucyków to Pegasisters. Ci dorośli ludzie kupują wszystko, co związane z My Little Pony, mają swoje zloty i imprezy - tzw. ponymeety. Ktoś powie, że to takie niewinne wariactwo. Pewnie tak, ale żaden rodzic nie chciałby, by jego dziecko jako dorosły mężczyzna lub kobieta wciąż tkwiło na  poziomie zabawek dla przedszkolaków. Sprawa staje się jednak bardziej skomplikowana, gdy dowiemy się, że wśród fanów My Little Pony są tzw. cloppersi, czyli fetyszyści, którzy czerpią satysfakcję seksualną z kontaktu ze wszystkim, co ma związek z My Little Pony. Produkują niezliczoną masę obrazków pornograficznych, oczywiście z kucykami w tle. Poważne niebezpieczeństwo pojawia się, gdy twoje dziecko, zakochane w kucykach, pozna przez Internet cloppersa podającego się za rówieśnika…
Zgodnie ze  standardami obowiązującymi w polityce krajów europejskich, ogromny nacisk kładzie się dziś na ochronę dzieci przed przemocą fizyczną (że niekiedy dochodzi do odbierania dzieci rodzicom z kuriozalnych powodów). Z Księdza wypowiedzi wynika, że kwestia przemocy symbolicznej  w naszej kulturze jest jakby zupełnie bagatelizowana. Decyduje o tym przyzwolenie społeczne na propagowanie tego rodzaju treści czy raczej brak świadomości tych, którzy powinni chronić dzieci przed negatywnymi wpływami?
Zjawisko, o które Pani pyta, ukazuje nam, jak silne i bezkarne dziś są różne środowiska, które walczą o dusze dzieci, np. organizacje gender. Rodzic za wymierzenie dziecku klapsa może iść do więzienia, a edukator gender za demoralizowanie dzieci dostaje od państwa pieniądze. Podobnie rzecz ma się z lobbystami, reprezentującymi interesy wielu firm. Im zależy nie tylko na duszach konsumentów, ale przede wszystkim na ich portfelach. Przy współpracy z politykami potrafią skutecznie wprowadzać na rynek nawet najbardziej szkodliwe produkty tworząc monopol na swoje towary. To świadczy  o dzisiejszej potędze reklamy. Choć wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że reklama mija się często z prawdą, to jednak dajemy sobie wciskać najbardziej szkodliwe produkty, „bo taka jest dziś moda, bo wszyscy to mają”. Uważam jednak, że jeśli rodzice czynią zło lub wybierają to, co szkodliwe dla swojego dziecka, czynią to raczej z niewiedzy, niż robią to świadomie. Czasem po prostu dają się łatwo zmanipulować, albo pewnych rzeczy nie potrafią jednoznacznie ocenić jako dobrych czy złych. Tu działa też mechanizm przyzwyczajenia. Pamiętajmy o tym, że zanim jakaś firma produkująca zabawki dla dzieci wypuści na rynek kolejne straszydło, najpierw przeprowadza szereg badań wśród dzieci i dorosłych. Z reguły stara się przyzwyczajać konsumentów do zmiany estetyki metodą drobnych kroczków. Gdyby dziewczynka żyjąca dwadzieścia lat temu otrzymała lalki Monster High, prawdopodobnie przestraszyłaby się ich zgniłozielonych twarzyczek i kłów, a lalka wylądowałaby tam gdzie jej miejsce, czyli w koszu na śmieci. Bezkarność zła to po części także owoc apatii i marazmu wielu środowisk, które zaniedbały czynienie dobra i uznały, że sprzeciw nie ma sensu.
Coraz częściej obserwujemy, że zwolennicy filozofii gender próbują zaszczepić swoje przekonania już wśród najmłodszych dzieci.  
Gender uderza bezpośrednio w samego człowieka, a dokładniej – opiera się na fałszywej antropologii człowieka. Kreowana przez nich wizja człowieka jest całkowicie sprzeczna w chrześcijańską wizją. Odziera go z godności, a na miejsce duszy wprowadza najbardziej prymitywne instynkty, szczególnie seksualne. Dla ideologów gender najważniejsza jest orientacja seksualna - „Jesteś człowiekiem, o ile realizujesz się seksualnie zgodnie ze swoimi zachciankami”. Młody człowiek, który chce i potrafi panować nad swoimi popędami seksualnymi nie mieści się w ramach ich chorych teorii! Dlatego robią wszystko, by rozseksualizować dzieci i młodzież. I chcą to czynić już na poziomie edukacji przedszkolnej! Pojawiają się w Polsce seks-poradniki dla najmłodszych typu „Wielka księga siusiaków”, „Wielka księga cipek”, w przedszkolach urządza się warsztaty równościowe, które obdzierają dzieci z godności, każąc pod przymusem przebierać się im i zachowywać jak płeć przeciwna. Prezentowane projekty edukacyjne zakładają uczenie przedszkolaków masturbacji, a w szkołach podstawowych „czerpania radości z doświadczeń seksualnych”. Niestety, to się już w polskich przedszkolach i szkołach dokonuje. Dzieje się tak, gdyż rodzice nie mają elementarnej wiedzy o skutkach takich pomysłów i bezkrytycznie posyłają swoje dzieci na takie zajęcia. Często te projekty mają niewinne nazwy typu „warsztaty równościowe, tolerancji”. Realia są takie, że dokonuje się tam najgorszego poniżania i deprawacji dzieci!
Co w konsekwencji grozi naszym dzieciom? 
Genderyści chcą uczynić z dzieci seksualnych maniaków, niezdolnych do wierności, do kontrolowania swoich pobudzeń seksualnych. Dzieci wychowane według pomysłów gender cierpią na rozchwianie tożsamości płciowej, są rozseksualizowane, nie wiedzą, jak sobie radzić z własną seksualnością, nie potrafią podjąć swoich ról społecznych, nie potrafią cieszyć się własną płcią. Ideolodzy gender pragną wyhodować pokolenie dewiantów, zboczeńców, osób, których smutna egzystencja podporządkowana będzie szukaniem nowych, seksualnych doznań. Biografie osób skazanych za przestępstwa seksualne, uczą, że taki człowiek w pewnym momencie dochodzi do „punktu zero”, gdzie kończy się jakakolwiek satysfakcja z podejmowanych działań seksualnych, a zaczynają się przestępstwa, gwałty i mordy. To jest oczywiście najczarniejszy scenariusz, ale jednak całkiem realny. Najbardziej odczuwalnym skutkiem popularyzacji ideologii gender będzie rozpad tradycyjnych rodzin, co uderzy bezpośrednio w dzieci. Już teraz w Polsce rozpada się co trzecie małżeństwo. To także efekt działań środowisk gender, które tworzą, głównie przez media, w społecznej świadomości „mentalność rozwodową”: jeśli masz problem z mężem lub żoną, po prostu się rozwiedź. Tradycyjna rodzina jest bardzo niebezpieczna dla ideologów gender. To właśnie ona najbardziej skutecznie przekazuje wartości i chroni człowieka przed deprawacją i manipulacją. Niepokoi więc przychylność niedoinformowanej i zmanipulowanej części społeczeństwa wobec tych pomysłów oraz aktywność obecnych władz naszego kraju wobec promowania idei gender, szczególnie pomysłów edukacyjno-wychowawczych. 
Powszechny dostęp do pornografii np. w internecie poszerza pole działania pedofilów. Niektóre wpływowe grupy interesów domagają się nawet legalizacji pedofilii. Czy akceptując założenia filozofii gender otwieramy furtkę na działania pedofilów?
To oczywiste. Na Zachodzie już od wielu lat, w środowiskach lewaków mówi się o tzw. „dobrej pedofilii”, dowodząc, że seks dorosłej osoby z dzieckiem pozytywnie wpływa na jego rozwój. Prof. Mirkin w pracy opublikowanej w „Journal of Homosexuality” napisał: "Organizacje pedofilskie były początkowo częścią koalicji gejowsko-lesbijskiej". Wg niego społeczna akceptacja pedofilii nastąpi w ten sam sposób jak nastąpiła akceptacja homoseksualizmu. Znaczna część członków Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego coraz silniejszym głosem domaga się debaty nad usunięciem pedofilii z listy zaburzeń psychicznych, aby „nie stygmatyzować pedofilii”. Takie działania nazywają „normalizacją pedofilii”.  Warto zauważyć, że podobna retoryka pojawiała się 1973 roku, tuż przed głosowaniem w sprawie usunięcia homoseksualizmu ze spisu chorób psychicznych. Choć na Zachodzie seks osoby dorosłej z nieletnią jest nielegalny, to od kilku lat podejmowane są, szczególnie w Kanadzie i USA, systematyczne próby obniżania wieku, w którym uprawianie seksu jest legalne. Usunięcie pedofilii z listy zaburzeń przyspieszy ten proces i stanie się argumentem do obniżania barier wiekowych, w imię wolności uprawiania seksu. Zresztą i w Polsce wielu aktywistów gender nie ukrywa swoich pedofilskich preferencji. Współpracujący z Uniwersytetem Warszawskim Mariusz Drozdowski, lider środowisk LGBT napisał niedawno na swoim blogu, że jest pedofilem. Mainstreamowe media solidarnie przemilczały ten fakt. (Ciekawe, jak zareagowałaby te same media, gdyby jakiś ksiądz napisał to na swoim blogu?).
Warto wiedzieć, że najbardziej zaangażowani genderowcy to osoby o skłonnościach homoseksualnych. Ks. prof. Dariusz Oko podaje kapitalny przykład dający wyobrażenie o skali problemu: na 1000 pedofilów 400 to geje. To nie są wyssane z palca cyfry, tylko liczby poparte badaniami naukowymi. Jest zatem bardzo prawdopodobne, że środowiskom homoseksualnym będzie bardzo zależało na legalizacji pedofilii. Aby to się dokonało, musi zaistnieć społeczne przyzwolenie wobec takich zachowań. Choć dziś  wydaje się nam to mało prawdopodobne, zauważmy, że jeszcze parę dekad temu ludziom wydawało się niemożliwe, że osoby homoseksualne będą adoptowały dzieci. W jaki sposób dokona się społeczna akceptacja dla wszelkich dewiacji, zdradził kilka lat temu Charles Silverstein, znany w Polsce z książki „Radość seksu gejowskiego” . W jednym ze swoich artykułów napisał:  "Można założyć, że wiele dzieci i nastolatków ogląda pornografię. Nadzór rodziców nigdy nie był bardziej mizerny. Podejrzewam, że w momencie, gdy te dzieci dorosną, nasz cel długoterminowy – wyeliminowanie parafilii (czyli także pedofilii – przyp.SK.) z DSM (listy zaburzeń psychicznych tworzonej przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne) zostanie zrealizowany. Najprawdopodobniej będą się zastanawiać, o co było tyle zamieszania, tak jak dziś wielu młodych ludzi zastanawia się, dlaczego ktoś mógł mieć cokolwiek przeciw homoseksualistom w ubiegłym wieku". Zatem w interesie środowisk gender jest seksualizacja dzieci, które, dla rozładowania napięcia seksualnego, będą sięgały po pornografię. Niestety, już dziś spory odsetek dzieci (nawet 8-letnich) jest uzależnionych od pornografii. Liczba ta rośnie wraz z wiekiem i zatrważa skalą rocznego przyrostu oraz tragedią osobistą tych biednych ludzi.
W swoim doświadczeniu duszpasterskim spotkał się Ksiądz z takimi przypadkami?               
Przyznam, że szczególnie w pracy z młodzieżą, jeszcze nigdy nie spotkałem bardziej poranionych i nieszczęśliwych osób niż uzależnionych od pornografii i, co często idzie w parze, od masturbacji. To wszystko zaczyna się od „niewinnych kliknięć” w Internecie. Powszechny dostęp do Internetu stwarza niewyobrażalne niebezpieczeństwo dla dzieci i młodzieży, którzy z ciekawości włażą w najgorsze porno i szybko się uzależniając, rujnują na długie lata. Zaniepokoiło mnie szczególnie pewne wydarzenie. Podszedł do mnie w kościele taki mały, 8-letni szkrab. Spojrzał na mnie dużymi, smutnymi oczkami i powiedział cicho: „Proszę mi pomóc”. Zapytałem, czy coś zgubił, a on powiedział smutno: „Nie mogę przestać myśleć o seksie”. Mało nie przewróciłem się: „A gdzie to widziałeś, skąd to znasz?” Odpowiedział: „z telewizji, z komputera”. I jeszcze raz, błagalnym tonem poprosił: „Proszę mi pomóc”…  Ta prośba do dziś chodzi mi po głowie. To co robię, uświadamiając wychowawców o zagrożeniach dziecięcych obecnych w popkulturze, to w pewnym sensie jest  spełnienie obietnicy, jaką złożyłem temu chłopcu. 
Czy możemy się skutecznie przeciwstawić próbom deprywacji dzieci w popkulturze?
Przede wszystkim, istnieje pilna potrzeba „powrotu rodziców do dzieci”. Przekonanie, że da się pogodzić karierę zawodową  z wychowaniem dziecka jest błędne. Współczesny kryzys wychowania dzieci to kryzys obecności rodziców przy dzieciach. Rodzice muszą uważniej obserwować swoje dzieci, więcej z nimi rozmawiać. Statystyczny Polak rozmawia ze swoim dzieckiem 7,5 minuty dziennie. To o wiele za mało, aby rozpoznać zmiany w zachowaniu dziecka. Jednocześnie powinni dokonywać surowej selekcji treści, które usiłuje wcisnąć dziecku pop-kultura i media. Warto stosować dozwolone formy nacisku na producentów i dystrybutorów zabawek, zwłaszcza tych firm, które podejmują działania szkodliwe dla dzieci. Istnieje dziś ogromna potrzeba tworzenia katolickich stowarzyszeń monitorujących treść przekazu medialnego i edukacyjnego kierowanego do dzieci oraz tworzenia katolickich szkół i ośrodków wychowawczych. Warto także, aby powstawały katolickie stowarzyszenia nauczycieli. Potrzeba ożywić przyparafialne duszpasterstwo dzieci oraz podjąć cenne dla rozwoju duchowego dziecka inicjatywy jak wczesna Komunia Święta czy Wczesne Bierzmowanie. Jak najwcześniejsze udzielenie dzieciom i młodzieży Sakramentów, łask i darów Ducha Świętego, jeszcze zanim staną się ofiarami grzechów i zniewoleń, pomoże im bezpiecznie przejść przez trudny czas dzieciństwa i dorastania. Dzisiaj dzieci dojrzewają szybciej niż 20 lat temu, dlatego wcześniej potrzebują pomocy, jakiej udziela Jezus Chrystus obecny w Sakramentach.
Potrzeba także promować  wspólnoty małżeńskie typu Domowy Kościół, przez które małżonkowie będą mieli szansę coraz silniej zakorzeniać się w Bogu. Aby rodzice mogli skutecznie  chronić dzieci, muszą być blisko Boga, powinni walczyć o trwałoś małżeństwa i jego świętoś, która jest gwarantem zdrowia moralnego rodziny.  Bardzo ważna jest wspólna modlitwa w rodzinach. Gdy człowiek odchodzi od Boga, przestaje się modlić, wybiera życie w grzechach, przestaje odróżniać dobro od zła, a często nawet zło nazywa dobrem. Jeśli na nowo postawimy na Jezusa Chrystusa i postawimy Go w centrum naszego życia, działanie Bożej łaski będzie skutecznie uwrażliwiać i wyostrzać nasze zmysły i rozum. Człowiek, który jest blisko Boga, w sposób naturalny szuka tego, co czyste, dobre, harmonijne i piękne. Intuicyjnie odczuwa wstręt do tego co odciąga od Boga, co ma związek z tzw. kulturą śmierci. Przestrzeń grzechu, w której żyje niestety wielu rodziców, to przestrzeń odłączenia od Boga, a wtedy trudno o wrażliwość na to, co rzeczywiście szkodzi dzieciom.
 

Ks. Sławomir Kostrzewa – ur. 1979 r., absolwent kulturoznawstwa i teologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zajmuje się tematyką zagrożeń duchowych pojawiających się w mediach i przemyśle rozrywkowo-edukacyjnym. Prowadzi konferencje dla rodziców i wychowawców nt.  zagrożeń duchowych dzieci obecnych w popkulturze. Autor słynnej prezentacji internetowej pt. „Odebrać dzieciom niewinność?”.